Jump to content
Dogomania

Piesek bez łapki - już w domku! czyli przygody Korsarza :-)


Murka

Recommended Posts

o to sobie zakupię bazę, dzięki dziewczyny :Rose: tym bardziej, że w sobotę idziemy na wesele. [B]anciaahk[/B], ja dostałam na prezent cienie Diora i....kicha :oops:.
Nawet kieckę już kupiłam :multi:. Oczywiście myślałąm, że kupię kostium ze spodniami albo długą suknię ;), oglądałam, na wieszakach nic mi się nie podobało... Weszłam wczoraj na Solvayu do sklepu 15 minut przed zamknięciem:evil_lol:. Jakby sprzedawczyni się nie zapytała na jaką okazję i nie przyniosła sukienki;) ( pierwszą, którą przymierzyłam, to kupiłam ;) ), to pewnie bym wyszła z niczym ;) . A kupiłam zaraz za kolano, dopasowaną, asymetryczną :evil_lol: z dodatkowym materiałem szyfonowym z przodu, który można wiązać. I kolorową w pasy falujące :roll:;).

Link to comment
Share on other sites

Fajnie masz, ja też szukam sukienki, bo mamy dwa wesela miesiąc po miesiącu, a tu taka kicha. Chodziłam ostatnio po sklepach to przymierzyłam raptem jedną, a i tak wyglądałam w niej jak wielbłąd jednogarbny, bo miała jakieś draperie na plecach. Najbardziej by mi pasowała jakaś krótka, czerwona, koronkowa, a tu jak na złość wszędzie same niebieskie! Niebieską już mam, niepotrzebna mi druga. Teraz jadę do rodziców na weekend, to może tam coś wybiorę. To będzie pstryczek w nos dla Kielc - miasto wojewódzkie, a po sukienkę trzeba jechać 70 kilometrów dalej! ;-)

Ja z bazy Joko jestem bardzo zadowolona, niezależnie od jakości cienia. Teraz to w ogóle kupuję głównie cienie niemarkowe, tanie, a i tak się świetnie trzymają. Ta baza też pogłębia kolor. Problem w tym, że ona jest mocno zbita i szybko sztywnieje. Zrobiło mi się tak, że nie mogłam jej w ogóle nałożyć na palec, ale rozmieszałam ją porządnie końcówką pędzelka do cieni i z powrotem zmiękła. ;-)

Link to comment
Share on other sites

Witojcie dziopki :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
W temacie dziecięcych ubranek [B]anciaahk[/B] kupuj TYLKO rozpinane z przodu, dla malucha do pól roku na pewno inne się nie nadadzą, dziecko leci ci przez ręce, ciężko w co innego ubrać. Dla mnie największa głupizną są takie pajace co na plecach mają rozpięcie do wysokości pupy, a tam potem się jeszcze rozpinają w poprzek - koszmarrrrr, jak w to ubrać dziecko, to nie wiem. Najfajniejsze są takie pajace, co przynajmniej jedna nóżka aż do końca się rozpina i body tzw. kopertowe. Napki na plecach Martusi się wbijały w plecki. Ancia, ja cała wyprawkę Marcie kupiłam na Allegro, kupisz naprawdę fajne rzeczy.
Cieni do powiem używam Ives Rochers i jestem super zadowolona.
Właśnie dostałam dziś próbkę mojego materiału na suknię ślubną :)))) Jestem załamana, myślałam, że to będzie jaśniejszy róż, a tu wychodzi na to, że będę wyglądać jak Doda :diabloti: [B]
Luna[/B] czekamy na zdjęcie w Twojej kreacji :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
[B]Eloise[/B] jak tam ząbki Jonatana? jest juz lepiej?

A tu historia psio - lisia z happy endem łapiąca za serce:

[URL]http://polskalokalna.pl/galerie/galerie/bezdomna-suczka-przygarnela-liski/zdjecie/duze,1454714,1[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaNS']
Właśnie dostałam dziś próbkę mojego materiału na suknię ślubną :)))) Jestem załamana, myślałam, że to będzie jaśniejszy róż, a tu wychodzi na to, że będę wyglądać jak Doda :diabloti: [/QUOTE]
Będziesz jak ta pani ze zdjęć, które wrzucała eloise! :D Dziewczyny, robimy zrzutkę i dokupimy Magdzie różowe kozaczki do sukni! :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eloise']p.s. ma ktoś może na zbyciu "Millenium" Larssona? ;)[/QUOTE] JA BEDE MIEC. Mama konczy 3 tom, ja sie biore za czytanie i moge odsprzedac. Tylko musisz poczekac Eloise, ale i tak bedziesz miec taniej niz w ksiegarni.

