Figa i Basia pozdrawiają :) Figuni łapki byłyby w dobrej kondycji, gdybym dzisiaj rano nie zauważyła między palcami a poduszeczką łapy, centralnie w środku takie różowej narośli wielkości groszku... Figa zaczęła 2 dni temu lizać łapę, oglądałam ją, ale nie wgłąbiałam się aż w środek łapeczki.... Dzisiaj to zrobiłam i znalazłam tę narośl :( Jest miękka, ruchoma , bladoróżowa i raczej przeszkadza lub swędzi ?jeżeli boli to niewiele. bo Figa biega bez problemu, nie kuleje, jest wesoła, ma apetyt , funkcjonuje normalnie. Jutro jadę do weta.... Ostatnio jestem opiekunką , pielęgniarką dla wszytkich moich stworzeń (mąż całkowicie zdany na mnie, od trzech tygodni chorują, powaznie , moje dwa kotusie, które nigdy nie chorowały (8 i 11 lat) no i teraz Figunia...). Oby to tylko nie był naczyniak mięsakowy..... Boję się o moją malutką... Tak rzadko mogę tu pisać czy udzielać się.... Czas już do mnie nie należy...