Jelena Muklanowiczówna Posted April 5, 2010 Share Posted April 5, 2010 Oby, oby... Mam nadzieję, że poboczy się krótko i przywyknie. Jakby co, to wiecie, będę szukać tu wsparcia. A jak już przywyknie, to zobowiązuję się relacjonować na blogu jego postępy i popierać opowieści zdjęciami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzika_Figa Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Czy to dziś jest TEN dzień....? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 chyba tak... ;) Jaruś - czy ty wiesz, co się szykuje?? :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 No właśnie nikt się do mnie nie odzywał ostatnio w sprawie adopcji. Mam nadzieję, że to dlatego, iż wszystko jest dograne i dopięte i Jarek spokojnie dzisiaj dojedzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Jarusiu - szczęścia w nowym domku!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 ?Trzymam bardzo mocno kciuki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Jaruś jednak przyjedzie dopiero jutro przez problemy z samochodem! :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reno2001 Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Qrcze, siła wyższa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzika_Figa Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 To teraz trzymam kciuki za ten samochód... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 No tak, Murka mi coś wspominała w sobotę, że mają problem z samochodem, coś hamulcami! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted April 6, 2010 Author Share Posted April 6, 2010 No niestety psiowóz nam odmówił posłuszeństwa :( Czasem tak ma: nie chce zapalić i już. Dziś w dodatku wysiadł akumulator. Jutro jak nie odpali to będziemy próbowali na zaciąg. W najgorszym razie TZ pojedzie osobówką (tą z hamulcami ;) ). Z Jarusiem mieliśmy wczoraj trochę przygód. Planowałam go zgarnąć do domu po wieczornym spacerze, wykąpać i przenocować w łazience. I pewnie wszystko poszłoby wg tego planu gdyby nie to, że pod koniec wybiegu "tury" Jarusia Hania nie pozwoliła mi się ruszyć od siebie (po raz pierwszy malowała farbkami) i poszedł TZ. Poczekał aż Jaruś wejdzie do boksu i tam wziął go na ręce, aby przynieść do domu. Po wyjściu z boksu Jaruś wpadł w panikę, pogryzł TZa po rękach i twarzy aż musiał go puścić. I zniknął w ogrodzie. Szukałam go z latarką prawie trzy godziny, nie dał do siebie podejść. W końcu mi się udało, zapięłam go na smycz i przyprowadziłam do domu. Kąpałam go o 1.30 w nocy :) na wszelki wypadek założyłam mu ortalionowy "namordnik", ale Jaruś był bardzo spokojny w kąpieli, przytulił się do mojej nogi i tak się kąpaliśmy. Troszkę zaczął się niecierpliwić pod koniec, bo wciąż wynajdywałam niedokładnie spłukane fragmenty sierści (ma on to futro!), ale nie wyrywał się, ani nie próbował gryźć. Dzielnie zniósł również czesanie. Dzisiaj rano wyszłam z nim na spacerek na smyczy (żeby się nie utaplał w błocie, bo u nas dziś od rana pada), ładnie się załatwił. Ogólnie jest lepiej niż ostatnio po zmianie miejsca. Najgorsze jest to, że Jaruś nie ostrzega przed gryzieniem (nie warczy), po prostu trzeba uważać. Myślę, że się boi mężczyzn (jest bardzo wrażliwy - doświadczenia schroniskowe lub wcześniejsze), bo mi pozwala niemal na wszystko, mogę go wziąść na ręce itp. dzisiaj dopasowywałam mu obrożę, żeby jej nie zdołał zdjąć i żeby się nie udusił :) A jaki jest teraz puchaty! Zrobiłam mu fotkę dzisiaj, to Wam potem pokażę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 A w przyszłym domku Jarusia jest męzczyzna którego moze sie bac? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Tak czy tak Halcia, wiadomo, dlaczego wiekszosc psow ze schroniska boi sie facetow. Ty robisz z psami wszystko, miziasz, glaszczesz, calujesz, co widac na zdjeciach, a jak sie ktorys na horyzoncie pojawi, to panika. Przyszla Pancia Jarusia będzie musiala to wziąc pod uwage, ze Jarus sie boi mezczyzn i zle ich kojarzy. Z czasem ten lęk moze minie, jak u mojej Casablanki, ktora mojego Tate bardzo pokochala ( z wzajemnoscia). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 [quote name='halcia']A w przyszłym domku Jarusia jest męzczyzna którego moze sie bac?[/QUOTE] no jest pan....bardzo fajny...no ale Jaruś może się bać, skoro tz Murki boi się, a tyle czasu tam siedział:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Kazdego strachliwego psa mozna do siebie przekonac, potrzeba tylko mase czasu, cierpliwosci, milosci i smakolykow. Mam nadzieje, ze TZ Jeleny da rade. I Jelena rowniez. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Jelena popracuje nad jednym i drugim,mysle ze da rade.Nic na siłe i od razu.Jarus poobserwuje i przekona się,że nie ma zagrozenia... Cierpliwość da efekt Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Filipki Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 A ja mam pytanko do Murki. Czy możecie zabrać z Mielca psiaczka na nasze miejsce, czy tez z powodu sytuacji awaryjnych np.Puma będzie potrzebne dla niej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted April 6, 2010 Author Share Posted April 6, 2010 Spokojnie możemy przyjąć psiaka na miejsce Jarusia :) Jedzie Brawurka, więc się nam trochę rozluźni i w razie czego Pumcię wciśniemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Komu, komu ?? Kamereczka jak nóweczka :) :) [url]http://www.dogomania.pl/threads/183230-Kamera-SONY-super-stan-taniusieA-ka-do-12-04-na-mielczaki[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anciaahk Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 [quote name='Ulka18']Tak czy tak Halcia, wiadomo, dlaczego wiekszosc psow ze schroniska boi sie facetow. Ty robisz z psami wszystko, miziasz, glaszczesz, calujesz, co widac na zdjeciach, a jak sie ktorys na horyzoncie pojawi, to panika. Przyszla Pancia Jarusia będzie musiala to wziąc pod uwage, ze Jarus sie boi mezczyzn i zle ich kojarzy. [B]Z czasem ten lęk moze minie, jak u mojej Casablanki, ktora mojego Tate bardzo pokochala ( z wzajemnoscia)[/B].[/QUOTE] Ula mój Karmel miał taki lęk, ale wyłącznie przed starszymi i ogromnymi panami (m.in. moim tatą), kręcił doopką ze strachu i nie pozwalał się pogłaskać. Musiał minąć prawie rok, zanim stali się naaaajlepszymi przyjaciółmi :D. Ojciec spokojnie, nie na siłę, z każdą wizytą u nas posuwał się kroczek do przodu. I lęk minął. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Sądzę, że Jaruś spanikował bo został wzięty na ręce. Najlepiej jakby przyszły Pan się z Jarusiem na początku za bardzo nie spoufalał, za to go karmił (Jaruś będzie miał wtedy dobre skojarzenia :) ). Wierzę, że będzie dobrze :) [COLOR=DimGray]A co jest z Pumą? Edit: już wiem co :-( [/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 [quote name='Filipki']A ja mam pytanko do Murki. Czy możecie zabrać z Mielca psiaczka na nasze miejsce, czy tez z powodu sytuacji awaryjnych np.Puma będzie potrzebne dla niej?[/QUOTE]Na pewno bedzie potrzebne miejsce dla Pumy. Odejdzie nam z placenia tylko Brawurka, zostana Halus i Rudy, wroci Puma. Gdybysmy wzieli nowego psa na miejsce Jarusia, a Jarus nie daj boze wrocil z adopcji, to jestesmy ugotowani z taka iloscia psow. Ja bym sie wstrzymala z nowym psem na miejsce Jarusia na jakis czas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jelena Muklanowiczówna Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Łohoho! Takie cuda! No mam TZ (weźcie mi dziewczyny wytłumaczcie co to znaczy? i jeszcze DT i DS, plizzz), co prawda ciężko pracuje, więc to ja głównie bywam w domu i to do moich obowiązków będzie należała opieka na Jarkiem. Skoro mówicie, że się boi chłopów, to zrobimy "podchody jedzeniowe" zgodnie z radą. Trauma ze schroniska minie. Ale dobrze, że powiedziałyście wcześniej co i jak, bo tato TZ tak się zapalił do pomysłu, że będziemy mieć psa, że chciał, żebyśmy od razu z nim przyjechali w odwiedziny itp. To teraz wiem, że musimy się wstrzymać. Będzie dobrze, co ma nie być! Podkarmię go polędwicą, to mu strachy miną. Na kota sąsiadów ten sposób zadziałał. Tak sobie myślę i rozważam socjologiczne sprawy związane z dogomanią i wiecie co mi przyszło do głowy: czemu tu są same baby? Faceci nie ratują psów? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 TZ - towarzysz życia, DT - dom tymczasowy, DS - dom stały :) Faceci są, ale ich mniej :D ukrywają się ;) Może nie są tacy gadatliwi i jak poczytają, co tu na ich temat na niektórych wątkach jest wypisywane... to uciekają i wolą się nie odzywać :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 [quote name='Jelena Muklanowiczówna']Łohoho! Takie cuda! No mam TZ (weźcie mi dziewczyny wytłumaczcie co to znaczy? i jeszcze DT i DS, plizzz), co prawda ciężko pracuje, więc to ja głównie bywam w domu i to do moich obowiązków będzie należała opieka na Jarkiem. Skoro mówicie, że się boi chłopów, to zrobimy "podchody jedzeniowe" zgodnie z radą. Trauma ze schroniska minie. Ale dobrze, że powiedziałyście wcześniej co i jak, bo tato TZ tak się zapalił do pomysłu, że będziemy mieć psa, że chciał, żebyśmy od razu z nim przyjechali w odwiedziny itp. To teraz wiem, że musimy się wstrzymać. Będzie dobrze, co ma nie być! Podkarmię go polędwicą, to mu strachy miną. Na kota sąsiadów ten sposób zadziałał. [B]Tak sobie myślę i rozważam socjologiczne sprawy związane z dogomanią i wiecie co mi przyszło do głowy: czemu tu są same baby? Faceci nie ratują psów?[/B][/QUOTE] hm....generalnie większosć dogomaniaków...to dogomaniaczki niestety:( panów spotkałam może z 5...widać słaba płeć jest bardziej wrażliwa i zarazem zaradna:) wyjasniam skróty: TZ - towarzysz życia (mąż, narzeczony itd) dt - dom tymczasowy ds - dom stały Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.