Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='behemotka']Mnie też to sformułowanie trochę irytuje. Jak się zwierzaka lubi czy kocha, to chyba nie powinno się o nim wyrażać tak pogardliwie.[/QUOTE]

Ależ ja nie widzę w tym stwierdzeniu niczego pogardliwego :) Dla mnie to oznacza, że właściciel zdaje sobie sprawę, że pies to tylko pies, który do komunikacji oprócz postawy ciała, różnych dźwięków, pomruków itd., użyć może także zębów. Bardzo kocham swojego psa a zdarza mi się tak właśnie mówić na pytanie, czy gryzie - że to tylko pies, ma zęby, zdaje się, że około 42, więc ręki sobie nie dam uciąć, że ich nigdy nie użyje ;)

Posted

Nie mam dzieci.
Moje zwierzęta to dla mnie integralna część rodziny.
I mimo to nie boję się stwierdzenia" to tylko zwierzę".
Ten zwrot ma dla mnie dwa "oblicza".
W ustach osoby nie lubiącej czworonogów może być obraźliwy.
W moim odczuciu to stwierdzenie, że mimo wielkiej miłości, jaką mam dla moich domowników, zdaję sobie w pełni sprawę, że niestety różnią się od nas, nie tylko pod względem wyglądu :).
I dlatego również używam zwrotu o Iwanie " nie jest agresywny, ale to tylko zwierzę".
Nigdy do końca nie wiadomo, co mu strzeli do głowy.

Posted

"Radzę darować sobie sarkazm i wtarabanianie się z butami w moje oceny. Mój pies nie jest idealny, a ja nie jestem idealnym przewodnikiem. Popełniam błędy, on też ma swoje za uszami. Nie dalej jak parę dni temu zerwał mi się z komendy i pogonił sukę - on chciał się pobawić, ale ona, choć podobnej wielkości, bała się go, warczała, nie miała ochoty na kontakt. Moja wina, za późno ją zobaczyłam i za późno zareagowałam. Tylko że ja [U]natychmiast[/U] pobiegłam za psem, odwołałam go, grzecznie przeprosiłam kobitkę i zaproponowałam jej pomoc w socjalizacji lękliwej suni. A nie wyszłam z beztroskiego założenia, że problem ma ten, komu zachowanie mojego kundla przeszkadza "

behemotka-Trochę pokory by się przydało, pies który wyrywa się z komendy (gania sukę) oraz niefrasobliwa właścicielka zdecydowanie nie nadają się do socjalizacji czegokolwiek.

Posted

[quote name='evel']Ależ ja nie widzę w tym stwierdzeniu niczego pogardliwego :) Dla mnie to oznacza, że właściciel zdaje sobie sprawę, że pies to tylko pies, który do komunikacji oprócz postawy ciała, różnych dźwięków, pomruków itd., użyć może także zębów.[/QUOTE]
[quote name='kropka77']W moim odczuciu to stwierdzenie, że mimo wielkiej miłości, jaką mam dla moich domowników, zdaję sobie w pełni sprawę, że niestety różnią się od nas, nie tylko pod względem wyglądu :smile:.
I dlatego również używam zwrotu o Iwanie " nie jest agresywny, ale to tylko zwierzę".
Nigdy do końca nie wiadomo, co mu strzeli do głowy.[/QUOTE]Tak samo nie wiadomo, czy człowiek do komunikacji zamiast słów nie użyje pięści, noża, kija etc. Zwłaszcza że całkiem często używa ;)

Ale przecież nie twierdzę, że każdy, kto mówi "tylko zwierzę", ma na celu obrażenie futra. Pewnie Wy akurat nie macie :). Po prostu dla mnie brzmi to pogardliwie. Sugeruje, że człowiek jest lepszy. Natomiast całkowicie się zgadzam, że tak reakcji człowieka, jak psa nie można na sto procent przewidzieć, bo jednemu i drugiemu zawsze może coś strzelić do głowy.


