Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Bonsai Birma ma niezły spust, ale w sumie sie nie dziwię jak ma dziewczyna takie treningi :):):) Co do tych dorszy , ja daję w całośći i nic się złego małej nie dzieje, tak samo robię z łososiem. Tzn. kupuję akurat dzwonki z łososia, bo wyczaiłąm tanie w Biedronce, no ale nie wyciągam z nich niczego :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Ale filet z dorsza czy mintaja można dać bez mielenia?
*
Zaczęłam ważyć to co daję i naprawdę wychodzi mi, że ten mój bandyta jest dużo za dużo w stosunku do tego, co wylicza barfowy kalkulator. [B]Bonsai_88[/B], Twoja Birma ma zdaje się też taką "ekonomiczną inaczej" przemianę materii - liczyłaś może ile procent masy ciała wcina królewna?[/QUOTE]
Oczywiście jeśli filet, to można bez mielenia, ale z ośćmi ryba bardziej wartościowa ;)
A co do dawki pokarmowej, to moja Saga zjada praktycznie ponad 3% dziennie - ma 2,5 roku, 1,5 roku po sterylce, a do tego jest zaprzęgowcem, który ma z natury mniejsze zapotrzebowanie na ilość żarełka (wolniejszy metabolizm), no i pięknie trzymamy wagę cały czas. Wiem, że inni barfiarze, właścicieli malamutów mają często problem z utrzymaniem właściwej wagi psa przy dawce 1-1,5% wagi ciała. Ja bym się tutaj nie przejmowała specjalnie wyliczeniami wspomnianego kalkulatora, bo pies najlepiej nam pokaże kiedy dostaje dość jedzenia.

Link to comment
Share on other sites

[B]Arcana81[/B], to mnie trochę pocieszyłaś, ale na co to idzie, całe to jedzenie u tego mojego bandyty? Chyba na porost wełny? Kalkulator na [url]www.barf[/url] liczy 2%, liczby trzeba podać całkowite, więc mi wychodzi 20 dk dziennie, jeśli podam, że pies wazy 10 kg. To maciupeńko. Wyliczyłam sobie dokładniej (znaczy poprosiłam córkę :oops:) i 2,5% z jego rzeczywistej wagi (9,2 kg) to 23 deko; 3% to 27 deko. I to też marnie wypada - dziś dałam tej papki z podrobami 23 dk, potem kawałek szyi indyczej o wadze 15 dk, więc już mocno przekroczyliśmy wyliczenia nawet na 3% a szczerze mówiąc, to bida z nędzą jak na jego możliwości. Przydałaby się jeszcze kolacja. Wczoraj w ciągu dnia wtrząchnął cały korpus z kurczaka, z szyją i skrzydłami i poprawił kurzą łapą - niestety nie zważyłam tego, ale na pewno też było więcej niż 30 deko. A niestety nie mogę powiedzieć tak, jak Bonsai, że to taki metabolizm, bo Birma wsuwała równo także i karmę, a u nas na karmie to była mordęga - bez dosmaczania pies zjadał tyle, żeby podtrzymać funkcje życiowe i nic ponad to. No nic, będę ważyć dalej - może w przeciągu tygodnia albo dwóch to się jakoś wyrówna, bo czasem bywają takie dni, że czegoś tam nie chce zjeść ale i tak podejrzewam, że oscylujemy w okolicach 4-5%

Link to comment
Share on other sites

ale wasze psy jedza!
moja jak zje caly korpus bez skrzydel to na kolacje ma tylko skrzydlo i to jest ponad 50 dk i wystracza jej
skrzydelka je 4 to tez jest 45dk a nawet 50 dk
no szyje indycze i skrzydla sa bardzo ciezkie zawsze ponad 50dk
ja waze wszystko jak narazie :)
i wage suka ladnie trzyma nie widze zeby chudla wiec jest okey

Link to comment
Share on other sites

Moje małe samo sobie odważa jedzenie, bo pańcia wagi nie posiada :evil_lol:. Dzisiaj przed wyjściem zostawiłam jej ogromną szyję indyczą (brak czasu na dzielenie) i jak wróciliśmy za 7 godzin to szyja była zjedzona do połowy, a resztę zjadła w porze swojej kolacji. Mądre psisko z niej :razz:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Moje małe samo sobie odważa jedzenie, bo pańcia wagi nie posiada :evil_lol:. Dzisiaj przed wyjściem zostawiłam jej ogromną szyję indyczą (brak czasu na dzielenie) i jak wróciliśmy za 7 godzin to szyja była zjedzona do połowy, a resztę zjadła w porze swojej kolacji. Mądre psisko z niej :razz:.[/QUOTE]

ja jakbym zostawila nawet 2 takie szyje to moja by wpieprzyla hehe
ona niesttey jesli o mieso chodzi umiaru nie ma
zje tyle ile jej dam
mam wage po suchej karmie jescze ;D
i zawsze wszsytko waze

