NatiiMar Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 Wczoraj powiedziałam w pracy,że przymierzam sie do kupna rottweilera. Pierwszy raz wszyscy byli zgodni w firmie i ka.żdy zareagował tak samo : "cooo? psa mordercę?? zwariowałaś?? po co ci taka bestia w domu? pogryzie cię i będzie tyle z tego" stereotypy rządzą światem... No cóż,na usta ciśnie mi się tylko jeden komentarz- jak bedę miała rottka,wezmę L4 i gwarantowane jest,że szef na kontrolę nie wpadnie;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aina155 Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 W każdej sytuacji trzeba doszukiwac sie plusow :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaidar Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 co do kąpania psiaka to ja swojego jak najrzadziej staram się kąpać.. chyba że jest brudny strasznie.. kąpie go tak raz na miesiąc-dwa.. w zimie to nawet i rzadziej żeby po prostu nie rozchorował się... chyba że naprawdę trzeba.. ale najczęściej to łapki tylko myję ewentualnie brzuszek jak się oblepi od sikania... tak samo w pozostałych porach roku... często to właśnie łapki i brzuszek myte są (tak raz góra dwa razy w tygodniu łapki w zależności od pogody a brzuszek tak raz w tygodniu średnio).. całkowite mycie psiaka to jak pisałam na początku swojego kąpie.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NatiiMar Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 [quote name='Kaidar'].. chyba że jest brudny strasznie.. kąpie go tak raz na miesiąc-dwa.. ..[/quote] To bardzo czesto,chyba że masz takie potrzeby. Ja swoje psy kapałam nie częściej niż dwa razy do roku jesli nie było innej potrzeby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaidar Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 to już nie ode mnie zależy że psiak lubi czasem w błotko wleźć... poza tym to nie z mojej potrzeby tylko jak widzę że już zaczyna się drapać a nie ma ani pcheł ani kleszczy no to pora psiaka wykąpać.. podałam co miesiąc-dwa bo średnio jest tak kąpany.. po prostu obserwuję psiaka, no i patrzę też na pogodę... poza tym Maxa i tak rzadko kąpie bo spotkałam się w którejś książce że yorka powinno się kąpać raz na tydzień-dwa.. co dla mnie jest chore kąpać psa co tydzień.. wolę Maxa wykąpać raz na te średnio dwa miesiące niż co tydzień.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 Ano właśnie, jeśli to york, to zasada kąpieli dwa razy do roku nie ma zastosowania, bo sierść yorka niewiele ma wspólnego z sierścią przykładowo ONka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaidar Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 własnie ja mam yorka dlatego w porównaniu do ONka to muszę częściej kąpać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NatiiMar Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 No możliwe. Ja miałam kundle i jamnika,yorka tylko miałam na przetrzymaniu dwa dni :) Apropos przetrzymania,potrzebny jest ktos z okolic śląska lub Opolskiego do przetrzymania brodacza olbrzyma przez około 2,5 tygodnia. Pani musi wyjechać,a pies jest za stary na taką podróż...łagodna,stara suczka. Pani wyjeżdża 4 sierpnia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 A ja sie z Wami nie do konca zgodze. Nawet kapany i zadbany pies ma swoj zapach, ktorym przesiaka dom i domownicy. Ktos, kto nie ma zwierzakow zawsze wyczuje czy w danym domu mieszkaja czworonogi :p Wiem sama po sobie, bo tak mialam. Teraz majac swoja pocieche juz nie czuje zapachu psa, poprostu czlowiek sie do niego przyzwyczaja ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magda & Zicko Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 [quote name='Kaidar'](...) poza tym Maxa i tak rzadko kąpie bo spotkałam się w którejś książce że yorka powinno się kąpać raz na tydzień-dwa.. co dla mnie jest chore kąpać psa co tydzień.. wolę Maxa wykąpać raz na te średnio dwa miesiące niż co tydzień..