Jump to content
Dogomania

Cesar Millan "Zaklinacz psów".


GAJOS

Recommended Posts

Obejrzałam całość z labkiem.
Pierwsza rzecz, której nie widzę, to: co zrobił, że pies ucieka przed gumową ręką. Nie odchodzi tylko odskakuje i ucieka, dosyć nerwowo, po czym chowa sie za właścicielami.
Druga rzecz, której nie widzę to jak Milan podchodzi do Holy i wkłada rękę do miski, z której ona je. To co widzę, to włożenie ręki do miski, którą on cały czas trzyma. Nie wiem jakie masz doświadczenie z psami pilnującymi zasobów, ale u dużej części z nich zachowanie nie przejawia się, gdy to właściciel trzyma miskę, bo to jest jego a nie psa. Ten sam pies nie pozwoli Ci podejść do siebie, gdy z miski sobie coś wyciągnął i odszedł na odległość, na której to już jest jego. Taki drobny szczegół a jak wiele zmienia.
Z chęcią zobaczyłabym w wykonaniu Milana tę samą akcję z psem podobnym gabarytowo, ale o twardym pysku i bez inhibicji gryzienia.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#3E3E3E] To co widzę, to włożenie ręki do miski, którą on cały czas trzyma. Nie wiem jakie masz doświadczenie z psami pilnującymi zasobów, ale u dużej części z nich zachowanie nie przejawia się, gdy to właściciel trzyma miskę, bo to jest jego a nie psa. Ten sam pies nie pozwoli Ci podejść do siebie, gdy z miski sobie coś wyciągnął i odszedł na odległość, na której to już jest jego. Taki drobny szczegół a jak wiele zmienia.[/COLOR] nie bardzo moge zlokalizowac moment gdzie sie chowa bo jak juz przyjechali do osrodka to nie ma pokazane gdzie odchodzi


[/QUOTE]
Mam wystarczająco duże aby wiedziec ze cała praca z psami polega na pewnych trikach tylko trzeba miec wyczucie które zastosowac do których psów i Milan ma to wyczucie.
Przeciez nie chodzi o to aby wprowadzac psa w stan agresji i walczyc z gryzacym psem ale aby wyprowadzac. To ze tak sie stało z tym labem to był wypadek przy pracy dalsze postepowanie miało na celu aby nie pokazac psu ze jej działanie jest skuteczne bo byłoby potem gorzej.
[QUOTE][COLOR=#3E3E3E]Z chęcią zobaczyłabym w wykonaniu Milana tę samą akcję z psem podobnym gabarytowo, ale o twardym pysku i bez inhibicji gryzienia[/QUOTE]
Błednie zakładasz ze MIlan z kazdym psem postepuje tak samo. On reaguje na to co zrobi pies, ale w przypadku psów problemowych nie ma takiego samego postepowania bo to nie instrukcja jak nauczyc psa siad. Miał rózne psy o róznym stopniu agresji i twardosci i tylko raz czy dwa trafił na psy ktore w koncu były uspione. Bez wzgledy jakim jest showmenem ma duza wiedze i doskonale odczytuje psy. A to ze jest showmenem nie jest wada bo jego program fajnie sie oglada. W Polsce byl psi psycholog i szybko zniknał bo był poprostu nudny [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Dyskusja o Millanie już dawno mnie znudziła. Każdy ma swój pkt widzenia i dostrzega to co chce, przekonywanie 2giej strony też się mija z celem bo nikt nie przyzna się że jego 'GURU' się myli :roll:.
Od dawna go nie oglądam, strata czasu i nerwów. Ponoć 'ewoluował' i w magiczny sposób zaczął dostrzegać wysyłane przez psa CS, ponoć przestał każdego psa wieszać na sznurku dusząc tak długo aż pies z braku tlenu przestanie walczyć, ponoć już nie używa buta i kopania jako 'odwrócenia uwagi'. To wszystko ponoć, bo tak jak piszę ja go nie oglądam.
U mnie w umyśle wykreował się słaby, sfrustrowany człowiek który ma parcie na szkło, ma gównianą wiedzę pod względem wychowania pomimo że z początku potrafił dostrzec jak pies reaguje to zawalał na całej linii przy wyciąganiu psów z problemów. Masie psów zrył psychikę (o czym można czytać w nie jednym miejscu i nie o jednym przypadku). Mnóstwo przypadków miał tak żałośnie śmiesznych i wyłącznie spowodowanych lenistwem właściciela że aż dziwne że psa musiał kopać/dźgać paluchami, wieszać na dławiku itp.
Z jednej strony mówi 'wybiegać psa', bierze rolki, bierze psa NA DŁAWIKU i każe się ciągnąć, co ma oczywiście pomóc psu :roll:. Jednocześnie namawia właścicieli do ... zamontowania bieżni bo przecież upierdzieliło im nogi i nie mają czasu by się poświęcić dla psa. Idę również o zakład że psy które mu się nie udały zwyczajnie nie pokazują, bo to nie medialne, bo z tego kasy nie będzie.
Wszem i wobec mogę przyznać że z ludźmi których spotykam z agresywnymi psami to jest w 90% ich wina. Pies ma wyjście w koło bloku lub przed kladkę i do domu, pies niema bodźców, niema zajęć, niema gdzie się wyładować, nudzi się, popada w frustrację. Dochodzi do momentu że pies upuszcza swoje emocję poprzez atakowanie innych psów/ludzi/właścicieli, w tych przypadkach to nie psa się szkoli tylko ludzi. Kilka psów faktycznie zabrnęło za daleko i bez awersji się nie da, ale serio dźgać psa żeby nie szczekał - już lepiej założyć OE antyszczekową :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']Holy ucieka od gumowej ręki i trzyma się za fotelami, na których siedzą właściciele.[/QUOTE]

