Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

[quote name='Gelisia']Są również osoby które mimo założeń tego nie robią,przykład w moim mieście. husky i malamuty chodzą na spacerek koło bloku przez 10min a potem do domu,przecież staruszki po ok 60 lat nie będą z nimi biegać,pytałam się dlaczego ta rasa jeden pan dumnie odpowiedział że to prezent od dzieci,a druga pani przecież to takie piękne psy.a potem wyją po nocach :/Koleżanka tez miała takie założenie i niestety psa oddała obcym ludziom bo nie dała rady. Jeśli ktoś jest zawzięty to mu się uda,jeśli nie szkoda psa,bo jak zwykle on byłby najbardziej poszkodowany :/[/QUOTE]

Ale to już są błędy ogólnej edukacji jeżeli chodzi o posiadanie psa. O bycie jego właścicielem czy jak kto woli opiekunem. I bądźmy szczerzy większość osób w Polsce ma psa bo tak. Czasami te bo tak zamienia się w coś lepszego i osoba się dokształca. Dla większości jednak posiadanie psa jest tylko karmieniem i wyprowadzaniem, nie każdy ma pojęcie o rasach i biorą psa na wygląd. Wiedzą jedynie, że są te groźne co zabijają - z gazet i tv ;) Dopiero gdy zacznie się edukować dzieci, że każdy piesek bywa inny i piesek to nie tylko ładne oczka ale też wymagania możemy liczyć na to że będzie więcej osób dokształcających się w temacie ras. Chodź i tak jest lepiej niż 5 czy 10 lat temu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']A dlaczego to? Ja tak zrobiłam - mam psy aktywne mimo, że ja jestem leniwa właśnie dlatego by motywowały mnie do działania i ruchu - może nie biegam z nimi x km dziennie ale muszę je 'jakoś' zmęczyć i sam spacerek w koło miasta im nie wystarczy. Wybrałam je świadomie właśnie dlatego i z następnymi psami w moim domu będzie tak samo - bo nie wyobrażam sobie mieć psa, który nie będzie mnie motywował do zwiększonej ilości ruchu. Z psami mniej wymagającymi pewnie bym z lenistwa wychodziła tylko na 5 minutowe spacerki i tyle. Ew. usiadła w parku na ławce i rzucała piłkę siedząc - żadna przyjemność ani pożytek dla mnie ;)[/QUOTE]
a zdajesz sobie sprawę, że jesteś jednym wyjątkiem na tysiące innych? już wiele razy słyszałam od właścicieli jakich to planów nie mieli w stosunku do swojego psa, jak to na wycieczki mieli chodzić czy jeździć na rowerze, jak to pies miał ich motywować, a teraz jest jedynie kłopotem i wyjście z nim 3 razy dziennie żeby się jedynie załatwił jest przykrą koniecznością.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']a zdajesz sobie sprawę, że jesteś jednym wyjątkiem na tysiące innych? już wiele razy słyszałam od właścicieli jakich to planów nie mieli w stosunku do swojego psa, jak to na wycieczki mieli chodzić czy jeździć na rowerze, jak to pies miał ich motywować, a teraz jest jedynie kłopotem i wyjście z nim 3 razy dziennie żeby się jedynie załatwił jest przykrą koniecznością.[/QUOTE]

Oj tak. Moja znajoma kupowała goldena z rodowodem po pracujących rodzicach - miała w planach dogoterapię, szkolenie w kierunku posłuszeństwa i inne takie. Nie była w stanie uczęszczać na szkolenie na podstawowe posłuszeństwo (brak czasu oczywiście), a po dłuższym czasie pies został oddany ;) Nie zliczę, ile znam właścicieli, którzy brali psa z myślą o szkoleniu i sporcie, a którzy skończyli na spacerku do parku i z powrotem, bo nie potrafią psa nauczyć nawet podstawowych komend i nagle okazuje się, że nie wystarczy kupić dysk czy pójść na tor agility, by pies został mistrzem w psich sportach :evil_lol:

Ja dzięki moim psom znam miasto, okoliczne wsie i lasy, a także co ładniejsze zakątki mojej i okolicznych gmin, bo się wybieram nieraz na dalszy spacer autem ;) Mam znajomych z mojego miasta, właścicieli psów, którym pierwszy raz pokazywałam jakieś pobliskie polanki czy tereny zalewowe, gdzie pies może pobiegać.. Nie byli w stanie uwierzyć, że takie miejsca są w ich mieście :diabloti:Ludzie są z natury leniwi, ale większość nad tym nie pracuje. I polecanie trudnego albo wymagającego psa komuś, kto ma odległe plany robienia czegoś "być-może-kiedyś-jak-czas-pozwoli-albo-będzie-ładna-pogoda" z psem jest nietrafione.. Lepiej, żeby taki ktoś miał "łatwego" psa, z którym raz na czas zrobi coś wymagającego, niż żeby miał trudnego psa i się męczyli oboje.

PS. Co do malamutów, obok mnie jest jeden pies z pseudo za 6 stów. Miał być malamutem, wyszło coś pośredniego między białym owczarkiem szwajcarskim a labradorem. Wielki pies w małym mieszkanku z kawałkiem trawy, dwa razy dziennie chodzi naokoło bloku, a kilka razy przed dom na siku. Dosłownie przed dom. Potem wisi w oknie i piszczy do moich psów, a mi się serce kraja :roll: Wcześniej mieli małego psa, ale puszczali go luzem i auto go przerobiło na mielonkę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']A dlaczego to? Ja tak zrobiłam - mam psy aktywne mimo, że ja jestem leniwa właśnie dlatego by motywowały mnie do działania i ruchu - może nie biegam z nimi x km dziennie ale muszę je 'jakoś' zmęczyć i sam spacerek w koło miasta im nie wystarczy. Wybrałam je świadomie właśnie dlatego i z następnymi psami w moim domu będzie tak samo - bo nie wyobrażam sobie mieć psa, który nie będzie mnie motywował do zwiększonej ilości ruchu. [B]Z psami mniej wymagającymi pewnie bym z lenistwa wychodziła tylko na 5 minutowe spacerki i tyle. Ew. usiadła w parku na ławce i rzucała piłkę siedząc - żadna przyjemność ani pożytek dla mnie[/B] ;)[/QUOTE]

Mam takiego pana na osiedlu ;)
Wychodzi przed blok z małym sznaucerkiem, siada na ławce i rzuca mu piłkę. Wyglądają na szczęśliwych :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IZMADO']Mam takiego pana na osiedlu ;)
Wychodzi przed blok z małym sznaucerkiem, siada na ławce i rzuca mu piłkę. Wyglądają na szczęśliwych :)[/QUOTE]

Może i tak, mi pies na takich warunkach nie starczy bo bym miała odleżyny od siedzenia :evil_lol:

[quote name='Beatrx']a zdajesz sobie sprawę, że jesteś jednym wyjątkiem na tysiące innych? już wiele razy słyszałam od właścicieli jakich to planów nie mieli w stosunku do swojego psa, jak to na wycieczki mieli chodzić czy jeździć na rowerze, jak to pies miał ich motywować, a teraz jest jedynie kłopotem i wyjście z nim 3 razy dziennie żeby się jedynie załatwił jest przykrą koniecznością.[/QUOTE]

Obserwując znajomych psiarzy z mojego miasteczka znajdzie się jeszcze kilka osób, które wzięło psa z dobrodziejstwem inwentarza i zapewnia im ruch i szkolenie. Więc nie wiem czy tak jedna na tysiące ;) I są to osoby, które raczej o 'świadome' posiadanie psa nigdy bym nie podejrzewała.
Są oczywiście psiarze, którzy z psami wychodzą tylko na spacerek na smyczce ale serio nie ma ich o wiele więcej niż osób, które z psami przychodzą się wyszumieć ;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]charty stworzone zostaly do zapierdzielania sprintem. wyzly do dlugodystansowego galopu. i juz tu raz bylo o charcie, ktory na rower to gora 5 km mimo ze zdrowy, szybki pies.[/COLOR][/QUOTE]

Owszem, charty oporcz salukow sa krotkodystansowcami. Moj codziennie biega okolo 8-10km, choc ostatnio dowiedzialam sie, ze to i tak malo :D pewien hodowca whippetow i sedzia coursingowy robi codziennie od 12-16km dla utrzymania dobrej kondycji psow.

