Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 02/14/21 in all areas

  1. Dla mnie to coś jakby porównać kasjerkę z Biedronki po całym dniu użerania się z upierdliwymi ludźmi i żołnierza wracającego z misji. Kasjerka kolejnego dnia znowu da radę. Przegada, popsioczy, ale będzie życ normalnie, a żołnierz przez lata bedzie budzić się z krzykiem, zlany potem. Tak ja to widzę i obserwuję też przy Lindzie. Niestety, obie zostały za bardzo skrzywdzone. One chciałyby, robią swoje maleńkie postepy, ale wystarczy ruch, odglos i to wszystko w momencie cofa, się. Zostaje tylko pierwotny strach. Obie tak samo odlatują. Wczoraj pierwszy raz Amely połozyła mi głowę na nogach. Potem jednak wystraszyła sie podstawy stolika, przez którą sama przeszła i z kwikiem uciekła. Na zdjęciu jest ze swoją Kotą, która zwyczajowo dzieli z Amely kazdy posiłek. Od początku jedzą jednoczesnie razem.
    6 points
  2. Pozdrowienia od Figo Pan Damian napisał, że życie z Figo to wielka radość i przyjemność.
    5 points
  3. Abi staje się łakomczuchem. Każdego dnia podchodzi do opiekunów i czeka na kąski z ręki, prosto że stołu. Wiemy, że nie powinno się pozwalać psu na żebranie, ale Abi jest wyjątkowym pieskiem i taka taktyka powoduje, że kontakt z opiekunami się rozwija. Abi teraz do ogrodu wychodzi tylko na chwilkę. Za to codziennie chodzi na długi spacer. Minęło ponad dwa lata jak jest w domu.
    4 points
  4. Ależ finał się szykuje! Serial - tasiemiec o Grzesiu ma szansę na wspaniałe i szczęśliwe zakończenie :D
    3 points
  5. Wiem,że Moriskowe Ciocie i Boneczce kibucują więc czasem info wstawię. Może moja radość jest zbyt wczesna, ale po dzisiejszym dniu mogę powiedzieć,że z Majeczką /Boną jesteśmy raczej na dobrej drodze... Jak pierwsze przerażenia ze smyczą Bonie minęły,a piruety i wyrywanie zrobiło się łagodniejsze, zaczął na podwórko wychodzić z nami Morisek.Ewidentnie uspokajał Maję.Wczoraj zaryzykowałam wyjść z nią na ulicę,bo na podwórku kręciła się tylko w kółko. I cieszę się,że to zrobiłam,bo Maja wraca do żywych.Lęków za bramą ma dużo,przywiera do ziemi widząc mijających ludzi,zwłaszcza facetów,boi się szczekających za bramą psów i też się kładzie-inne sytuacje nie sprawdzone na razie.Każde kolejne wyjście jest jednak coraz lepsze i dzisiejsze w ciszy dookoła zobaczycie sami. W domu siedzi nadal w tym swoim kącie i nie schodzi,w domu w stosunku do mnie też bez zmian ,no może mikre,ale na ulicy szuka we mnie oparcia więc to dobrze rokuje i w domu.Jest mądrą sunią i strachy przełamiemy.Jestem dobrej myśli:) Cudo Kochane świat zaczyna oglądać :)
    3 points
  6. Skontaktuję się dzisiaj z moją znajomą, która mieszka w pobliżu schroniska. Jeśli droga przejezdna, we wtorek podjadę sprawdzić, czy niebieskooki jest.....
    3 points
  7. Sorry, że tak późno, ale na dobre wieści każda pora dobra :) Amberek coraz bardziej przywiązuje się do nowej rodziny, często ich zaczepia, żeby zwrócić na siebie uwagę. Spacery bardzo lubi, skacze po śniegu jak zając, ale jak jest bardzo duży mróz, to nie wychodzą na bardzo długo, bo marzną mu łapki. :/ Apetyt dopisuje, i - co najważniejsze! - nie wygryza sobie już tej tylnej łapiny :) Wet chyba naprawdę rozsądny, bo po przejrzeniu badań krwi Amberka sprzed paru tygodni, zalecił powtórkę, żeby sprawdzić, czy te przekroczone parametry wróciły do normy oraz zalecił badanie pod kątem tarczycy. No chyba jest fajnie :))
    3 points
  8. Jesteśmy kochani, pozdrawiamy serdecznie . Taka monotonia zimowa u nas. Biało, szaro, zimno . Lolo po paru minutach w ogrodzie, zmyka szybciutko do domu. Rozhartował się na stare lata. A tu jak był piękny i młody....2012 r.!
    2 points
  9. 2 points
  10. . Bazarek zakończony. . Bardzo dziękuję za udział, . zakupy, obecność,podrzucanie. . Za pomoc szczebrzeskiem kotom.
