Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

Jak najbardziej się to zdarza. Kilka lat temu znajoma mojej mamy wybrała się z rodziną i yorkiem właśnie do lasu. Jakieś ptaszysko go porwało. To musi być straszne uczucie.
Nawet ostatnio byłam z chłopakiem, trzema yorkami i rottkiem na pikniku i obserwował nas jastrząb. Później Doksa (york) go wystraszyła. Strasznie ptaków to jej fetysz.

Link to comment
Share on other sites

ja nie piszę że się nie zdarza:eviltong: ale ta babka już mnie ostrzegała pare m-cy wcześniej żebym go więcej tak nie puszczała po tym jak zobaczyła nas na szkolnym boisku kiedy bawiliśmy się piłką:roll: ona ma jakąś schizę:roll:
moje psisko po lesie i takich łąkach chodzi na 10m lince, raczej zdążyła bym złapać:lol: zresztą nigdy nie bałam się o to że go coś porwie :P tylko raz się wystraszyłam jak nad wodą poleciał za Urwisem do łabędzi... Urwis trzymał się od nich na odległość i szczekał a mój głupek chciał się bawić

Link to comment
Share on other sites

sprzed godzinki
wracam z pola z suka po dlugim spacerze, sucz padnieta , powoli sobie czlapie do domu spuscilam ja ze smyczy pod blokiem zaraz , naprzeciwko mnie idzie 3 podpitych facetow , suka idzie miedzy mna a nimi ale powoli , spokojnie , nawet nie wachala . nagle jeden odskakuje i wola
-Janek ku***!!! pies Cie goni !
mezczyzna o imieniu Janek (tak mniemam :lol:) odwraca sie tez szybko i mowi
- Gdzie?! ...a ten , ladny jest to niech se goni .

:evil_lol:
wszystko bylo w formie zartu , pies nawet nie stanal i szedl dalej :lol:

Link to comment
Share on other sites

A ja dosłownie sprzed piętnastu minut.
Iwan zaczął szaleć i biegać za piłką jak szczeniak. Powarkiwał, przyjacielsko oczywiście, i skakał za tą piłką jak sarna.
Nagle zza płotu zagląda do nas stróż firmy rolnej i mówi:
- Ja myślałem, że to taki buc jest, a to taka fajna psina.

Później zaczął rozpamiętywać dwa owczarki niemieckie, które jakieś dwa lata temu Iwan z Nikitą poważnie uszkodzili.
Te owczarki weszły na teren Iwana i Nikity nocą. Przy budzie było pełno krwi, więc to one musiały się wepchnąć.
Już psów nie mają.. Ale to już mało przyjemny temat.

Link to comment
Share on other sites

Mnie dzisiaj zaskoczyła jakaś dziewczynka. Szłam z kundlami ze spaceru i słyszę jak jedna dziewczynka mówi do drugiej (szły z naprzeciwka prowadząc rower):
- Uważaj bo zaraz psy cię pogryzą.
- Nie pogryzą. Ta czarna jest bardzo miła i nie gryzie, a ta druga pewnie też nie.
Odpowiedzi pierwszej dziewczynki już nie usłyszałam, ale byłam w niezłym szoku, bo suczydła zza ogrodzenia dzieci na rowerach by najchętniej zjadły, a poza podwórkiem też się dzieciom nie daję z nimi spoufalać bo Shina ogólnie nie lubi ludzi a Hexa nie przepada za dzieciakami. Nie wiem skąd taka pewność w głosie dziewczynki, chociaż miała sporo racji w przypadku Hexy ;).