Link to comment
Share on other sites

widze, że temat zbił się trochę z jego pierwotnym założeniem. Miała być mowa o psie, który najbardziej spełni moje oczekiwania, a w gruncie rzeczy piszecie o tym jak długo powinno się wychodzić z psem. Dość... zrobiłem sam rekonesans. Poczytałem, poszperałem, wiem więcej, ale nadal za mało. Zmieniły się trochę u mnie priorytety. Macie racje belg odpada - nie jestem pasjonatem tej rasy. Większość hodowli trenuje swoje belgi dla policji i innych służb mundurowych. Ja nie sprostam takim wyzwaniom. Może napisze Wam co myśle o każdej z branych pod uwagę ras. [B]Wyżeł weimarski i węgierski [/B]- piękne psy, zachwycają mnie, ale boję się, że nigdy nie będę mieć zadowolonego i szczęśliwego wyżła. Mimo iż mam auto, jestem mobilny i mogę go wszędzie wozić, to boję się jednak, że nie poświęcę mu odpowiednio dużo czasu. Mogę psom poświęcić mnóstwo czasu, ale preferuje tryb wyprowadzania psa w stylu: tydzień przepełniony długimi spacerami/biegami z wysiłkiem również i psychicznym, oraz tydzień mniejszej intensywności, więc nie wiem czy wyżłowi będzie to odpowiadało. [B]Whippet[/B] - podobają mi się tylko i wyłącznie te harty. Smukła sylwetka, szybkość i zwinność - oh i ach! Konsultowałem się z hodowcami - whippety to sprinterzy, więc w cale tak dużo czasu na wybieganie się nie potrzebują, więc opcja z trybem wychodzenia, whippetowi bardziej by odpowiadała. Mam rację? Boję się jedynie ich delikatności. Martwię się, ze whippet zamknie się w sobie i będzie trudnym i strachliwym psem. Poza tym słyszałem, że są głupie, true? Chciałbym aby były też spokojne co do dzieci, i nie wiem jak z whipettai pod tym względem. Plusem jest agility i frisbee. [B]Aussie[/B] - łagodniejsza wersja bordera. Piękne psy. Czy tryb wychodzenia z tymi psami będzie idealny? Słyszałem, że tak, jeśli wybierze się aussie z linii wystawowej, przez co stanie się trochę mniej aktywny, ale z drugiej strony zatraci on instynkt stróżowania, co sprawi że stanie się ufny i wylewny co do obcych, a to w przypadku mojego wymarzonego psa chciałbym unicestwić. Natomiast pies z linii pracującej nie będzie tak szczęśliwy, gdyż (tak jak w przypadku wyżłów) nie zapewnię mu wystarczającej dawki ruchu. Zaznaczam, że pies będzie męczony fizycznie i psychicznie. Więc co teraz porabiać...

Link to comment
Share on other sites

moj drogi jeśli mieszkasz w bloku,w mieście to taki "łagodniejszy" aussie wydaje mi się byłby lepszy niz taki mocno strożujący(szczekający ,jak to stróż),ale nie mam takiej rasy więc nich wy[powiedza sie posiadacze takowych piesków.
co do whippeta-gdzies czytałam że sa bardzo wrażliwe na krzyk i wychowanie"twarda reka".....

