Grażyna49 Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Madziu,jak zwykle rozkleiłam się czytając taki opis. Wielkie brawa i sama nie wiem jaki medal dla Ciebie. To dzięki Tobie Imuszka nie uciekła do budki,to dzięki Tobie już pierwszego dnia dała się smyrać po brzuszku......... Super wiadomości. Bądź szczęśliwa Imuszko w nowym spokojnym domku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Nie jest źle, będzie lepiej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Nie jest źle, będzie lepiej :) Będzie lepiej, bo przecież będzie miała Imcia swojego ludzia tylko dla siebie. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 29, 2015 Author Share Posted January 29, 2015 A nawet trzech ludziów! :) Dziękuję za miłe słowa, ale bez moich psiaków nie poszłoby mi tak łatwo. Szczególne podziękowania dla Kresi i Lili się należą - za wytrwałość i anielską cierpliwość ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Bardzo się cieszę, i z tego domku, i z tego, ze są tacy ludzie - jak my, pracujący z psem, a nie: ma być "domowy, posłuszny, zostawać w domu 10 godzin i do tego grać na skrzypcach'. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 29, 2015 Author Share Posted January 29, 2015 W Imciowym domku to p. Magda gra na skrzypcach ;) I się wczoraj zastanawiałyśmy jak się będzie Imcia zachowywać, gdy Pani będzie ćwiczyła albo gdy będą grali jej uczniowie (ma lekcje także w domu). Na razie wczoraj Imuszka delikatnie obwąchała pulpit na nuty i skrzypce przez futerał ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Na wszelki wypadek trzeba p.Magdę uprzedzić,żeby drogocenne skrzypce wysoko kładła. Nigdy nic nie wiadomo co Imuszce do łebka wpadnie. W późniejszym czasie może się okazać,że to nie Sonia a właśnie Imuszka ma wokalne talenty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Powodzenia mała , cudna dziewczynko:) Nutusia jeszcze raz - wielkie , ogromne dzięki:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 miałam przerwę w zaglądaniu na dogo i w sumie to się cieszę - tyle nerwów mnie ominęło ;-) Bardzo się cieszę z domku Imuszki - naprawdę dobrze brzmi - ta delikatność i uważność dla potrzeb psa. Super! Nutusię podziwiam i ściskam i w ogóle. A jednocześnie zawsze pamiętam słowa Nutusi o tym, że jej zdaniem psy wyczuwają kiedy przyjeżdżają po nie ICH ludzie - są zdenerwowane, zaniepokojone - ale w tym nie ma paniki. I chyba w tym przypadku też tak było. Powodzenia śliczny mały Arlekinku! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Wspaniałe wiadomości,.Taki DS to skarb.Muzycy pewnie są bardziej wrażliwi niż przeciętny ludź. Imcia pewnie pokaże wersję eksportową. Ciekawe jak sunia zareaguje na grę na skrzypcach. Ponad 50 lat temu miałam moją ukochaną sunię, która zawsze towarzyszyła mi , gdy ćwiczyłam na pianinie czy skrzypcach ( uprzedzam ,że nie jestem muzykiem). W czasie gry na pianinie spała na tapczanie. Jak grałam na skrzypcach to albo spała albo wyła. Spała , gdy grałam czysto, a wyła jak fałszowałam. Miałam świetnego kontrolera jakości moich wyczynów muzycznych. Może Imcia też będzie wyła jak uczniowie będą fałszować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Zostanie muzycznym krytykiem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 30, 2015 Author Share Posted January 30, 2015 Wczoraj sama zadzwoniłam do p. Magdy z lecznicy, bo bałam się, że zadzwoni akurat w chwili, gdy nie będę mogła odebrać z powodu Soni. Powiedziała, że niedługo sama miała dzwonić, bo właśnie