[quote name='badmasi']behemotka-Trochę pokory by się przydało, pies który wyrywa się z komendy (gania sukę) oraz niefrasobliwa właścicielka zdecydowanie nie nadają się do socjalizacji czegokolwiek.[/QUOTE]Hę? A co to jest, jak nie trochę pokory?
[quote name='behemotka']Mój pies nie jest idealny, a [B]ja nie jestem idealnym przewodnikiem[/B]. [B]Popełniam błędy[/B], on też ma swoje za uszami. (...) [B]Moja wina, za późno ją zobaczyłam i za późno zareagowałam.[/B][/QUOTE]
Wytłumacz mi, gdzie wykazuję niefrasobliwość. [Dla informacji: właścicielką psa nie jestem. Uważam, że żywa istota nie może być własnością.] Tak, popełniłam błąd. Nie pierwszy i z pewnością nie ostatni (jestem tylko człowiekiem :p). Rozumiem, że Ty od kołyski nie masz na koncie żadnej pomyłki, skoro przyznajesz sobie prawo rzucania kamieniami tego kalibru. Od momentu, kiedy pies złamał komendę, do chwili, gdy się zatrzymał, minęło około 5-6 sekund. Podczas których nie stałam sobie bezczynnie, tylko zadziałałam (skutecznie), a po fakcie przeprosiłam i upewniłam się, że wszystko jest w porządku. Nie było agresji, nikomu nie stała się krzywda, rozstaliśmy się w zgodzie - zarówno psy, jak ludzie. GDZIE tu niefrasobliwość?

Nie twierdzę też, że mój pies nadaje się do socjalizacji KAŻDEGO zwierzęcia. Ze szczeniakami i kotami jest boski (może tylko odrobinę za ciamajdowaty :lol:); z małymi psami - odkąd mu wytłumaczyłam, że nie można z nimi uprawiać zapasów, bo nie ta kategoria wagowa ;-) - też bez zarzutu; z większymi muszę zawsze uprzedzać opiekunów, że lubi ostre zabawy, coby nie było konfliktu na tym tle. Wiek, płeć czy kolor nie robią mu różnicy, chce się dogadać z każdym. Natomiast zdarza mu się za bardzo nakręcić i zapomnieć. Rzadko, ale bywa.

Akurat chwilę później, gdy stał spokojnie ze dwa metry od niej, suka przestała się bać. Sama nie podeszła, a ja nie chciałam, żeby tak od razu po chwili strachu on nawiązywał kontakt, ale według opiekunki już sam fakt, że suka nie miała podwiniętego ogona i patrzyła nawet z pewnym zainteresowaniem, stanowił w jej przypadku postęp. Więc tak - przy odpowiednim zapoznaniu kundel dobrze się sprawdza w socjalizacji. Nawet dzieci z fobią na tle psów, co ostatnio uskuteczniamy :)

[SIZE=1]Internetowa chęć przyłożenia komuś dla zasady przypomina mi czasem właśnie zapłotowe ujadanie... :roll:[/SIZE]

Posted

Ja nie lubię stwierdzenia "to tylko zwierzę", ze szczególnym naciskiem na "TYLKO". Zbyt często to stwierdzenie jest używane w celu usprawiedliwienia złego postępowania ze zwierzakami ("wielkie rzeczy, że powiesił psa, przeciez to tylko zwierzę"), lub obojetności ("no to co że potrącony i cierpi, przecież to tylko zwierzę").

Owszem, każdy zwierzak może zareagować zaskakująco, ale też bym nie przesadzała z takim twierdzeniem- jednak zdecydowana większość zwierząt sygnalizuje swoje zamiary, a znając kod sygnałów NASZEGO zwierzaka powinnismy być w stanie zareagować. Natomiast ważny jest uwazny nadzór nad zwierzakiem w potencjalnie "zapalnych" sytuacjach, np kiedy pies ma do czynienia z dziećmi, z innymi psami, jest głaskany przez obcych itd. No i trzeba pamiętać przy tym, ze własnie ludzie czy inne psy moga zrobić coś co sprowokuje nam psa.
Swoją drogą miałam psa, który nie sygnalizował złych zamiarów, ale wiedząc, co może go sprowokować byłam w stanie zapobiec nieszczęściu. Fakt, wymagało to ciagle napietej uwagi i refleksu ;)

Swoją drogą człowiek też nieraz reaguje w sposób nieprzewidywalny, szczególnie jeśli jest czymś zaskoczony. Sama niechcący złamałam nos koleżance, która złapała mnie znienacka z tyłu za nogę (stałam na parapecie), przez co straciłam równowagę. Odruchowo wierzgnęłam....