    2 points
  11. Sama nie tak bardzo, tylko ja jej trochę naruszam tę skorupę ;) Do pozostałych domowników ma raczej obojętny stosunek. Inicjuję kontakt, zachęcam. Ona sama od siebie angażuje się tylko w sprawy związane z posiłkiem. Wczoraj wieczorem tak juz chciała jeść, że wybiegła z pokoju, bo nie mogła się doczekać. Trochę trwa, zanim przyszykuję przygotowywany posiłek dla wszystkich.
    2 points
  12. Ja nie dość, że mieszkam na Szwederowie, to jeszcze blisko rodzinki jeży.... może ja z tą Panią jestem sąsiadką :)
    2 points
  13. Dziś Borys poszedł pierwszy raz do kojca. Cała noc od wieczora stał pod drzwiami swojego pokoju i monotonnie szczekał. nie lubi tam siedzieć zamknięty, ale tez nie jestem w stanie cały czas kontrolować tego, żeby nie miał kontaktów z kotami i małymi psami. W kojcu na razie jest cicho, sam wszedł do budy. Może odsypia. Po tej nocy wszystkim w domu przydałoby się. Jego pokój jest przy pokoju młodszej córki, której cziłki nie pozostawały mu dłużne. Podziwiam jej sen, bo chyba oszalałabym, gdyby mi na głowie dwa szczury darły dziuba godzinami. Ma drzwi z szybą, Borys staje pod nimi od swojej strony i szczeka, a one z łożka mu odpowiadają. Borys nabiera trochę tłuszczyku na żebrach, kregosłup dalej to wzgórki i doliny, a na udach są w kleśnięcia w miejsce mięsni. Mam mnadzieję, że powolutku i reszta bedzie się regenerować. Martwi mnie tylko tylna łapa, ta najbardziej pogryziona. Nie daje się jej zagoić i stale rozlizuje rany. Skończył dostawać metronidazol i musze poprosić o jakiś antybiotyk, bo jest nabrzmiała i lekko ją odciąża podczas chodzenia. Na pewno jednak i tak polepsza się jego kondycja, bo stale jest głodny, więc nadrabia, a na dworze już nawet biega truchcikiem lub podbiega szybciej, jak się spieszy.
    2 points
  14. Też myśle, że najlepiej byłoby zrobić testy alegriczne, wziąć zeskrobinę. Jednak jest to praktycznie niemożliwe nawet z kagańcem, gdyby miał, bo on ze strachu miota się. Nie da się wbić w żyłę, jesli pies tale wyrywa się i tańczy. Jest za duzy, żeby był na stole. Do samego osłuchiwania serca trzeba było 3 osób. Myślę, ze najrozsądniej byłoby umówić się w przychodni, podać mu drugi raz uspokajacz. Pobrać krew na tarczycę, na testy alergiczne, wziać zeskrobiny z nosa, doczyścić uszy i wykąpać. Prosiłam za pierwszym razem o badanie pełne, nie wiem, czy lekarka przeoczyła tarczycę, czy w laboratorium nie doczytali zlecenia. Daje przy sobie robić podstawowe czynności i delikatnie. Mozna zapiąć smycz, dotykać, pogłaskać, zaglądnać w zęby, ale protest jest przy np. zaglądnieciu w uszy. Kokos idealnie funkcjonuje w domu i jest jak najbardziej domowym. Jego zachowanie jednak jet typowe dla psa, który większosć życia spędził w psim stadzie. W końcu w schronisku spędził 5 z 7 lat życia. Jak widać na zdjeciach, uwielbia każdą kanapę, jest totalnie wyluzowany. Podejdzie, da się pogłaskać po głowie, ale o zabawie czy zabieganiu o ludzkie względy nie mam mowy. Nie jest wycofany, po prostu nie ma takiej potrzeby. Dokładnie. Ma ogromny apetyt. Jesli tak dalej będzie, to będę musiała zrezygnować u niego z przygotowywanych posilków, bo już ma brzuszek. Jest karmiony z Barytonem i moim Jimmim. Sam w minutę opróżnia miske i czeka, co chłopaki zostawią. Jimmy potrafiłby się zagłodzić, gdyby nie dostawał przygotowywanych posiłków pod nos. Teraz je z większą motywacją. Wczesniej z Barytonem glimadali i ślimaczyli się, teraz są jak błyskawice ;) Myślę, ze nie tylko nabrał ciała, ale głównie psychicznie odpoczął. Nie ma porównania z tym wypłoszkiem który przyjechał, a to tylko 3 tyg. Teraz to lew salonowy :)
    2 points
  15. Bardzo biedne i sterane przez życie stworzenie :( Widać, że miał ostatnio bardzo pod górkę. Mam nadzieję, że sam już pobyt w innym miejscu, niż schron pomoże mu dojść do siebie. I że okaże się, że nic poważnego mu nie dolega. Zasługuje na spokój i dobre życie teraz
    2 points
  16. Bardzo Wam dziękuję za entuzjastyczne reakcje - wspólna radość jest większa niż w pojedynkę :D Imię Amberek zostało :))
    2 points
  17. Z mojego bazarku będzie dla chłopaka 200 zł.
    1 point
  18. Te demony zostaną z nią pewnie do konca, ale dzięki Tobie są chwile, w których gdzieś się chowają i Amely się uspokaja, ufa i luzuje. Dla niej to jest zmiana ogromna i z każdej takiej chwili trzeba się cieszyć. Wielki szacunek dla Ciebie Jaaga za wszystko co dla niej i dla Borysa robisz.
