-
Posts
336 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by mitheithel
-
[IMG]http://www.dogomania.pl/%3Ca%20href=http://img861.imageshack.us/i/bernardbywondergirltheg.jpg/%20target=_blank%3E[IMG]http://img861.imageshack.us/img861/758/bernardbywondergirltheg.jpg[/IMG][URL="http://img861.imageshack.us/i/bernardbywondergirltheg.jpg/"][IMG]http://img861.imageshack.us/img861/758/bernardbywondergirltheg.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img138.imageshack.us/i/20086817.jpg/"][IMG]http://img138.imageshack.us/img138/5395/20086817.jpg[/IMG][/URL]
-
[quote name='Maevel']Antoś już u mnie. Zjadł małą kolacyjkę i poszliśmy na spacerek - było dużo węszenia, kilka razy zaznaczył, że on tu też jest i było nawet coś więcej... ;) W domu na razie ok...[/QUOTE] Niech mały nie robi wstydu i pokazuje się z tej dobrej strony!:roll: Czyli z jego zachowaniem nie jest tak źle jak bałam się, że będzie i spod stołu nie wyjdzie...;)
-
Dred - przymarzał do drogi. Poszukiwany DT lub DS!
mitheithel replied to fikusna_joanna's topic in Już w nowym domu...
[quote name='fikusna_joanna'] Na drugi dzień jego nowy opiekun zadzwonił, że chcą go oddać bo Dred warczy na jego teściów. Koniec końców dalej szukamy domu...[/QUOTE] Niestety ludzie nie mający pojęcia o psiakach i z brakiem zrozumienia dla tych po przejściach często nie potrafią odczytać ich intencji... Mój tymczasowicz Antek powarkiwał na większego psa (ze strachu i ostrzegawczo) nie widzę w tym nic nienormalnego. Poza tym jest straszną gadułą i często mruczy pod nosem jak coś chce albo jak do niego mówię - ktoś też mógłby to odebrać jako warczenie...:roll: -
[quote name='basiaaap']Nie chciałabym zapeszyć ani robić za dużych nadziei, ale moja dobra koleżanka podejmie w poniedziałek próbę usilnego namawiania na Antka swojego kolegi. Kolega ma rodzinę i przed Bożym Narodzeniem stracił pieska bardzo podobnego do Antka. Możliwe że to podobieństwo wcale nie okaże się atutem, możliwe też, że ludzie nie są gotowi jeszcze na następnego psa... ale trzeba spróbować:)[/QUOTE] Ja też trzymam mocno kciuki (Antkowi należy się kochany domek!) :)
-
[quote name='basiaaap']Uf. Czyli jest jakieś wyjście awaryjne. Daj znać, kiedy będzie kastracja i co ważne - za ile - wpłacę na konto Animalii. Kwestię transportu do Wałcza także biorę na siebie. Dostarczenie karmy razem z Antkiem tudzież. Będziemy się umawiać. Jeśli chcesz, oczywiście.[/QUOTE] Jesteśmy w kontakcie. Cieszę się, że mogę na Ciebie liczyc Aniu:loveu: Ja ostatnio bardzo zalatana : sesja, pisanie pracy...:diabloti:
-
[quote name='basiaaap']I co, coś postanowione w sprawie terminu zabiegu i przenosin?[/QUOTE] Jadę we wtorek na polankę (zostawię tam fanty na bazarki dla Animalii) i wtedy dokładnie umówimy się na kastracje. Napiszę jak tylko będzie postanowione kiedy. Myślę, że damy Antkowi czas na rekonwalescencje u mnie i następnie pójdzie do Oli :) Dzisiaj go wykąpałam i sierść błyszczy mu się jeszcze bardziej (to chyba dzięki oliwie z oliwek, bo uwielbia jako przysmak do karmy tak samo jak jajeczko okazjonalnie). Właśnie wyleguje się obok mnie! Misiak kochany:loveu:
-
On w suczkach bardzo gustuje :) Co prawda labradorki miał chwilami dość i potrafił na nią warknąć, ale ona na niego właziła, deptała, więc miał prawo młodego szczyla ustawić. Poza tym spali razem, zostawały same w domu i było w porządku. To w takim razie ja zadzownie na Polanke i umowie sie na następny tydzień (w tygodniu jakos) na kastracje małego
-
[quote name='basiaaap']Bosko:multi: Czyli jest wyjście awaryjne dla Antusia... kamień z serca. Oczywiście decyzja należy do mitheithel. W każdym razie gdyby Antek nie znalazł w najbliższym czasie domku i wylądował w rzeczonym dt, to ze swojej stronie oferuję pomoc finansową, dowozową i każdą inną;)[/QUOTE] To też wspaniała wiadomość, bo na fundacyjne psiaki i tak pewnie ledwo starcza... :(
-
[quote name='supergoga']To czekamy na decyzję mitheitel - dajcie znać bo mi sie mój kochany tymczasik nie może marnować. Wpakujemy inną biedę.[/QUOTE] Jasne, że skorzystamy. Jak mogłabym przepuścić taką okazje??? :) Tylko teraz doradź jak będzie lepiej: od razu go u niej umieścić czy wstrzymać się do mojego wyjazdu (ale nie chciałabym aby opcja takie wspaniałego DT nam przepadła). Co o tym myślicie??