Link to comment
Share on other sites

Ach, ten krzywdzący stereotyp jakoby charty były głupie... :D Aż dziw, że jeszcze jest w obiegu.
Whippety to bardzo inteligentne stwory, ale niezależne i nieco uparte. Najłatwiejszy z chartów. Biorąc whippeta czy to do sportów czy wspólnego życia, należy pamiętać, że te psy były hodowane do polowania bez udziału człowieka, to nie jest i nigdy nie będzie owczarek, choćbyśmy na rzęsach stanęli. Whippeta nudzi powtarzanie ciągle i ciągle tej samej komendy, więc niewykluczone, że za 4 czy 5 razem po prostu nas "oleje" i znajdzie sobie coś lepszego do roboty (aczkolwiek to zależy od konkretnego osobnika, jak się nad psem pracuje od początku to istnieje spora szansa na to, że nie znudzi się nami tak szybko - może dopiero za 10 razem... :evil_lol:).
Whippety są bardzo stadne, potrzebują bliskości drugiego psa czy człowieka, albo nawet kota, więc mogą wystąpić problemy z zostawianiem ich samych w domu (piski, jęki) i cały proces może trwać nieco dłużej niż u innych psów. Za tym wiążą się jednak pewne plusy - whippet przylepi się nas jak rzep psiego ogona. Będzie chodził za nami niczym cień czy to do kuchni, łazienki, czy drugiego pokoju. Lubią się przytulać i naprawdę [I]krzywdą[/I] dla tych psów jest zakaz spania w łóżku z Panem :diabloti:. Nie mają one większych problemów z ludźmi: do obcych są nieufne, podchodzą z rezerwą (aczkolwiek nie każdy - wszystko zależy od osobnika, podkreślam raz jeszcze), a znajomych wycałują. Mój (i kilka znanych mi jeszcze whippetów) UWIELBIA dzieci. O tyle do dorosłych, obcych ludzi podchodzi z rezerwą to jak widzi dziecko na horyzoncie - musi się przywitać.
Whippet to absolutnie nie jest pies stróżujący. Może obszczeka kogoś zza płotu, ale są zbyt przyjaźnie nastawione do świata, żeby kogokolwiek zaatakować. No, znałam też zniszczonego psa bez absolutnie żadnej socjalizacji, który rzucał się na wszystko co się rusza - psy, koty, ludzie, w tym nawet dzieci...
Co do delikatności fizycznej - nie można przesadzać. Powiem w ten sposób: urazy mechaniczne to norma. Podrapane podwozie, strupy, niekiedy też pocięte łapy (u nas dwa razy było szycie). Nie mają podszerstka ani całego zbiornika tłuszczu pod skórą, więc legowisko musi być dość miękkie, a zimą trzeba psa ubierać (aczkolwiek to zależy od formy spacerów - mój zimą biega luzem, więc jak jest do -15C to nie ubieram go, bo się chłopak zgrzeje). W naszym wypadku popękana skóra przy opuszkach, od zimna to norma... nie wiem jak u reszty ;)
Jeśli chodzi o ich psychikę to tak jak było napisane wyżej - whippety są wrażliwe na krzyki i wychowanie "twardą ręką". Takiego psa absolutnie nie można bić, bo się w sobie zamknie i zacznie się nas bać. I po raz kolejny - to wszystko zależy od charakteru psa. Mojemu krzyki niewiele robią, gdzie na inne whippety wystarczy spojrzeć się krzywo i już przepraszają za to, że żyją... I bynajmniej nie przesadzam.
Ponadto na charta trzeba mieć zezwolenie, załatwia się to przeważnie w urzędzie miasta. W zależności od miasta - albo przyjdą do domu sprawdzać w jakich warunkach będzie żył pies, albo wydadzą to od ręki... U mnie zezwolenie gotowe było w ciągu tygodnia, bez "domowej wizyty".