    1 point
  19. Dzień dobry.Przyszlam do kocurka z zaproszenia.Jest śliczny.Sama jestem na etapie sterylizowana/kastrowania,karmienia siódemki kotków z naszego podwórza więc nie mam możliwości pomocy. Zostaję u przystojniaka.Bede kibicować i trzymać mocno kciuki za zdrówko i znalezienie domku.
    1 point
  20. Kończę dzisiaj bazarek.Ponad 100 zł na dług u Murki poleci. Następny będzie od najpóźniej 1-go marca.50% pójdzie na dług.
    1 point
  21. 1 point
  22. I to właśnie przede wszystkim. Liczy się jakość życia, a nie długość. Do teraz ciężko mi się z tym pogodzić, że tak to się skończyło... Tego się nie spodziewałem:/ Zdaje się być psim ideałem z kolejką ludzi chętnych po niego więc oby ta operacja załatwiła sprawę i nie było przerzutów!
    1 point
  23. Już się cieszy :-)) porównaj zdjęcie z pierwszej strony wątku - skudlonego biedaka przy budzie którego widok łamał serce, i aktualne - cudnego, zaopiekowanego psa którego widok tak raduje serce :-)
    1 point
  24. Od ona03 przyszedł przelew w kwocie 120 zł (deklaracje za cały rok 2021). Na początku marca 2021 wyślę go od razu do hoteliku - wraz z innymi darowiznami dla Ibiska. Serdecznie dziękuję w imieniu Ibiska.
    1 point
  25. Tak, to jej spojrzenie jest bezcenne. Ma bardzo sympatyczne pysio i futerko jak krecik. Zdecydowanie juz zadomowiła się, nabrała swoich przyzwyczajeń i wpasowała się w rodzinę.
    1 point
  26. Dnia 2.02.2021 wysłałm kwotę 215 złotych dla Ibiska za luty 2021. W tytule przelewu napisałam: "Monika z Katowic z Dogomaniakami deklaracja stała dla IBISA za luty 2021". Daty poszczególnych wpłat, które składają się na powyższy przelew: 70 zł Monika z Katowic - 1.02.2021 35 zł Pani Anna ze Szczekocin - 19.02.2021 20 zł Pani Agnieszka - znajoma elik - 16.02.2021 10 zł Jolanta08 - 18.02.2021 10 zł sunia2000 – 1.02.2021 10 zł mari23 - 1.02.2021 60 zł Marzenna - moja koleżanka z pracy - 1.02.2021
    1 point
  27. Ale tu życzeń , a ja nie zaglądałam. Niegrzeczna jestem. Dziękuję bardzo i wzajemnie życzę zdrówka wszystkim futrzakom i ich ludziom. Może kogoś interesuje jeszcze los Tycjany. Byłam z nią u okulisty. Niestety czeka ją operacja powiek obu oczek . Dolna powieka zawija się w stronę gałki ocznej i z tego powodu są niedrożna kanaliki łzowe + drażnią szczątkowe rzęsy. Koszt to drobne 1200 zł. Spytałam się czy przy okazji można będzie ja wykastrować. Jest to możliwe z czego się bardzo cieszę , bo nie chcę fundować jej tyle razy narkozy. Kolejne pewnie z 300- 400 zł. Chyba kredyt wezmę na tę parówę :) A Tyćka ma mnóstwo przezwisk : Krokiet, Serdelek, Parówa, Chomiczek , Króliś, Kluska i Klussien ( po niemiecku). Sunia jest okropnie żarłoczna, musimy jej bardzo pilnować z jedzeniem. Nadal warczy na pańcia i szczeka od progu jak idzie z nim na spacer. Ale co ciekawe , robi to tylko w dzień. W nocy cisza na dworze. Ostatnio Kulka chyba poczuła się większa, bo zaczęła polować na Chomika. Czasem muszę ja pogonić. Raz na kilka dni zdarzają się jej wpadki z siusianiem w domu. No i to szczekanie , gdy ktoś przyjdzie. Szczek ma tak donośny, że bębenki pękają. Pół biedy w domu , ale co będzie jak za jakiś czas przeprowadzimy się do bloku? Strach się bać Śpiąca królewna na podusi 40x40 cm Kulka - myśliwa
    1 point
×
×
  • Create New...