Przeklejam z innego forum, moze ktoś tutaj mi coś poradzi...
"Mam ostatnio mały problem z Forzą.
Od zawsze w zasadzie była zaborcza, ale głównie jeśli chodzi o Lori (drugi toller). Nie mogłam jej głaskać, przytulać, bo była obraza majestatu, ale przywykła w końcu. [IMG]http://www.novascotia.pl/forum/images/smilies/tongue2.gif[/IMG]
Gdy mieszkałam sama w akademiku, mój chłopak Jonas przyjeżdżał dość często i zostawał na noc i Forza zdawała się go lubić, tym bardziej, że podczas gdy ja byłam na zajęciach on rzucał jej piłkę w ogrodzie. Żyć nie umierać. [IMG]http://www.novascotia.pl/forum/images/smilies/thumb-up_anim.gif[/IMG] Słuchała go może nie jakoś wybitnie, ale na podstawowe komendy zdecydowanie reagowała.
Mieszkamy razem od jakichś 2 miesięcy i powoli zaczynało się zmieniać. Pierwsze sygnały to takie, że nie do końca reagowała na jego komendy i czekała, aż ja coś powiem. Tuż przed sylwestrem Forza uznała, że nie będzie się załatwiać, jeśli na spacer wyjdzie z Jonasem. Ot nie i koniec. Im bliżej końca grudnia tym bardziej nawet nie chciała wyjść z klatki, ale to można wytłumaczyć, że nie czuła się z nim bezpiecznie przy fajerwerkach (których boi się panicznie) i wolała iść ze mną, czasami zresztą wpadała w taką euforię, że tych fajerwerek z początku nawet nie 'dostrzegała'[IMG]http://www.novascotia.pl/forum/images/smilies/shocked-anim.gif[/IMG].
Potem nadeszła Polska, Forza została u mojego taty na 10 dni. Gdy odebraliśmy ją po tym czasie, nie chciała się przywitać z Jonasem i ogólnie od tego czasu udaje, że go nie widzi. Nie reaguje na jego wołania w domu, nie słucha się, podczas gdy na moje skinienie reaguje jak jakiś robot. Czasem nawet gdy Jonas próbuje zachęcić ją do wskoczenia na łóżko (co młoda uwielbia) ona siedzi metr od niego, łypie na niego wzrokiem 'mordercy' (tak to nazywamy, bo jest dość specyficzny i wygląda dość zabawnie [IMG]http://www.novascotia.pl/forum/images/smilies/little_lol-anim.gif[/IMG]) i nawet nie drgnie. Oczywiście pozwala się głaskać, ale już nie chce od niego jakichś większych czułości, już nie wspomnę o ciężkich obserwacjach podczas tego jak leżymy w łóżku przytuleni i np. oglądamy film.
Generalnie cała sytuacja wygląda dość dziwnie, nie wiem co zrobić, żeby Forza się do niego przekonała. W ogóle skąd ta nagła zmiana zachowania? Jestem pewna, że nic jej nie zrobił, nawet nigdy nie podniósł głosu! [IMG]http://www.novascotia.pl/forum/images/smilies/madman-anim.gif[/IMG] Ostatnio staram się, żeby to on dawał jej jeść, na spacerze porzucał trochę piłkę, ale w domu sytuacja się nie zmienia, nadal go ignoruje, a na dworzu Forza traktuje go jak automat do rzucania piłek.
Jeśli ktoś mógłby mi wyjaśnić przyczynę takiego zachowania u Forzy i jak to zmienić - byłabym BARDZO wdzięczna, bo to zaczyna być nieco irytujące.