Link to comment
Share on other sites

Ja ostatnio bardzo się zdziwiłam z tego co powiedziała pewna kobieta.
Otóż przechodzę z moim psem na pasach przez ulicę i nagle zatrzymał się i zaczął coś wąchać. Mówię "chodź" i prowadzę psa dalej.
A tu nagle najechała na mnie jakaś babka z tekstem:
-psu nie można zabraniać wąchać, przecież to instynkt
Roześmiałam się i powiedziałam:
-no jasne, najwyżej przejedzie go samochód

ja nie wiem skąd tacy ludzie na świecie są :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata Balu']To było dawno.
Idziemy sobie spacerkiem po Błoniach moja znajoma z rodezjanem i ja z moim małym kundlem. Obaj luzem (wtedy jeszcze przepisy tego nie zabraniały). Z naprzeciwka idzie pani z jakimś średnim kundelkiem na smyczy. Psy do niego podbiegają. Pani wrzeszczy "prosze natychmiast wziąc psy na smycz" . My obie: "ale one nic mu nie zrobią, sa łagodne" . Pani dalej wrzeszczy; "Nie widzi pani jak ten duży sie zjeżył?". Moja znajoma: "o Boże! Co pani narobiła? Teraz już mu tak zostanie!!!"[/QUOTE]

Powiem szczerze, że bym Was z ziemia zrównała. Co to za tekst "one nie gryzą, są łagodne" ?? To, że wasze psy są łagodne nie znaczy, że wszystkie i nawet jak inne są to chodzę na smyczy co oznacza, że nie mam ochoty na kontakt z innymi psami. Jak można pozwolic podbiegać psom nie pytając właściela o zdanie?? Co to za samowolka? Powiem szczerze, że tego nie rozumiem i nie znoszę. Dla mnie chamstwo - narzucanie się.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vena&vivi']Powiem szczerze, że bym Was z ziemia zrównała. Co to za tekst "one nie gryzą, są łagodne" ?? To, że wasze psy są łagodne nie znaczy, że wszystkie i nawet jak inne są to chodzę na smyczy co oznacza, że nie mam ochoty na kontakt z innymi psami. Jak można pozwolic podbiegać psom nie pytając właściela o zdanie?? Co to za samowolka? Powiem szczerze, że tego nie rozumiem i nie znoszę. Dla mnie chamstwo - narzucanie się.[/QUOTE]

Mam podobną opinię. Zawsze kiedy widzę, że pies idący z naprzeciwka jest na smyczy, to przypinam też swojego.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio szłam z Baryłą i usłyszałam za plecami z ławki pełnej starych bab "O, to ta co chodzi i jak pies narobi, to ona rękawiczka, torebeczka i zbiera". To od biedy można by uznać za komplement, tylko druga zaraz dodała "No, i tam na balkonie ciągle te psie mordy stoją" :razz: gdzie naprawdę trudno mi się doszukać sympatii. Chyba raczej panie wymieniły uwagi dotyczące osiedlowego spsiałego dziwadła :roll: Cóż, i tak źle, i tak niedobrze; jak nie sprząta to brudas, jak sprząta to dziwadło :evil_lol: Zresztą co ja się dziwię, mam w bloku dwa psy, a to przecież galopująca patologia :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ostatnio szłam z Baryłą i usłyszałam za plecami z ławki pełnej starych bab "O, to ta co chodzi i jak pies narobi, to ona rękawiczka, torebeczka i zbiera". To od biedy można by uznać za komplement, tylko druga zaraz dodała "No, i tam na balkonie ciągle te psie mordy stoją" :razz: gdzie naprawdę trudno mi się doszukać sympatii. Chyba raczej panie wymieniły uwagi dotyczące osiedlowego spsiałego dziwadła :roll: Cóż, i tak źle, i tak niedobrze; jak nie sprząta to brudas, jak sprząta to dziwadło :evil_lol: Zresztą co ja się dziwię, mam w bloku dwa psy, a to przecież galopująca patologia :evil_lol:[/QUOTE]

Skąd ja to znam, ja mam dwie psice i na dodatek kundlice więc według ogółu mieszkającego w bloku jestem nienormalnym dziwadłem:roll:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']sprzed godzinki
wracam z pola z suka po dlugim spacerze, sucz padnieta , powoli sobie czlapie do domu spuscilam ja ze smyczy pod blokiem zaraz , naprzeciwko mnie idzie 3 podpitych facetow , suka idzie miedzy mna a nimi ale powoli , spokojnie , nawet nie wachala . nagle jeden odskakuje i wola
-Janek ku***!!! pies Cie goni !
mezczyzna o imieniu Janek (tak mniemam :lol:) odwraca sie tez szybko i mowi
- Gdzie?! ...a ten , ladny jest to niech se goni .:evil_lol:
wszystko bylo w formie zartu , pies nawet nie stanal i szedl dalej :lol:[/QUOTE]


