Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 01/19/17 in all areas
-
Nie zapomniałam o obiadku. Jak Tyśka pozdaje co trzeba , to ją zaproszę. Jak zda ładnie , to będzie też deser, a jak nieładnie to tylko zupka i drugie danie.3 points
-
W pełni rozumiem, bo podzielam Twoje zdanie. Do cyrku nie chodzę, bo nie mogę patrzeć na biedne zwierzęta zachowujące się wbrew swojej naturze. Nie chodzę także do ogrodów zoologicznych, bo nie widzę sensu oglądania maltretowania dzikich zwierząt. Wkurza mnie to, że w dobie, kiego można oglądać kosmos i oceaniczne głębiny, komuś przychodzi do łba więzienie zwierząt po to tylko, żeby jakiś pozbawiony empatii kretyn mógł je oglądać z bliska. Po co to komu ??? Jest tyle pięknych filmów o zwierzętach ukazujące je w ich środowisku, pokazujące ich prawdziwe życie. Można organizować coś na kształt planetariów, gdzie na olbrzymich ekranach wyświetlane byłyby takie filmy z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć techniki - dźwięk, a nawet zapach. Nie mogę zrozumieć czemu organizacje prozwierzęce dotychczas jeszcze nie podjęły walki o likwidację ogrodów zoologicznych, dopuszczając istnienie jedynie takich instytucji, w których ochroną obejmuje się ginące gatunki, ale zamknięte dla gapiów.3 points
-
A Pani z Poznania napisała tak: Struś jest strasznie pięknym psem od razu wpada w oko i do serca :).mam jednego pieska w domu w wieku 10 miesięcy który jest bardzo energiczny uwielbia spacery na pola i jeziora koło domu tylko niestety nie ma przeważnie towarzystwa do pełnej zabawy dlatego szukam pieska który bedzie jej w tym towarzyszył i nie tylko w tym bo na pewno ucieszyła by sie kiedy miałaby towarzystwo do innych czynności Dnia :)).Jeśli struś bedzie dalej do adpocji bardzo chętnie przyjemny go do nas i damy mu pełno miłości,weźmiemy na długi spacer i zrobimy miejsce w łożku na zimne wieczory ;).2 points
-
Długo Albinek czeka na domek. Ale ja jestem zadowolona, że nie jest w schronie, że mu ciepło, przytył, przecież był chory, jest zdrowy. A jeszcze bardziej się cieszę, że nie stoi na łańcuchu gdzieś na wsi pod Zamościem i nie "pilnuje" w cienkiej budzie w takie mrozy. POczeka. Pewnie, że chciałabym żeby już był na swoim. W domku. Ze swoim człowiekiem. Ale w porównaniu z tym co mogło go czekać, jako psa "groźnego" i w dodatku z jego sierstką i co, niestety czeka psy ze schronisk, to ma dobrze. A domek musi się znaleźć. I już!2 points
-
Rozumiem Twoje rozterki Angi. Mam podobnie! Zdrapka jest moim jedynym zwierzakiem wziętym jako dorosłe, ukształtowane. I ja ją lubię, ale nie czuję do końca, że to mój futrzak. Jest, bo jest. Lubi się do mnie tulić itd, ale nadal mam poczucie, że moglaby trafić lepiej, ciągle mam wrażenie, że ona do końca nie jest szczęśliwa... bo znała inne życie, a teraz nie wychodzi na dwór, musi użerać się z Kurzykiem. Kurzyk jest wzięty od małego i choć jest popierdzielony to nie zna innego życia i widać, że jest szczęśliwy. Pokazał mi wtedy, że branie małego kota z niewiadomego źródła to błąd, bo kotek może okazać się pierdzielnięty. Ale jego pierdzielnięcie bardzo lubię... Morus też jest wzięty od małego. Totalnie inny niż pozostała dwójka, ale jednak mój - pamiętam go