Link to comment
Share on other sites

Bardzo proszę o wsparcie doświadczonych barfiarzy. Jestem dumnym i nieco przewrażliwoionym właścicielem w chwili obecnej 9 tygodniowego szczeniaka. Szczenior był wcześniej karmiony suchą karmą, dlatego stopniowo postanowiłam go przestawiać na barf - najpierw papki a później skrzydełko. No i wygląda na to że ze skrzydełkiem jest problem, bo kupka rzadka i śluzowata. Nie wiem co robić, bo:
1. Sucha karma od hodowcy mi się kończy, a najmniej ile mogę zamówić to 7 kilo, a mam nadzieję, że tyle aż nie będę musiała pakować w biednego psa.
2. Wiem że na samych papkach daleko nie pojedzie, potrzebne są kości. Mieszanie papki z suchym też nie wskazane.
Jednym słowem czy mam nadal próbować te skrzydła, czy jednak przez pewien czas jeszcze trzymać się suchych bobkówl, do których nie mam przekonania i dopiero za jakiś czas próbować.
Dzięki za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']ja jakbym zostawila nawet 2 takie szyje to moja by wpieprzyla hehe
ona niesttey jesli o mieso chodzi umiaru nie ma
zje tyle ile jej dam
mam wage po suchej karmie jescze ;D
i zawsze wszsytko waze [/QUOTE]
Shina też na początku wcinała wszystko, ale po tym jak się przejadła to zaczęła mieć jakieś ograniczenie w jedzeniu :cool3:. Wagę mam u rodziców, ale nie mogę zabrać, bo tata używa do ważenia karmy Hexolinie.

Wczoraj w końcu kupiliśmy robota kuchennego i papki nie będą w końcu udręką :multi:. Do tej pory tarłam wszystko na tarce i cierpliwość momentami potrafiłam stracić do tej brudnej roboty :roll:..

[B]pyzaija[/B] całkiem niedawno miałam ten sam problem i nie liczę nawet ile razy chciałam się poddać i zostać przy suchym czy gotowanym :roll:. Na szczęście mnie tu wszyscy wspierali w tym trudnym czasie (sprzątanie było masakrą :shake:) i po jakichś właśnie dwóch tygodniach kupki ustabilizowały się i do tej pory je wszystko bez żadnych sensacji, nawet papki z jakimiś innymi warzywami niż normalnie nie powodują problemów. Na początku dawałam surowe, suche, suche (3 posiłki, suche zamiennie z gotowanym chyba było), później coraz więcej surowego i w końcu się przemogłam i całkowicie na surowe przeszłyśmy żeby już nie mieszać w żołądku. Ale pierwsze dni na prawdę ciężkie były, bo kupy były bardzo rzadkie, śmierdzące i robiła dużo częściej. W tej chwili przy trzech posiłkach są 2-4 kupy dziennie, w zależności co akurat zjadła. Młoda ma obecnie 7 miesięcy, sama sobie dawkuje jedzenie i ustala kiedy zje posiłek (nie zawsze zjada od razu). Także ja radzę się nie poddawać i spokojnie przeczekać czas nieprzyjemnego sprzątania ;).

Link to comment
Share on other sites

[B]bonsai_88[/B] i [B]*Monia*[/B] dzięki wam dziewczyny za słowa otuchy w imieniu swoim i wiecznie głodnego Pyza. Sprzątanie rzeczywiście jest masakrą, tym bardziej że właśnie zakupliliśmy dla psa wykładzinę (zostałam uświadomiona przez weta, że ślizganie się po panelach powoduje dysplazję). Najgorsze jednak są moje obawy,*że psu krzywdę robię tymi skrzydłami, mam nadzieję, że się bydle przyzwyczai szybko i przestanie mnie stresować. Dzisiaj spróbuję znowu podać skrzydło kurze.

Link to comment
Share on other sites

pewnie tak. Bazyl waży 45+ kg a Pirania teraz nie wiem ile, bo zaciążona. Normalnie 28 -30.
Dziś dostaną ciut mniej, ale właściwie same sobie sterują dawki - jak przychodzą i proszą o jedzenie to im daję - no chyba, ze to typowy sęp labradorowy, to olewam im prośby. Tyle, ze jak mam dziwne labki - oduczyłam ich sępienia typowego dla labów. Stoł jest mój a ich jest miska. Sprawa jasna.