Edited by Gezowa
Link to comment
Share on other sites

Co do whippeta to rzeczywiscie tryb spacerowy by mu raczej odpowiadal. Delikatnosc u nich zalezy duzo od danego osobnika, niektore z nich to histerycy, zas na innych nie robia wrazenia jakies skaleczenia czy rozdarcia (oczywiscie w pewnym stopniu mozna to wypracowac). Czesto zdarzaja sie u whippetow zadrapania, skaleczenia podczas zwyklych spacerow, ale bez przesady ;) Upaly i mrozy gorzej znosza, ale oczywscie nie wszystkie, zdarzaja sie takie, ktore przy -20 przez dwie godziny biegaja a sa i takie, ktorym taka temperatura odpowiada tylko na higieniczny spacer. Whippety bywaja lekliwe, ale dobrze dobrana linia i rodzice oraz odpowiednia socjalizacja pozwoli uniknac takiego problemu. Glupie to pojecie wzgledne :) inne do pracy, ale chocby tutaj na forum jest kilka przykladow ogarniajacych whippetow. Do dzieci to kwestia przyzwyczajenia i odpowiedniego doboru szczeniaka z miotu.

Link to comment
Share on other sites

Marzy mi się berneński pies pasterski, ale... mieszkam w bloku. Aktualnie mam psa, ale małego (jamnik), więc mieszkanie na małym metrażu mu nie przeszkadza. Z berneńczykiem byłby chyba problem. Co sądzicie? Obok bloku mam spory park, więc miałby się gdzie wybiegać.

Link to comment
Share on other sites

O owsikach najlepiej poczytać na ich forum: [url]http://aussie[/url]. pho rum. pl (usuń spacje z adresu, bo inaczej działa dogo cenzura i kasuje link :D) - ja bym Ci polecała showka mimo wszystko przy takim trybie. Bierz tylko pod uwagę, że przy ozikach jest trochę pracy z futerkiem, czego np. u whippetów nie ma.

Co do berneńczyka w bloku - o ile to nie jest siódme czy dziesiąte piętro i masa schodów, to powinno dać radę ;) Fajnie, jakby w bloku była winda i nie trzeba by tachać 20+ kg szczeniaczka po schodach, z uwagi na dobro stawów.

Nie do końca się sprawdza teza, że do bloku nadaje się tylko mały pies - jeśli pies jest od początku nauczony, że w domu śpimy i odpoczywamy, a szalejemy na dworze to nawet psy duże i bardzo duże dobrze się odnajdują w mieszkaniach (może niekoniecznie dog w kawalerce ;)), oczywiście oprócz ras typowo stróżujących jak kaukaz czy CAO, które powinny mieć teren do pilnowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']O owsikach najlepiej poczytać na ich forum: [URL]http://aussie[/URL]. pho rum. pl (usuń spacje z adresu, bo inaczej działa dogo cenzura i kasuje link :D) - ja bym Ci polecała showka mimo wszystko przy takim trybie. Bierz tylko pod uwagę, że przy ozikach jest trochę pracy z futerkiem, czego np. u whippetów nie ma.

Co do berneńczyka w bloku - o ile to nie jest siódme czy dziesiąte piętro i masa schodów, to powinno dać radę ;) Fajnie, jakby w bloku była winda i nie trzeba by tachać 20+ kg szczeniaczka po schodach, z uwagi na dobro stawów.

Nie do końca się sprawdza teza, że do bloku nadaje się tylko mały pies - jeśli pies jest od początku nauczony, że w domu śpimy i odpoczywamy, a szalejemy na dworze to nawet psy duże i bardzo duże dobrze się odnajdują w mieszkaniach (może niekoniecznie dog w kawalerce ;)), [B]oczywiście oprócz ras typowo stróżujących jak kaukaz czy CAO, które powinny mieć teren do pilnowania[/B].[/QUOTE]


Fundacja, która miała pieczę nad Joko zanim udało się ją odłowić, twierdziła, że nie wyda psa na wieś, ani do domu z ogrodem, bo ten pies musi mieszkać w mieszkaniu :stupid:

Dokładnie wczoraj byłam w trakcie rozmów odnośnie rotka do adopcji, pytanie typu co bym zrobiła gdyby pies na mnie zawarczał i jak bym oduczyła psa rzucania się na inne. Spoko, mogę kłamać o klikaniu i smakołykach, albo powiedzieć prawd, ze wpakuje dominującego samca w kolce i wyjaśnię, że to nie on rządzi.
Oczywiście kolczatka to zło, bo się psa wychowuje a nie tresuje :roll: Podziękowaliśmy sobie serdecznie. Mam nadzieje, że znajdą mu sensowny domek, chociaż jak dominujący pies, z mocno zakorzenionym terytorializmem i jajami trafi do klikającego pozytywisty, to znowu będzie aferka o tym jak rotek kogoś pogryzł/zagryzł.