za papsa. Z dorosłymi psami to tak jest, że albo chemia do nich jest albo nie. Jak nie ma, to szkoda zachodu... Dlatego na razie nie szukam po hodowlach specjalnie ani do adopcji. Jak poczuję nagle, że to TE zwierzę, te jedyne to wtedy nie będę patrzyła ani na metrykę, ani na wygląd. Ja tak wzięłam kocura i kundla i absolutnie nie żałuję. Wtedy też wszystko mi mówiło, że nieee... że na co mi kot, że nie dam rady, ale wzięłam, bo wygrało serce. I miało rację;) Więc Ola, jak czujesz, że to TEN pies to bierz! :)2 points
-
Połowa kanapy wystarczy :) a oto następna fotografia naszego Ergusia2 points
-
Mamba pozdrawia swoich wielbicieli. Po spacerku i śniadanku pora na drzemkę.2 points
-
O tym samym myślałam dzisiaj jak z pracy wracałam, aż się tak zamyslilam i zapatrzylam, że bym w auto przede mną przywalila :P2 points
-
Dziewczyny, coraz bardziej łamiecie moje serce! Bo coraz bardziej zakochuję się w Mambusi! Ja ostatnio za mocno zrobiłam się kochliwa! hihi! :) Ale to aż niebezpieczne, jakim ja uczuciem darzę sunię, której nawet na oczy nie widziałam! Ja taką samą miłością jedynie pałałam do swojej jedynej tymczaski (była u mnie 4msc, całe psie dzieciństwo, w międzyczasie parwo się przypałętało), za którą mam do tej pory żałobę (że oddałam :p). No i do swojego kundliszona! ajaj! Współczuję już dzwoniącym, bo na pewno będę ich porządnie wypytywać! :) To ja tak jeszcze pozwolę napisać dla Cioć, które mnie poganiały do nauki, że... :) Zdałam egzaminy! Na 4eczkę, choć byłam pewna, że ten jeden skończy się poprawką, a tu takie zaskoczenie. :)2 points
-
Mnie się ta inicjatywa bardzo podoba i tez jestem za. Ale ja kcem na skarbnika.2 points
-
Trzeba! Ja też to wiem!!! Zabieramy psy, a oni biorą kolejne i znów to samo.... bezkarność rozzuchwala! Mam tu wokół kilka przykładów... :(2 points
-
2 points
-
Chciałam zrobić porównanie psów :D Ale jaki zbieg okoliczności, że akurat miałam ten sam sweter :D a nie noszę go jakoś często :D1 point
-
Lusia się spodobała, mnie ludzie też się spodobali i co najważniejsze - po początkowym onieśmieleniu ( trochę niemożliwe u Lusi :) ) Państwo spodobali się Lusi. Warunki były dość trudne bo w zasadzie prawie wszystkie psiaki chciały się przywitać i poprzytulać. Szczególnie Roni i Barry. Umówiłam się na wizytę u nich na niedzielę.1 point
-
nie chcę psa z takiej adopcji. Adopcja, tak - ale z miejsca. Mam trzy schroniska do wyboru, jedno wręcz pod nosem. Olx tez istnieje. Tylko, ze ja chcę aby psiak miał max. 40 cm a sam wygląd mi osobiscie jej totalnie obojętny :) Na pewno nie większy. No i adopcja psa max do pół roku najlepiej, aby jeszcze go jakoś ukształć ( kogo ja oszukuje :P ) No i tutaj też wchodzi wiek obecnych psów, jak wezmę np 5 latka to zanim go ogarnę to zaraz weteranem będzie. Niby nie mam jakiś wymogów pod sport, ( bierzesz psa i nie masz wymogów pod sport? bierzesz psa i to nie bc? co z ciebie za psiarz.) Jedynie co na pewno chciałabym, to jeździć na dogtrekkingi, ale to prawie z każdym psem można :P Jak się trafi pies z predyspozycjami np do obi, fri czy agi to super! Na pewno to wykorzystam :D ale nie trafi się? trudno. Pewnie, ze fajnie byłoby mieć psa do pracy, jednak to nie jest mój pierwszy