Link to comment
Share on other sites

Mojemu psu zaczęło strzykać w stawie :( Słyszałam to już od kilku dni, ale myślałam, że to po obcięciu pazurów jakoś inaczej łapa się układa na terakocie i dlatego słychać takie "pyknięcia". Wczoraj obejrzałam dokładnie łapę i wydaje mi się, że to są trzaski stawu. Tylko kiedy idzie stępa i nie przy każdym kroku, w kłusie już nie. Nie boli go nic - biega i skacze normalnie.
Zniechęciłam się - najpierw ta sucha sierść a teraz to. Zjada sporo korpusów, szyi, łapek, więc chrząstki są w diecie stale obecne. Wcześniej dostawał karmy z chondroityną i glukozaminą i nigdy takich objawów nie miał. Nie wiem, co teraz zrobić - czy kupić jakiś preparat i zostać przy barfie, czy stopniowo przestawiać go z powrotem na suchą i czekać czy będzie poprawa, czy próbować z jakimś rosołem z kurzych łap?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Mojemu psu zaczęło strzykać w stawie :( Słyszałam to już od kilku dni, ale myślałam, że to po obcięciu pazurów jakoś inaczej łapa się układa na terakocie i dlatego słychać takie "pyknięcia". Wczoraj obejrzałam dokładnie łapę i wydaje mi się, że to są trzaski stawu. Tylko kiedy idzie stępa i nie przy każdym kroku, w kłusie już nie. Nie boli go nic - biega i skacze normalnie.
Zniechęciłam się - najpierw ta sucha sierść a teraz to. Zjada sporo korpusów, szyi, łapek, więc chrząstki są w diecie stale obecne. Wcześniej dostawał karmy z chondroityną i glukozaminą i nigdy takich objawów nie miał. Nie wiem, co teraz zrobić - czy kupić jakiś preparat i zostać przy barfie, czy stopniowo przestawiać go z powrotem na suchą i czekać czy będzie poprawa, czy próbować z jakimś rosołem z kurzych łap?[/QUOTE]

Ja bym Ci nie radziła jednak rezygnować z barfa, a wręcz przeciwnie - raczej zachęcam. U nas zniknęły przy barfie objawy dysplazji - a myślę, że to już nie byle co. Karmy dla szczeniaków z glukozaminą nic nie dawały. Ze sztucznych rzeczy - przez 3 miesiące podawałam preparat na stawy - arthrofos. A z naturalnych - gotowałam ciągle galaretkę z kurzych łapek właśnie, dawałam też surowe, poza tym cielęce kolanka i kopytka, różne chrząstki. I myślę, że to bardzo pomogło, dlatego nie radziłabym Ci się poddawać - może porozmawiaj z wetem o jakimś suplemencie na stawy?

Link to comment
Share on other sites

Ladybird, dzięki za próbę podtrzymania na duchu :loveu: ale jest takie powiedzenie, że lepsze jest wrogiem dobrego i zaczynam się zastanawiać, czy ono nie ma zastosowania do naszej sytuacji. Było dobrze, żadnego pykania stawów - pierwszy raz słyszę coś takiego przy ruchu lekkiego przecież psa, on nie ma nawet 10 kg. Sama nie wiem, może to jakiś uraz? On zjada sporo łapek, szyjek i korpusów. Nogi wieprzowe i cielęce to już dla niego za duży kaliber. Nie wiem, chyba do czasu wykończenia pomrożonych zapasów zacznę mu gotować te łapy kurze i dodawać galaretę, ale on niezbyt dobrze reaguje na mieszanie gotowanego z surowym :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ależ nie ma za co ;)
Myślę, że spróbwanie z tą galaretką to dobry pomysł - na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Akurat ja mieszałam z papką czy kefirem, ale jak źle toleruje razem, to może dawaj w środku dnia - bo je dwa razy dziennie, prawda? I galaretka może być takim leczniczym gratisem obiadowym :p

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, jestem załamana. Mój szczeniak ma regularną biegunkę po kościach, na suchym mu przechodzi. Zupełnie nie wiem co robić, w sobotę mamy szczepienie i do tego czasu pieso musi być zdrowy. Na razie dałam węgiel i jeśli jutro sytuacja się nie poprawi to chyba porzucę barfa, którego zresztą jestem ogromnym fanem. Może lepiej było by przejść na barfa już po szczepieniu? Ech, tak tylko się chciałam wyżalić...