chodzi o moment gdzie Holly nie je a Milan siega po reke z murka i na ten widok cofa się za fotele?
A co w tym dziwnego? Na tym etapie jest uczona ze gumowa ręka oznacza odejdz od miski, więc juz siegniecie po nia wyzwoiło to zachowanie a poniewaz jeszcze nie jadła nie była w konflikcie ze sobą więc natychmiast odeszła akurat tam jej było najbliżej. Nie była spanikowana nie była zjezona była w trybie oczekiwania. A kiedy Milan zawołał ja przybiegła ochoczo. Wielu z Was co chwila próbuje uchodzić za znawce psów rozbierajac na czynniki pierwsze spojrzenia psa i inne sygnały i zabawne ze wszystkie z nich sa odczytywane w kontekscie piesek oblizał sie, zawarczał znaczy biedny piesek źle się czuje i się go boi. Zły Milan. Pokazanie uległości, oddanie przestrzeni to jest normalna komunikacja. w Swiecie zwierzat tak jest jeden pokazuje uległość drugi nie a jezeli oba nie pokazuja to dochodzi do walki i albo jeden zacznie albo skończy się źle.
pokazywanie tzw CS jest komunikacją ale nie wystarczy pokazac bo drugi pies moze chciec aby oddac mu więcej przestrzeni . I jezeli ten nie odda to dochodzi takze do walki mimo wczesniejszych CS

Link to comment
Share on other sites

Obawiam sie że jedyną tutaj osobą która cokolwiek "próbuje" a przede wszystkim "próbuje być znawcą" jestes ty sama. I to jest dobre określenie. Próbujesz, bardzo sie starasz ale ci nie wychodzi. Bo nie potrafisz czytać psa. Nic w tym dziwnego - nie kazdemu jest dane nauczenie sie tej sztuki.
Niestety Holly ucieka, wyraźnie ucieka. Nie jest spokojna ani w stanie oczekiwania. Ona jest spięta i maksymalnie wystraszona. Ona wszystko potem już robi w całkowity spieciu i zastrachaniu. Nie ma tam czystej, beztroskiej radości,
Nie wiem - może ty stosując takie a nie inne metody - nie masz szansy dostrzec naprawde radosnego, spokojnego i wyluzowanego psa? Może na tym polega twoj problem?

Cała prawda w tym filmiku zawarta jest taka, że Holly nie miała żadnych problemów z pilnowaniem zasobów. Ona miała problem z włascicielami którzy swoim "chorym i dziwacznycm" zachowanie nauczyli ją takie a nie innego zachowania przy misce. Psu inteligentnemu wystarczy kilka powtórzeń i potrafi. Holly jest na to pieknym przykładem. Potem CM juz tylko wyzwala za wszelka cene agresje w suczce - w sumie nie wiem po co to robi? Chyba tylko po to by pokazac przez chwile światu potwora. Przez chwile - bo Holly agresywnym psem nie jest. Jest raczej psem uległym i spkojnym. Na takim psie bardzo łatwo pokazac skuteczność swoich metod - zmusił ją do ataku, wyzwolił agresje, a potem dał jej czas aby wyluzowała - i pokazał światu łagodnego psa. Przy okazji nieźle ja przeczołgał - byc może batem, być może OE... i efekt obserwujemy na końcu filmu - psa panicznie bojącego się gumowej ręki.
Nie widzi tego tylko laik. Akurat Holly może być wykorzystywana do uczenia ludzi języka psiego - kazdy jej sygnał jest tak wyraźny i tak oczywisty że az strach pomyslec że ktos wogóle tego nie widzi. Przy czym Holly ma bardzo szeroka gamę "słownictwa" w swoim języku ciała.

Link to comment
Share on other sites

Laluna, a ja Cię proszę o nie dopowiadanie sobie co kto wie i co robi. Jeżeli rozmawiasz ze mną to nie wrzucaj mnie do ogółu. Znam psy, które w ogóle w swoim repertuarze nie mają CSów i świetnie się z psami i ludźmi dogadują i wszyscy je doskonale rozumieją.
Milan, w tym filmiku zwłaszcza, pokazał kilka sztuczek, które robią "spektakularny efekt". Ale część z nas te sztuczki też zna i też może je pokazać i też ludzie ich nie znający będą robić ochy i achy. I powtarzam, dla mnie nie ma znaczenia, ze on wsadził rękę do miski jak pies jadł, bo cały czas to on miskę trzymał. Skąd pewność, że wcześniej się tego zrobić nie dało? Może nikt nie próbował?
Pies nie atakował jak siedział obok miski? No cóż możesz znajdować się w strefie, w której pies już zachowuje się agresywnie i może nic Ci nie zrobić, bo od początku jesteś w tej strefie. Ale wyjdź z niej i spróbuj wrócić. Czy tego też ktoś próbował? Pokazał zachowania, które "zmienił" ale nie pokazał jak to na początku wyglądało i nie ma porównania.
Nie mylmy uległości ze stresem. Ale rozumiem, że to też jest jakaś nowomoda.

