Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

Wczoraj powiedziałam w pracy,że przymierzam sie do kupna rottweilera. Pierwszy raz wszyscy byli zgodni w firmie i ka.żdy zareagował tak samo :
"cooo? psa mordercę?? zwariowałaś?? po co ci taka bestia w domu? pogryzie cię i będzie tyle z tego"

stereotypy rządzą światem...

No cóż,na usta ciśnie mi się tylko jeden komentarz- jak bedę miała rottka,wezmę L4 i gwarantowane jest,że szef na kontrolę nie wpadnie;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

co do kąpania psiaka to ja swojego jak najrzadziej staram się kąpać.. chyba że jest brudny strasznie.. kąpie go tak raz na miesiąc-dwa.. w zimie to nawet i rzadziej żeby po prostu nie rozchorował się... chyba że naprawdę trzeba.. ale najczęściej to łapki tylko myję ewentualnie brzuszek jak się oblepi od sikania... tak samo w pozostałych porach roku... często to właśnie łapki i brzuszek myte są (tak raz góra dwa razy w tygodniu łapki w zależności od pogody a brzuszek tak raz w tygodniu średnio).. całkowite mycie psiaka to jak pisałam na początku swojego kąpie..

Link to comment
Share on other sites

to już nie ode mnie zależy że psiak lubi czasem w błotko wleźć... poza tym to nie z mojej potrzeby tylko jak widzę że już zaczyna się drapać a nie ma ani pcheł ani kleszczy no to pora psiaka wykąpać.. podałam co miesiąc-dwa bo średnio jest tak kąpany.. po prostu obserwuję psiaka, no i patrzę też na pogodę... poza tym Maxa i tak rzadko kąpie bo spotkałam się w którejś książce że yorka powinno się kąpać raz na tydzień-dwa.. co dla mnie jest chore kąpać psa co tydzień.. wolę Maxa wykąpać raz na te średnio dwa miesiące niż co tydzień..

Link to comment
Share on other sites

No możliwe. Ja miałam kundle i jamnika,yorka tylko miałam na przetrzymaniu dwa dni :)

Apropos przetrzymania,potrzebny jest ktos z okolic śląska lub Opolskiego do przetrzymania brodacza olbrzyma przez około 2,5 tygodnia. Pani musi wyjechać,a pies jest za stary na taką podróż...łagodna,stara suczka. Pani wyjeżdża 4 sierpnia...

Link to comment
Share on other sites

A ja sie z Wami nie do konca zgodze. Nawet kapany i zadbany pies ma swoj zapach, ktorym przesiaka dom i domownicy. Ktos, kto nie ma zwierzakow zawsze wyczuje czy w danym domu mieszkaja czworonogi :p Wiem sama po sobie, bo tak mialam. Teraz majac swoja pocieche juz nie czuje zapachu psa, poprostu czlowiek sie do niego przyzwyczaja ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaidar'](...) poza tym Maxa i tak rzadko kąpie bo spotkałam się w którejś książce że yorka powinno się kąpać raz na tydzień-dwa.. co dla mnie jest chore kąpać psa co tydzień.. wolę Maxa wykąpać raz na te średnio dwa miesiące niż co tydzień..[/quote]

To ja dla Ciebie byłabym dziwolągiem :)
Mojego futra( shih tzu) kąpie średnio raz na 10 dni ;) bo nie wyobrażam sobie głowy nie myć dwa miesiące :D

Link to comment
Share on other sites

W tamtym roku nie było mnie 2 tygodnie w domu i nie mialam w tym czasie kontaktu z psami. Jak wróciłam to odrazu Hexolinę wykąpałam, bo mi śmierdziała, a mama na to : "Ona zapachu nie zmieniła tylko ty już zapomnialaś jak to jest. My tego nie czujemy". I widocznie miała rację :roll:. Moja mama, kiedyś przeciwniczka psiego zapachu, broniła biednego pieseczka :evil_lol:. A jak babcia miała dawno temu psa to mama mdłości dostawała jak tylko przechodził pod stołem :oops: (tylko on był łajza-włóczęga i podobno jeździł sobie autobusem na panienki :roll:)

Link to comment
Share on other sites

W czasach pachnacych plynow do podlog, do plukania tkanin, odswiezaczy w pokojach itp pies moze ludziom smierdziec ;) ale o gustach wechowych sie nie dyskutuje :eviltong: moja mambyla pachniala przeslicznie jak byla szczeniorkiem, uwielbialam sie w nia wtulac:cool3:

Link to comment
Share on other sites

zgodzę się z tym, że czworonóg ma swój zapach... i od razu mówię nie mam na celu zlikwidowaniu tego zapachu bo wiem że to nie ma sensu.. nawet się cieszę jak psiak koło mnie leży (nawet lekko przykurzony) i czuję jego charakterystyczny zapach.. poza tym nikomu z mojej rodziny nie przeszkadza zapach psiaka bo z regułu go nie czuć.. jedynie jak się przyłoży głowę do psiaka to czuć leciutko ale to przecież normalne... czasami z rodzicami się śmiejemy że to nasz mały śmierdziuszek :D:D

