Jump to content
Dogomania

Duszek za TM....odszedł godnie...ukochany przez SWOJĄ rodzinę...


danavas

Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zmienilam plany..... każecie mi mieć nadzieję to może ja znalazłam. JUJtro jadę tutaj

[url]http://www.znanylekarz.pl/agnieszka-neska-suszynska/weterynarz-nefrolog-endokrynolog/warszawa-konstancin-jeziorna/2[/url]

rano się dowiem czy p.doktor mnie przyjmie. Martwię się tylko jak Dusio zniesie podróż. To 250 km w jedną strone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nescca']Zmienilam plany..... każecie mi mieć nadzieję to może ja znalazłam. JUJtro jadę tutaj

[URL]http://www.znanylekarz.pl/agnieszka-neska-suszynska/weterynarz-nefrolog-endokrynolog/warszawa-konstancin-jeziorna/2[/URL]

rano się dowiem czy p.doktor mnie przyjmie. Martwię się tylko jak Dusio zniesie podróż. To 250 km w jedną strone.[/QUOTE]
Boże, jak ja Ci dziękuję za tą wiadomość, za upór i siłę. Poprzednia o pogarszających wynikach bardzo mnie zmartwiła. Nie znam się kompletnie na tych parametrach niestety.
250 km to faktycznie daleko. Mam jednak nadzieję, że Dusio dobrze przeżyje podróż i coś drgnie. Albo w jedną, albo w drugą stronę...Bo najgorsza jest bezradnośc i bicie z myślami.
Nesca, bardzo Ci dziękuję, bo to Ty dla mnie jesteś takim dawcą nadziei.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nescca']Zmienilam plany..... każecie mi mieć nadzieję to może ja znalazłam. JUJtro jadę tutaj

[url]http://www.znanylekarz.pl/agnieszka-neska-suszynska/weterynarz-nefrolog-endokrynolog/warszawa-konstancin-jeziorna/2[/url]

rano się dowiem czy p.doktor mnie przyjmie. Martwię się tylko jak Dusio zniesie podróż. To 250 km w jedną strone.[/QUOTE]


Trzymajcie się tam jutro, noski do góry... oba - nesscowy i Dusiowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nescca']Kiedy po raz pierwszy wzięłam Molly na ręce.... nie miałam nadziei.... a teraz mi wstyd. Ona wyglądała tragicznie. To co widzę teraz.... nauczyło mnie ,że miłość czyni cuda. Molly to najlepszy przykład tego o czym piszę. Pamiętam dyskusję na temat tego czy poddać Ją eutanazji? czy też nie. Czy może operować Ją ? czy lepiej nie. Konsultowałam wtedy prześwietlenia małej z dr.Fabiszem a On powiedział mi ,że każda operacja przeprowadzona na Niej to będzie doświadczenie, które nie wiadomo czym się zakończy. Proponował czekać i pozwolić się maleńkiej rozwijać. Powiedział ,że organizm nie raz świetnie sobie radził nawet z największym problemem. Panie Doktorze..... jest Pan Wielki. A z miłością takiej Rodziny wszystko jest możliwe :) Jak zwykle Wszystkich ściskam :)[/QUOTE]
Skopiowałam to z wątku Molly, którą masz nesco w podpisie. Weszłam na tamten watek, popłakałam się z mety, ale gdy doczytałam Twój post, to moja nadzieja jeszcze bardziej sie podbudowała. Molly się udało i to jak! MIŁOŚC CZYNI CUDA!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malizna78']Skopiowałam to z wątku Molly, którą masz nesco w podpisie. Weszłam na tamten watek, popłakałam się z mety, ale gdy doczytałam Twój post, to moja nadzieja jeszcze bardziej sie podbudowała. Molly się udało i to jak! MIŁOŚC CZYNI CUDA![/QUOTE]
Nic ujac i nic dodać....Podpisuję się pod wypowiedzią malizna78!Jestem całym sercem i myślami z Wami na jutrzejszą wizytę...i miejmy cioteczki nadzieję i wszystkie trzymajmy kciuki za jutrzejszy dzień!!!