Co do osób, które jednak głośno powiedziały, że zepsuł psa. Jest ich mało, naprawdę mało. Dlaczego? Idę o zakład, ze podpisują umowy o zachowaniu tajemnicy a "wygadanie się" jest obłożone sankcjami finansowymi. Natomiast osoby, które potem te psy naprawiają są ograniczone tajemnicą zawodową. Milan nie bez powodu spotkał się z taką krytyką i to nie tylko "forumowych znawców od CSów". Ale zapewne milaniści te osoby tez odrzucają jako "teoretyków", którzy psy agresywne by usypiali.

Link to comment
Share on other sites

Isabelle pies będący w panice pozostaje w niej jeszcze bardzo długo i nie jest zdolny reagować radośnie czy współpracować a Holly to robi, więc nie nadużywaj tego słowa.
[QUOTE][COLOR=#000000]Ona miała problem z włascicielami którzy swoim "chorym i dziwacznycm" zachowanie nauczyli ją takie a nie innego zachowania przy misce. Psu inteligentnemu wystarczy kilka powtórzeń i potrafi.[/COLOR][/QUOTE]
To co zawiodło z Parysem ? Nie był zbyt inteligentny ? Czy Twoje metody nie radza sobie z agresją? Wydałas wyrok skazujący na psa tylko dlatego ze nieudolnie widac go zdiagnozowałas i nie potrafiłas pomoc rozwiazac problem albo znaleźć dobrego szkoleniowca. Twierdzenie ze psu bedzie lepiej jak bedzie martwy tylko dlatego ze nie przyjmujesz innych metod swiadczy o Twojej ignorancji.

Link to comment
Share on other sites

Ale rozmawiamy tutaj o CM czy o Parysie?
CM możemy zobaczyć wszyscy. Możemy wszyscy obejrzec dokładnie, na zwolnionych nawet obrotach cały film z Holly, nawet cały dzień w kółko to mozemy oglądac.
Kto widział Parysa? Ty? Szczerze wątpię. Ja też nie. Parys był psem zdziczałym. Wyciągniety z lasu byc może wogóle był hybrydą... on nie był agresywny. On po prostu NIE chciał kontaktu z człowiekiem. Zmuszany do tego długi czas - odpowiadał agresywnie. Czasem tak juz jest... nie udomowisz wilka, lwa, tygrysa czy niedżwiedzia , nie uczynisz ich kochanymi zwierzatkami domowymi chocbys na głowie stawała. I nie ma tu żadnej metody która zadziała. Bo to sie nazywa dzikość serca i natura - człowiek z założenia to wróg, żeby nie wiem co robił. Zwierzęta te potrafią nauczyć się życ obok - jednak nigdy nie staniesz się częścią ich życia.
taki był Parys - można to wysnuć z opowieści czytanych na jego watku.
Niestety - w obecnych czasach nie można go było zwrócić naturze choć byłoby to dla niego najlepsze rozwiązanie. I myslę, że wszystkie zaangażowane w jego sprawe osoby - wiedzą o tym doskonale i wcale nie jest im z tym dobrze. szczególnie, jezeli mają świadomość że ostatnie miesiące życia Parysa (czyli ponad rok) to był czysty koszmar zgotowany przez człowieka, próbującego udomowić na siłe dzikie zwierzę.

|"[COLOR=#000000]To co zawiodło z Parysem ? Nie był zbyt inteligentny ? Czy Twoje metody nie radza sobie z agresją? Wydałas wyrok skazujący na psa tylko dlatego ze nieudolnie widac go zdiagnozowałas i nie potrafiłas pomoc rozwiazac problem albo znaleźć dobrego szkoleniowca. Twierdzenie ze psu bedzie lepiej jak bedzie martwy tylko dlatego ze nie przyjmujesz innych metod swiadczy o Twojej ignorancji."
Zawiódł człowiek - jego dążenie za wszelka cenę do tego, by wszystko co wyglada jak pies potrafiło mieszkać na kanapie, i kochac swojego człowieka. Zawiedli ludzie - nie rozumiejacy podstawowych zasad natury - nie udomowisz dzikiego zwierzecia bo jestes na to zbyt głupi.
Wogóle go nie diagnozowałam - nie jestm ani lekarzem ani bechawiorystą. Nie wydałam na niego wyroku - zrobili to ci, którzy z wielka umiejętnościa zajmują się najtrudniejszymi przypadkami i z powodzeniem udaje im się "naprawić" "zepsute psy" ( a to wrecz przeciwnie do CM)
Wyrok na niego wydała ludzkość jako taka - odmawiając mu prawa do zycia w cywilizowanym świecie. Jego miejsce było w lesie. A nie u boku człowieka.

O jakiej mojej ignorancji ty mówisz dziewczyno? Póki co nie wykazałas sie nawet podstawami znajomości zachowań psich, psiej psychiki i psiej mowy. Masz powazny problem ze zrozumieniem tekstu pisanego. Dodatkowym twoim problemem jest jątrzenie i dążenie do wywołania konfliktu - można by sobie wtedy poobrażac i pokrzyczec, prawda? Aj, jaka ulga dla duszy znękanej przez otaczający świat który nie chce wykazac zrozumienia dla "geniusza inaczej"

No sorry... jedyne co moge ci zagwarantować - to nagłe skoki adrenaliny i wzrost cisnienia stwierdzeniem "ja tez ci życze miłego dnia"