[/quote] To ja dla Ciebie byłabym dziwolągiem :) Mojego futra( shih tzu) kąpie średnio raz na 10 dni ;) bo nie wyobrażam sobie głowy nie myć dwa miesiące :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 W tamtym roku nie było mnie 2 tygodnie w domu i nie mialam w tym czasie kontaktu z psami. Jak wróciłam to odrazu Hexolinę wykąpałam, bo mi śmierdziała, a mama na to : "Ona zapachu nie zmieniła tylko ty już zapomnialaś jak to jest. My tego nie czujemy". I widocznie miała rację :roll:. Moja mama, kiedyś przeciwniczka psiego zapachu, broniła biednego pieseczka :evil_lol:. A jak babcia miała dawno temu psa to mama mdłości dostawała jak tylko przechodził pod stołem :oops: (tylko on był łajza-włóczęga i podobno jeździł sobie autobusem na panienki :roll:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zWiErZaKoMaNkA Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 Ja chociaż wyjeżdżałam gdzieś dalej od domu (na kolonie/obozy na 2/3 tygodnie) wracając nie czułam jakoś zapachu psa. Pewnie,że pies ma swój własny zapach. Ale to nie znaczy,że śmierdzi (przynajmniej ja tak sądzę). Może mam inny węch xD Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 W czasach pachnacych plynow do podlog, do plukania tkanin, odswiezaczy w pokojach itp pies moze ludziom smierdziec ;) ale o gustach wechowych sie nie dyskutuje :eviltong: moja mambyla pachniala przeslicznie jak byla szczeniorkiem, uwielbialam sie w nia wtulac:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NatiiMar Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 Ponawiam prośbę. Potrzebna osoba do dwutygodniowego przetrzymania starej suczki z Zabrza-właścicielka dowiezie sukę. Jest to brodacz olbrzym,spokojny,bezproblemowy. Pani zapłaci za przetrzymanie suni. Sorry za off,ale czasu mało... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Darianna Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 ja mieszkam na 3 piętrze i mam rozbrykanego rudzielca - więc raczej odpadam jako hotelik dla statecznej dziewczyny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaidar Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 zgodzę się z tym, że czworonóg ma swój zapach... i od razu mówię nie mam na celu zlikwidowaniu tego zapachu bo wiem że to nie ma sensu.. nawet się cieszę jak psiak koło mnie leży (nawet lekko przykurzony) i czuję jego charakterystyczny zapach.. poza tym nikomu z mojej rodziny nie przeszkadza zapach psiaka bo z regułu go nie czuć.. jedynie jak się przyłoży głowę do psiaka to czuć leciutko ale to przecież normalne... czasami z rodzicami się śmiejemy że to nasz mały śmierdziuszek :D:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogarka Posted August 3, 2009 Share Posted August 3, 2009 Wczoraj podczas powrotu z działki przy dworcu chciałam kupic wode ale jakis głupek zaczał zaczepiac Hadara czego Hadar nie lubi. Powiedziałam kilka razy nie, bo sie okazało ze nie wystarczyło raz powiedziec. A facet sie zapytał zdziwiony czemu nie. a opwiedziałam ze Hadar jest nieufny a on na to ze ale (Hadar) jest przyjazny i dalej go zaczepiał. Wtedy mu powiedziałam ostro zeby zostawił psa w spokoju. A on swoje "czemu?". Mówiła mu tez sprzedawczyni napojów, ze pies tego nie lubi, niech go nie zaczepia ale temu ciemnocie nie dało sie tego wytłumaczyc, wkoncu nie kupiłam wody bo sie bałam ze jak sie zajme kupowaniem to bedzie go zaczepiał nadal :angryy::angryy::angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaidar Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 [INDENT]może był jakiś taki nijaki?? bo z opisu zachowywał się jak dzieciak w skórze dorosłego... [/INDENT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vestly Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 Mój york nie lubi jak go głaszczą. Kiedy ktoś podchodzi żeby go głaskać szczerzy zęby i wszyscy od razu odchodzą. On raczej mnie lubi wrzaskliwych dzieci, który nie pytając się podchodzą z łapami. Tylko mojego 3-letniego siostrzeńca lubi bo on podaje mu herbatniki :cool3: Raz kiedy czekaliśmy aż sąsiedzi wniosą łóżko, jakaś dziewczynka nadepnęła mu na ogon (bo siedział i czekał). On wiadomo raczej z bólu zawarczał dosyć groźnie i kłapnął zębami. Ona w płacz i poleciała do mamy mówiąc, że pies ją chciał zagryźć. A mamuśka powiedziała, że powinnam uśpić takiego psa, bo zagraża dzieciom. Olałam to, bo dwa razy mi tak mówiła :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogarka Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 [quote name='"Kaidar"']może był jakiś taki nijaki?? bo z opisu zachowywał się jak dzieciak w skórze dorosłego...