Jestem z psami na spacerku osiedlowym, idzie grupka ludzi obojga płci z butelkami piwa w dłoniach i siatkach - najwyraźniej szukają miejsca do przklapnięcia.
Jeden kolega mówi:
- o Ziutek też ma takiego psa (na Zuzię - cairn terier)
- takiego jak ten? - pyta drugi
- na prawie, bo ten to nie jest czystej krwi york
:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vena&vivi']Powiem szczerze, że bym Was z ziemia zrównała. Co to za tekst "one nie gryzą, są łagodne" ?? To, że wasze psy są łagodne nie znaczy, że wszystkie i nawet jak inne są to chodzę na smyczy co oznacza, że nie mam ochoty na kontakt z innymi psami. Jak można pozwolic podbiegać psom nie pytając właściela o zdanie?? Co to za samowolka? Powiem szczerze, że tego nie rozumiem i nie znoszę. Dla mnie chamstwo - narzucanie się.[/QUOTE]

Dziękuję, że to napisałaś i podpisuję się obiema rękami plus wszystkimi czterema łapkami mojej psicy, która NIE MA ochoty zapoznawać się ani bawić z psami ważącymi co najmniej dziesięć razy więcej od niej. Ona się ich najzwyczajniej boi a "oswajanie jej" przez bycie obwąchaną przez bezsmyczowca NIE leczy jej z tego lęku. Sprawdzałem (dzięki bezmyślności właścicieli innych psów). Na leczenie strachu przed psami stosuję metody opracowane przez behawiorystę a nie przez przypadkowo spotkanych właścicieli psów. Bezsmyczowce mi to cholernie utrudniają...

Czy wzięcie na smycz lub przywołanie swojego psa, gdy widzi się innego psa na smyczy, sprawia jakiś ból? Ciężko jest zrozumieć, że inni ludzie mają psy, które muszą w swoim tempie poznać świat?

Link to comment
Share on other sites

A wczoraj wieczorem w parku szła kobieta z młodą suczką w typie owczarka niemieckiego. Ona na smyczy, Iwan z Doksą na smyczy, a ona się do nas drze, że mamy stąd iść, bo ona tu teraz idzie..
Widzieliśmy, że suka się wyrywa do nas, szczeka i jest kompletnie nieusłuchana, więc odeszliśmy, żeby nie kusić losu. Gdyby nie to, to by mnie mogła w dupę pocałować, za przeproszeniem. Gdyby poprosiła, to okej. Ale co to, do cholery, znaczy, że 'ona tu idzie'?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dobert']Czy wzięcie na smycz lub przywołanie swojego psa, gdy widzi się innego psa na smyczy, sprawia jakiś ból? Ciężko jest zrozumieć, że inni ludzie mają psy, które muszą w swoim tempie poznać świat?[/QUOTE]

Mi się wydaje, że to po prostu lenistwo i wstyd, że pies na wołanie najprawdopodobniej nie zareaguje :roll: i ludzie wolą spalić głupa i mówić że pies jest łagodny niż kompromitować się łapanką. Czasem też zwyczajnie nie chce im się zajmować tym co robi pies, bo mają pogaduszki ze znajomymi czy lekturę gazety, i gładko sobie tłumaczą, że jak ich pies się pierwszy nie rzuca z zębami, to nie ma problemu...

