baszon Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Duszku słodki.... jestem cały czas... Maksio na kolanach, Figa przy nogach, Luśka podrzemuje przytulona ... czekamy z nadzieją.... Przesyłamy energię czterech serduszek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nescca Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Zmienilam plany..... każecie mi mieć nadzieję to może ja znalazłam. JUJtro jadę tutaj [url]http://www.znanylekarz.pl/agnieszka-neska-suszynska/weterynarz-nefrolog-endokrynolog/warszawa-konstancin-jeziorna/2[/url] rano się dowiem czy p.doktor mnie przyjmie. Martwię się tylko jak Dusio zniesie podróż. To 250 km w jedną strone. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baszon Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Kochana Dziewczyno! Tak bardzo chciałabym pomóc... Całym sercem Wam towarzyszę.... I przesyłamy z moim zwierzyńcem całe morze nadziei !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Trzymajcie się, wyniki raz są złe a nagle dobre. Dusinku , serduszko masz swojego Anioła , nie możesz tak martwić Nescci. Zdrowiej bardzo prosimy, tak wiele osób o tobie myśli , tak nam wstyd za tamtych... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malizna78 Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 [quote name='nescca']Zmienilam plany..... każecie mi mieć nadzieję to może ja znalazłam. JUJtro jadę tutaj [URL]http://www.znanylekarz.pl/agnieszka-neska-suszynska/weterynarz-nefrolog-endokrynolog/warszawa-konstancin-jeziorna/2[/URL] rano się dowiem czy p.doktor mnie przyjmie. Martwię się tylko jak Dusio zniesie podróż. To 250 km w jedną strone.[/QUOTE] Boże, jak ja Ci dziękuję za tą wiadomość, za upór i siłę. Poprzednia o pogarszających wynikach bardzo mnie zmartwiła. Nie znam się kompletnie na tych parametrach niestety. 250 km to faktycznie daleko. Mam jednak nadzieję, że Dusio dobrze przeżyje podróż i coś drgnie. Albo w jedną, albo w drugą stronę...Bo najgorsza jest bezradnośc i bicie z myślami. Nesca, bardzo Ci dziękuję, bo to Ty dla mnie jesteś takim dawcą nadziei. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Przy Twojej determinacji[B][COLOR=seagreen][COLOR=black] [/COLOR][SIZE=4] [SIZE=3]MUSI SIĘ UDAĆ !!! :loveu:[/SIZE] [/SIZE][/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lobaria Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 [quote name='nescca']Zmienilam plany..... każecie mi mieć nadzieję to może ja znalazłam. JUJtro jadę tutaj [url]http://www.znanylekarz.pl/agnieszka-neska-suszynska/weterynarz-nefrolog-endokrynolog/warszawa-konstancin-jeziorna/2[/url] rano się dowiem czy p.doktor mnie przyjmie. Martwię się tylko jak Dusio zniesie podróż. To 250 km w jedną strone.[/QUOTE] Trzymajcie się tam jutro, noski do góry... oba - nesscowy i Dusiowy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malizna78 Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 [quote name='nescca']Kiedy po raz pierwszy wzięłam Molly na ręce.... nie miałam nadziei.... a teraz mi wstyd. Ona wyglądała tragicznie. To co widzę teraz.... nauczyło mnie ,że miłość czyni cuda. Molly to najlepszy przykład tego o czym piszę. Pamiętam dyskusję na temat tego czy poddać Ją eutanazji? czy też nie. Czy może operować Ją ? czy lepiej nie. Konsultowałam wtedy prześwietlenia małej z dr.Fabiszem a On powiedział mi ,że każda operacja przeprowadzona na Niej to będzie doświadczenie, które nie wiadomo czym się zakończy. Proponował czekać i pozwolić się maleńkiej rozwijać. Powiedział ,że organizm nie raz świetnie sobie radził nawet z największym problemem. Panie Doktorze..... jest Pan Wielki. A z miłością takiej Rodziny wszystko jest możliwe :) Jak zwykle Wszystkich ściskam :)[/QUOTE] Skopiowałam to z wątku Molly, którą masz nesco w podpisie. Weszłam na tamten watek, popłakałam się z mety, ale gdy doczytałam Twój post, to moja nadzieja jeszcze bardziej sie podbudowała. Molly się udało i to jak! MIŁOŚC CZYNI CUDA! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 [quote name='malizna78']Skopiowałam to z wątku Molly, którą masz nesco w podpisie. Weszłam na tamten watek, popłakałam się z mety, ale gdy doczytałam Twój post, to moja nadzieja jeszcze bardziej sie podbudowała. Molly się udało i to jak! MIŁOŚC CZYNI CUDA![/QUOTE] Nic ujac i nic dodać....Podpisuję się pod wypowiedzią malizna78!Jestem całym sercem i myślami z Wami na jutrzejszą wizytę...i miejmy cioteczki nadzieję i wszystkie trzymajmy kciuki za jutrzejszy dzień!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Incia Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Trzymam kciuki i czekam na DOBRE wieści!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azalia Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Nesca,dzięki wielkie za Twoją wspaniała walkę o Dusia,mam wielką nadzieję,że dobrze zniesie podróż i Ta Pani Neska mu pomoże,czytałam o niej wspaniałe opinie,Ty na pewno też(potrafi nawet pobrać moc z strzykawką prosto z pęcherza).A do tego profesjonalna,pełna empatii,skromna i niedroga jak na swoje umiejętności. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zioberek87 Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 trzymamy za WAS kciuki.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kocurek Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 I ja po cichutku trzymam kciuki za wyzdrowienie biednego Duszka.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nescca Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 Dzięki ,,,za słowa otuchy,dzięki Malizno za to ,że przypomniałaś mi tu moje własne wcześniej wypowiedziane opinie. Molly to był beznadziejny przypadek. A Dusio :)...zjadł kolacyjkę ze strzykawki....a w pewnym momencie sam zaczął jeść. Myślałam ,że oszaleję ze szczęścia. Umyłam Mu pysio..... położyłam na kocyku..... teraz kapie Mu ringeri. W domyślam się ,że to sprawka pewnej Pani Krysi ,która zrobiła dziś dla Duszka sesję bioenergoterapeutyczną :) Słyszałam już wcześniej o tych sesjach w Jej wykonaniu. Duszek nabrał sił.... pospacerował po moim łóżeczku.... generalnie dobrze się miał. Komu wysłać zdjęcia? Teraz leży ze swoim ulubionym kocykiem na czole i śpi.Módlcie się jutro aby P.doktor mnie przyjela. Rano o 9 bede się dobijała i prosiła o wizytę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 W razie czego masz całe dogo za sobą. Nie uprosisz w pojedynkę, to wszyscy zaczniemy ją molestować telefonami, do skutku :evil_lol: Jeśli nikt się jeszcze nie zgłosił, to daj foty na [email][email protected][/email] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted September 26, 2011 Share Posted September 26, 2011 [quote name='nescca']Dzięki ,,,za słowa otuchy,dzięki Malizno za to ,że przypomniałaś mi tu moje własne wcześniej wypowiedziane opinie. Molly to był beznadziejny przypadek. A Dusio :)...zjadł kolacyjkę ze strzykawki....a w pewnym momencie sam zaczął jeść. Myślałam ,że oszaleję ze szczęścia. Umyłam Mu pysio..... położyłam na kocyku..... teraz kapie Mu ringeri. W domyślam się ,że to sprawka pewnej Pani Krysi ,która zrobiła dziś dla Duszka sesję bioenergoterapeutyczną :) Słyszałam już wcześniej o tych sesjach w Jej wykonaniu. Duszek nabrał sił.... pospacerował po moim łóżeczku.... generalnie dobrze się miał. Komu wysłać zdjęcia? Teraz leży ze swoim ulubionym kocykiem na czole i śpi.Módlcie się jutro aby P.doktor mnie przyjela. Rano o 9 bede się dobijała i prosiła o wizytę.