Posted

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ostatnio jak byłam na spacerze z koleżanką i naszymi psami usłyszałam dziwne stwierdzenie. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Przechodziłyśmy w parku obok trzech dziewczyn rozłożonych na kocu. Pies mojej koleżanki podbiegł do nich, ja na szczęście złapałam Milę wcześniej, bo na pewno bardzo chętnie poszłaby do nich wyłudzać jedzenie ;)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Gdy koleżanka odwoływała psa, usłyszałam od jednej z tych dziewczyn:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]- Zawsze te głupie komentarze "on nie gryzie, on nie gryzie". Tak? To ciekawe po co mu te zęby!?"[/SIZE][/FONT]

Posted

[quote name='Pajęczyca']Zawsze te głupie komentarze "on nie gryzie, on nie gryzie". Tak? To ciekawe po co mu te zęby!?[/QUOTE]
Nie ma w tym nic dziwnego - to są irytujące komentarze :) Osobiście też mam dość ich słuchania - to jest takie zawoalowane "nie potrafię odwołać psa ze skutkiem natychmiastowym".

Posted

Przypomniało mi się, jak na mojego dalmatyńczyka po przejściach wypadła suka typu sarenka z zębami jak pirania. Na moją prośbę, by ją zabrać, bo mój pies może ją ugryźć usłyszałam od pani "ale ona nic nie zrobi". Dopiero pytanie, czy naprawdę chce mieć psa w dwóch połówkach, zaowocowało jakąkolwiek reakcją (w tym fochem).
Wróciłam dziś z działki, na której byłam z moim TZ i 4 psami. Nasze psy obszczekiwały sporadycznych przechodniów (powiedzmy 3 razy na dzień), kiedy szliśmy na spacer, nie atakowały zapłotowców. Niedaleko mieszka kobieta, która ma jakieś 3-4 psy (nie mogę się doliczyć, liczba zmienna). Kiedy przechodziliśmy koło jej posesji, jej psy dosłownie dostawały szału, jeden prawie przelazł przez płot, ale jego towarzyszka ugryzła go w ogon i zlazł. Moje szły cicho, bo miały jakieś swojej biznesy. Dwie godziny później tamte psy przyleciały pod naszą działkę i się zaczęły drzeć. Właścicielka stanęła przy naszej furtce, myślałam, ze czegoś chce, więc podeszłam. Ona tak stoi, patrzy na moje, jej dostają fioła, drą się na moją sforę, na jakąś parę, co akurat przechodziła, moje dwa biegają pod płotem za tamtymi, w tym jeden szczeka, reszta ma to w d... W pewnym momencie kobieta patrząc na moje psy z obrzydzeniem " co to? schronisko?!". Podkreślam, moej w sumie są 4, jej akurat wtedy były 3. W tym mój największy waży 17 kg, ona ma za to dużą charcicę, bardzo agresywną, zawsze luzem i krzyżówkę owczarka niemieckiego z collie, do tego takiego małego czarnego kundelka koło 15 kg.

Posted

Ostatnio sąsiadka spytała się mnie, czy czeszę swojego psa, bo na klatce schodowej są kłaki. Dodam, że oprócz Soni w tym bloku mieszkają jeszcze 3 psy, ale całe zło to wina mojej suczki, bo jest duża :evil_lol:

Posted

Wczoraj koło naszej działki przechodziło 3 podchmielonych chłopaków.Mentor podbiegł do siatki celem obszczekania ich.Na co jeden z nich:"-Zakochałem się w tym psie :)"

Guest papillonek
Posted

Moim zdaniem mówiąc komuś z pogardą,że [B][I]mój pies to tylko zwierzę[/I][/B] świadczy o naszym stosunku do niego i ja bym go w żadnym przypadku(nawet tym) go nie użyła.Pies to zwierzę,ale nie na tyle nieprzewidywalne ,czy groźne,żeby łapac go krótko za smycz przy każdym napotkanym psie(nie mówię o dużych psach ,bo to był akurat ratlerek).chyba lepiej nauczyć psa,jak ma się zachowywać co do innych psów i godnie mówić,że to mój pies i traktować go jak członka rodziny,a nie śmiecia :)

Posted

[quote name='Sybel']Powiem tak: ktos sobie nie życzy szczekania, a wie, że w danym miejscu mieszka szczekający pies, ale drażni to wyjątkowo wrażliwe uszy lub inną część ciała - nie idzie tamtędy. Ja tak robię, korona mi z głowy nie spadła jak dotychczas.[/QUOTE]

