Jump to content
Dogomania

~Śliczna Majeczka, ZOSTAJE W NASZEJ RODZINIE :)


Recommended Posts

14 godzin temu, Poker napisał:

DS Koli zwrócił za  jej sterylkę , więc pieniądze z bazarków mogę przeznaczyć na pomoc innym potrzebującym.Chętnie wpłacę 100 zł na Majeczkę.

Serdecznie dziękuję Pokerku, jesteś niesamowita :) Poczekajmy, czy koszty sterylizacji zwróci Akcja Sterylizacja, i czy da się rozpisać tę resztę (70 zł z wczoraj i 20 zł z piątku) na nasz urząd gminy. Ale to już Tomek musi pomyśleć, jak wróci w czwartek.

2 godziny temu, irenas napisał:

Co słychać u Maji? Jak zdrowie?

Martwiłam się, ze nie było siusianka od wczoraj... W nocy spała spokojnie w kuchni, na materacyku i na podkładzie. Przed południem wychodziłyśmy 3 razy, aż wreszcie w południe - jest!   Teraz dostała zastrzyk, jutro ma dostać dwa. Nie chce na razie jeść, ale niedługo znów jej podsunę wołowinkę.

Link to comment
Share on other sites

Tyś(ka), a Ty to co?? .... :)   Widać , po coś jesteśmy my wszystkie na tych wsiach i w miastach, by te psie bidaki nie były całkiem skazane na cierpienia.

Majusia pije wodę, na razie kroplówki odwołane :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Teraz też, między deszczami, poszłyśmy na mały spacerek po ogrodzie. Zrobiła siusiu, skubnęła trawki. Aha, i obiad - na razie mała miseczka, zjedzony ze smakiem i popity wodą :)

No, i teraz aż mnie ściska, że ktoś przyjdzie i powie: to mój pies.

O rety........

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, malagos napisał:

Teraz też, między deszczami, poszłyśmy na mały spacerek po ogrodzie. Zrobiła siusiu, skubnęła trawki. Aha, i obiad - na razie mała miseczka, zjedzony ze smakiem i popity wodą :)

No, i teraz aż mnie ściska, że ktoś przyjdzie i powie: to mój pies.

O rety........

Powiedz mu, ile już wyniosły koszty leczenia Majki. Pójdzie jak zmyty ;). 

Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, malagos napisał:

Teraz też, między deszczami, poszłyśmy na mały spacerek po ogrodzie. Zrobiła siusiu, skubnęła trawki. Aha, i obiad - na razie mała miseczka, zjedzony ze smakiem i popity wodą :)

No, i teraz aż mnie ściska, że ktoś przyjdzie i powie: to mój pies.

O rety........

Pewnie ktoś wyjeżdżał na długą majówkę i sunia nie pasowała mu do planów ;)

A mała , jak tylko wyjdzie ze zdrowiem na prostą, szybko znajdzie dom - dom jak z bajki dla Majki :)

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, malagos napisał:

No właśnie....trzeba jej szukać domu, buuuuuuu....

Nie trzeba, Malagosku, nie trzeba. Twoje suczynki stareńkie, lada dzień zostaniesz bez nich (przepraszam za brutalność, ale tak się  jakoś dziwnie składa, że tzw. prawda na ogół bywa nieprzyjemna), tylko z Dianką, a wtedy i Tobie i Diance przyda się towarzystwo. Majeczka jest przeurocza, wdzięczna i grzeczniutka, już Cię pokochała (a Ty chyba ją) czyli los sam zdecydował... Myślę, że Konfirm ma rację - jak powiesz o kosztach, to taki ktoś zmyje się jak niepyszny. Przecież gdyby mu zależało na psie, to by go jakoś szukał, prawda? Poza tym nie masz obowiązku zajmować się absolutnie każdym porzuconym czy znalezionym psem. Jest od tego także gmina, która ma ustawowe wręcz obowiązki w tej kwestii. Całego świata w pojedynkę nie naprawisz, natomiast Tobie też się coś od życia należy!