[/QUOTE] Ciociu nescca, jesteś niesamowita :loveu: Dawaj zdjęcia Dusia na [email][email protected][/email] Życzę Duszkowi zdrówka i długiego życia, ale myślę, że szczęśliwszy niż przy Tobie już chyba nie będzie :):):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baszon Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 Jesteśmy ! Trzymamy wszystkie kciuki (4x4) :D i czekamy na info... Nescca, Duszku , przesyłamy wszystko, co najlepsze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MTD Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 powodzenia u lekarza, oby psiak dobrze zniósł podróż i niech wraca do zdrowia malizna kochana Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 I ja mocno trzymam za Duszka. Nescca - DZIĘKUJĘ. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 W nocy palilismy z synkiem swiatelka nadziejkowe , dla was dla Duszka , abyscie mieli sily kochane nasze istotki :modla::modla::thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Defender Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 Jestem tu nowy,chociaż od dawna czytam to forum.Wchodziłem na wiele wątków,każdy jest tak pełen bólu,próśb i błagań o pomoc.Jestem zdruzgotany ogromem nieszczęść psich,ale też i tych ludzkich,kiedy walczy się do ostatka o każde psie istnienie,o każdy psi oddech.Czasami człowiek nie walczy tak o człowieka,jak tu walczy się o psiaki.Jestem pełen podziwu i szacunku dla tego co Wszyscy robicie. Nescco,chylę czoła dla ogromu Twojego poświęcenia,Twojej pracy i determinacji.Przyjmij wyrazy mojego szacunku.Póki co mogę tylko tak podziękować za to,co robisz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Javena Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 [quote name='Defender']Jestem tu nowy,chociaż od dawna czytam to forum.Wchodziłem na wiele wątków,każdy jest tak pełen bólu,próśb i błagań o pomoc.Jestem zdruzgotany ogromem nieszczęść psich,ale też i tych ludzkich,kiedy walczy się do ostatka o każde psie istnienie,o każdy psi oddech.Czasami człowiek nie walczy tak o człowieka,jak tu walczy się o psiaki.Jestem pełen podziwu i szacunku dla tego co Wszyscy robicie. Nescco,chylę czoła dla ogromu Twojego poświęcenia,Twojej pracy i determinacji.Przyjmij wyrazy mojego szacunku.Póki co mogę tylko tak podziękować za to,co robisz.[/QUOTE] Witamy na dogo . To miłe wiedzieć ,ze sa ludzie z zewnatrz ,przyglądają sie i nie mogą się oprzec pokusie ,żeby cos napisać. Tak było ze mną . Najpierw podziwiałam tych ludzi ich prace ,walkę i musiałam tu wejść. Tak już tkwię dwa lata i choć niewiele mogę pomóc ,to robie to co moge. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Roszpunka Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 [quote name='Javena']To miłe wiedzieć ,ze sa ludzie z zewnatrz ,przyglądają sie i nie mogą się oprzec pokusie ,żeby cos napisać. Tak było ze mną . Najpierw podziwiałam tych ludzi ich prace ,walkę i musiałam tu wejść. Tak już tkwię dwa lata i choć niewiele mogę pomóc ,to robie to co moge.[/QUOTE] Takich, co najpierw czytali i podziwiali, teraz sami pomagają jak mogą jest więcej;) Nesca, przesyłam Tobie i Duszkowi mnóstwo dobrych myśli i ciepłych fluidów. Mam nadzieję, że psiaczek zdąży nacieszyć się życiem, najgorsze przecież już za Nim... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 Dodzwoniłaś się, Nesco? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fizia Posted September 27, 2011 Share Posted September 27, 2011 [quote name='malizna78']Skopiowałam to z wątku Molly, którą masz nesco w podpisie. Weszłam na tamten watek, popłakałam się z mety, ale gdy doczytałam Twój post, to moja nadzieja jeszcze bardziej sie podbudowała. Molly się udało i to jak! MIŁOŚC CZYNI CUDA![/QUOTE] Dla mnie Molly już zawsze będzie przykładem na to, że nie wolno się poddawać, że nadzieja umiera ostatnia. Molly, zgodnie z opiniami jednych z najlepszych ortopedów, miała juz dawno umierać w męczarniach. A ma się świetnie, jest zadowolona z życia, szczęśliwa, biega, szaleje. Wiem, że to zupełnie inny przypadek, ale gorąco wierzę w to, że Duszkowi też się uda! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.