Oby jak najdalej od takich pożal sie Boże szkoleniowców korespondencyjnych jak ty![/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000] Znam psy, które w ogóle w swoim repertuarze nie mają CSów i świetnie się z psami i ludźmi dogadują i wszyscy je doskonale rozumieją. [/COLOR][/QUOTE]
Moze ich nie potrafisz rozpoznać. To ze pies ma mniejsze subtelniejsze nie znaczy ze nie ma ich wogóle. Bo to by oznaczało ze jest na bateryjki.
[QUOTE][COLOR=#000000]Milan, w tym filmiku zwłaszcza, pokazał kilka sztuczek, które robią "spektakularny efekt". Ale część z nas te sztuczki też zna i też może je pokazać i też ludzie ich nie znający będą robić ochy i achy. [/COLOR][/QUOTE]

Te sztuczki własnie służą do pracy z takimi psami więc nie robi sie tego pod publike. To jest etap który pozwala isc dalej. Mam do Ciebie pytanie czy gdyby za pierwszym razem stał zamiast Milana inny pies to wtedy byłoby dla psów zrozumiałe takie zachowanie ? Czy Holly wysyłałaby podobne sygnały ? Czy komunikacja w ten sposób , wraz z warczeniem , cs i gryzieniem byłaby dla Ciebie w pełni zrozumiała i akceptowana jako komunikacja dwóch psów?

[QUOTE][COLOR=#000000]Skąd pewność, że wcześniej się tego zrobić nie dało? Może nikt nie próbował? [/COLOR]
[COLOR=#000000]Pies nie atakował jak siedział obok miski? No cóż możesz znajdować się w strefie, w której pies już zachowuje się agresywnie i może nic Ci nie zrobić, bo od początku jesteś w tej strefie. Ale wyjdź z niej i spróbuj wrócić. Czy tego też ktoś próbował? Pokazał zachowania, które "zmienił" ale nie pokazał jak to na początku wyglądało i nie ma porównania.[/COLOR][/QUOTE]
Bo sam problem nie wział się z niczego. Był i się pogłebiał stawrzajac zagrozenie. Rownie dobrze spytam się czy widziałas psy które atakuja nawet kiedy człowiek trzyma jedzenie bo juz to samo wyzwala agresje? Był kiedys labek młody szczeniaczek który był kochany, tylko przy jedzeniu dostawał furii i nikt sie nie mógł zblizyc. Wystarczył ze znalazł papierek o czekoladce. Znam psa który przy pełnej misce potrafił zaatakowac człowieka który mu dał zarcie i był juz u wyjscia z kojca. W teorii nie miał prawa tego zrobic, człowiek dał i oddalał się. Nigdy przypadków agresywnych psów nie traktuje sie sztampowo bo inne robia tak a nie inaczej. Milan mógł zastosowac ten trick i mówił zreszta o tym kiedy pies najbardziej broni zasobów i jak tego uniknac on nie kryje się ta wiedza. Ale też musi wiedziec ze to moze zrobic z tym konkretnym psem.

[QUOTE][COLOR=#000000]Co do osób, które jednak głośno powiedziały, że zepsuł psa. Jest ich mało, naprawdę mało. Dlaczego? Idę o zakład, ze podpisują umowy o zachowaniu tajemnicy a "wygadanie się" jest obłożone sankcjami finansowymi.[/COLOR][/QUOTE]
A tu już sobie spekulujesz. Nie uwazasz ze takie niesprawdzone gadanie jest przekonywaniem do swojej opcji i to bez zadnych argumentów i krzywdzace.
[QUOTE][COLOR=#000000] Natomiast osoby, które potem te psy naprawiają są ograniczone tajemnicą zawodową.[/COLOR][/QUOTE]
W społeczenstwie amerykanskim napewno znalazłoby sie full prawników którzy by mimo to wytoczyli Milanowi proces więc nie snujmy takich domysłów.
[QUOTE][COLOR=#000000]Milan nie bez powodu spotkał się z taką krytyką i to nie tylko "forumowych znawców od CSów". [/COLOR][COLOR=#000000]Ale zapewne milaniści te osoby tez odrzucają jako "teoretyków", którzy psy agresywne by usypiali.[/COLOR][/QUOTE]

ta miedzy innymi pewnego behawiorysty znanego na całym swiecie od propagowania leków antydepresantów na wszelkie psie problemy behawioralne. Niezły biznes rozkręcił. Mimo wszystko wolę Milana niż faszerowanie psa przez całe zycie lekami. Ale kto co woli :)

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie przejrzałam twoją stronke... jedyne osiągniecia to agility i wszelkie sporty - osiągniecia sporne.
Dlaczego osmielasz sie nazywać siebie szkoleniowcem? Ty uczysz psów tylko cyrkowych sztuczek. Żadnego przełożenia na życie codzienne. fajna zabawa - nawet wiele pracy ale niestety - nijak się to ma do codziennego życia z psem. Psem na dodatek stwarzającym takie czy inne problemy.
Jakie masz doświadczenie i sukcesy w zmienianiu zachowania - takiego na codzień, psów agresywnych, lekliwych, z silnymi popedami i wysokim progiem pobudzenia? Oczywiście mam tu na mysli - psy inne nić BC oraz zachowania inne niż pasienie, agility?
Albo w razie gdybyś nie zrozumiała - z iloma agresywnymi molosami pracowałas? jakie odniosłas sukcesy? Konkretne liczby podaj - ilość psów (molosów) z którymi pracowałas (psy z problemem agresji) / ilośc "naprawionych wsród tej grupy (ale naprawionych w sposób stały)

