Search the Community
Showing results for tags 'lek'.
-
Witajcie! Poszukuję tabletek Karsivan 50mg, może ma ktoś odsprzedać albo wie, gdzie można kupić taniej niż u weta.
-
Teraz będę pisała, bo chce się czegoś więcej dowiedzieć, może Wy czytelnicy,właściciele psów się spotkaliście z czymś takim, jak moja sunia? Byłam z nią na kroplówce, dostała lek na wstrzymanie wymiotów, o dziwo nie ma, ale niepokoi mnie jej stan. Leży, na nic nie reaguje, bez życia totalnie. Pyt się wet, ale on nie wie co to może być, to tak przyszło z dnia na dzień. Jutro też krpl. :(
- 4 replies
-
- czytelnicy
- właściciele
-
(and 22 more)
Tagged with:
-
Witam. Pozwolę sobie przedstawić swój problem. Liczę na Waszą pomoc. Problem dotyczy 2-letniej suczki rasy Akita Inu. Zacznę od początku od czasów szczenięcych. Shila była wychowywana przez moją dziewczynę, jej siostre i matke. Uważam, że została przez nie bardzo rozpieszczona i w ogóle się nie słucha. Pozwalały psu na o wiele za dużo - spanie w łóżku, leżenie wszędzie gdzie akita chciała, dawanie jedzenia przy stole. Jednak z perspektywy czasu najbardziej martwi mnie to, że stała się dla nich takim "przytulakiem". Była pieszczona i głaskana kilkanaście razy dziennie bez żadnego powodu. Dodatkowo przy każdym wyjściu i wejściu do mieszkania była bardzo wylewnie witana i żegnana. Ale nie chodzi tutaj o to żeby wytykać im błędy, ale zobrazować Wam jak takie wychowanie mogło wpłynąć na taką rasę jaką jest akita. Problem z Shilą stał się widoczny w momencie przeprowadzki. Postanowiliśmy, że pies będzie mieszkał na zmianę w starym domu i u nas w nowym mieszkaniu. Zmiany będziemy przeprowadzać co 1-2 tyg. Wiem, że przeprowadzka i nowe miejsce dla psa jest bardzo stresującą sytuacją. Dlatego chciałbym się przede wszystkim dowiedzieć czy jest to dobry pomysł i czy pies będzie w stanie się do takiej sytuacji przyzwyczaić? Ważniejszy problem dotyczy zostawiania suczki samej w nowym mieszkaniu. Podejrzewamy lęk separacyjny :( Kiedy zauważyliśmy, że po wyjściu Shila szaleje - szczeka, drapie drzwi, wyje, zaczęliśmy pracować nad przyzwyczajeniem jej do naszych wyjść ponieważ nie jesteśmy w stanie tego uniknąć. Najpierw zamykanie się w innych pokojach na coraz dłużej, później przyzwyczajanie do tego, że zakładamy buty, kurtki itp. Krokiem dalej było otwieranie drzwi wejściowych i zamykanie. Później wyjścia na klatkę - najpierw na minutę, dwie, pięć, aż do dwudziestu. Osiągnęliśmy efekt taki, że już nie drapie drzwi i nie szczeka, ale za to wyje. Nagraliśmy dwa filmiki kiedy Shila zostaje w domu sama na około godzinę. W jednym przypadku była przez 40 min spokojna, a później wyła 15 min do naszego przyjścia. W drugim przypadku przez większość czasu wyła. Z przerwami po 5 min. Wiem, że ten proces będzie trwał długo i potrzeba cierpliwości, ale chciałbym wiedzieć przynajmniej czy wszystko dobrze robimy. Drugą sprawą jest jej strachliwość. Wiadomo, że w nowym miejscu nie czuje się jeszcze swobodnie i widać to po niej. Przed wyjściem z osiedla jest budka ochroniarza od której ucieka z daleka. Nie ma mowy o tym aby podejść bliżej, nie chcę jej ciągnąć na siłę wychodząc za każdym razem z osiedla. Jak ją z tym oswoić? Zaczęła dużo więcej szczekać. Każdy szmer na klatce wywołuje u niej reakcje. Każdy przechodzący człowiek na terenie zamkniętego osiedla też jest obszczekiwany. Co ciekawe jak już wyjdziemy z zamkniętego osiedla zachowuje się normalnie. Spacerujemy całkiem normalnie, nie szczeka na ludzi, ma swój świat :) Na koniec dodam, jeżeli ma to jakieś znaczenie, że kiedyś była na wakacjach przez miesiąc w innym mieście. Po pierwszym tygodniu się przyzwyczaiła do nowego domu i zachowywała się normalnie. Proszę o rady i liczę na waszą pomoc, bardzo nam zależy na Shili i chcemy dla niej jak najlepiej.