Czyli co, teleportacja? Fruwanie? Ja nie mam innej drogi na działkę (chyba że z 5 km dookoła miasta), muszę iść główną trasą wzdłuż domków jednorodzinnych przez półtora kilometra. W prawie każdym podwórku jest pies, czasem więcej, bywa i ze cztery. Ja po tym półtora kilometra po prostu jestem na wpół głucha, szczególnie jak idę ze swoimi psami. I co? Dla każdego właściciela to tylko chwilka szczekania kiedy ja mijam ich ogrodzenia. Dla mnie półtora kilometra w nieustającym jazgocie, z tumanami kurzu sypiącymi mi się na portki przez ogrodzenia, ba, już byłam opluta :evil_lol: Czy to nie jest chamstwo? Czy to takie trudne w ciągu dnia odwołać psa od płota, wsadzić do kojca, trzymać w innej części posesji? Najwyraźniej, bo wszyscy mają to gdzieś; pozostaje nutka satysfakcji, bo zdarza mi się wracać z owej działki i o północy, i o 2, i o 4, i pozostaje pocieszenie, że cała ulica beztroskich właścicieli piesków ma pobudkę. Bo stróżowanie stróżowaniem, ale to że pies ujada bez ograniczeń na każdą osobę przechodzącą pod płotem i w żaden sposób go nie zaczepiającą, nie zatrzymującą się, nie próbującą wejść nie jest żadnym stróżowaniem tylko zwykłym rozwydrzeniem psa...

Posted

[quote name='Martens'] Najwyraźniej, bo wszyscy mają to gdzieś; pozostaje nutka satysfakcji, bo zdarza mi się wracać z owej działki i o północy, i o 2, i o 4, i pozostaje pocieszenie, że cała ulica beztroskich właścicieli piesków ma pobudkę. Bo stróżowanie stróżowaniem, ale to że pies ujada bez ograniczeń na każdą osobę przechodzącą pod płotem i w żaden sposób go nie zaczepiającą, nie zatrzymującą się, nie próbującą wejść nie jest żadnych stróżowaniem tylko zwykłym rozwydrzeniem psa...[/QUOTE]

Hhaha, to u mnie są lepsze "stróże", bo drą pyski całymi dniami (bo kot, bo pies, bo człowiek, bo motylek, bo trawka, ...) a o 21.30 już większość śpi snem kamiennym :cool3:

Posted

Idąc między domkami zastanawiam się często jaki przekaz mają szczekacze dla naszych psów.
Przy jednych mój pies nie reaguje tak jakby nie czuł zagrożenia.
Przy innych odpyskowuje tak jakby ktoś obrażał jego matkę.:mad:
Przy kolejnych jest przerażony tak jakby Hanibal Lecter znajdował się za płotem.:nerwy:

Posted

Pies który informuje ,ze ktos idzie jest rozwydrzony?Poza tym nie wiem co tu sobie można życzyć czy nie życzyć.Pies nie robi niczego takiego żeby uważać to za chamstwo.Sa w społeczeństwie zachowania zasługujące na większy lincz niż chwilowe szczekanie psa raz na jakiiś czas.
motyleqq-tak to mozemy sobie wyliczać bez końca.Równie dobrze mojego psa stresują babcie idące z parasolami i co?Odstrzelić wszystkie babcie?A jak wracają z kościółka to są ich całe tłumy.Zakazać noszenia parasoli?Paranoja.
papillonek-ale ja nie musze traktować mojego psa jak śmiecia żeby powiedzieć ' nigdy nikogo nie ugryzł ale to tylko zwierze i nie wiem jak się zachowa',prawda?Nie lubię natomiast określeń typu 'nie przesadzaj ,że on się boi ,przecież to tylko zwierze'.:angryy:

Guest papillonek
Posted

Ja też nie lubię,ale to określenie wydaje mi się takie...poniżające ;)

Posted

[quote name='Balbina12']Pies nie robi niczego takiego żeby uważać to za chamstwo[/QUOTE]

Pies nie, aczkolwiek właściciel owszem.

[quote name='Balbina12']Sa w społeczeństwie zachowania zasługujące na większy lincz niż chwilowe szczekanie psa raz na jakiiś czas.[/QUOTE]

Ooo tak, masz rację. Po co linczować za brak odpowiedzialności właścicieli i nieumiejętność funkcjonowania jako-tako w społeczeństwie, jeśli są kradzieże? A po co linczować za kradzieże, skoro są morderstwa? Morderstwa? Pff, a co to morderstwa, skoro są gwałty?