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj podczas powrotu z działki przy dworcu chciałam kupic wode ale jakis głupek zaczał zaczepiac Hadara czego Hadar nie lubi. Powiedziałam kilka razy nie, bo sie okazało ze nie wystarczyło raz powiedziec. A facet sie zapytał zdziwiony czemu nie. a opwiedziałam ze Hadar jest nieufny a on na to ze ale (Hadar) jest przyjazny i dalej go zaczepiał. Wtedy mu powiedziałam ostro zeby zostawił psa w spokoju. A on swoje "czemu?". Mówiła mu tez sprzedawczyni napojów, ze pies tego nie lubi, niech go nie zaczepia ale temu ciemnocie nie dało sie tego wytłumaczyc, wkoncu nie kupiłam wody bo sie bałam ze jak sie zajme kupowaniem to bedzie go zaczepiał nadal :angryy::angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

Mój york nie lubi jak go głaszczą. Kiedy ktoś podchodzi żeby go głaskać szczerzy zęby i wszyscy od razu odchodzą. On raczej mnie lubi wrzaskliwych dzieci, który nie pytając się podchodzą z łapami. Tylko mojego 3-letniego siostrzeńca lubi bo on podaje mu herbatniki :cool3:
Raz kiedy czekaliśmy aż sąsiedzi wniosą łóżko, jakaś dziewczynka nadepnęła mu na ogon (bo siedział i czekał). On wiadomo raczej z bólu zawarczał dosyć groźnie i kłapnął zębami. Ona w płacz i poleciała do mamy mówiąc, że pies ją chciał zagryźć. A mamuśka powiedziała, że powinnam uśpić takiego psa, bo zagraża dzieciom. Olałam to, bo dwa razy mi tak mówiła :shake:

Link to comment
Share on other sites

:nerwy:Mój pies mimo iż wygląda na łagodnego jest dość agresywny a zwłaszcza do ludzi/dzieci którzy czają się żeby go pogłaskać i patrzą mu w oczy :-? nie wiem dlaczego tak jest ale zawsze wtedy Neron atakuje , trochę szkoda bo dzieci do niego lgną a ja musze im tłumaczyc żeby nie podchodziły bo może ugyźć ( co do dzieci w moim domu jest bardzo łagodny i mogą z nim robić co chcą ) :shake: , ale najbardziej to mnie drażnią rodzice lub opiekunowie dziecka, wczoraj byłam z psem w lesie , usiadłam na ławce a Nerona smycz dla pewności przeciągnęłam przez ławkę trzymając smycz za drugi koniec :nerwy:, z naprzeciwka szły trzy kobiety i chłopiec około 4ro letni , zobaczył Nerona podbiegł do ławki ale kiedy zobaczył że Neron się najeżył zaczął się na niego patrzyć i delikatnie chciał go wyminąć no i wtedy Neron odebrał to jako zamach na niego i zaczął na niego ujadać i się wyrywać , opiekunki tego chłopca od niechcenia się odwróciły , chłopiec jak szalony zaczął uciekać ze łzami w oczach :scared:rzucając sie jednej z kobiet na ręce zaczął panicznie płakać , a one jeszcze się z niego smiały mówiąć coś w stylu " spokojnie to tylko piesek ":angryy: , no kurde jak można byc tak nieodpowiedzialnym :lying: , jak bym Nerona nie utrzymała to była by afera bo pies pogryzł dziecko ale tak to żadna się nie zainteresowała gdzie to dziecko idzie bo bardziej były zaaferowane plotkami :motz:

Link to comment
Share on other sites

Też uważam, że kaganiec by się przydał jednak bardzo ważna jest też edukacja dzieci. Opiekunki zamiast śmiać się z chłopca powinny mu wytłumaczyć, że do obcych psów się nie podchodzi a jeśli już to warto się zapytać czy wogóle można. Tym razem dzieciak miał szczęście bo pies był na smyczy lecz gdy kiedyś podbiegnie do psa agresywnego, którego nieodpowiedzialny właściciel puścił luzem to może dojść do tragedii.
Niestety ja też mam podobny problem. Moja collie przechodzi spokojnie obok ludzi i psów jednak kiedy ktoś obcy nieoczekiwanie podbiegnie aby się "przywitać" to może być problem. Wynika to jednak nie z agresji lecz lęku:-( Jeśli to "witanie" przebiega w spokojny sposób, na zasadach psa (powąchanie ręki, przykucnięcie, podrapanie pod bródką) suka daje się głaskać bez oporów a nawet wydaje z siebie śpiewające dźwięki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Jeśli Twój pies reaguje tak agresywnie na normalne zachowanie dziecka na ulicy (zbliżenie się na 1-2 m nie jest atakiem ani prowokacją), a Ty masz obawy, że go nie utrzymasz, to przydałby się jednak ten kaganiec...[/quote]

To nie było takie normalne zbliżenie się dziecka do psa , ten chłopiec najpierw do niego podbiegł na pewną odległość ( Nerona to zaciekawiło więc się najeżył ) a później przystanął i zaczął się Neronowi patrzeć w oczy ( czego Neron nienawidzi) i powolnym krokiem zaczął się do niego przysuwać co Neron odebrał jako zły zamiar ze strony tego chłopca , po tym wydarzeniu oczywiście postanowiłam jednak na wszelki wypadek zakładać mu kaganiec ( dziś nawet na małe siku szedł w kagańcu ) , ale przecież Onki są silnymi psami i równie dużo szkód mogą zrobić mając kaganiec na pysku , ale sam fakt że opiekunowie dzieci nie mają za grosz wyobraźni jest porażający :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...