Jump to content
Dogomania

Wczoraj bezimienna, bezdomna – piękna Auris ma wreszcie DOM :)


Tola

Recommended Posts

Wtrącę też swoje trzy grosze.

Nie przekreślałabym tego domku. Dzieciak nauczony współistnienia z psami, dorośli świadomi celu i chętni.

Niewiadomą jest fakt, jak sunie się dogadają, ktoś powinien pomóc Państwu zapoznać je ze sobą poza domem i odbyć wspólny spacer.

No i na początku dobrze byłoby poobserwować suczki w domu, ich wzajemne relacje, bo przecież będą zostawać same.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie, rady,  jest mi o wiele łatwiej, chociaż tak jak pisze Havanka - tym razem bardzo trudno ocenić mi ten dom.

Wiem też, jak napisała Anula, ze gdy Auris nie pojedzie - będę cały czas miała wyrzuty sumienia, że mogła mieć dom i ze nie daliśmy jej szansy.

Jak nie pojedzie, to nigdy nie dowiemy się, jak zachowuje się w nowym domu.

 

 

A kiedy ew.DS chciałby ją przejąć? Interesuje się na bieżąco Auris?. Dzwoni, pyta kiedy?

 

Pan czeka na Auris, decyzję pozostawił mnie no i TZ -owi Murki.

Dzwonił wcześniej i wypytywał o suczkę, teraz umawiamy się na  rozmowę i wtedy ja dzwonię.

 

Dobre pytanie!!!

 

A czy Państwo zwrócą za transport? Ile to km?

 

Ewenrualny transport będzie kosztował ok. 200 zł, nawet nie wiem ile to km?

Pan ma "coś" dorzucić do transportu,  na razie nie powiedział ile.

Rozmawiałam jednak tez o ewentualnym powrocie Auris no i pan po dłuższym zastanowieniu powiedział, ze przywiezie wtedy suczkę do hoteliku.

 

Wtrącę też swoje trzy grosze.

Nie przekreślałabym tego domku. Dzieciak nauczony współistnienia z psami, dorośli świadomi celu i chętni.

Niewiadomą jest fakt, jak sunie się dogadają, ktoś powinien pomóc Państwu zapoznać je ze sobą poza domem i odbyć wspólny spacer.

No i na początku dobrze byłoby poobserwować suczki w domu, ich wzajemne relacje, bo przecież będą zostawać same.

No i to zostawanie w domu niepokoi mnie bardzo, dlatego nie wyobrażam sobie, aby Auris jechała w ciągu tygodnia. bo to znaczy, ze na drugi dzień zostanie sama w obcym domu i z drugą  suczka za ścianą.

No ale może to ja mam jakiegoś bzika i tak panicznie (niepotrzebnie) boję się tych pierwszych dni w nowym domu,?

 

My sobietu piszemy, przeżywamy ,a ciekawe czy potencjalny DS  nadal się interesuje sunią .

Pan pomimo rozmów ze mną o ewentualnych problemach nadal jest zainteresowany adopcją. .

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli Pan jest skłonny odwieźć Auris to jest to duży plus.Ja bym proponowała Auris zawieźć w piątek jeżeli jest to możliwe.Bym była bardziej spokojna,że przez te wolne dni od pracy (jeżeli Państwo nie pracują) Auris przy opiekunach pozna ich a Państwo ją.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli Pan jest skłonny odwieźć Auris to jest to duży plus.Ja bym proponowała Auris zawieźć w piątek jeżeli jest to możliwe.Bym była bardziej spokojna,że przez te wolne dni od pracy (jeżeli Państwo nie pracują) Auris przy opiekunach pozna ich a Państwo ją.

O tym samym myślałam :)

Link to comment
Share on other sites

Wtrącę też swoje trzy grosze.

Nie przekreślałabym tego domku. Dzieciak nauczony współistnienia z psami, dorośli świadomi celu i chętni.