Posted

[quote name='Balbina12']Pies który informuje ,ze ktos idzie jest rozwydrzony?[/QUOTE]

Pies który wydziera się wniebogłosy odprowadzając przez całą długość ogrodzenia niemal każdą przechodzącą osobę, która w żaden sposób go do tego nie sprowokowała (nie próbowała wejść na posesję, nie zatrzymywała się, ba nawet nie patrzyła) moim zdaniem jest rozwydrzony. Pół biedy, kiedy to odludzie, gdzie ktos przechodzi dwa razy na dzień, ale w mieście, na osiedlach, gdzie często ktoś chodzi, są blisko sąsiedzi, jest to uciążliwe i niepotrzebne, po prostu. Ok, pies ma sygnalizować niebezpieczeństwo - czyli podejrzane zachowanie intruza. Ale osoba idąca po chodniku w swoja stronę nie jest intruzem na posesji! I przykre, że do tak wielu właścicieli psów to nie dociera.

Posted

Z racji że mój szczeniak przeżył parawiroze i schudł, wygląda jak chart większość ludzi mówi żebym zaczęła go karmi albo dawała mu więcej jedzenia zdarzają się pytania dlaczego jest taki chudy ...

Posted

[quote name='Balbina12']
motyleqq-tak to mozemy sobie wyliczać bez końca.Równie dobrze mojego psa stresują babcie idące z parasolami i co?Odstrzelić wszystkie babcie?A jak wracają z kościółka to są ich całe tłumy.Zakazać noszenia parasoli?Paranoja.[/QUOTE]

chyba ciutkę przesadziłaś ;) mój pies boi się też facetów, ale nie mam do nich pretensji, że istnieją na tym świecie. tak jak pisałam wcześniej, i tak jak napisała Martens, pies ma sygnalizować NIEBEZPIECZEŃSTWO, a nie każde przejście gdzieś w pobliżu bramy. spróbuj przejść 15min z wydyganym psem, gdy pod każdą bramą szczeka piesek, który przecież tylko sygnalizuje, Bóg jeden raczy wiedzieć co. sama mówisz, że żyjemy w społeczeństwie, więc ja uszanuję to, że pies się nie słucha, gdy go właściciel próbuje odwołać spod bramy, ale niech właściciele uszanują innych. nigdy nie widziałam żadnej reakcji ze strony mieszkańców domów. jeden jedyny raz właściciel się ruszył, gdy jego pies pobiegł za nami

Posted

Żeby tak powolutku wrócić do tematu :siara: mała dziewczynka pokazując paluszkiem na to oto stworzenie: [URL]https://lh6.googleusercontent.com/__PzL0RsYOIA/TbvllEGCbqI/AAAAAAAAEUY/bQ9XEZR5bps/P4290073.JPG[/URL] ;) "Mamo, co ten piesek ma na twarzy?" :lol:

Posted

Ostatnia rozmowa z jakąś, na oko, 40-letnią kobietą.
- To Labrador, tak?
- Nie to pies w typie Golden Retrievera.
- To MUSI być Labrador! Ty się po prostu nie znasz.
To ostatnie zdanie powiedziała z takim wyrzutem, że zaczęłam się śmiać.

Posted

[quote name='Martens']Pies który wydziera się wniebogłosy odprowadzając przez całą długość ogrodzenia niemal każdą przechodzącą osobę, która w żaden sposób go do tego nie sprowokowała (nie próbowała wejść na posesję, nie zatrzymywała się, ba nawet nie patrzyła) moim zdaniem jest rozwydrzony. Pół biedy, kiedy to odludzie, gdzie ktos przechodzi dwa razy na dzień, ale w mieście, na osiedlach, gdzie często ktoś chodzi, są blisko sąsiedzi, jest to uciążliwe i niepotrzebne, po prostu. Ok, pies ma sygnalizować niebezpieczeństwo - czyli podejrzane zachowanie intruza. Ale osoba idąca po chodniku w swoja stronę nie jest intruzem na posesji! I przykre, że do tak wielu właścicieli psów to nie dociera.[/QUOTE]

Pod powyższym podpisuję się wszystkimi członkami... :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...