Tobie się wyraźnie sztuczki na chwile mylą ze sztuczkami psa na torze agi

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie mają nawet subtelnych. I to właśnie swiadczy o braku zrozumienia psiej mowy. Pies nie musi posiadać CSów, może posługiwać się innymi sygnałami. Sygnały wizualne to nie wszystko.
No cóż, jedna z suk bez sygnałowych najsubtelniejszy sygnał jaki posiada w stosunku do ludzi to warkot. Oprócz tego potrafi jeszcze grozić i popychać. Jej zaproszenie do zabawy od komunikatu "zaraz ci wpierdziele" różni się nieznacznie. Natomiast w powietrzu dokładnie czuć co się kroi. Ale rozumiem, ze może w jakiś subtelny sposób, no nie wiem, może ułożeniem trzech włosów na ogonie, pokazuje owe CSy.

Tak, znam psy, które atakują na sam widok człowieka z jedzeniem. Znam też takie, które trzeba zamknąć w kojcu i rzucić im przez siatkę, po czym szybko uciec (ale jak nie ma jedzenia to są przytulaśnymi pluszowymi miśkami), znam psy, które są gotowe oddać życie za swojego suchego chrupka, pomimo, że Ty w ręce masz ich najulubieńszą na świecie rzecz. Znam tez psa, z którym jak idziesz to nie możesz mieć ze sobą żadnego jedzenia a nie daj boże sobie coś znajdzie, bo każdy człowiek, który pojawi się na horyzoncie jest już podejrzany.
Ale znam też takie, u których pilnowanie zostało "włączone" przez człowieka, bo się uparł na durnowate metody, znam takie, które tylko obserwowały i uciekały w inne miejsce ze swoim jedzeniem a po genialnych pomysłach właścicieli zaczęły rzucać się na rękę gryząc do krwi. Znam też takie, u których zachowanie zostało tak rozbujane przez człowieka, że rzucały się na ludzi nie patrząc jak mocno i w jakie części ciała gryzą.

Pilnowanie jedzenia u labów nie jest niczym nadzwyczajnym.

Nie pisałam o sztuczkach pomagających w pracy ale o zwykłych sztuczkach, które robią wrażenie tylko na osobach nie znających mechanizmów danych zachowań.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]CM możemy zobaczyć wszyscy. Możemy wszyscy obejrzec dokładnie, na zwolnionych nawet obrotach cały film z Holly, nawet cały dzień w kółko to mozemy oglądac. [/COLOR]
[COLOR=#000000]Kto widział Parysa? Ty? Szczerze wątpię. Ja też nie.[/COLOR][/QUOTE]
Mogłas takiej samej analizy dokonac na filmiku z Parysem. Nawet na zwolnionych obrotach przez cały dzień. Tak chetnie dokkonałas analizy Holli na filmiku a na filmiku Parysa zabrakło motywacji?

[QUOTE][COLOR=#000000] Parys był psem zdziczałym. Wyciągniety z lasu byc może wogóle był hybrydą... on nie był agresywny. On po prostu NIE chciał kontaktu z człowiekiem. Zmuszany do tego długi czas - odpowiadał agresywnie.[/COLOR][/QUOTE]

Chyba nie widziałas hybryd, no ale kazda wymówka bedzie dobra. Czyli nie widziałas psa, nie wiesz jak z nim pracowali szkoleniowcy to na jakiej podstawie wypowiedziałas się ze miał juz wystarczajaco duzo szans i sprzeciwiłas sie szansie która chciała dac inna osoba?
[QUOTE][COLOR=#000000]taki był Parys - można to wysnuć z opowieści czytanych na jego watku. [/COLOR][/QUOTE]
Zamiast wysnuwac sobie obraz Parysa z opowiesci moze trzeba było zaanalizowac filmik?

[QUOTE][COLOR=#000000]Wyrok na niego wydała ludzkość jako taka - odmawiając mu prawa do zycia w cywilizowanym świecie. Jego miejsce było w lesie. A nie u boku człowieka.[/COLOR][/QUOTE]
Takze i Ty skoro oddałas głos za uspieniem nie widzac na oczy psa. To gdzie by mu było lepiej nie osadza sie na podstawie ludzkich opowiesci, ludzi którzy nie umieli go zrozumiec bo gdyby umieli moze mogliby mu pomóc.
A gdyby jego szansa byłby taki Milan . Dałabyś szansę temu psu ?
[QUOTE][COLOR=#000000]Wogóle go nie diagnozowałam - nie jestm ani lekarzem ani bechawiorystą.[/COLOR][/QUOTE]
Jak już to behawiorysta. To na jakiej podstawie wypowiadałas sie aby psa uspić ? Na jakiej podstawie analizujesz zachowanie Holly?

[QUOTE][COLOR=#000000] Póki co nie wykazałas sie nawet podstawami znajomości zachowań psich, psiej psychiki i psiej mowy. Masz powazny problem ze zrozumieniem tekstu pisanego. Dodatkowym twoim problemem jest jątrzenie i dążenie do wywołania konfliktu - można by sobie wtedy poobrażac i pokrzyczec, prawda? Aj, jaka ulga dla duszy znękanej przez otaczający świat który nie chce wykazac zrozumienia dla "geniusza inaczej"[/COLOR]

[COLOR=#000000]No sorry... jedyne co moge ci zagwarantować - to nagłe skoki adrenaliny i wzrost cisnienia stwierdzeniem "ja tez ci życze miłego dnia"[/COLOR]

[COLOR=#000000]Oby jak najdalej od takich pożal sie Boże szkoleniowców korespondencyjnych jak ty![/COLOR][/QUOTE]
A co tak nerwowo ? To skoro nie jesteś behawiorystą to skąd wiesz że Ty oceniłaś to prawidlowo? Lekarzem też nie jesteś więc nie dokonuj ludzkich analiz włascicieli Holly widzianych przez pare minut na YT, moich nie widzianych nigdzie .
Co do korespondencyjnych szkoleniowców to nie posługuję się takowymi papierami. Ale chetnie poznam Twoje doświadczenie gdzieś można zobaczyc pracę z Twoimi psami ?