Co do baz na powieki, to ponoc najlepsza baza to Urban Decay, droga, ale Wizazanki ja najwyzej ocenily. Ja mam Artdeco i kazde cienie sie trzymaja, oprocz tych za 5 zl oczywiscie.

Mam wesele w przyszlym roku, i ani ja, ani Ulka nie mamy sie w co ubrac. Spodnice mam jakas tam, a nawet kilka, ale takie do pracy, nie na wesele. Masakra! Ulka pewnie pojdzie w czarnym 'outficie', bo nic innego nie ma. A ja se wyciagne 'dres niedzielny' :D

Link to comment
Share on other sites

bazy? podkłady? sukienki? Matko, gdzie ja trafiłam :D
Najłatwiej po prostu nie używać cieni, zwłaszcza, że większość kobiet zupełnie źle to robi i używa takiej ilości, że wyglądają jakby im się coś w oczy stało ;) Dobrze wytuszowane rzęsy zazwyczaj najładniej wyglądają :) a jakie oszczędności ;) ani podkładu nie trzeba, ani cieni.
Co do drogich kosmetyków - często płaci się za markę, która wcale nie idzie w parze z jakością. Wspomniany Dior to dla mnie porażka jeśli chodzi o tusze do rzęs - rozmazują się okropnie i po paru godzinach ma się wygląd pandy :cool1:

Link to comment
Share on other sites

No ja tuszów do rzęs Diora też nie polecam, raz się nacięłam i nigdy więcej :) I z cieniami to też różnie jest, jest taki jeden stonowany kolor który produkuje tylko miss sporty za 6 xzy 7 zł i super sie trzyma. ZA to te wysoko cenne to różnie :).
Sandałki do ślubu to będę miała na obcasie oczywiście. Jak pierwszy raz wychodziłam za mąż to miałam sandałki na obcasie... 14 cm :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Ulka18 już dziś martwisz się sukienką na wesele na przyszły rok? Coś Ci znajdziemy :eviltong::eviltong::eviltong:
Eloise, jak tam ząbkowanie Jonatana? Moja Marta też się z każdym zębem okropnie mordowała, więc wiem jak to jest, a Ty do tego masz jeszcze skaczącą i biegającą Anię :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaNS']Ulka18 już dziś martwisz się sukienką na wesele na przyszły rok? Coś Ci znajdziemy :eviltong::eviltong::eviltong:[/QUOTE] Nom, sie martwie, bo sukienke ostatnio mialam na sobie 20 lat temu z okazji slubu :D Od tej pory ZERO sukienek. Mloda sie smieje, ze pojde w garniturze :eviltong: A Mloda to juz w ogole nie wiem w czy polezie. Nie cierpimy obie takim 'eventow'...

Magda, jakie to ciebie Miss Sporty? Ja tylko w brazach sie maluje. Tusz mam Estee Lauder lub Lancome.

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście polecam tusz do rzęs z Clinique - efekt sztucznych rzęs. Super się trzyma, nie kruszy, nie skleja rzęs... mój faworyt.

Co do reszty.... nie znam się, bo się nie maluję - a nie maluję się, bo nie umiem :roll:

Od wielkich okazji idę na makijaż do kosmetyczki.

Ale minimum każdej kobiety to jest dobry tusz. Cała reszta może nie istnieć ;)

Link to comment
Share on other sites

Clinique... nie próbowałam, ale skoro tak zachwalasz to może się skuszę ;) Właśnie mi się mój ulubiony Loreal kończy.
Magda - 14cm??? Mogłaś w nich chodzić? Ja maksymalnie miałam kiedyś szpilki 10cm i myślałam, że to dużo. Teraz tez mam czerwone klapki na takim obcasie (drewnianym) - zakładam je tylko na imprezy gdzie na pewno nie będzie tańców :D

Link to comment
Share on other sites

Ja to w ogóle nie mogę chodzić na obcasach. Dwa centymetry to już dla mnie sporo za dużo, stopa mi jedzie do przodu i mam palce zgniecione i zmasakrowane. A tuszu używam tylko Pierre Rebe zmywalnego wodą. Jestem z niego bardzo zadowolona i muszę przyznać, że pomimo jego łatwej zmywalności, jeszcze nigdy mi się nie rozmazał.

