Sowa Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 ... a w przypadku opisanego tu Bariego, bardzo poważnym problemem będzie teraz przekonanie zwierzęcia, że nie tylko w obecności trenera musi liczyć się z właścicielami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 "Tak ogolnie pisalam nt agresji... Jak sie konsekwentnie wymaga to problemow nie ma...Problemy sa wtedy gdy sie odpuszcza psu" Są bardzo różne psy i pewien ich typ przerasta tzw. przeciętnych właścicieli. Gdyby wszystko było takie proste i łatwe, tylu ludzi nie miałoby problemów ze swoimi zwierzętami. I naprawdę to nie kwestia zupełnego braku wiedzy czy też czerpania jej w nieodpowiednich miejscach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 Dogmania, może Cię trochę podniosę na duchu pisząc, że moja znajoma już wiele lat temu "prostowała" mocno agresywnego psa (rozważane było uśpienie) razem z Agnieszką Boczulą. Ze skutkiem zupełnie wystarczającym do normalnego funkcjonowania. Ze swiadomością tego, o czym pisała Amber - problem należy traktować w najlepszym wypadku jako zaleczony, bo 100-procentowej uleczalności nie ma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 Są bardzo różne psy i pewien ich typ przerasta tzw. przeciętnych właścicieli. Gdyby wszystko było takie proste i łatwe, tylu ludzi nie miałoby problemów ze swoimi zwierzętami. I naprawdę to nie kwestia zupełnego braku wiedzy czy też czerpania jej w nieodpowiednich miejscach. A to wiadome... Niestety ludzie maja problemy z nawet bardzo malymi psami,najczesciej agresory jakie mam to np maltany...Yorki... Nie sa kompletnie nauczone niczego pomimo ze to inteligentne rasy i szybko ogarniaja o co chodzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dogmania Posted July 2, 2015 Author Share Posted July 2, 2015 Jestem po spotkaniu z P. Agnieszką Boczulą i jestem zachwycona. W końcu ktoś ma odpowiednie podejście do Bariego i traktuje psa jak psa, czyli tak jak być powinno. Już w drodze powrotnej pies zachowywał się inaczej, bo ja też wiedziałam jak się zachować, żeby uniknąć najgorszego. Będę kontynuować współpracę z tym treserem i jestem pewna, że efekty będą i to szybciej niż w przypadku wszystkich szkoleń tzw. behawiorystów. Dodam, że P. Agnieszka stwierdziła, że Bari wcale takim agresywnym psem nie jest i nie ma zastrzerzeń do jego zachowania po odpowiedniej korekcie, wystarczy tylko pokazać kto tu rządzi ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Furie Posted July 2, 2015 Share Posted July 2, 2015 Super wieści !! Cieszę się!! Tylko nie spocznij na laurach i faktycznie - kontynuuj. A co się przy tym dowiesz, to Ci tylko zaprocentuje w przyszłości. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czi_czi Posted July 11, 2015 Share Posted July 11, 2015 daj znac jak tam pies:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dogmania Posted July 12, 2015 Author Share Posted July 12, 2015 daj znac jak tam pies:) We wtorek czeka nas kolejne spotkanie z p. Boczulą :) Póki co chodzimy cały czas w kolczatce i w kagańcu, zmiany są chociaż wiadomo, że to dopiero początek ciężkiej pracy :) Na plus na pewno liczy się fakt, że Bari nauczył się chodzić pięknie przy nodze na luźnej smyczy i już mniej reaguje na ludzi (chociaż wciąż nie mam do niego 100% zaufania), ale gorzej jest z ingnorowaniem psów... Zobaczymy jeszcze co powie p. Boczula we wtorek, dam znać czego się dowiemy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brezyl Posted July 12, 2015 Share Posted July 12, 2015 Bo to musi potrwać jakiś czas. Praca, praca, czas, praca, praca, czas. Niestety to trwa. Pocieszę Cię, że koleżanka miała podobny problem, a po pewnym czasie pracy właśnie z Boczulą, została domem tymczasowym dla psów i jej pies naprawdę świetnie sobie radził we współżyciu z obcymi pami i to na swoim terenie. Wcześniej atkował na poważnie niemal wszystko i psy i ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
czi_czi Posted July 15, 2015 Share Posted July 15, 2015 swietnie ze wrocila wam wiara w psa i w wasze sily :) to podstawa sukcesu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted July 16, 2015 Share Posted July 16, 2015 super! Bedzie dobrze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dogmania Posted July 16, 2015 Author Share Posted July 16, 2015 Dziękuję za wasze ciepłe słowa :) wasze wsparcie naprawdę bardzo nam pomaga :) Już oficjalnie należymy do fanklubu p.Boczuli ;) gdyby nie ona nie wiem co byłoby teraz z Barim, na ostatnim spotkaniu powiedziała, że nasz potworek wyjątkowo szybko się uczy :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 Przedyskutuj z Panią wychodzenie na spacer w obroży uzdowej (można wygooglować).Kolczatek do dziś nie uznaję !!