Jump to content
Dogomania

Dobert

Members
  • Posts

    91
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Dobert

  1. [quote name='xdp22'](...) Powoli coraz gorzej dziś pies nie chciał jeść i pić :|[/QUOTE] Niefajnie. Co Ci mam powiedzieć... Jak mój pies nie chce pić to idę z nim do weta. Serio.
  2. Witaj, Nic na siłę a już na pewno[B] nie zmuszać[/B] do kontaktu wzrokowego i żadnego innego kontaktu. Starsza zdaje się nie być przyzwyczajona do innych psów i potrzebuje się oswoić. Wszystko w swoim czasie. Druga kwestia, to kiedy ostatnio byliście ze starszą u weta? Psy rzadko markotnieją bez powodu w tym wieku. Za to jest to dobry wiek na "przegląd techniczny". Powodów kiepskiego samopoczucia u psa może być mnóstwo zaczynając od zapchanych gruczołów okołoodbytowych (których "naprawa" jest banalnie prosta u weta) aż do poważnych (ale uleczalnych) chorób. Pytam, bo jeśli coś jej dolega, to nie będzie szczególnie chętna do zapoznawania się z młodą.
  3. Coś wiadomo? [quote name='ewtos']Takie samo wrażenie odniosłam po pierwszym poście Pauli95. Przecież to szczeniak. Myślę,że się nacieszyli. Proponuję szczerą rozmowę z właścicielami i podstawowe pytanie co zamierzają? i niech powiedzą wprost. Nie wierzę żebyśmy znalazły sposób na problem , którego nie zna Paula. Odpowiedź będzie, że już próbowali (tylko jak długo raz czy dwa razy?), albo nie mają możliwości.[/QUOTE] Bo gupio się tak wtrącać jak wygi forumowe rozmawiają ale zbliżają się wakacje... Może ci państwo nagle ogarnęli, że z psem wypoczynek nie będzie wyglądał tak samo jak w zeszłym roku :( Można im zasugerować w nieobrażający ich sposób, że nie muszą tego psiaka zatrzymywać. Tak pewnie będzie dla niego lepiej. Zadanie właściciela nie polega na tym aby zapobiec gryzieniu lecz aby je ukierunkować na właściwy obiekt. Suszone penisy dają chyba zajęcie na najdłużej a kong z odpowiednim "farszem" potrafi zdziałać cuda nawet u niejadków. No i są środki o gorzkim smaku zapobiegające gryzieniu (choć nie na każde psisko działają).
  4. Spróbujcie go odczulić. Niech ktoś idzie do domofonu i dzwoni co 30 sekund tak długo aż się psu znudzi (5 minut?) a Wy w tym czasie ignorujcie i psa i dźwięk domofonu. Jak nie reaguje - nagroda. Albo wersja spokojniejsza - Zacząć w zamkniętym pokoju najodleglejszym od drzwi wejściowych i niech ktoś się z nim bawi w to, co on lubi najbardziej. Wtedy druga osoba niech dzwoni. I znów ignorowanie dzwoniącego domofonu i takie wciągnięcie psa w zabawę, żeby nie zareagował. Jak nie reaguje - nagroda. Jeśli i to nie pomaga to wersja najspokojniejsza - zamknięty pokój, micha z żarciem w porze karmienia a dodatkowo domofon wyciszyć. Jedne mają regulator głośności, do innych można wepchnąć gałganek szmaty lub gąbkę pod obudowę albo w ostateczności czymś owinąć. pies odczulony na wersję dla niego najłatwiejszą przechodzi do etapu następnego, który też trzeba przećwiczyć :) No i od dziś żadnego podbiegania aby domofon odebrać. Odebranie domofonu ma być najspokojniejszą i najnudniejszą czynnością jaką pies obserwuje. swoją drogą nie stał się wrażliwy na pozostałe wysokie dźwięki? samo z siebie to się nie przytrafia i zakładam, że jakiś dźwięk, domofonu lub podobny, źle mu się skojarzył.
  5. [quote name='Martens'](...) Na Trovecie łupież, na Acanie jagnięcej pies jadł i jadł, a mięśnie nikły w oczach, na Acanie Pacifice było ok, ale po całym worku pies praktycznie nią pluł, teraz je White Wolfa z kaczką, też bezzbożowego i sadzi kupy jak stodoła, mięśnie też mi się nie podobają... Do tego od miksowania karmy i kości, mimo zachowania dużych odstępów czasowych ma problemy trawienne.(...)[/QUOTE] teraz mogę Ci oddać prawie cały TotW bezzbożowo-kaczkowy (tylko nie wiem na ile mu starczy te 2kg) :p
  6. [quote name='behemotka'][B]Dobert[/B], miło, że brzmisz na przekonanego :smile:. Szczerze życzę powodzenia, jeśli planujesz przestawić małą na BARF.[/QUOTE] Ja nie krowa, da się ze mną pogadać i nawet słucham ;) Mała suche zawsze jadła jak za karę a mnie barf zawsze kusił. Skoro da się tym karmić nie zużywając mnóstwa czasu... :) Zwłaszcza, że o niewielkiej przyswajalności witamin dosypanych do trocin wiem nie od dziś więc zmienimy ale z międzylądowaniem w surowych warzywach i gotowanym mięsie (muszę moją piękniejszą połowę przekonać do surowizny i dywanów wysmarowanych krwią :evil_lol:).