Link to comment
Share on other sites

Nesca,dzięki wielkie za Twoją wspaniała walkę o Dusia,mam wielką nadzieję,że dobrze zniesie podróż i Ta Pani Neska mu pomoże,czytałam o niej wspaniałe opinie,Ty na pewno też(potrafi nawet pobrać moc z strzykawką prosto z pęcherza).A do tego profesjonalna,pełna empatii,skromna i niedroga jak na swoje umiejętności.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki ,,,za słowa otuchy,dzięki Malizno za to ,że przypomniałaś mi tu moje własne wcześniej wypowiedziane opinie. Molly to był beznadziejny przypadek. A Dusio :)...zjadł kolacyjkę ze strzykawki....a w pewnym momencie sam zaczął jeść. Myślałam ,że oszaleję ze szczęścia. Umyłam Mu pysio..... położyłam na kocyku..... teraz kapie Mu ringeri. W
domyślam się ,że to sprawka pewnej Pani Krysi ,która zrobiła dziś dla Duszka sesję bioenergoterapeutyczną :) Słyszałam już wcześniej o tych sesjach w Jej wykonaniu. Duszek nabrał sił.... pospacerował po moim łóżeczku.... generalnie dobrze się miał. Komu wysłać zdjęcia? Teraz leży ze swoim ulubionym kocykiem na czole i śpi.Módlcie się jutro aby P.doktor mnie przyjela. Rano o 9 bede się dobijała i prosiła o wizytę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nescca']Dzięki ,,,za słowa otuchy,dzięki Malizno za to ,że przypomniałaś mi tu moje własne wcześniej wypowiedziane opinie. Molly to był beznadziejny przypadek. A Dusio :)...zjadł kolacyjkę ze strzykawki....a w pewnym momencie sam zaczął jeść. Myślałam ,że oszaleję ze szczęścia. Umyłam Mu pysio..... położyłam na kocyku..... teraz kapie Mu ringeri. W
domyślam się ,że to sprawka pewnej Pani Krysi ,która zrobiła dziś dla Duszka sesję bioenergoterapeutyczną :) Słyszałam już wcześniej o tych sesjach w Jej wykonaniu. Duszek nabrał sił.... pospacerował po moim łóżeczku.... generalnie dobrze się miał. Komu wysłać zdjęcia? Teraz leży ze swoim ulubionym kocykiem na czole i śpi.Módlcie się jutro aby P.doktor mnie przyjela. Rano o 9 bede się dobijała i prosiła o wizytę.[/QUOTE]

Ciociu nescca, jesteś niesamowita :loveu:
Dawaj zdjęcia Dusia na [email][email protected][/email]
Życzę Duszkowi zdrówka i długiego życia, ale myślę, że szczęśliwszy niż przy Tobie już chyba nie będzie :):):)

Link to comment
Share on other sites

Jestem tu nowy,chociaż od dawna czytam to forum.Wchodziłem na wiele wątków,każdy jest tak pełen bólu,próśb i błagań o pomoc.Jestem zdruzgotany ogromem nieszczęść psich,ale też i tych ludzkich,kiedy walczy się do ostatka o każde psie istnienie,o każdy psi oddech.Czasami człowiek nie walczy tak o człowieka,jak tu walczy się o psiaki.Jestem pełen podziwu i szacunku dla tego co Wszyscy robicie.
Nescco,chylę czoła dla ogromu Twojego poświęcenia,Twojej pracy i determinacji.Przyjmij wyrazy mojego szacunku.Póki co mogę tylko tak podziękować za to,co robisz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Defender']Jestem tu nowy,chociaż od dawna czytam to forum.Wchodziłem na wiele wątków,każdy jest tak pełen bólu,próśb i błagań o pomoc.Jestem zdruzgotany ogromem nieszczęść psich,ale też i tych ludzkich,kiedy walczy się do ostatka o każde psie istnienie,o każdy psi oddech.Czasami człowiek nie walczy tak o człowieka,jak tu walczy się o psiaki.Jestem pełen podziwu i szacunku dla tego co Wszyscy robicie.
Nescco,chylę czoła dla ogromu Twojego poświęcenia,Twojej pracy i determinacji.Przyjmij wyrazy mojego szacunku.Póki co mogę tylko tak podziękować za to,co robisz.[/QUOTE]

Witamy na dogo . To miłe wiedzieć ,ze sa ludzie z zewnatrz ,przyglądają sie i nie mogą się oprzec pokusie ,żeby cos napisać. Tak było ze mną . Najpierw podziwiałam tych ludzi ich prace ,walkę i musiałam tu wejść. Tak już tkwię dwa lata i choć niewiele mogę pomóc ,to robie to co moge.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Javena']To miłe wiedzieć ,ze sa ludzie z zewnatrz ,przyglądają sie i nie mogą się oprzec pokusie ,żeby cos napisać. Tak było ze mną . Najpierw podziwiałam tych ludzi ich prace ,walkę i musiałam tu wejść. Tak już tkwię dwa lata i choć niewiele mogę pomóc ,to robie to co moge.[/QUOTE]

Takich, co najpierw czytali i podziwiali, teraz sami pomagają jak mogą jest więcej;)

Nesca, przesyłam Tobie i Duszkowi mnóstwo dobrych myśli i ciepłych fluidów. Mam nadzieję, że psiaczek zdąży nacieszyć się życiem, najgorsze przecież już za Nim...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malizna78']Skopiowałam to z wątku Molly, którą masz nesco w podpisie. Weszłam na tamten watek, popłakałam się z mety, ale gdy doczytałam Twój post, to moja nadzieja jeszcze bardziej sie podbudowała. Molly się udało i to jak! MIŁOŚC CZYNI CUDA![/QUOTE]

Dla mnie Molly już zawsze będzie przykładem na to, że nie wolno się poddawać, że nadzieja umiera ostatnia.
Molly, zgodnie z opiniami jednych z najlepszych ortopedów, miała juz dawno umierać w męczarniach. A ma się świetnie, jest zadowolona z życia, szczęśliwa, biega, szaleje.

Wiem, że to zupełnie inny przypadek, ale gorąco wierzę w to, że Duszkowi też się uda!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...