kończy lekcję z uczniem. I od razu napiszę - Imcia słucha jak uczniowie grają i na razie dzielnie znosi ewentualne fałsze ;) No, ale dotąd nie miała okazji naumieć się odróżniać właściwym dźwięków skrzypiec od tych fałszywych, więc jeszcze wszystko przed nią :) Imcia wczoraj już odważniejsza - przemieszcza się po domu coraz sprawniej. Wszędzie ma porozstawiane miseczki z wodą :) Pomysł z budką był fantastyczny - Imcia rzeczywiście traktuje ją jak swój azyl. Wczoraj p. Magda zeszła na chwilę na dół, a gdy wróciła na górę, Imka - nie wiedząc kto nadchodzi - biegusiem czmychnęła do budki. Ale nie siedzi w budce non stop, wychodzi, zwiedza, korzysta z uroków kanapy :) Normalnie je i pije. Natomiast z wychodzeniem do ogrodu nadal kicha. Poprosiłam, by p. Magda nie odpuszczała i wynosiła ją regularnie, aż załapie, że tam też jest bezpiecznie i fajnie. Zapytałam czy sika na podkłady czy leje gdzie popadnie i usłyszałam "gdzie popadnie, choć ma wszędzie porozkładane podkłady, ale TO NIC, proszę się nie martwić, będzie dobrze!". Śmiałyśmy się potem z Marysią, że p. Magda mnie pociesza, a nie ja ją :) Na chwilę wczoraj zajrzała przyjaciółka p. Magdy, też wielka psiara. Imcia wzięła od niej smaczek z ręki :) Przyjaciółka oceniła, że to będzie już niedługo bardzo fajny pies. W ogóle wszyscy są nią oczarowani - Imcią znaczy :) P. Julia szperała w internecie i przeczytała wszystko o okresie adaptacyjnym, ile może trwać, jak należy się zachowywać - m.in. o tym, by jak najwięcej karmić psa z ręki i już te informacje są wprowadzane w życie. Pierwszą porcję jedzenia Imka wchłonęła, jak to miała w zwyczaju u nas, ale już przy następnej się zorientowała, że jest sama, żadnej konkurencji i nie trzeba się śpieszyć :) Dziś p. Magda cały dzień jest w domu - będą ćwiczyć ogrodowanie :) Aha, a na koniec rozmowy usłyszałam: "Proszę się nie martwić, będę dzwonić co drugi... nie, będę dzwonić codziennie!:) Jestem coraz bardziej spokojna... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 ufffff :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 :) :) :) Trzymaj się, Imciu. Nutusiu, ktoś mi kiedyś podpowiedział i robiłam tak, gdy były na początku problemy z naszymi suniami ze schronisk... Hmm... Koopki to może niech Pańcie wynoszą do ogródka... Niech Imka poczuje swój zapaszek. Trochę się pewnie "zdziwi"... ;) Jak nasika w domu to... można zetrzec papierem i też porozrzucac w kilku miejscach na podwórku. Pewnie się śmiejesz, ale to pomagało nie tylko naszym suniom. One zaraz poznawały SWOJE. Imcia będzie się czuła bezpieczniej w poznaczonym terenie. Co prawda "odgórnie", ale poznaczonym. ;) Paniom i tak łatwiej niż nam w bloku i na osiedlowym podwórku będzie. :) Zresztą czas i tak zrobi swoje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 :) :) :) Trzymaj się, Imciu. Nutusiu, ktoś mi kiedyś podpowiedział i robiłam tak, gdy były na początku problemy z naszymi suniami ze schronisk... Hmm... Koopki to może niech Pańcie wynoszą do ogródka... Niech Imka poczuje swój zapaszek. Trochę się pewnie "zdziwi"... ;) Jak nasika w domu to... można zetrzec papierem i też porozrzucac w kilku miejscach na podwórku. Pewnie się śmiejesz, ale to pomagało nie tylko naszym suniom. One zaraz poznawały SWOJE. Imcia będzie się czuła bezpieczniej w poznaczonym terenie. Co prawda "odgórnie", ale poznaczonym. ;) Paniom i tak łatwiej niż nam w bloku i na osiedlowym podwórku będzie. :) Zresztą czas i tak zrobi swoje... Nie wiedziałam o tym. Ciekawa