  7. [quote name='Martens']Te śliwki nie wiem skąd wziąłeś ;) Cała filozofia warzyw i owoców to tak jak pisałam, wycieczka do warzywniaka raz na 2-3 miesiące, kupienie wszystkiego po trochu (prócz winogron, cebuli, awokado), wrzucenie w blender/sokowirówkę i popakowanie do zamrażalnika w porcyjkach na 2-3 miesiące. Zakupy plus godzina roboty raz na x tygodni. Jak mamy dać warzywa, wyjmujemy i odmrażamy. [/QUOTE] to rozumiem, brzmi przyjaźnie dla użytkownika i zdaje się nie zajmować wcale czasu. czy dało by się ten cytat automatem wrzucić na początek każdego wątku o barfie? oczywiście bez śliwek ;) to jeszcze dwa pytania: na jak długo można mrozić mięso - też 2 miesiące? i jak "wykończyć" przygotowanie, żeby psiak zimnego nie jadł - mikrofalówką? dla mnie jedyny plus suchej taki, że jest szybko i wygodnie a składem mineralno-witaminowym (kwestionowanym :)) nadaje lepszy kierunek żywienia niż kasza z parówką. Behemotka zaproponowała coś równie sensownego a brzmiącego zdrowiej a Martens rozwiała moje wątpliwości o skomplikowanym przygotowaniu. O suchej karmie, z mojej strony EOT.
  8. [quote name='Martens']Bardzo smutna refleksja mnie naszła po tym poście. Żywienie psa, jeden z najważniejszych aspektów zachowania go w dobrym zdrowiu i kondycji zaczyna pochłaniać CZAS... Jakim prawem?[/QUOTE] nie czas a odczuwalną jego ilość (z naciskiem na odczuwalną). chodzi w tym momencie o to, że żywienie psa plus zastanawianie się czy w lodówce jest wszystko, co mu potrzeba, zajmuje dużo więcej niż żywienie samego siebie. zwróć uwagę, że nie każdy żyje głównie dla psa. dla niektórych pies jest dodatkiem do życia. a żebyś trochę przychylniej spojrzała na to co piszę to dodam, że nigdy nie narzekałem i nie będę narzekał na to, że dużą część wolnego czasu poświęcam na zabawy, mizianie i szkolenie. chodzi mi tylko o to, że do całego czasu poświęconego psu dochodzi jeszcze filozofia żywienia, do której chyba nie jestem przekonany. napisałaś, że barf w opinii osób początkujących uznawany jest za czasochłonny. wiesz czemu? bo na tym forum są wątki z jadłospisami rozpisanymi na tydzień i dłużej, bo kości dla psów wielkości yorka się mieli, bo trzeba mieć zawsze w domu śliwki etc a jak kurczak uczula to piszecie o mięsie nutrii... come on! to brzmi czasochłonnie... a gdzie wiarygodne źródło informacji na temat właściwych ilości, które nie będzie polegało na liniowym kalkulatorze wyciągającym 2% z wagi psa? ZTCW u psów ras małych powinno być trochę więcej... barfować gotowymi mrożonkami-mielonkami? mógłbym ale skąd wtedy pewność, że są lepszej jakości niż sucha/mokra/gotowane? każda firma chce zarobić a te produkujące barf charytatywnie tego nie robią :( zainteresował mnie ten wątek ze względu na krótsze życie psów na suchej. wiesz czemu? bo sam nie jestem do niej przekonany. Behemotka próbuje oprzeć wywód na braku dowodów zdrowia psów karmionych suchą. jak bardzo bym się nie starał i tak mnie to nie przekonuje. niestety jedyny argument jaki do mnie dociera to jego niewłaściwa struktura, która podrażnia układ pokarmowy. może podrażnia może nie podrażnia. wielkich badań nie zrobiono. kości pewnie podrażniają w podobnym stopniu. anyway ani ja nie bronię suchego ani mój pies go nie lubi. Potrzebuję rady jak karmić psa nie robiąc z tego filozofii życiowej.