Link to comment
Share on other sites

ręce mi ostatnio opadły.
Byłam nad stawem,pies na smyczy,włazi do wody.Nagle widę galopującego owczarka w naszą stronę.Onek zaczął skakać na F. więc podniosłam go za szelki do góry,oczywiście brudząc sobie białą bluzkę błotem,zmieszanym z woda i glonami.stoję rozwścieczona i jakby było mało pies no nie mały zaczął sie otrzepywać oczywiście brudząc mi tym razem spodnie.I co słyszę?
-oj malutki,malutki,ty się tak nie wściekaj(do Franka):lol:
Pytam się dziada czy zamierza zapiąć psa na smycz czy mam już dzwonić na sm.
Na co słyszę
-pani kochana,niech się pani tak nie denerwuje,nic się nie stało:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']A wczoraj wieczorem w parku szła kobieta z młodą suczką w typie owczarka niemieckiego. Ona na smyczy, Iwan z Doksą na smyczy, a ona się do nas drze, że mamy stąd iść, bo ona tu teraz idzie..
Widzieliśmy, że suka się wyrywa do nas, szczeka i jest kompletnie nieusłuchana, więc odeszliśmy, żeby nie kusić losu. Gdyby nie to, to by mnie mogła w dupę pocałować, za przeproszeniem. Gdyby poprosiła, to okej. Ale co to, do cholery, znaczy, że 'ona tu idzie'?[/QUOTE]

Moja siostra (10 lat) miała podobną sytuacje gdy czekała z N. przed sklepem...
Ona nic nie powiedziała, bo jak takie dziecko ma zareagować :roll:?
Ale ja bym powiedziała, że to nie mój pies ma problem że się rzuca i to nie ja powinnam odejść tylko ona. Mój pies stoi spokojnie więc mi to praktycznie powinno ,,zwisać" czy jej pies zachowa sie podobnie czy będzie się rwał...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']ręce mi ostatnio opadły.
Byłam nad stawem,pies na smyczy,włazi do wody.Nagle widę galopującego owczarka w naszą stronę.Onek zaczął skakać na F. więc podniosłam go za szelki do góry,oczywiście brudząc sobie białą bluzkę błotem,zmieszanym z woda i glonami.stoję rozwścieczona i jakby było mało pies no nie mały zaczął sie otrzepywać oczywiście brudząc mi tym razem spodnie.I co słyszę?
-oj malutki,malutki,ty się tak nie wściekaj(do Franka):lol:
Pytam się dziada czy zamierza zapiąć psa na smycz czy mam już dzwonić na sm.
Na co słyszę
-pani kochana,niech się pani tak nie denerwuje,nic się nie stało:roll:[/QUOTE]

Miałam wczoraj identyczną sytuację z nieusłuchany beagle. Tyle, że jeszcze skakał na mnie i strasznie mnie podrapał pazurami.
Byłam przez niego cała brudna, podrapada a nawet nie usłyszałam głupiego "przepraszam" od właścicieli. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja z mojego osiedla.Starszy pan z agresywnym seterem,piesek puszczany luzem,on o kuli daleko w tyle.Po kilku sytuacjach że trzeba było setera odpędzać mąż poszedł pogadać.Dziadek bezczelnie że pies nie jest agresywny i będzie go puszczał,mąż do niego że mamy małego psa który z seterem nie ma szans .
Dziadek swoje,to mąż że jak nie zareaguje to sam załatwi jego pupilka.Efekt rozmowy był taki ze pies rzadziej puszczany był luzem ,a mąż opinię agresora przez którego dziadek musiał brać kropelki na uspokojenie:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Haha to mi się przypomniało jak na wieczorno/nocnym spacerze spotkaliśmy dwóch facetów... "Tyyy patrz... dwa jamniki żyją w zgodzie z bulterierem" :evil_lol: Sprostuję mało istotną rzecz, że mam dwie jamniczki i... dobermana :D Nie każdy jednak musi się znać na rasach więc pana poprawiłam, ale on był najwyraźniej bardzo zdziwiony faktem, że małe psy mogą "żyć w zgodzie" z mordercą :lol:

Kiedyś też mijany dzieciak do ojca: "tato, to są dzieci i mama, tak?" :evil_lol: Ojciec jak nas zobaczył to parsknął śmiechem, podobnie jak i my... Abstrahując od wyglądu fizycznego, to mój doberman jest płci męskiej :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...