wymóg. Wracając do wieku, to nie mając nawet obecnych suk to i tak wolałabym młodzika. Po akcjach z Comą zraziłam do do adopcji dorosłych psów. Z biegiem czasu nie były to jakieś mega trudne sprawy, ale wtedy dla 16 latki która miała wizję wystaw, a zamiast tego miała psa kąsającego(juz nie mówiąc o bojaźliwości która w grzywkach powinna być wadą dysk . ) ją po łapach jednak trudne było. ;) Przejście z tym psem przez pasy do lasu, ba.. zrobienie kółka na osiedlu przy jeżdżących autach bylo cięzkie, bo się ich bała. Zaparła się i kilka razy prawie by mi pod samochód wpadła. To taka jedna z rzeczy, bo ona nadal się boi różnych rzeczy. W tamtym roku wzięłam ją na zawody do Warszawy, jako towarzysza.. i to był ogromny błąd. Nie chcę jej na siłę nigdzie targac, bo z tego co widzę to jej pasuje takie "wiejskie" życie :P Spacer do lasu, czasem wyjazdy do babci. A w Wawce jedynie co robiła, to się stresowała. I jeszcze jeden fakt dlaczego chcę młodzika do adopcji, to fakt ze ja dość długo nie lubiłam Comy. Mam ją od 01.10.2013 r, a jakimś innym uczuciem niż nienawiść zaczęłam ją darzyć dopiero w listopadzie 2015. :) Nie wiem, czy nie przyczyniła się do tego choroba Coma. (ropo) Teraz to się śmieje z jej zjebostanu, bo co mi innego pozostało xD Dlatego do trzeciego psa mam takie, a nie inne podejście. Nie wiem tez, czy sama siebie nie wykluczam tym tekstem, ale nie potrafię jakoś dobrze napisać o co mi chodzi.1 point
-
Daj mu niewielką garść kapusty kwaszonej,to sprawdzony sposób na wydalenie "przysmaków".Możesz też dać mu parafiny 15 ml. - strzykawką do pyska (parafina z apteki).Albo tak,albo tak,nie wszystko naraz.W ciągu najdalej 2 dni powinien oddać kaczą łapkę :)1 point
-
... Upssss!... jak mogłam Elficzkowa, kochana, wspaniała ciociu ... jeśli chodzi o ogłoszenia na Wrocław, może jeszcze spróbować tu... Jest to,bezpłatna rubryka ogłoszeń o psach poszukujących domu, w piątkowej Gazecie Wyborczej. Można załączyć zdjęcie. Zgłoszenie psa, wysyła się mailem na adres: [email protected] lub tel. 71 371 72 00. ...Elficzek, to jawna konkurencja do głasków ,przytulasków Elficzkowej1 point
-
Masz rację, jak się robi zbiórkę darów, to może być różnie, bo każdy przynosi to, co uważa za stosowne dla zwierzaków. Ja miałam na myśli to, że kupując coś dla czyichś psiaków, można zapytać, jaką karmę jedzą. I nie musi to być zaraz górna półka, tylko to, czym żywione są na co dzień psiaki. "Moje" jedzą Bosch my friend i Canun dog maintenance .Kiedy kupiłam tz lepszą karmę(tamtej akurat nie było), psy się po niej pochorowały i nie bardzo ją chciały jeść. No, to teraz zawsze przed kupnem się upewniam. Też mam ograniczone fundusze i pomagam na miarę własnych możliwości ;).1 point
-
dzień dobry :) Ja umówiłam się z Państwem jutro na 19.00. Mieszkają 3 kroki ode mnie. Jutro wieczorem dam znać, jak wypadła rozmowa.1 point
-
Dziś jest bardzo smutny dzień Czuję to i próbuję pocieszać pańcię. Wpatruję się i wtulam łebkiem. Zabawki jej znoszę pod nogi. Już nawet Kiciuli nie zaczepiam. Dwa lata temu zmarła psia dziewczynka moich pańciów. Nie poznałam jej. Wiem jaki miała zapach. Mam po niej zabawkę - zielony jeżyk. Do polegiwania wybieram te same miejsca. Jestem jej wdzięczna, że moje człowieki tak bardzo pokochały tuptanie psich pazurków po domu i zanurzanie palców w sierściuchę, że mnie wyszukały i zabrały do swojego serca.1 point