  9. [quote name='behemotka'] Czyli argumenty, które podałam, nic wg Ciebie do sprawy nie wnoszą? Całe życie na witaminizowanych chińskich zupkach? Niwelujące się wzajemnie działanie części witamin i minerałów? [/QUOTE] zaintrygowało mnie stwierdzenie o krótszym życiu na suchym w Twoim pierwszym poście. porównywanie do chińskich zupek suplementowanych witaminami jest gdzieś w pobliżu ale to nie to samo. Jednak zróżnicowanie składnikowe zupek jest trochę inne niż takiego na przykład TotW. Trafiałem parę razy na sugestie, że pies nie musi mieć tak zróżnicowanego jedzenia jak człowiek. Dlatego psa na nowy rodzaj jedzenia trzeba przestawiać stopniowo. Chyba, że to dotyczy tylko chrupek :lol: to, że chrupki mogą podrażniać przewód pokarmowy ze względu na strukturę zgoda. ale ja swoje pogryzłem (chciałem wiedzieć jak smakują) i po pobieżnym pogryzieniu niespecjalnie było to różne w konsystencji od np. pieczywa. a nawet jeśli jakimś psom jakaś karma podrażnia to z tego dalej bezpośrednio nie wynika dowód na krótsze życie mojej własnej psicy. [quote name='behemotka'] Ponadto znowu wracamy do kwestii czasu, wygody - czyli potrzeb ludzia, nie psa. Oto sens istnienia granulatu. [/QUOTE] i to jest sedno sprawy. jak przekonam się do barfu, którym karmienie zajmuje niewiele więcej czasu niż walnięcie michy chrupek, to z nimi skończę. [quote name='behemotka'] Natomiast niebezpieczny jest fanatyzm, budujący przekonanie, że chrupki są najlepsze, a w zasadzie jedyne słuszne, że szary głupi człowieczek nie potrafi przecież dla swojego konkretnego psa ułożyć tak korzystnego jadłospisu, jak zespół techników żywieniowych dla milionów psów, że najlepiej dawać to samo przez całe życie... [/QUOTE] Możesz się śmiać ale to mój pierwszy pies. Pies jeszcze rośnie (8-mcy) i naprawdę nie chciałbym, żeby za 5 lat jakiś wet powiedział mi "człowieku, puknij się w ten pusty łeb. witaminy X psu nie dawałeś w najważniejszym momencie". No i żeby to była kwestia witaminy. Tu jakieś kwasy omega na synapsy, jakieś błonniki byle nie za dużo, bo się gruczoły okołoodbytowe się nie oczyszczą, itp. Ty powiesz - "skonsultuj z wetem zanim minie 5 lat" - okay a co jak trafię na takiego, który ściągał na egzaminach? :evil_lol: powie mi cokolwiek i będzie skucha. Może kiedyś zmienimy ale jak będzie starsza i jak znajdę wiarygodne źródło wiedzy o barfie (może masz?).
  10. robi to, bo jest jeszcze bardzo małym słodziakiem :) z wiekiem przejdzie - to nie border ;) przypomniało mi się jeszcze, że nasza mała też nie zachwycała się zabawkami dla szczeniaków. wiesz co było dla niej najfajniejsze? korek od butelki, rolka po papierze toaletowym, torebka foliowa (uwaga na zjadanie kawałków), piłeczka pingpongowa i inne tego tylu domowe "śmieci". i uwielbiała takiego pluszowego "małego głoda" co kiedyś do serków był dodawany :) oczywiście dając takie "zabawki" trzeba ciągle pilnować, żeby psiak nie zjadał małych kawałków ale zawsze miło popatrzeć jak ma radochę i przy okazji sprzątać to co od "zabawki" odgryzł. śmiesznie wyglądała próbując chwycić w zęby zgniecioną plastykową butelkę, która była większa od niej i musiała ją ganiać po całej podłodze zanim zaklinowała przy meblach :)
  11. [quote name='behemotka']Oficjalnych badań na ten temat nie ma, bo producenci karmy (sponsorzy badań) nie zarżną przecież kury, która im znosi złote jajka :roll:. Ale ile znasz lub o ilu słyszałaś psach, które, żywione od szczenięctwa do starości wyłącznie suchą karmą, dożyły w zdrowiu i dobrej kondycji 15-18 lat? Jeżeli sucha karma jest taka cudowna i wspaniała, i stworzona specjalnie z myślą o psach, takich przykładów powinno być na pęczki.[/QUOTE] to, że nikt nie udowodnił długiego życia na suchej karmie nie dowodzi życia krótkiego... o gotowanym i barfie badań też nie widziałem. nie mam specjalnie problemów z karmieniem czymś innym ale zauważyłem, że w karmienie psa wszystkim byle nie suchym jest jak wegetarianizm. nagle z jedzenia robi się filozofia i zaczyna pochłaniać odczuwalną ilość czasu :( chociaż może ten barf... ale to tak trochę trąci ideologią na siłę. Jeśli psy to odszczep wilków, którego bardziej niż polowanie na łosie zafascynowały śmieci wokół ludzkich osad powinny być chyba karmione resztkami... ale może kiedyś ten barf... :)