w temacie wątku, dowiedziałam się, że rot to nie rasa dla mnie i nigdy nie powinnam takiego pieska mieć, wiec co w takim układzie? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']shiTzu sobie kupię upasę do granic pojmowania i będę sobie z nim siedziec na fotelu i rozwiązywać krzyzówki :loveu:[/QUOTE]

No weź Tekilę, zobaczysz co to znaczy życie z prawdziwym psem :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Fundacja, która miała pieczę nad Joko zanim udało się ją odłowić, twierdziła, że nie wyda psa na wieś, ani do domu z ogrodem, bo ten pies musi mieszkać w mieszkaniu :stupid:

Dokładnie wczoraj byłam w trakcie rozmów odnośnie rotka do adopcji, pytanie typu co bym zrobiła gdyby pies na mnie zawarczał i jak bym oduczyła psa rzucania się na inne. Spoko, mogę kłamać o klikaniu i smakołykach, albo powiedzieć prawd, ze wpakuje dominującego samca w kolce i wyjaśnię, że to nie on rządzi.
Oczywiście kolczatka to zło, bo się psa wychowuje a nie tresuje :roll: Podziękowaliśmy sobie serdecznie. Mam nadzieje, że znajdą mu sensowny domek, chociaż jak dominujący pies, z mocno zakorzenionym terytorializmem i jajami trafi do klikającego pozytywisty, to znowu będzie aferka o tym jak rotek kogoś pogryzł/zagryzł.

w temacie wątku, dowiedziałam się, że rot to nie rasa dla mnie i nigdy nie powinnam takiego pieska mieć, wiec co w takim układzie? :diabloti:[/QUOTE]

Lekko to przerażające, ale niestety coraz częściej zauważam, że ludziom z różnych fundacji najzwyczajniej brakuje piątej klepki i obiektywnego spojrzenia na świat. Mhm, agresywnemu rottkowi klikać, ucipuci :splat:

Link to comment
Share on other sites

[B]asiak_kasia[/B]: Już mi jakoś wcześniej mignęło, że szukasz rotta. Angaros ma na wrzesień zapowiedź miotu po suce, która jest moim marzeniem i daje piękne psy. Ja mogę sobie tylko powzdychać na razie do szczeniaczka, ale może Ty skorzystasz, założysz galerię, a ja będę oglądać zdjęcia i Ci zazdrościć ;)

Co do Fundacji to się nie poddawaj, może to jest tak jak np. w przypadku ttb, że większość zgłaszających się po psy ludzi to idioci i ludzie z Fundacji są już przewrażliwieni. Jak się kogoś nie zna to łatwo o jakieś niedopowiedzenia. Ja też w pewnym momencie miałam dosyć, jak musiałam wyadoptować tymczasowiczkę pitbullkę. Takich telefonów nigdy wcześniej ani później nie odbierałam i jak wreszcie trafił się ktoś fajny to już byłam tak uprzedzona, że wałkowałam temat na wszystkie sposoby. Na szczęście się udało :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']No weź Tekilę, zobaczysz co to znaczy życie z prawdziwym psem :cool1:[/QUOTE]

a robią kolce w wersji xxxs? :diabloti:

[quote name='evel']Lekko to przerażające, ale niestety coraz częściej zauważam, że ludziom z różnych fundacji najzwyczajniej brakuje piątej klepki i obiektywnego spojrzenia na świat. Mhm, agresywnemu rottkowi klikać, ucipuci :splat:[/QUOTE]

on agresywny nie jest, jest dominujący i mocno terytorialny :cool3: oczywiscie w ogłoszeniu ani słowa na ten temat :loveu:
kurde ja lubię takie twarde samce, i naprawde wiem, że miałby u mnie dobrze, szkoda, że klikerek jest wyznacznikiem dobrego wychowania :roll:

edit
[quote name='Delph'][B]asiak_kasia[/B]: Już mi jakoś wcześniej mignęło, że szukasz rotta. Angaros ma na wrzesień zapowiedź miotu po suce, która jest moim marzeniem i daje piękne psy. Ja mogę sobie tylko powzdychać na razie do szczeniaczka, ale może Ty skorzystasz, założysz galerię, a ja będę oglądać zdjęcia i Ci zazdrościć [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG]

Co do Fundacji to się nie poddawaj, może to jest tak jak np. w przypadku ttb, że większość zgłaszających się po psy ludzi to idioci i ludzie z Fundacji są już przewrażliwieni. Jak się kogoś nie zna to łatwo o jakieś niedopowiedzenia. Ja też w pewnym momencie miałam dosyć, jak musiałam wyadoptować tymczasowiczkę pitbullkę. Takich telefonów nigdy wcześniej ani później nie odbierałam i jak wreszcie trafił się ktoś fajny to już byłam tak uprzedzona, że wałkowałam temat na wszystkie sposoby. Na szczęście się udało [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG][/QUOTE]

no ja mam miocik na oku w czeskiej hodowli, tzn póki co zapowiedź miotu, a Angarosów śledzę juz jakiś czas. Nawet sobie mailowalismy. Póki co nam się z psem jakoś super bardzo nie śpieszy. Mamy czas, ale tutaj psiak w potrzebie, do tego śliczny, taki typ budowy jaki lubię, no i samiec z popędami. No pies dokładnie jakiego szukałam. Gadałam, wysłalam ankiete, gadałam z właścicielką obecną, gadałam z 2 laskami z fundacji. No nie ma porozumienia. A ja nie bede udowadniac, że nie jestem wielbładem, ponadto, jak usłysząłam o wizytach po adopcyjnych co miesiać przez pierwszy rok, to mnie trochę hmm zniechęciło.
Ja rozumie, trzeba dbać o swoich podopwiecznych itd, ale ja jednak chce zeby pies był moj, a nie fundacji.
I zeby nie było-nie mam nic przeciwko wizytom, zaprszam każdego kto chce, ale litości, wiecznie i na każdym kroku się spowiadać?
Ponadto sory, ale ja nie wyobraz sobie pracy z mocno dominującym psem, na smaczki i klikerek. Tak to moge sztuczek uczyć.
Dałam sobie spokoj. Póki co :roll:

Edited by asiak_kasia
Link to comment
Share on other sites

Moje zdanie Kasiu znasz ;). Dla mnie niektóre fundacje to przerost formy nad treścią, rotta na klikerek, kaukaza do bloku, wizyty co tydzień i oczywiście codziennie po 10 zdjęć na wąteczku poadopcyjnym, bo inaczej na pewno już nie żyje ^^

Z drugiej strony mamy hodowle, które zabierają szczeniaka po kilku dniach bo nie był w pełni zapłacony... Dla mnie wyjście jest proste. Uiścić całą kwotę za psa z hodowli, podpisać papier i mieć święty spokój :p Cała reszta jest dla ludzi o mocnych nerwach :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Moje zdanie Kasiu znasz ;). Dla mnie niektóre fundacje to przerost formy nad treścią, rotta na klikerek, kaukaza do bloku, wizyty co tydzień i oczywiście codziennie po 10 zdjęć na wąteczku poadopcyjnym, bo inaczej na pewno już nie żyje ^^

Z drugiej strony mamy hodowle, które zabierają szczeniaka po kilku dniach bo nie był w pełni zapłacony... Dla mnie wyjście jest proste. [B]Uiścić całą kwotę za psa z hodowli, podpisać papier i mieć święty spokój [/B]:p Cała reszta jest dla ludzi o mocnych nerwach :eviltong:[/QUOTE]

no i chyba na tym stanie w końcu. Z korzyścią dla mnie i dla psa :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...