sprawa. Zapamietam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 30, 2015 Author Share Posted January 30, 2015 Dzięki, Elisabeta - podpowiem p. Magdzie. Wczoraj był szalony wieczór, w dodatku ten ból głowy... Miałam kupić u Doktora stress-out, żeby dodatkowo wesprzeć Imcię. Pomyślałam też, żeby podrzuć Pani obróżkę zaciskową, bo jednak szelki mocniej paraliżują Imkę. Ale to i tak dopiero w poniedziałek - zobaczymy jakie postępy do tego czasu Imcioszek poczyni. Jolu - dzięki za rameczkę :) Wstawię jutro z domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Nutusiu, 'pa radio" mówili, ze teraz są dni z najniższym od siedmiu lat ciśnieniem. Będzie jeszcze niżej niż dziś. Głowy mają bolec. :( U Ciebie to i ostatnie przeżycia i pewnie ten niż. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Nutusia miód na serce te wieści:) Tak się cieszę, krówka kochana:) Tak na marginesie - to Imka jest piękna:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Nutusiu, 'pa radio" mówili, ze teraz są dni z najniższym od siedmiu lat ciśnieniem. Będzie jeszcze niżej niż dziś. Głowy mają bolec. :( U Ciebie to i ostatnie przeżycia i pewnie ten niż. :( Odpocznij przy dobrym filmie:) no i ciachu:) Kupiłam wczoraj 30dkg faworków i sama zeżarłam....baaardzo przyjemnie było. Moja Mama robiła najlepsze na świecie ale ja nie umiem:) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Wyjątkowy domek trafił się Imusi. Metoda z rozrzucaniem koopek i sioo bardzo pomysłowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 30, 2015 Author Share Posted January 30, 2015 Dzwoniła p. Magda, bo Imka wymiotuje. Myślę, że trochę z nerwów, trochę może ze zmiany karmy i z tego, że dużo pije wody. Poprosiłam o ograniczenie wody do rozsądnych ilości, o przegłodzenie i podanie jutro ryżu z kurczakiem w małych, ale częstszych porcjach. Bidusia schowała się pod łóżko, jakby się wstydziła, że nabroiła. P. Magda trochę na siłę ją stamtąd wyciągnęła, bo była mokra i obawiała się, że się przeziębi. Wytarła, zawinęła w kocyk i położyła na łóżku, bo kanapa zarzygana, uprana i schnie. Co ciekawe - Imka daje się bez problemu brać na ręce z podłogi!!!! Mam nadzieję, że tak jej zostanie, nawet jak już się ośmieli. Sama jeszcze nie wskakuje na kanapę, ale położona chętnie korzysta z takiej wygody. Potrafi natomiast sama zejść ;) Na dworze nadal totalny paraliż. Po prostu stoi skulona i ani kroku w żadną stronę. Zadzwonię dziś do Violi, może uda jej się jakoś podjechać w przyszłym tygodniu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Kciukam za szybką adaptację Imki do nowego domu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 30, 2015 Share Posted January 30, 2015 Bidulinka w stresie. Wydaje mi się ,że P.Magda wcale nie mniej się stresuje jak Imuszka. Skoro na nią działała ta antystresowa obróżka,to może faktycznie trzeba polecić. Współczuję bólu głowy. Niestety jeszcze kilka dni takich nas czeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 31, 2015 Author Share Posted January 31, 2015 Ale Imcia ma założoną świeżutką obróżkę antystresową i drugą połowę przekazałam p. Magdzie na za miesiąc... Rozmawiałam dziś z dr Martą - potwierdziła, że trzeba przegłodzić Imcię i ograniczyć wodę - tzn. dawać częściej, ale mało. Kupiłam dziś stress-out za 34 zł (wpiszę w rozliczenia) i już przygotowałam obróżkę zaciskową, a także smycz z odblaskiem, jak już będzie można puścić Imcię do ogrodu, żeby wieczorem było wiadomo gdzie jest ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.