-
Ostatnio u weta widziałam labka z podobnymi dolegliwościami. Okazuje się, że to gronkowiec, którego nie są w stanie się już pozbyć, a tylko nauczyc sobie z tym radzić i żyć. Pogarsza się jak psiak np. grzebie gdzieś w ziemi (bakterie).
-
[quote name='basiaaap']A fajni ci znajomi? Odpowiedzialni? Jeśli tak, to trzymam kciuki:p[/QUOTE] Odpowiedzialni są na pewno, bo pierwszym lepszym Antka bym nie oddała, ale niestety postanowili się narazie wstrzymać...:roll::roll::roll: [QUOTE]=basiaaap] dlaczego uważasz, że Antek ma najmniejsze szanse na adopcję z "Twoich" wszystkich psów?:crazyeye: Ja tak ani przez moment o nim nie myślałam, Antek jest superfajny, kochany psiak:iloveyou:. [/QUOTE]Tak Aniu, ja też jestem tego zdania, jednak znaczna większość jak może wybierać woli jednak psy w typie rasy. Taka prawda...
-
szczeniak wyzelka niemieckiego w schronisku w Poznaniu
mitheithel replied to basikkk's topic in Wyżeł niemiecki
Ja dziś poznałam tą pięknotkę na żywo i muszę przyznać, że fotki nie oddają jej realnego wyglądu, bo w rzeczywistości mała wygląda jeszcze śliczniej. Ma taką miękką i lśniącą sierść, czego nie widać na zdjęciach:loveu: A jaka odważna jest - Takich dużych psiaków się nie boi w ogóle:crazyeye: -
Często piszą do mnie znajomi bądź znajomi znajomych, bo widzą że zajmuje się psiakami i proszą o pomoc w znalezieniu dla nich psa. Wiadomo, że zawsze najpierw proponuje Antka, bo ma najmniejsze szanse na adopcje... Z reguły kończy się zmianą tematu bądź pytaniami o psa bardziej w typie rasy:roll: Dzisiaj rano napisała do mnie siostra dobrego kolegi, że od dawna chcą zaadoptować psa i chyba nadszedł odpowiedni moment. Standardowo zaoferowałam najpierw Antosia, ale zaczęła pytać o Onka, którego mam na nk z Poznańskiego schronu. Opowiedziałam jej co i jak, dodałam jeszcze parę słów o bezproblemowości Antka i zakończyłyśmy rozmowę. Ona miała to przemyśleć, przedyskutować z chłopakiem i się odezwać. Nie brałam po tej rozmowie oczywiście adopcji Antka pod uwagę, bo widziałam, że jest nastawiona na innego psa... Napisała do mnie godzinę temu, że jej Tomek zauroczył się Antkiem (jednak:lol:) i że do jutra przemyslą sobie to jeszcze raz i da znać co postanowili!' Nie nakręcam się jakos bardzo, bo wiem jak to bywa... Ale nadzieję mam, że może jednak sie uda;)