[/quote] Dokładnie tak sie zachowywał. A wygladał raczej na zula Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 :nerwy:Mój pies mimo iż wygląda na łagodnego jest dość agresywny a zwłaszcza do ludzi/dzieci którzy czają się żeby go pogłaskać i patrzą mu w oczy :-? nie wiem dlaczego tak jest ale zawsze wtedy Neron atakuje , trochę szkoda bo dzieci do niego lgną a ja musze im tłumaczyc żeby nie podchodziły bo może ugyźć ( co do dzieci w moim domu jest bardzo łagodny i mogą z nim robić co chcą ) :shake: , ale najbardziej to mnie drażnią rodzice lub opiekunowie dziecka, wczoraj byłam z psem w lesie , usiadłam na ławce a Nerona smycz dla pewności przeciągnęłam przez ławkę trzymając smycz za drugi koniec :nerwy:, z naprzeciwka szły trzy kobiety i chłopiec około 4ro letni , zobaczył Nerona podbiegł do ławki ale kiedy zobaczył że Neron się najeżył zaczął się na niego patrzyć i delikatnie chciał go wyminąć no i wtedy Neron odebrał to jako zamach na niego i zaczął na niego ujadać i się wyrywać , opiekunki tego chłopca od niechcenia się odwróciły , chłopiec jak szalony zaczął uciekać ze łzami w oczach :scared:rzucając sie jednej z kobiet na ręce zaczął panicznie płakać , a one jeszcze się z niego smiały mówiąć coś w stylu " spokojnie to tylko piesek ":angryy: , no kurde jak można byc tak nieodpowiedzialnym :lying: , jak bym Nerona nie utrzymała to była by afera bo pies pogryzł dziecko ale tak to żadna się nie zainteresowała gdzie to dziecko idzie bo bardziej były zaaferowane plotkami :motz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 Jeśli Twój pies reaguje tak agresywnie na normalne zachowanie dziecka na ulicy (zbliżenie się na 1-2 m nie jest atakiem ani prowokacją), a Ty masz obawy, że go nie utrzymasz, to przydałby się jednak ten kaganiec... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 Też uważam, że kaganiec by się przydał jednak bardzo ważna jest też edukacja dzieci. Opiekunki zamiast śmiać się z chłopca powinny mu wytłumaczyć, że do obcych psów się nie podchodzi a jeśli już to warto się zapytać czy wogóle można. Tym razem dzieciak miał szczęście bo pies był na smyczy lecz gdy kiedyś podbiegnie do psa agresywnego, którego nieodpowiedzialny właściciel puścił luzem to może dojść do tragedii. Niestety ja też mam podobny problem. Moja collie przechodzi spokojnie obok ludzi i psów jednak kiedy ktoś obcy nieoczekiwanie podbiegnie aby się "przywitać" to może być problem. Wynika to jednak nie z agresji lecz lęku:-( Jeśli to "witanie" przebiega w spokojny sposób, na zasadach psa (powąchanie ręki, przykucnięcie, podrapanie pod bródką) suka daje się głaskać bez oporów a nawet wydaje z siebie śpiewające dźwięki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala90210 Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 [quote name='Martens']Jeśli Twój pies reaguje tak agresywnie na normalne zachowanie dziecka na ulicy (zbliżenie się na 1-2 m nie jest atakiem ani prowokacją), a Ty masz obawy, że go nie utrzymasz, to przydałby się jednak ten kaganiec...[/quote] To nie było takie normalne zbliżenie się dziecka do psa , ten chłopiec najpierw do niego podbiegł na pewną odległość ( Nerona to zaciekawiło więc się najeżył ) a później przystanął i zaczął się Neronowi patrzeć w oczy ( czego Neron nienawidzi) i powolnym krokiem zaczął się do niego przysuwać co Neron odebrał jako zły zamiar ze strony tego chłopca , po tym wydarzeniu oczywiście postanowiłam jednak na wszelki wypadek zakładać mu kaganiec ( dziś nawet na małe siku szedł w kagańcu ) , ale przecież Onki są silnymi psami i równie dużo szkód mogą zrobić mając kaganiec na pysku , ale sam fakt że opiekunowie dzieci nie mają za grosz wyobraźni jest porażający :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zWiErZaKoMaNkA Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 [QUOTE] ale sam fakt że opiekunowie dzieci nie mają za grosz wyobraźni jest porażający :angryy:[/QUOTE] Bo to jest tak,że albo są przewrażliwieni i straszą dzieci psami,albo chcą je uszczęśliwiać na siłę i mówią,że piesek "chciał się pobawić" ;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.