Jump to content
Dogomania

Suzi za TM:( "Nadzieja umiera ostatnia. Czekamy, a więc mamy nadzieję" . Suzi już w DS, Hana w DT w Warszawie wciąż czeka na DS.


Recommended Posts

Cudownie!!!

Brawo Suzi!!!http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,009_aO_orig.gif

Brawo anecik i Tz anecik!!!http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,009_aO_orig.gif

 

A dla Joli ogromne podziękowania - i za wspaniałe rady dotyczące Teo i za ogromną pomoc teraz przy Suzi - http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,031_hC_orig.gif

Napiszę jeszcze, ze  jesteśmy pod wielkim wrażeniem ludzi, z którymi rozmawialiśmy w sprawie Teo - Joli, Martyny od malamutów, p. Leszka z Chaty Leona - ich profesjonalizmu, empatii  i zwykłego ludzkiego zrozumienia  problemu Teo,  ale również i naszego.

 

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, anecik napisał:

O wizycie u Joli napiszę jutro.  Po południu spacerowaliśmy z Suzi po ogrodzie.  Oczywiście wcześniej była uprzejma ugryźć Tz.

Z Haną teź wszystko dobrze,  jutro wizyta u weta. 

Trzymam kciuki za postępy Suzi!!!

Link to comment
Share on other sites

Coś mi nie idzie opis dla Hany... zrobiłam jedynie coś takiego, ale nie za bardzo mi się podoba...

HANA – tłumacząc z jap. „kwiatuszek”. Niestety, dla większości to kwiatuszek pospolity. Może stokrotka. Takich kwiatków się nawet nie zrywa, po prostu są.I Hana całe psie dzieciństwo spędziła w schronisku. Niezauważona.
Ma urodę dla koneserów, bo dla pospolitych cywilów jest taka zwyczajna. A przecież jej umaszczenie, szylkretkowe, nietuzinkowe zachwyca. I te miodowe oczy: człowiek spojrzy w nie raz i już wie, że ma do czynienia z psim cudem, z psem wyjątkowym i nie może, ale to nie może przejść obojętnie.
I Hana dostała szansę. Wyszła po 8latach ze schroniska i trafiła do Domu Tymczasowego. I okazało się bardzo szybko, że mamy do czynienia nie z pospolitym kwiatuszkiem, ale lilią – najszlachetniejszą wśród najszlachetniejszych. Pies, o którym każdy marzy!

Bo jaka jest HANA?
Hana to szczęście. Pełnia szczęścia. Jest radosna, ciesząca się każdą chwilą.
Biega i szaleje, rozdaje całusy, zachęca wszystkich do zabaw. Zachowaniem przypomina bardziej szczeniaka niż dorosłego psiaka, ma w sobie nieskończone pokłady miłości i pozytywnej energii. Niesamowita z niej przylepa, byle bliżej człowieka i byle zaskarbić sobie więcej pieszczot i zachwytów. Nieważne czy to człowiek obcy czy nie – wg niej każdy jest dobry. Czy to człowiek duży, czy mały, czy pies, czy kot – kocha wszystko i wszystkich. Hana jest bardzo wpatrzona w człowieka, również szybko się uczy. Nie sprawia żadnych problemów, w domu zachowuje czystość, spacery z nią są również samą przyjemnością. Takiego psiaka to ze świecą szukać – grzeczna, pozytywna i urocza.

Hana również ma idealne wymiary: nie jest ani za mała, ani za duża. Waży 22kg, więc jest taka w sam raz na wspólne wyjazdy ze swoją Rodziną, ale i do głaskania nie trzeba za bardzo się schylać :) .

Hana jest przekochana, dlatego szukamy jej najlepszego domku z możliwych. Nie nadaje się do budy czy kojca, dla niej liczy się człowiek, stróż z niej żaden!

Hana jest wykastrowana (wysterylizowana), odrobaczona i zachipowana, posiada aktualne szczepienia.

Czeka na Swoją Rodzinę w Domu Tymczasowym w woj. śląskim, ale odległość nie jest dla nas żadnym problemem. Pomożemy z transportem, jeśli tylko odnajdzie się Rodzina Hany.

Jeśli chcesz adoptować tę ślicznotkę, zadzwoń!

XXX

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, agat21 napisał:

A mnie się znowu Twój tekst podoba :) Pięknie opisuje wyjątkowość Hany i w urodzie i temperamencie i jej dobry charakter. 

 

Jeśli się podoba to się cieszę :) Bo w głowie miałam inaczej ułożony tekst, ale nie umiem ująć tego w słowa, więc wymodziłam tylko takie coś...

Oczywiście jak zawsze wszelkie poprawki, skrócenia, zmiany mile widziane :)

Link to comment
Share on other sites

Tyś - bardzo dziękuję za tekst, mnie bardzo się podoba:)

Usunęłabym jedynie informację, ze suczka jest w woj. śląskim, bo może od razu zniechęcać tych z innych stron, a chcemy pokazać Hanę wszędzie:)

Jak ktoś zainteresuje się na tyle, ze zadzwoni, to dowie się i o miejscu pobytu suni - ale to tylko taka moja maleńka sugestia.

Ja zrobiłam już jakiś czas temu OLX na Warszawę, więc może odrobinę zmienić suni imię, żeby nie usunęli kolejnego...

 

Wrzucam tekst na 1 stronę:)

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wczoraj byliśmy z Haną u weta - wszystko się pięknie goi. Hanusia jest bardzo dzielna pacjentką. Wiem że pewnie ją boli jak przecieram jej uszko ale nawet nie piśnie. Przekochana...nie schodzi z kanapy - psiaki zdezorientowane bo im wielkie legowisko zajęła i muszą się "cisnąć" na fotelach ewentualnie skorzystać z rzeznaczonych do tego celu legowisk :D

 

Z Suzi pracujemy, chodzi parę razy dziennie na smyczy - na razie po ogrodzie. U Pani Joli nauka trwała 2 godziny. Skorygowała zachowania Suzi i moje matczyne zapędy wobec niej :) i uznała że sobie świetnie poradzimy z Suzi. Mam taką cichą nadzieję. Zresztą jestem w stałym kontakcie z Jolą za co bardzo jej dziękuję.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

U Hanusi bez zmian - z uszkiem w porządku. Tak jak mówił wet - wydzielin z ucha co niemiara ale Hana pozwala sobie robić koło siebie wszystko. Kołnierz nieruszony, kanapa okupowana, na dworze wypoczywa sobie na słoneczku. Jutro jedziemy na kolejną wizytę do weta.

 

U Suzi zmiany na lepsze :) Już nie ma żadnego szamotania po przypięciu smyczy. Spacerujemy z nią kilka razy dziennie po - na razie - ogrodzie. Mam nadzieję że w sobotę uda się ją wykąpać. A... i jeszcze przestała powarkiwać na każdego psiaka:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Anecik, jak już jesteś szefową Suzi, to po co ma warczeć na inne psy? My czasem nie doceniamy, jak bardzo zwiększa się poczucie bezpieczeństwa u psa, który podporządkuje się przewodnikowi - szef potrzebny na zawsze, decyduje o wszystkim, psu spada z łebka odpowiedzialność za świat i okolice.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Sowa napisał:

Anecik, jak już jesteś szefową Suzi, to po co ma warczeć na inne psy? My czasem nie doceniamy, jak bardzo zwiększa się poczucie bezpieczeństwa u psa, który podporządkuje się przewodnikowi - szef potrzebny na zawsze, decyduje o wszystkim, psu spada z łebka odpowiedzialność za świat i okolice.

No właśnie - z mamuśki zostałam szefem :)

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...