Niewiadomą jest fakt, jak sunie się dogadają, ktoś powinien pomóc Państwu zapoznać je ze sobą poza domem i odbyć wspólny spacer.

No i na początku dobrze byłoby poobserwować suczki w domu, ich wzajemne relacje, bo przecież będą zostawać same.

Rozmawiałam o tym z panem,  suczki poznają się przed blokiem.

Z tym ewentualnym odwozem suni to tak prosto nie było, to raczej ja wymogłam na panu taką dezycję

Link to comment
Share on other sites

O tym samym myślałam :)

Z tym ewentualnym odwozem suni to tak prosto nie było, to raczej ja wymogłam na panu taką dezycję

Tola,nieraz jest tak,że człowiek w danej chwili nie pomyśli i nie zaproponuje j.w.z odwiezieniem.Ja tak mam,dopiero jak ktoś narzuci mi działanie to jest to dla mnie oczywiste i nie rozumiem dlaczego tak nie zareagowałam wcześniej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

No to się umawiać i wieźć dziewuchę do domku. Kciuki zacisnąć do pobielenia i może będzie dobrze.

 

ps. A propos spacerów i starości to ja rozumiem Pana. Samej głupio latać po polach, a jak pies starutki to latać nie chce :) a człowiek nawykł i by sobie polatał.

Tak wstępnie rozmawiamy o piątku...

Link to comment
Share on other sites

Fajnie by było, gdyby pan nie był taki chętny do odwiezienia suni na własny koszt, a dołożyłby się do transportu do niego. Nie ceni się lub za mało ceni to co dostaje się za darmo.

Proponowałabym raczej ,żeby pan dołożył się do dowiezienia suni.Jak nie będzie musiał jej odwieźć (oby ), to nie poniesie żadnych kosztów.A tak nie zapłaci ,a w razie odwożenia przez niego, można się umówić na zwrot połowy kosztów. Będzie to też testem na ile zależy mu na Auris.

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że my tu wszystkie jesteśmy przewrażliwione i ten domek okaże się najlepszy dla Auris.

A jeszcze zapytam, jakie Pani domu ma zdanie na ten temat, bo jak czytam tylko Pan się wypowiada a przecież cały ciężar a  przynajmniej duży jej ułamek spadnie na Panią.

Link to comment
Share on other sites

Jest ryzyko, jest zabawa, jak mówi porzekadło... ;)

Sznaucerka już miała kiedyś koleżankę, więc nie jest jakimś wielkim agresorem. Auris też łagodna i zgodna. U mnie w domu są 4 suczki, na tymczas też biorę tylko suczki i nie ma większych problemów. To już z chłopakami większy, bo taki np. mój Lesio ogłosił się królem haremu i drugiego chłopaka za furtkę nie wpuści za żadne skarby świata ;)

Przez pierwsze dni obserwować relacje pomiędzy suńkami i przez jakiś czas chyba jednak nie zostawiać ich samych...

Będzie dobrze! :)

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie myślę, że każda adopcja wiąże się z obawami, nawet gdy nie mamy zastrzeżeń do adoptujacych.

 

Dopiero potem okaze się, jak będzie i oby było jak najlepiej.

 

Jak sobie przypomnę jakie niejednokrotnie głupie pytania zadawałam adoptującym moje tymczasowiczki i niepotrzebne obawy, to aż mi wstyd.

 

Wszystkie moje podopieczne mają super domki i takiego domku życzę Auris.

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie myślę, że każda adopcja wiąże się z obawami, nawet gdy nie mamy zastrzeżeń do adoptujacych.

 

Dopiero potem okaze się, jak będzie i oby było jak najlepiej.

 

Jak sobie przypomnę jakie niejednokrotnie głupie pytania zadawałam adoptującym moje tymczasowiczki i niepotrzebne obawy, to aż mi wstyd.

 

Wszystkie moje podopieczne mają super domki i takiego domku życzę Auris.

Dopiero by Ci było wstyd przed sobą gdybyś tych pytań nie zadała, a adopcja okazała się nietrafiona..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...