  12. [quote name='kornel']Nie wiedziałam, że od suchego pokarmu pies krócej zyje;o aż jestem zdziwiona.[/QUOTE] Sęk w tym, że tekstu o krótszym życiu psów po suchej karmie nie ma w tych linkach to Behemotka podała. Nie chcę, żeby mój pies żył krócej :(
  13. No dobra ale tyczy się to wszystkich obecnie dostępnych suchych karm? nawet tych, które nie zawierają ryżu, kukurydzy i mączek? Moja nie zawiera... W tych w artykułach problem polega na konserwantach i mięsie z ubojni i nie było tam nic o skróconym życiu psów. Moja karma nie zawiera konserwantów i mięsa z ubojni hiperprzemysłowych... nie chcę karmić psa syfem, więc zależy mi na dokładnym rozpoznaniu tematu. Jednak nie chciałbym też panikować z powodu badań najtańszej hipermarketowej karmy, które robiono ponad 10 lat temu... no i najważniejsze: czym Ty karmisz psa? :)
  14. [quote name='behemotka'](...) Zwierzaki na tym [B]dużo[/B] krócej żyją. (...) [/QUOTE] to czyjeś oficjalne stanowisko naukowe potwierdzone badaniami? :crazyeye::crazyeye::crazyeye:
  15. Rozpisałaś się i nikt nie odpowiedział... zanika chęć do czytania w narodzie? ;) Nie ma ten maluch czasem za mało ruchu? może przez to? Mojej "autościeklizna" czyli stan bezprzyczynowego wariactwa typu bieganie w kółko i walka z czymkolwiek co się nawinie przeszły w wieku około 5 m-cy więc jeszcze trochę ;)
  16. brawo! czyli się da :) wątek dla potomnych na zachętę ;)
  17. nie je a wymiotuje? nie pozwalać jeść trawy. moje mądre psisko jak było przestawiane na suchą właśnie tą metodą to po dobie niejedzenia zaczęło wsuwać trawę. a potem zwrot samego soku żołądkowego i śliny... pod koniec drugiego dnia zjadła kolację. trzeciego dnia znów tylko kolację tylko dużo chętniej. głód przemawia do rozsądku. tylko ja najpierw sprawdziłem co jej smakuje kupując 4 różne karmy :) dałem jej przed nos wszystkie na raz po kilka granulek. sama wybrała więc ta karma, którą ją "męczę" ohydna być nie może ;)
  18. chyba nie należy do ras ogromnych :cool3: myśmy chodzili i nikt o wiek nie pytał :D
  19. [quote name='A&L'](...) Co do przedszkola, to może mi ktoś poleci jakieś w okolicach Częstochowy i powie jaki jest koszt takiego szkolenia?[/QUOTE] Kontaktowałaś się z wesołą łapką? Nie wiem czy oni prowadzą teraz przedszkole w Częstochowie ale: tu masz opis i koszty [URL]http://wesolalapka.pl/psie-przedszkole/warunki-i-koszty-kursu-psie-przedszkole-777.html[/URL] tu namiary kontaktowe żeby spytać [URL]http://wesolalapka.pl/szkolenie-i-tresura-psow/czestochowa[/URL] No i jest cały dział na forum o przedszkolach - [url]http://www.dogomania.pl/forums/377-Przedszkola[/url] :cool3:
  20. my byliśmy i "oswajanie" z innymi psami na przedszkolu pod okiem instruktora bardzo nam pomogło. a co do Częstochowy, to może tu: [url]http://wesolalapka.pl/psie-przedszkole/o-kursie-psie-przedszkole-778.html[/url] ?
  21. popieram Gertę. psie przedszkole świetna sprawa. czteromiesięczną psinkę wszystkiego można nauczyć. i od dziś żadnych reakcji na piszczenie :D Nie odkładaj nic na później tylko przyzwyczajaj ją do obecności psów, bo potem będzie tylko trudniej. Niestety to samo nie przechodzi... Najlepsza metoda to oswojenie jej z obecnością innych psów ciągle, nieustająco ale zawsze pod kontrolą, żeby nic złego jej od innego psa nie spotkało.
  22. przejdzie jej. jak się zgapiłem albo miałem lenia i wyjścia były rzadsze niż co 2 godziny to mała sikała gdzie popadnie. nie ma w tym wielkiego odkrycia, że jak nie ma czym to nie nasika ;)
  23. ach, nie wiem tak do końca, bo wtedy jeszcze mnie to nie interesowało tak bardzo... ale wychodziłby czerwiec :)
  24. to może po narkozą? no i czernienie zębów może mieć coś wspólnego z wymiotowaniem. kwasy żołądkowe mogą niszczyć zęby...
×
×
  • Create New...