Link to comment
Share on other sites

ja potrafie tylko w baletkach się poruszać ;)
tusze Cliniqe są genialne :) ale lubię też diora :)
kompa mi tak naprawili, ze musiałam 2 raz oddać na 2 tygodnie...

zęby Jonatanowi idą, ale jeszcze ich nie ma. Ania ma sie lepiej, ale już tydzień siedzimy razem i mamy się lekko dość :) Milena wyjechana, Paweł zapracowany, znowu nie wie jak sie nazywa, a w środę wieczorem wrócił taaaak zmęczony, że az mi sie go szkoda zrobiło ;) choć miałam ciężki dzień z Anią a Jonatan miał szczepienie, nie zniósł go dzielnie a ja wymysliłam taki obiad, ze przygotowanie zajęło mi 3 godziny, w domu amrmagedon a nocowała u mnie koleżanka, wiec najadłam sie wstydu ;) Paweł co chwilę sprawdza prace swoich dyplomantów albo coś recenzuje. W środę przytachał pracę magisterską na... 300!!!!! stron! jak nam to pokazał, złapałam sie za głowę mówiąc- JAKI PROMOTOR DOPUŚCIŁ TAKĄ PRACE????? na co mój mąż, załamując ręce- TO JA JESTEM PROMOTOREM :D :D :D śmialiśmy się cały wieczór :) okazało się, ze prace dopuścił konsultant stwierdzając, ze nie ma tam nic za dużo !!!! No ale Paweł pracę odchudził o 1/3.

Powiedziałam dziś Ani, ze jest moją malutką córeczką, ona powiedziała że jest "duzia". Chwilę się przekomarzałyśmy, na koniec powiedziała mi- jestem duzia. nie wymyślaj :D

Kupiliśmy dla ANi basen, jestem genialna, napompowałam go w domu i od 3 dni pół pokoju zajmuje! Jak Paweł wrócfił, Ania zaczęła mu pokazywać zwierzątka i domek w basenie, zaprosiła go do środka mówiąc- mozesz wejsć, ale nie możesz zrobić kupki :D

Ofkors nadal nazywa się Cekin i czuje się z tym nieźle :)

Link to comment
Share on other sites

Weź mi nie mów, bo nam też się komputer rypie, właśnie siedzę w pracy i ściągam instalki. Wczoraj TZ-et postawił system na nowo, ale zanim sam zdążył skorzystać, już się wszystko porypało i nawet nie udało mu się zainstalować przeglądarki! Jeszcze do tego ja ściągnęłam nie tego antywirusa co trzeba i nie mogliśmy przeskanować kompa. Szok. Dobrze, że jadę na weekend do rodziców, niech on się z tym męczy i stawia na nogi. Jak nie postawi, to nie wiem co z nami.

Link to comment
Share on other sites

eh z tymi maszynami...
zapomniałam dodać, że Ania NIC nie je, uczęłąm jej gumy i lizaki, ale to NIC nie dało. kakao rano, kakao wieczorem na obiad 3 makarony-świderki... Jak wczoraj zażyczła sobie pizzę to jak na skrzydłach leciałąm do pizzerii!!! zjadłą nawet 3 kawałki! na 2 dni jej pewnie teraz starczy... żaliłam sie dziś u pediatry na to jej niejedzenie, ale kazała cierpliwie czekać. Poza tym w poniedziałek Ania idzie do przedszkola, więc znowu coś zje!

Ze 2 dni temu Ania wysiusiała się sama do nocnika, po czym postanowiła go opróżnić, no i miałam mycie całej łazienki ;) jest na etapie-JA SAMA, więc czasami jest wesoło :) na ścianach mam kolorowe, długie "węże" :) a podłogo zastawia "płotkami" ze wszystkiego :)

Link to comment
Share on other sites

tak łatwo się nie obrażam ;) chyba że na męża :D

u nas dzieję się ciągle coś :) nie mam kompa na stałe, choć Paweł obiecał, że dziś mi coś przywiezie, oby!

Jonatan pokasłuje i ma niby-katar- normalne przy ząbkowaniu i po szczepieniu ( bo obniza sie odporność) niby chory nie jest ale... dzisiaj zimno i wieje i znowu areszt domowy...

Ania w przedszkolu, gdzie czekali na nią "wsicy piciajele" czyli wszyscy przyjaciele :) a ja w końcu mogłam zapakować bazarkowe fanty! Miałam isć z Jonatanem je wysłać, ale czekam aż Paweł wróci i pojadę sama.