-
Cóż, dla Malinki wstanę o każdej porze, odeśpię innym razem.Musi być panienka zdrowa i gotowa na nowe lepsze życie.1 point
-
Pani nie podała numeru telefonu, ale mam do niej kontakt mailowy. Spróbuję nawiązać ponownie kontakt i zapytam. Edytuję; Napisałam już do pani. Czekam na odpowiedź.1 point
-
Wspaniałe widomości. Ma szczęście Rudzik i nie przeszkodziło mu ,że jest rudy. Mój mąż zawsze żartuje ,że rude to fałszywe. Teraz tak mówi do Foksi całując ją w łebek.1 point
-
Jak się coś nie uda, zwołaj nas! Staniemy za Tobą murem! :)1 point
-
Ja zacisnę kciuki w piątek i sobie zwiążę ,żebym nie musiała w sobotę rano za wcześnie się budzić.1 point
-
Dawałam Foksi smaczki z rączki wnusi. Owszem, brała.A za chwilę warczała na odległość. Dziwne, bo warczy na moje wnuczęta,a obcą dziewczynkę nie. Pisząc o młodych ludziach miałam na myśli takich 40+, którzy mają ewentualnie nastoletnie dzieci. Bo do 19.letniej wnuczki nie drze japki.1 point
-
1 point
-
I ja również! ... miały dziewczynki kochane tyle szczęścia że trafiły w tych nieszczęściach na shoto i Ty(śkę)1 point
-
łatwo się nie poddam. Gucio1 point
-
tak wspaniała zimowa opowieść.... a ja za każdym razem, gry spoglądam na tytuł wątku - na pytanie "co w lesie robił Fafik" mam dziwną "pytającą odpowiedź" - może grzyby zbierał? a może szukał drogi do szczęśliwego malagosowego domku?1 point
-
Dzwoniłam i rozmawiałam z p.Kamilą i jak najbardziej trzeba przeprowadzić wizytę p/a.Fajny, ciepły i zwierzolubny domek :) W sprawie wizyty rozmawiałam z Ajulek,która mieszka na tym samym osiedlu co Państwo i zgodziła się ją przeprowadzić :) Kochana pięknie dziękujemy i czekamy na ustalenia terminu wizyty :)1 point
-
Jestem po wizycie. Zdałam relacje Mysza2. Dom jest dobry, pan rzeczowy, kochający psy. Warunki bytowe pies będzie miał bardzo dobre. Pana nie przestraszyło kłapanie zębami przez Obisia przy zabiegach pielęgnacyjnych sierści. Mały domek , szczelnie ogrodzony w fajnym rejonie miasta, dużo terenów spacerowych ,a pan bardzo lubi chodzić. Pan jest gotowy jutro jechać po Obisia, czeka tylko jeszcze na potwierdzenie od Was i swojego syna. Idę do łóżka.1 point
-
Było sioo i było śniadanko, a teraz odsypiamy wszystko to co złe aby już nigdy nie wróciło. Mambula pozdrawia wszystkie dogo ciocie, które jej kibicują.1 point
-
Rokuś zdecydowanie odżył na spacerach, od kiedy mamy śnieg. Usiłuje brykać jak młodziak z różnym niestety skutkiem, bo najczęściej upada i trzeba go podnosić, ale widok szczęśliwego pyszczak jest bezcenny. No i oczywiście każdy patyczek trzeba pogryźć:) Na szczęście cieple ubranko chroni go od zimna i wilgoci, bo Rokuś po znalezieniu patyka natychmiast kładzie się i zaczyna go ogryzać:) Nieważne, czy to śnieg głębszy, czy ścieżka i czy patyk duży, czy mały:) W domu niestety coraz częściej musimy pomagać mu wstać. Rozłożyłam mu dywanik przy najczęściej okupowanym posłanku, żeby miał o co się oprzeć kiedy wstaje. Myślimy nad zakupem kolejnych dywaników, żeby porozkładać je w miejscach przebywania Rokunia. Kochany jest bardzo, kiedy tak leży, merda ogonkiem, kładzie uszka po sobie i czeka na pomoc. Poza tym wszystko dobrze, qooopki piękne, apetyt dopisuje aż za bardzo, a ostatnio spotkana sunia z cieczką na spacerze nie spowodowała szału Rokusia. Obwąchał ją z zainteresowaniem, po czym ruszył w dalszą drogę. Jednym słowem kastracja pomogła:)1 point