Link to comment
Share on other sites

Nie trzeba zdawać korespondencyjnych kursów nie prezentujac przy tym podstawowej wiedzy aby wiedzieć i rozumiec psy...
Aby widzieć i rozumieć - trzeba miec wiedze - która wcale tajna nie jest. Aby posiąść wiedzę - wcale nie trzeba zostawać szkoleniowcem ani nim byc. Bo widzisz - powinno byc tak: szkoleniowiec = wiedza. Wiedza = masa ludzi w tym szkoleniowcy.
A na twoim przykładzie wiedzimy:
szkoleniowiec = brak wiedzy, masa ludzi nieszkoleniowców = wiedza, której nie przyswajasz.
"[COLOR=#000000]A gdyby jego szansa byłby taki Milan . Dałabyś szansę temu psu ?"
[/COLOR]Nie. Po kilku sesjach - do tego psa trzeba by było strzelac z odległości z karabinu maszynowego - bo nikt nawet nie miałby szansy podejść ze strzykawką. zresztą CM nie podjąłby sie tego przypadku lub co bardziej prawdopodobne - po około 10 minutach wynieśli by go na noszach w stanie krańcowego wykrwawienia.

I napisałam ci juz raz - nie jestem szkoleniowcem, nie jestem lekarzem. Mam po prostu psa a zachowanie psów pasjonuje mnie od dziecka. Mojego psa możesz jedynie zobaczyc gdy mnie spotkasz na spacerze. Ale to do ciebie nie dociera.
Ty za to - nazywasz siebie szkoleniowcem, zapraszasz na szkolenia przez siebie organizowane - to ja mam prawo żadać wyspowiadania się z osiągnięć innych niż sztuczki cyrkowe.
Zatem ponawiam pytanie - ile masz sukcesów z naprawianiem problemowych molosów?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]Tak sobie przejrzałam twoją stronke... jedyne osiągniecia to agility i wszelkie sporty - osiągniecia sporne.[/COLOR]
[COLOR=#000000]Dlaczego osmielasz sie nazywać siebie szkoleniowcem? Ty uczysz psów tylko cyrkowych sztuczek. Żadnego przełożenia na życie codzienne. fajna zabawa - nawet wiele pracy ale niestety - nijak się to ma do codziennego życia z psem. Psem na dodatek stwarzającym takie czy inne problemy.[/COLOR][/QUOTE]
Isabelle nie ośmieszaj się. Szkoleniowca szkoli , behawiorysta rozwiązuje problemy zachowań. Tak na marginesie Milan nie jest szkoleniowcem, ja tak. Szkolenie sportowe opiera się na znajomości popędów i modulowaniu ich. Popędy psa wpływają na jego zachowanie w życiu codziennym. Aby zrobić psa dobrego w sporcie trzeba niekiedy rozwiązać wiele problemów behawioralnych. Ta strona jest stroną sportową nie ma na celu opisywania mojej pracy behawiorystycznej z trudnymi psami. To już jest inna działka i nie mam potrzeby o niej pisać bo kazdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego podejscia. A na stronie nie tylko jest o agility czy sztuczkach cyrkowych także jest o użytkowym szkoleniu, czyli takim do którego psy były selekcjonowane i dzięki znajomości kierunku tej selekcji lepiej mozna poradzić sobie z psem w codziennym życiu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']
Co do osób, które jednak głośno powiedziały, że zepsuł psa. Jest ich mało, naprawdę mało. Dlaczego? Idę o zakład, ze podpisują umowy o zachowaniu tajemnicy a "wygadanie się" jest obłożone sankcjami finansowymi.[/QUOTE]
Najpewniej tak. Uczestnicy i realizatorzy wszystkich telewizyjnych show podpisują umowy z producentem, często długoterminowe umowy dotyczące milczenia i lojalności wobec producenta. Częściowo po to, aby niektóre info nie wypłynęły zbyt wcześnie (przed emisją), częściowo, żeby łatwiej zamieść brudy pod dywan. Tak było z polską "Supernianią" - z wierzchu wcale, wcale, a potem tylnymi drzwiami (m.in. w Tygodniku Powszechnym), wypłynęły informacje od rodzin, że program nie tylko nie pomógł, lecz wywołał kolejne problemy i rodziny musiały szukac pomocy gdzie indziej. Rozmówcy pod zmienionymi personaliami ze strachu przed finansowymi restrykcjami. Jakoś w maju był artykuł we Wprost - dziennikarka zatrudniła się w jednym z polskich reality show i już pierwszego dnia musiała podpisać zobowiązanie do 10 lat milczenia pod karą 300 tysięcy złotych.
Show to show - rzeczywistość równie wirtualna jak dogomania tylko lepiej wyreżyserowana i ze scenariuszem ;) Stacja monitoruje oglądalność, prowadzi statystyki i próbuje wychwycić trendy wśród publiczności - pokażą to, co lepiej się sprzeda. Protesty po pierwszych seriach zaczęły psuć piar CM, to go trochę ugładzili. Kiedyś to może i on chciał być szkoleniowcem (mniejsza o to, jakim), ale jako zaklinacz psów to tylko produkt do sprzedania, do wylansowania (widzieliście millanowskie t-shirty z napisem "I'm a pack leader"? Pewnie taka koszulka pomaga emanować właściwą energią :cool3:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']
Zatem ponawiam pytanie - ile masz sukcesów z naprawianiem problemowych molosów?[/QUOTE]
Dużo i nie tylko molosów ale innych ras i mixów także a w przeszłości i koni .
[QUOTE][COLOR=#000000] Mam po prostu psa a zachowanie psów pasjonuje mnie od dziecka. [/COLOR][/QUOTE]
Proponuje zajac się sportem, lepiej zrozumiesz zachowania psów jak i pracę z popędami na użytek codzienny

