Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/07/21 in all areas

  1. Oczywiście że transport miał nie trwać tyle godzin, po drodze wyszły roboty drogowe, problem z gps, przerwy itd. Miałam kontakt z domem a on cały czas z transportem. Najważniejsze że Grześ dojechał szczęśliwie. Po drodze Ci ludzie musieli jeszcze zabrać psa który się jednak nie spodobał... Dostał od nowego ds Grzesia kostkę na drogę, a Ci ludzie od transportu zostali poczęstowani obiadem, żeby już nie szukali jakiejś stacji. Grześ spał całą drogę i w to wierzę, bo też z nim jechałam do Murki i on od razu się kładzie i śpi. Załatwił się na dworze, najpierw nieśmiało, ale jak został pochwalony to lał i lał na krzaki, wypił wodę, zjadł kostkę dla psiaków i mokre. Grześ na spacerze cały czas przy nodze na smyczy, wręcz bardziej przy pani niż od niej. Pani spała z nim w salonie, żeby się lepiej czuł.
    8 points
  2. 6 points
  3. Witajcie :) Dziekuję za wstawianie zdjęć i przekazywanie wiadomości, czasu mi jakoś ostatnio brakuje bardziej, niż zwykle ;) nie wiem czemu... ;) Duży ( chyba będzie Feniks :)) przywitał mnie rano tak raźnym spojrzeniem, że pomimo świerzbu ucałowałam go :) taki odruch bezwarunkowy mam ;) Jest "o niebo" lepiej, teraz już widzę, że on nie patrzy " pozwólcie mi umrzeć", tylko " chcę żyć, masz coś dobrego do jedzenia" :) chodzimy powolutku, do wyjścia prawie go ciagnę, pomagam zejść po schodach, z powrotem on prawie biegnie, a cały "spacer" polega na odciąganiu go od nartchmiastowego powrotu. W ogrodzie jest zacisznie, wokół wysokie drzewa, pomimo wiatru nie zmarznie przez te kilka minut. Nie sika na trawie, dopiero jak wróci - w kuchni, blisko posłanka lub na nie - dlatego jeden podkład kładę pod posłankiem- odwrotnie , żeby podsiąkał zamiast materacyka, drugi - pod poszewkę, w której jest kocyk/kołderka. Kubuś nie ma łatwo - Duży zajmuje posłanka na zmianę oba ;) Ale on nie ma z tym problemu, jest pogodny i beztroski. Jedynie kaszel mnie martwi i to wygryzanie przy ogonie, gryzie z takim zapałem, aż kaszle i przewraca się na grzbiet..wstaje..i od nowa. Pchły już nie łażą :) myslę, że to kwestia dni, jak APZS się zaleczy. Wyciachamy "dziwne" jajeczka i będzie Kubuś jak nowy :) Oby i Duży choc troche odzyskał zdrowie i siły. Apetyt ma już całkiem spory, pije, jak smok wawelski :)Na pewno ma zespół końskiego ogona, mięśnie i stawy po 13 latach w schronisku w stanie tragicznym chyba, ale jest już na tyle silny, że potrafi coraz dłużej stać i chodzić. I najważniejsze - już wcale nie kładzie się na klatce piersiowej z wyciagniętą do przodu głową, za to częściej zagląda do góry - w stronę kuchennego blatu...i pytająco patrzy - masz tam coś? :) Jutro o 9.30 Kubuś ma wizytę w gabinecie i uzgodnimy, co z Duzżm - wetki przyjadą czy go przywiozę - w gabinecie wiadomo, że łatwiej zbadać pacjenta.
    6 points
  4. Sunia, która wczoraj wyjechała ze schroniska dostała na imię Fiszka. Agnieszka jest nią zachwycona - weszła jak do siebie, rozdaje buziaki, aportuje, podaje łapkę, a na koniec daje brzuś do głaskania:) No i od razu znalazła wspólny język z pieskiem, który jest już jakiś czas na tymczasie. W schronisku spędziła 4 lata. Zobaczcie sami, jakie to cudo - jedna noc w DT , a tyle radości, taka zmiana:)
    5 points
  5. Pierwsze zdjecia zpo zapoznaniu. Maluch jest lekliwy i suisia pod siebie. Oczywiście już ma blizny, więc nie miał miłego dzieciństwa. Całą drogę skomlał ze strachu, pierwsze pół drogi spedził z głową u mnie pod pachą, zeby być niewidocznym.
    4 points
  6. Bardzo się cieszę z adopcji Krzywusia, przesłodki jest! Podobny z buźki do Jaśminka, tylko tamten duży :) ale "chomiczkowe" policzki obaj mają :) Szczęścia, piesku !!!!
