nescca Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Cześć kochani.... Dzięki Gosi mogę ruszyć się z domku. Dziś musiałam być z córką w Opolu. Ale to już koniec . NIE JADE NIGDZIE WIECEJ!!!! Moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Nie powiem Wam co widziałam oczyma wyobraźni ,bo powiecie ,że sfiksowałam. Ale już jestem w domku .Dusio zalekowiony.... umyty na wieczór..... i przytulony do Piotrusia śpi,że aż furczy. Jutro mają dojść jakieś nowe specyfiki.... LICZĘ NA NIE!!!! To jest to co pisała mmd... ma ponoć kopa a łyżka stołowa wystarcza na cały dzień. Do tego zamówiłąm jakieś cudowne jogurciki VIYO. Piszą ,że nie ma psa ,który by sie tego nie ruszył. Liczę na ten cud....A Wy kochane modlitwy do ś.Franciszka... plisss. Jezu...żebyście widziały to co jaw tej chwili..... ON JEST CUDNY. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Dusiu popatrz jak o ciebie dbają. I święty pomoże.. walcz słoneczko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malizna78 Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 [quote name='nescca']Cześć kochani.... Dzięki Gosi mogę ruszyć się z domku. Dziś musiałam być z córką w Opolu. Ale to już koniec . NIE JADE NIGDZIE WIECEJ!!!! Moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Nie powiem Wam co widziałam oczyma wyobraźni ,bo powiecie ,że sfiksowałam. Ale już jestem w domku .Dusio zalekowiony.... umyty na wieczór..... i przytulony do Piotrusia śpi,że aż furczy. Jutro mają dojść jakieś nowe specyfiki.... LICZĘ NA NIE!!!! To jest to co pisała mmd... ma ponoć kopa a łyżka stołowa wystarcza na cały dzień. Do tego zamówiłąm jakieś cudowne jogurciki VIYO. Piszą ,że nie ma psa ,który by sie tego nie ruszył. Liczę na ten cud....A Wy kochane modlitwy do ś.Franciszka... plisss. Jezu...żebyście widziały to co jaw tej chwili..... ON JEST CUDNY.[/QUOTE]Czytam wszystko ,jak tylko często się da...nie zawsze mam jak napisać, nie zawsze wiem co..ale jak przeczytałam powyzszy post, to mnie aż uniosło do góry z radości, zazdrości, wzruszenia? Nie wiem co to było...ostatnie zdanie mnie normalnie powaliło, a w zasadzie dwa ostatnie zdania:) Nesco, ja sobie wyobraziłam to co widzisz i łezka w oku mi się zakręciła a na gębie pojawił się banan;) Uśmich przed snem? Oby tak było jak najdłużej i z każdym dniem więcej. Ja zaraz na kolanka, bo pewnie wcześniejsza ekipa już śpi. Nie dam Franciszkowi odpocząc. A na specyfiki tez po cichutku liczę. Już czytałam wiele razy o ich cudownych wlasciwościach. Ależ Wy jesteście kochani i cudowni. CUDOWNI!!! Utul ode mnie też Dusia koniecznie:) Dobranoc:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Ja też na kolanka! Sw.Franciszek i specyfiki zadziałają. Wypocznijcie, utulcie się nawzajem. Trzeba tego Wam po całym dniu kolejnej walki o Duszka. To, co Nesca widzisz teraz jest mi znane...widok rozczulający. Tez nie wiem, jak malizna, czy to radość, zazdrość czy wzruszenie? Dobranoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Incia Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Kochany Dusiu, dobrego dzionka życzę! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baszon Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Nessco kochana! Czytałam z łezkami wzruszenia.... Masz największe prawo oglądać Dusia i kochać go całym serduchem! My możemy i chcemy w tym towarzyszyć i wspierać ale to Ty zostałaś wybrana. Duszeczku kochany, szamaj nowe pyszności , nabieraj sił i ŻYJ dla swoich Przyjaciół :) Przytulam i całuję pycholek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 ślę całusy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kofeina Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Witamy i o zdrowko pytamy;) Duszku jak tam sie czujesz? zaskocz mnie i niech cioteczka napisze ze cos zjadles??;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nescca Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Noc była fatalna. Dusio ostatni raz wysiusiał sie wczoraj o 18. O 23 zaczął być niespokojny. Piotrek z Nim wyszedł.... niestety siusiu nie było. Za to Dusio wrócił zaśliniony.Podałam cerenie.jeszcze Budził się co godzinkę z dziwnym nierównym oddechem. Głaskanie Go uspakajało....więc głaskałam ....całą noc. Za godz.znówzaczął się kręcić i znów spacer po schodach w środku nocy....nadal nic. Podałam furosemid .... spacer o 4...,nadal nic. Spacer o 7...nic. Dopiero o 9 zrobił siusiu. Teraz śpi spokojnie pod kroplówką. Jestem po konsultacji z Konstancinem....trochę zmieniłyśmy dawkowanie leków nasercowych. Dzis dokupię nitroglicerynę. Zobaczymy co to da.....w dzień jest ok....noce są zarwane.Nie wiem co to znaczy...padamy dziś na twarz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Trzymaj sie kobieto. Nie moge pomóc inaczej, ale chociaż wspomoge dobrym słowem prosto z serca - JESTEŚCIE WSPANIALI Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Justyna Lipicka Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 moge tylko powiedzieć-dziękuję za tak wielką pomoc dla Duszka!