[QUOTE][COLOR=#000000]"[/COLOR][COLOR=#000000][COLOR=#000000]A gdyby jego szansa byłby taki Milan . Dałabyś szansę temu psu ?"
[/COLOR][/COLOR][COLOR=#000000]Nie. Po kilku sesjach - do tego psa trzeba by było strzelac z odległości z karabinu maszynowego - bo nikt nawet nie miałby szansy podejść ze strzykawką. zresztą CM nie podjąłby sie tego przypadku lub co bardziej prawdopodobne - po około 10 minutach wynieśli by go na noszach w stanie krańcowego wykrwawienia.[/COLOR][/QUOTE]

I to swiadczy o Twoim niereformowalnym podejściu. Nie decyduj za kogoś czego by się podjął a czego nie. Nie wyrabiaj sobie opinii na podstawie tego co Ci się tylko wydaje. Jezeli chcesz naprawde pomagać psom to otwórz sie i wyjdz poza własne schematy, które ograniczają Twoje mozliwości rozumowania i widzenia tego co jest prawdziwe. I powiem Ci tak ten pies u Milana by żył , dogadałby się z Milanem i nawet jeśliby się nie nadawał do adopcji to i tak Milan dałby mu takie warunki aby mógł żyć. Decyzja uśpienia jest bardzo poważną decyzją i o ile jest szansa trzeba z niej skorzystać. Uśpienie to ostateczność. I tylko dlatego ze nie ma ludzi którzy podjeliby się naprawy takiego psa lub ludzi którzy stworzyliby miejsce azylu..

Link to comment
Share on other sites

A ty nadal jak nakręcona katarynka...
dużo to ja mam słoni na złotych łańcuchach...
Po raz kolejny - fakty - ile masz sukcesów z molasami problemowymi - pochwal sie! przeciez sukcesy wstydu nie przynosza :-)

Nie decyduj za mnie czym mam sie zająć... sorki - ale gdybym miała się czymkolwiek zajmowac - to pozyteczna praca z psem - gruzowce, wodniacy, psy myśliwego itd... sporty czy może raczej cyrkowe sztuczki - to zabawa dla ludzi z bardzo niską samooceną, szukajacych poklasku, aplauzu, sztucznych sukcesów, dla osób z wielkimi kompleksami - psy maja te kompleksy wypełnic jak łaty.

I gdzie ja do diabła napisałam że chce pomagac komukolwiek? Jeżeli chce pomóc to wspomoge tam gdzie trzeba... ale napewno nie jest celem mojego zycia żadna pomoc. Po raz juz nie wiem który - nie jestem, nie byłam i nie zamierzam być szkolenuiowcem, behawiorystą, wetem, psim psychiatra i temu podobne.
"[COLOR=#000000]I powiem Ci tak ten pies u Milana by żył , dogadałby się z Milanem i nawet jeśliby się nie nadawał do adopcji to i tak Milan dałby mu takie warunki aby mógł żyć. Decyzja uśpienia jest bardzo poważną decyzją i o ile jest szansa trzeba z niej skorzystać. Uśpienie to ostateczność. I tylko dlatego ze nie ma ludzi którzy podjeliby się naprawy takiego psa lub ludzi którzy stworzyliby miejsce azylu.."

a tutaj odpowiem twoimi słowami
"[/COLOR][COLOR=#000000]Nie wyrabiaj sobie opinii na podstawie tego co Ci się tylko wydaje. Jezeli chcesz naprawde pomagać psom to otwórz sie i wyjdz poza własne schematy, które ograniczają Twoje mozliwości rozumowania i widzenia tego co jest prawdziwe."[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Cm prowadzi szoł w TV. Pokazuje nam to co on chce abyśmy zobaczyli. Nawet sytuacja z Holy była pokazana dlatego, że on chciał nam ją pokazać. Twierdzenie, że gdyby on coś zrobił to by było dobrze jest naprawdę na wyrost. Wielu rzeczy nigdy nie zobaczymy i nigdy się nie dowiemy. Dziwi mnie, że istnieje ktoś, kto nie jest w stanie tego zrozumieć i broni się słowami "widziałam/widziałem jak zmienia psy" a na pytanie czy widział na żywo czy tylko z TV twierdzi "nie muszę na żywo, wystarczy mi w tv". To jest naprawdę słaby argument. Skąd wiesz, że by żył? To tylko Twoje domysły.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]a[COLOR=#000000]le gdybym miała się czymkolwiek zajmowac - to pozyteczna praca z psem - gruzowce, wodniacy, psy myśliwego itd..[/COLOR][/QUOTE]
Pożyteczna dla kogo ? Dla psa ? Zabijanie zwierzątek , dzieki psom mysliwego to faktycznie pożyteczna praca :)
Praca psa ratowniczego opiera się na tych samych popędach co pies sportowy. Szkolenie posłuszeństwa na co dzień jest taką samą nauką sztuczki cyrkowej do sportu tylko na niższym poziomie dużo łatwiejszym.
[QUOTE][COLOR=#000000]to zabawa dla ludzi z bardzo niską samooceną, szukajacych poklasku, aplauzu, sztucznych sukcesów, dla osób z wielkimi kompleksami [/COLOR][/QUOTE]
Wow i legło w gruzy myslenie ze sport- pasja jest czymś co uszlachetnia. Te olimpiady , igrzyska mecze to zabawy dla ludzi zakompleksionych.