-
Nocka minęła spokojnie. Oczywiście Mambula spała ze mną. Była baaardzo grzeczna. Miałam zapalona lampkę w nocy bo bałam się o nią ale ona po prostu spała. Nad ranem patrzę a Mamba śpi do góry podwoziem. Była na sioo, potrzebę wyjścia sygnalizuje lekkim popiskiwaniem. Na spacerku ogonek w górze, przez płot zdążyła oszczekać mojego sąsiada. Zrobiła sioo i szybko do domku na kołderkę i kocyk. Zjadła saszetkę mokrego ( podałam jej w dwóch porcjach w odstępie czasu ).Nad ranem wstała napić się wody. Teraz znowu drzemie otulona kocykami. Już nie płacze jak mnie nie widzi. Dzisiaj sprawdzę ja na koty. Mam nadzieję, że Mamba i moja kota Karmelka przypadną sobie do gustu. Mała na pewno mieszkała w domu. Zna smycz i pięknie na niej chodzi, sygnalizuje potrzebę wyjścia, wie, że na kanapie i podusi najlepiej. Całuska tez juz od niej dostałam. Psi Anioł, tylko brać i kochać. A tak spałam - jak królewna na ziarnku grochu. Powyciągałam poduchy, koce i kocyki aby Mambula krzywdy sobie nie zrobiła i nie spadła za kanapę i miała mięciutko.1 point
-
Czarnuszka już u mnie. Dwa razy była na dużym sioo. Ładnie chodzi na smyczy. Chciałam ją zostawić w kontenerku aby odpoczęła po sterylce ale strasznie płacze. Obecnie leży na kanapie nakryta kocykiem. Trochę się zdrzemnęła i cichutko popłakuje przez sen. Cały czas sprawdza czy jestem. Na pewno była psem domowym. Wie, że na kanapie najlepiej. Podsadziłam ją powolutku i od razu się umościła na kocykach. Wstawiam dwa zdjęcia zrobione telefonem1 point
-
Jeszcze nikt nigdy nie pomylił mnie z kobietą, widzę że nawet moja niedawno zapuszczona broda nie pomogła... Słuchajcie, temat był właśnie po to, żeby poznać opinie ponieważ gdzieś tam w środku też mi się wydawało że 11h to za długo. To forum tylko potwierdziło moje obawy, przekonaliście mnie i jeśli o mnie chodzi to poczekam kilka lat, aż w będzie ktoś do pomocy w wyprowadzaniu i wtedy na pewno jakiegoś bidoka ze schroniska przygarniemy. A tych godzin na życie to faktycznie nie ma za wiele! Na szczęście wykorzystuję aktywnie drogę do pracy (wygodna podróż pociągiem) i tego czasu na życie przynajmniej dla mnie jest ciut więcej niż by się mogło wydawać! Pozdrawiam wszystkich, można zamknąć temat jako rozwiązany/zakończony -- Sebastian1 point
-
Nie ;) Warto wziąć tego typu problemy pod uwagę, bo się potem człowiek zdziwi jak po 11 godzinach zastanie mieszkanie z powyrywaną podłogą, zeżartymi ścianami, pogryzionymi meblami i wściekłymi sąsiadami na klatce. Dla psa większym szokiem będzie jak wróci do schroniska, bo właściciele nie przewidzieli problemów jakie może sprawić.1 point
-
Słowo pisane: "Dobry wieczór :) Przesyłam fotki naszego chłopaka. Muszę powiedzieć, że jesteśmy z niego bardzo dumni, zostaje w domu sam po około 7 godzin i śpi sobie grzecznie :)) Pozdrawiam kasia" Oczywiście info na telefon też otrzymuję. I wszyscy zadowoleni :)1 point