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 Bardzo się cieszę,że trafiliście w końcu na odpowiednią osobę,większość "behawiorystów" to no i muszę to napisać debile bez szkoły Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amber Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 Obroża uzdowa juz pomijając jej skuteczność i oddziaływanie na psychikę psa uniemożliwia równoczesne stosowanie kagańca, a Bari kaganiec IMHO powinien nosić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dogmania Posted July 17, 2015 Author Share Posted July 17, 2015 Nie wyobrażam sobie, żeby Bari wychodził teraz na spacer bez kagańca. A po drugie, co do stosowania kolczatki całkowicie słuchamy się naszego tresera, który już na pierwszych zajęciach kazał nam ją kupić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 Nrzedzie jak narzedzie...Skoro dziala-to znaczy ze jest dobrze uzywane. Uzdowa dla 60 kg psa...Powodzenia ;) Sluchaj sie Pani Boczuli i bedzie dobrze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nette Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 Nrzedzie jak narzedzie...Skoro dziala-to znaczy ze jest dobrze uzywane. Uzdowa dla 60 kg psa...Powodzenia ;) Sluchaj sie Pani Boczuli i bedzie dobrze... Swojego 85-kilowego psa wyprowadzam w obroży uzdowej i sprawdza się bardzo dobrze. Natomiast jeśli dogomania jest pod opieką doskonałego trenera, to niech lepiej nic nie kombinuje, tylko pracuje i oczekuje efektów :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karro Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 Dokładnie, skoro trafiliście na tresera, który potrafi ogarnąć waszego psa, to tego się trzymajcie. Kolczatka nie jest całym złem tego świata. Sama użyłam kilka razy na moim podhalanie, gdy potrzebna była silna korekta, a chodziło o bezpieczeństwo :) Konsekwencja, praca i wiele ćwiczeń, ogarniecie waszego psa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 A propos kantarów, dla anglojęzycznych: http://suzanneclothier.com/the-articles/problem-head-halters Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amber Posted July 17, 2015 Share Posted July 17, 2015 To właśnie na kantarze moj zaledwie 40 kg pies przeciągną mamę na kolanach do faceta z psem ;) Jak pies nauczy sie olewać kantar (a moj bardzo szybko odkrył jak trzeba skręcić głowę i jakie mięśnie napiąć zeby zminimalizować jego działanie) to staje sie on bezużyteczny. Natomiast kolce zapięte za uszami to inna bajka. I można normalnie zakładać kaganiec :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PakoPAKO Posted July 31, 2015 Share Posted July 31, 2015 Hej mogłabym prosić o jakiś kontakt do Pani A. Boczuli w internecie nie mogłam znaleźć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IPsy Posted August 17, 2015 Share Posted August 17, 2015 Gdy zaadoptowałam Nera, trafił on do mnie w kolcach. Podejrzewam że nieumiejętnie stosowana kolczatka doprowadziła do tego że pies jeszcze bardziej sciągnął jak smok. Dosłownie. Dorosły męszczyzna miał spory problem z utrzymaniem zwierzaka. Pies nauczył się że boli, ale gdy się ciągnie, skacze do ludzi i tak można dostać to co się chce. Nie chciałam aby chodził w kolczatce. Kupiłam mu szelki easy walk, kantarek. Te akcesoria średnio pomogły, bo pies miał tak zakodowane w głowie źe może i musi ciągnąć że ciągnął z całych sił nie zwracając na odwracanie głowy, szarpnięcia itp. Po miesiącu walki ze smokiem wzięłam się za szkolenie. Właśnie smaczki, zabawkii radość z tego że nie ciągnie pomogły. Teraz po prawie trzech latach pies praktycznie chodzi idealni na smyczy. Kolczatka nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ bez dobrego szkolenia pies i tak będzie dążył do swojego celu, nie ważne czy to człowiek czy pachnąca trawka. Lepiej na moim psie sprawdziła się obroża uzdowa, chociaż też nie do końca, bo jak chciał to potrafił i tak nieźle ciągnąć. Nie jestem ogromną fanką pozytywnego szkolenia. Na ogól stosuję metody pozytywne, ale jak naprawdę pies mnie zdenerwuje to potrafię nieźle krzyknąć. Mało to daje, ale ja emocje wyładuję :) Wiem że ciągnięcie na smyczy i agresja to nie to samo, jednak w moim przypadku (nie z mojej winy) kolczatka spowodowała tylko same szkody.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dogmania Posted August 17, 2015 Author Share Posted August 17, 2015 My stosujemy kolczatkę pod okiem tresera i spisuje się ona fantastycznie. Nasz Bari nie miał większych problemów z chodzeniem na smyczy, raczej głównym problemem jest jego agresja, ale odkąd chodzi w "kolcach" w ogóle nie ciągnie :) Korekta kolczatką pomaga też w powstrzymaniu ataków Bariego, w końcu mamy nad nim jakąś kontrolę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IPsy Posted August 17, 2015 Share Posted August 17, 2015 dogomania to dobrze że macie nad psem kontrolę. Chociaż moim zdaniem kolczatka (tak samo jak kantarek, easy walki) to rozwiązanie tymczasowe. I tak trzeba dowiedzieć się dlaczego pies jest agresywny i niepożądane zachowanie zacząć korygować. Najważniejsze jest to, aby te "sprzęty" stosować w odpowiedni sposób. W moim przypadku nieodpowiedzialni ludzie (którzy zresztą pozbyli się Nera) zniszczyli wszystko w tym psie, po części stosowaniem nieodpowiednio kolczatki. Tak jak pisałam, w chwili obecnej Nero wogóle nie czuje bólu, lub tego że np. za mocno ciągnie i się dusi. Kilka lat temu mało się nie udusił, ponieważ zobaczył innego psa... Chyba nigdy nie będę za stosowaniem kolczatki (może tylko w ekstremalnych przypadkach) Cieszę się że z zachowaniem Twojego psa coraz lepiej :) Jaka jest teraz sytuacja, cały czas pracujecie z trenerem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.