[QUOTE][COLOR=#000000]Po raz kolejny - fakty - ile masz sukcesów z molasami problemowymi - pochwal sie! przeciez sukcesy wstydu nie przynosza [/COLOR][/QUOTE]

Mam Ci wymienić rasy ? Imiona czy opisać historię ? Nie bardzo rozumiem pytania. Szkolę psy od 20 lat także użytkowo myslisz ze ludzie zgłaszają się tylko po to aby nauczyć psa siad? Zgadnij ktos kto szkolił psy do użytkowej obrony i sportowej nie pracuje z popedami obrony nie wie nic o agresji i jak ja modyfikować? Za sportami obronnymi idzie znajomosc tropienia kolejny zmysł psa doskonale poznany. Za zwykłym posłuszeństwem sportowym idzie cała metodyka szkoleniowa i behawioralna . Nauczenie sztuczek jest oparte na znajomosci popędów, poprawianie umocnienie psychiki. Moj pierwszy pies z którym ukończyłam szkolenie posłuszeństwa i obrony był 9 letnim owczarkiem niemieckim ze schronu z problemami bo całe zycie spedził na łancuchu.

[QUOTE]
[COLOR=#000000]że chce pomagac komukolwiek? Jeżeli chce pomóc to wspomoge tam gdzie trzeba... ale napewno nie jest celem mojego zycia żadna pomoc. Po raz juz nie wiem który - nie jestem, nie byłam i nie zamierzam być szkolenuiowcem, behawiorystą, wetem, psim psychiatra i temu podobne.[/COLOR][/QUOTE]
To po co zabierałaś głos w temacie Parysa ?

Edited by LALUNA
Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"ponoć już nie używa buta i kopania jako 'odwrócenia uwagi'"
[/QUOTE]

Powiem rzecz niepopularną, ale... żałuję, że tak mało właścicieli nie wpada w odpowiednim momencie na ten pomysł. Tak jak patrzę na to, co się dzieje w psim świecie - nieraz "problemy z agresją" są skrupulatnie rozwijane i kultywowane ile wlezie przez pańciostwo które - no właśnie - w odpowiednim momencie całkiem zwyczajnie owego strasznego buta nie użyło. Za to delektuje się "ocenami problemu", barowaniem, wieloetapowymi strategiami które wszystkie należą do pewnej kategorii prawd opisywanej niegdyś przez ks. Tischnera.
:lol:
Ale to tak zupełnie off topic. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Powiem rzecz niepopularną, ale... żałuję, że tak mało właścicieli nie wpada w odpowiednim momencie na ten pomysł. Tak jak patrzę na to, co się dzieje w psim świecie - nieraz "problemy z agresją" są skrupulatnie rozwijane i kultywowane ile wlezie przez pańciostwo które - no właśnie - w odpowiednim momencie całkiem zwyczajnie owego strasznego buta nie użyło. Za to delektuje się "ocenami problemu", barowaniem, wieloetapowymi strategiami które wszystkie należą do pewnej kategorii prawd opisywanej niegdyś przez ks. Tischnera.
:lol:
Ale to tak zupełnie off topic. ;)[/QUOTE]
Możliwe że zostałam źle zrozumiana, ja nie twierdzę że awersja jest w 100% zła. Jeśli pies nie reaguje naprawdę na nic innego to trudno trzeba użyć awersji. Jednak i awersję trzeba używać w sposób przemyślany oraz dokładnie wiedzieć w którym momencie, żeby po pewnym czasie z niechęci do innych obiektów i psa się nie pojawiła istna nienawiść i chęć mordu wszystkiego co się przemieszcza. Korzystając z metod bardziej pozytywnych nie idzie psa 'popsuć', nawet popełniając błędy można je naprawić, używając awersji i owszem.
Forma awersji moim skromnym zdaniem również ma znaczenie, używanie buta jako awersja jest co najmniej głupia i nieodpowiedzialna. Naprawdę jest również mnóstwo metod innych, mniej brutalnych, a i w podobny sposób działających.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"Korzystając z metod bardziej pozytywnych nie idzie psa 'popsuć', nawet popełniając błędy można je naprawić, używając awersji i owszem."
[/QUOTE]

Można, można, jeszcze jak można - toć o tym piszę...

"[QUOTE]Forma awersji moim skromnym zdaniem również ma znaczenie, używanie buta jako awersja jest co najmniej głupia i nieodpowiedzialna. Naprawdę jest również mnóstwo metod innych, mniej brutalnych, a i w podobny sposób działających."[/QUOTE]

Tzn? ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...