Ania gada jak najęta, Jonatan jest w nią wpatrzony jak w obrazek, mam mnóstwo zdjeć i filmiki, no ale czekam na SWÓJ komputer żeby zgrać i pokazać :)
Ania i Ofik to duet idealny- Ania w końcu ma tyle siły, żeby sie z nim porządnie bawić, wiec oboje to wykorzystują :) Amelia chyba mogłaby być kocim terapeutą, bo nawet jak widzi, że Ania do niej biegnie i wie, czego się po niej spodziewać, to nie ucieka. Pozwala się tarmosić i ściskać. W niedzielę chyba jednak Ania przesadziła, bo Amelka ją drapnęła-o rety! jak Ania to przeżywała! w poniedziałek rano kazała sobie przykleić plaster!!! :) Paweł powiedział, że nawet "amelska" cierpliwość ma swoje granice.

Ania celowo piszczy i krzyczy jak usypiam Jonatana. Poza tym- ciągle go przytula, całuje, chce, żeby on leżał obok jak ona sie bawi, pokazuje mu swoje zabawki, kąpie go, ale jak go usypiam- dostaje wariacji! Ostatnio jedyne co ją "uspokaja" to straszenie, że za karę pójdzie na strych i ją myszy zjedzą ;)

Moje psy towarzyszą mi za każdym razem jak ćwiczę na podłodze- Ofik sądzi, ze skoro moje ręce leżą to mogą go drapać za uchem, a Fox uważa, ze jak się położy w poprzek na moich nogach to bedzie mi lepiej ćwiczyć... a najlepiej to wcześniej mi umyć twarz ;)
W piątek lało i wiało i siedziałam z dziećmi w domu, wyłączyłam się w ogóle na "zabawy" Ani- w efekcie cała podłoga była zasłana zabawkami, pomalowana, zalana... ale udało nam sie przetrwać :) W sobotę było cudnie, sprzedałam dzieci dziadkom i doprowadziłam dom do stanu niemal idealnego ;) Paweł był w szoku jak wrócił z pracy, bo nie wierzył, że uda sie to odgruzować w 1 dzień :) W sobotę właśnie i ja i moi rodzice próbowalismy na milion sposobów uśpić Anie choc na pół godziny, nie dało rady. Moi rodzice zgodnie twierdzą, ze ich 3 dzieci była mniej męcząca niż jedna Ania :) Ona jest tak uparta, przy tym słodka i rozkoszna, że to się w głowie nie mieści! W niedzielę za to całe towarzystwo pospało mi sie solidarnie i odpoczęłam porządnie przy desce do prasowania :) bo Paweł jak zwykle był w pracy. Pojechaliśmy go odebrać i pomyliłam drogę!!! to mi się nie zdarza! A tak sie zakręciłam, że musiałam do niego zadzwonic i zapytać gdzie jest, bo tam, gdzie go szukam, to go nie ma ;) Jak Ania sie kapnęła, że Jonatan spi, to go obudziła...

dodatkowo- Jonatan kiepsko toleruje witaminę D a musi ja przyjmować, dostaje od niej kolki! Konsultowałam to już z pediatrą, choc wydawało mi sie, że to niemożliwe- a jednak okazało się, że tak się czasem dzieje. Za to Nina mojej siostry nie może brać wit D bo ciemiączko jej już prawie zarosło, choc ma dopiero 7 tyg. Co dziecko, to inna historia :)
chciałam napisać historia przez ch... o zgrozo!

Link to comment
Share on other sites

dodam jeszcze że:
Jonatan obudził sie dziś przed 6, zmieniłam mu pieluchę i pytam- to co? jemy śniadanko? na co odzywa sie Paweł- mhm.... myślałam, że padnę! :) zasnęłam i... o 8 obudził nas telefon! Budzik nam zaspał! Paweł poszedł ją szybko obudzić i wstaliśmy prędziutko :)
w sobotę Paweł wstało o 5 rano- ANia spała do 7.30,a w niedzielę jak nie musiał wstawać tak wczesnie, to Ania wstała o 5.50- i po spaniu :)

W niedzielę byłam z dziećmi w kosciele i musiałam ANi wszystko tłumaczyć- pytała o WSZYSTKO! później cały dzień dyskutowałyśmy o Panu Jezusie :)

Link to comment
Share on other sites

Ofkors nazywa się obecnie Bingolala

a Fox miał atak około godziny temu :( na korytarzu, na oczach Ani, usłyszałam, ze nie moze sie zebrać pazurami po podłodze, Ania sie śmiała, bo oni czasami za szybko biegną i nie wyrabiają na zakretach na śliskiej podłodze, wtedy to faktycznie jest zabawne i ona myślała, że to to właśnie... na szczęście bramka była zamknięta, jak dobiegłam leżał i wił się po podłodze, złapałam go pod pachę, pobiegłam po luminal, Ania zaczęła płakać, pytać co sie dzieje... masakra, Paweł ją uspokajał chyba 15 minut- tyle ile trwał atak :(
teraz jest wszystko, ok.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...