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Biedny chłopaczek,dzielna,niewyspana nescca:calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mmd Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Od kroplówek i leków moczopędnych serce mu nie daje rady. Ma więcej do pompowania, tak chyba jest. Jeśli go tylko nie "zalewa" to jeszcze nie jest źle. Jak wchodze na ten wątek, staja mi przed oczami moje psy, te wszystkie dni kiedy raz masz nadzieję, a za moment już nie - i tak w kółko... podłe to jest :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baszon Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 ... w nocy zawsze wracają "demony"....wiem, mam tak od wielu lat z moim chorym kochaniem... Ale ranek, to kolejna nadzieja... I zmęczenie wtedy jakoś do ujarzmienia... Nescca, to, co robicie dla tego kochanego stworzenia , jest CUDEM... I choć niepewność i strach towarzyszy cały czas, to ten CUD trwa... Ściskam Was mocno, Duszeczka delikatnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azalia Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Nescco,brak mi słów,aby Ci dziękować za twoją cudowną opiekę,miłość i zarwane,niepokojące noce,wiem że to wielkie dobro,które dajesz Dusiowi wróci do Ciebie w dwujnasób.Odpocznij trochę w dzień,pośpij jeśli możesz,a Ty Dusiu bądź dzielny,jeszcze trochę a będzie lepiej,musi być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Nesco, ale mam nadzieję, że jego nic nie boli, że nie cierpi... Tak by się chciało jakoś fizycznie pomóc, a nie wiadomo, jak... :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Śledzę po cichutku wątek Duszka... To się popłaczę, to się troszkę uśmiechnę... Nescco, jesteś po prostu wielka :loveu: :loveu: :loveu: Trzymajcie się oboje - Ty i Dusio :):):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kofeina Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 ja napisze tyle ze podziwiam za trud jaki wkladacie w to by duszek zyl... wypocznij kobieto.. duszek zapewne bedzie cie jeszcze potrzebowal Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nescca Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 [B]Teraz jest ok. "Zjadł" troszkę... i teraz słodko i spokojnie śpi. Jest cudny.... [/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baszon Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Ojoj :) Bo Ci zazdraszczam tego widoku i zaraz muszę popatrzeć na moje sierściuszki ,dwa na stole (koci punkt obserwacyjny), jeden na łózeczku,oczywiście :D Trzymajcie się, Kochana Nescco i Duszeńku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kofeina Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 super ze zjadl choc troszke.... duszek jedz !! na zdrowko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 Odwiedzam Was kochani.Poczytałam,popłakałam a ostatni post od Nesscci już mnie trochę uspokoiła.Oby takich wiadomości było jak najwięcej! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Roxik Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 To mój pierwszy post, ale od dłuższego czasu śledzę rożne wątki z bidulami :roll: Na wątek Duszka weszłam, po linku, który ktoś wrzucił u innego psiego nieszczęścia i od tego czasu codziennie na niego wchodzę nie mogąc uwierzyć, że można do takiego stanu doprowadzić psa:-( Płakać się chce po prostu:-( Niestety nie mogę pomóc finansowo-sama mam chorego psa, który w zeszłym tygodniu przeszedł bardzo drogą i skomplikowaną operację, a do końca jeszcze daleko:shake: Piszę bo moja sunia jak okazało się,że ma wodobrzusze też dostawała furosemid-maksymalna dawkę na jej wagę. Pierwszej nocy była bardzo niespokojna,wstawała, zaraz się kładła, miała nierówny oddech i chwiała się na nogach-to było straszne, zmniejszyliśmy dawkę i wszystko było w miarę dobrze. Może u Duszka też tak jest, może za duża dawka jak na taką chudzinkę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kofeina Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 [quote name='Roxik']To mój pierwszy post, ale od dłuższego czasu śledzę rożne wątki z bidulami :roll: Na wątek Duszka weszłam, po linku, który ktoś wrzucił u innego psiego nieszczęścia i od tego czasu codziennie na niego wchodzę nie mogąc uwierzyć, że można do takiego stanu doprowadzić psa:-( Płakać się chce po prostu:-( Niestety nie mogę pomóc finansowo-sama mam chorego psa, który w zeszłym tygodniu przeszedł bardzo drogą i skomplikowaną operację, a do końca jeszcze daleko:shake: Piszę bo moja sunia jak okazało się,że ma wodobrzusze też dostawała furosemid-maksymalna dawkę na jej wagę. Pierwszej nocy była bardzo niespokojna,wstawała, zaraz się kładła, miała nierówny oddech i chwiała się na nogach-to było straszne, zmniejszyliśmy dawkę i wszystko było w miarę dobrze. Może u Duszka też tak jest, może za duża dawka jak na taką chudzinkę?[/QUOTE] Furosemid w zaduzej dawce moze psa odwodnic ale nie powoduje takich obawow jak opisalas;) A stan duszka jest spowodowany jego stanem zdrowia do ktrego niestety doprowadzil czlowiek:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Roxik Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 [quote name='Kofeina']Furosemid w zaduzej dawce moze psa odwodnic ale nie powoduje takich obawow jak opisalas;) A stan duszka jest spowodowany jego stanem zdrowia do ktrego niestety doprowadzil czlowiek:([/QUOTE] Nie jestem lekarzem;), pomyślałam, że to co napiszę może pomóc- u suńki, po zmniejszeniu dawki nic takiego już się nie działo. Nasza wetka powiedziała, że furosemid może obniżać ciśnienie i to może być przyczyną. Właśnie...człowiek, choć nie wiem czy "człowiek" to dobre określenie:-( Duszek walczy i to najważniejsze-wierzę, że wyzdrowieje i jeszcze zobaczymy jak biega z uśmiechniętym pycholkiem:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.