Link to comment
Share on other sites

Pyzaija na twoim miejscu spróbowałabym z barfem po szczepieniu - faktycznie lepiej, żeby wtedy psiak się dobrze czuł... a później przechodzić powoli - najpierw 1 posiłek barfowy dziennie przez np. tydzień, później 2 posiłki barfowe dziennie przez np. tydzień i tak aż do całkowitego przejścia [nie wiem ile razy dziennie karmisz malucha]. Jak to nie pomoże to cóż - każdy pies jest inny i każdemu służy co innego...

Link to comment
Share on other sites

[B]bonsai_88[/B] to co piszesz ma sens, chyba lepiej zrobić po szczepieniu, wolniej i na spokojnie, tym bardziej że piesek malutki i jeszcze ma dużo czasu. Dzisiaj na śniadanie jeszcze raz zaryzykowałam kostką i jeśli nadal nie zaskoczy to załatwiam karmę. Ja już oczywiście oczyma wyobraźni widzę przebite i zaczopowane jelita itp :) a biegunka przecież przy każdej zmianie karmy może się przytrafić. Mam nadzieję, że mój psiak nie jest z tych, które w naturze by nie przetrwały ze względu na brak suchej karmy.... Dzięki za pomoc!

[B]Darianna[/B] przymierzaj się, jak najbardziej, to naprawde trudne nie jest, a jak by co to pomożemy:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Darianna']A mnie kusi od pewnego czasu BARF... Mam dwa setery - 5 i 15 miesięcy. Jedno co się obawiam to to, że coś zawalę w porcjach, ilości, proporcjach....

Ale powoli się psychicznie przymierzam ;)[/QUOTE]

ja ponad rok mysllal zanim sie zdecydowalam
ale teraz nie zaluje !
jesli masz jakis dobry rzeznik blisko to lec i zmieniaj diete

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Darianna']A mnie kusi od pewnego czasu BARF... Mam dwa setery - 5 i 15 miesięcy. Jedno co się obawiam to to, że coś zawalę w porcjach, ilości, proporcjach....)[/QUOTE]
No ja właśnie liczę wszystko i wymierzam wstecz (na szczęście mam notatki), bo może coś rzeczywiście zawaliłam w ilości i proporcjach i stąd to strzykanie w stawach... W każdym razie z mojego entuzjazmu chwilowo powietrze uszło.
O strzykaniu w psich stawach jest mało informacji, więcej o strzykaniu ludzkich - i tu czasem zalecają glukozaminę, a czasem preparaty wapniowe. Czy takie objawy są możliwe przy zbyt małej podaży wapnia?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']No ja właśnie liczę wszystko i wymierzam wstecz (na szczęście mam notatki), bo może coś rzeczywiście zawaliłam w ilości i proporcjach i stąd to strzykanie w stawach... W każdym razie z mojego entuzjazmu chwilowo powietrze uszło.
O strzykaniu w psich stawach jest mało informacji, więcej o strzykaniu ludzkich - i tu czasem zalecają glukozaminę, a czasem preparaty wapniowe. Czy takie objawy są możliwe przy zbyt małej podaży wapnia?[/QUOTE]
moze sproboj zwiekszyc ilosc kurzych lapek ,jogurtow i jajek ze skorupkami ?
nie mam pojecia co to moze byc , nigdy sie z takim czyms nie spotkalam
ale jestes pewna ze to od ejdzienia? :)
moze to byc jakas mala kontuzja ,ktora sama minie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']moze sproboj zwiekszyc ilosc kurzych lapek ,jogurtow i jajek ze skorupkami ?
nie mam pojecia co to moze byc , nigdy sie z takim czyms nie spotkalam
ale jestes pewna ze to od ejdzienia? :)
moze to byc jakas mala kontuzja ,ktora sama minie[/QUOTE]
Samo nie minie, bo trwa już jakieś 10-14 dni, tyle że ja tego najpierw w ogóle nie skojarzyłam ze stawami - myślałam, że po obcięciu pazurów stuka którymś tak śmiesznie w terakotę. Wybieram się do weta, tylko właściwie nie wiem, czego się spodziewać - zapewne ochrzanu, że się z dietą wygłupiłam. Kurze łapy jada, choć nie w kosmicznych ilościach - nie są jego przysmakiem. Jogurt sam z siebie zje raz na kilka dni, jeśli częściej, to trzeba mu go jakoś przemycać. Myślę jednak o jakimś preparacie, ale co ma tylko chondroitynę i glukozaminę bez innych dodatków witaminowych? Poza tym mam takiego ogólnego doła, bo przecież nie o to chodziło, żeby psu stawy zaczęły pstrykać. Zęby się wyczyścily, uszy suche i czyste, a tu - kurza burza - taki numer.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...