Poker, zrozumie, zrozumie! Kiedy oddawałam papużki faliste, które mi się rozmnożyły, mało mi serce nie pękło. A w końcu kontakt z takim ptaszkiem jest o wiele mniej serdeczny niż z psem. A jak myślisz, dlaczego mam cztery psy? Psotkę przecież nawet zawiozłam do ewentualnego ds-a i przez całą rozmowę w duchu modliłam się, żeby się nie spodobała!

Link to comment
Share on other sites

Małgosia ma urwanie głowy w pracy i w domu, a w dodatku laptopik zostawiła w pracy. Upoważniła mnie, żebym doniosła, że z Majką wszystko OK - nawet koopa była. Dzisiaj dr. Paweł, usunie jej wenflon. 

A ja byłam u dr Magdy (która operowała Majkę) po fakturę dla Akcji Sterylizacja. Wypełnię papiery i w środę wyślę,bo we wtorek jadę do Stolicy.  Pani Doktór, pokazała mi w telefonie usuniętą macicę Majeczki - powiększoną, spuchniętą, wypełnioną ropą. To był ostatni moment na ratunek dla suni (że o babeszjozie nie wspomnę). 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zgłaszam się do ogłoszeń jak będzie już taka konieczność i potrzeba. W czwartek i piątek jestem w domu na urlopie z uwagi na operację Cyganka więc jak macie jakieś piesy do ogłaszania to śmiało proszę pisać :)

w przerwie nauki i pilnowania z chęcią ogłoszę :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.05.2017 o 09:05, irenas napisał:

Nie trzeba, Malagosku, nie trzeba. Twoje suczynki stareńkie, lada dzień zostaniesz bez nich (przepraszam za brutalność, ale tak się  jakoś dziwnie składa, że tzw. prawda na ogół bywa nieprzyjemna), tylko z Dianką, a wtedy i Tobie i Diance przyda się towarzystwo. Majeczka jest przeurocza, wdzięczna i grzeczniutka, już Cię pokochała (a Ty chyba ją) czyli los sam zdecydował... Myślę, że Konfirm ma rację - jak powiesz o kosztach, to taki ktoś zmyje się jak niepyszny. Przecież gdyby mu zależało na psie, to by go jakoś szukał, prawda? Poza tym nie masz obowiązku zajmować się absolutnie każdym porzuconym czy znalezionym psem. Jest od tego także gmina, która ma ustawowe wręcz obowiązki w tej kwestii. Całego świata w pojedynkę nie naprawisz, natomiast Tobie też się coś od życia należy!

Poker, zrozumie, zrozumie! Kiedy oddawałam papużki faliste, które mi się rozmnożyły, mało mi serce nie pękło. A w końcu kontakt z takim ptaszkiem jest o wiele mniej serdeczny niż z psem. A jak myślisz, dlaczego mam cztery psy? Psotkę przecież nawet zawiozłam do ewentualnego ds-a i przez całą rozmowę w duchu modliłam się, żeby się nie spodobała!

u mnie serce zawsze mocniejsze od rozumu, więc popieram !

Co do obowiązków gmin.... ech :( byłoby nam wszystkim łatwiej żyć, gdyby gminy choć w połowie wywiązywały się z tego, co ustawa im nakazuje... u nas to dramat prawdziwy :(

Link to comment
Share on other sites

Na razie ani myślę ogłaszać niunię, bo nadal jest rekonwalescentką :) Ranka prawie niewidoczna, maleńka kreska na brzuszku, pomiędzy cycuszkami - trochę ma takie obwisłe te cycuchy, ale zupełnie suche. Jeszcze 3 kleszcze dziś wyciągnęłam z niej,  w tym dwa żywe.

Maleńka jest cichutenka, prawie jej nie ma, jak duszek przychodzi na kolana, jak tylko usiądę. W nocy spała ze mną, tyle że w nogach. Czyli pełne łoże zwierza wszelakiego, bo zanim się  położę, wszystkie istoty zajmują pospiesznie co lepsze miejsca, i jak wchodzę do sypialni, towarzystwo udaje że mocno śpi, albo niedbale kończy toaletę, jak Borys. Odpukać, Majusia zostaje bez gadania na te 8 godzin. Z kupką też już nie ma kłopotu (a wstrzymała dobre 72 godziny).

Wenflon wyjęty wczoraj.

10.jpg

11.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...