    4 points
  7. Bardzo dziękuję za pieniążki jakie Gucio dostał od limonki80 (50zł) :). A tutaj od razu wkleję info wpisane do książeczki Gucia z pierwszej wizyty u weta, paragon 160zł za pierwszą wizytę odrobaczenie - lek na giardie, odpchlenie, oczyszczenie uszków, oraz paragon za badanie kału - ponieważ mimo odrobaczenia kupki nadal są nieładne, no i jeszcze mamy problem bo Guciątko się drapie, nie tak jak na początku ale go to jeszcze męczy, tak więc jutro idziemy na wizytę do weta. A i jeszcze niedługo kończy się Guciowi szczepienie przeciwko wściekliźnie. Jak już zrobimy porządek z tymi sprawami to zabieram się za ogłaszanie Gucia :). Gucio na spacerkach coraz śmielszy, chociaż do piesków jeszcze raczej nie podchodzi, stara się być neutralny ale jak młody ONek chciał go powąchać to rzucił się do niego. Nie wiem czy dlatego że większy. W każdym razie dobrze jakby Gucio akceptował inne pieski. Narazie jest u mnie dwa tygodnie, cały czas się obserwujemy. Natomiast pożalić na niego może sie Tofinka - ponieważ Gucio nie chce jej całować :0. A ona teraz do niego podchodzi z jednej strony, z drugiej, nachalna jest wręcz :D, liże go po nosku a on nic. A ona była przyzwyczajona do psiej czułości - poprzedni mój tymczas stary ślepawy z padaczką w typie Onka Bufcio codziennie dawał jej buziaki a Gucio - nic - SKandal! I jeszcze kilka fotek Guciątka :).
    3 points
  8. 3 points
  9. Na fb, koleżanka mi podesłała, bo ja mało facebookowa jestem ( córka Zosi123 organizuje, dla suni z Wojtyszek, miała operację guza mózgu, jest wynik - oponiak niezłosliwy, sunia już nawet powoli chodzi). A ja na koniec tego bazarku oddam po 5 głosów na te, na które nikt nie głosował ;) oto "głosy pocieszenia": FUKS - 5 głosów, FIODOR- 5 głosów, WASYL-5 głosów, IWAN-5 głosów :) :)
    3 points
  10. Najważniejsze, że Grześ dotarł do DS i jak na początek wszystko jest dobrze:) Ten szary kocyk w łapki to nasz hotelowy, może dlatego Grześ czuje się pewniej mając przy sobie znajomy zapach:) Oby wszystko było ok. Co własny domek to własny:) Jeśli chodzi o transport, to od początku była mowa o tym, że Grześ może dotrzeć do celu dopiero wieczorem, bo trasa będzie prowadzić przez Śląsk. Ludzie wyjeżdżali z Lubartowa, po drodze zabierali sporo zwierzaków i rozwozili do domów. Nawet jakieś psy z Chełma ktoś im podwoził do Lublina. Mieli samochód wypchany kontenerkami, wszystkie profejsonalne, podkłady, papier toaletowy, miseczki i woda. Mieli w planach przerwy na wyprowadzanie zwierzaków i dawanie wody. Z Grzesiem umówiliśmy się, żeby lepiej go nie wyprowadzać, ale gdyby chciał wyjść, np. piszczał to na wszelki wypadek dopięłam mu podwójną smyczkę do szelek i obroży. To młodzi ludzie i może sobie za dużo wzięli na głowę, ale doświadczenie się samo nie nabierze. Na takiej trasie nie zawsze wszystko idzie z godnie z planem. Mimo, że wyjechali o 5.00 rano i mieli parogodzinne opóźnienie, to podwieźli Grzesia pod adres, wnieśli z kontenerkiem do domu (tak jak prosiłam). Oni jeszcze potem musieli wrócić z Bydgoszczy na lubelszyznę...
    3 points
  11. Wpadło mi do głowy aby kupić dla staruszka legowisko ortopedyczne np.takie: https://www.medic-pol.com.pl/pl/p/Legowisko-ortopedyczne-dla-psa/430 albo inne wybrane.One przeważnie są wodoodporne.Ja chętnie pomogę i zasponsoruję.
    3 points
  12. Dziękuję Wam. Z pewnością nie będzie to żaden młodzieniaszek tylko psiak, który już swoje "przeszedł" a przy końcu trudnej drogi wylądował w schronisku. Taki, który nawet nie będzie nigdzie ogłaszany. Po prostu - mój.
    3 points
  13. Rozmawiałam przed chwilką z Ewą - okazało się, że Krzywuś po przyjezdzie z zamojskiego schroniska miał nie tylko czyszczone ząbki, ale i wykonane echo serca, bo serduszko ma chore. Do końca życia będzie przyjmował leki.
    3 points
  14. To nadmierne picie poza jakimiś schorzeniami oczywiście to jest efekt przeniesienia psiaka, który żył na zewnątrz, w zimnie, mrozie - do ciepłego mieszkania. Dla niego to szok. Temperatura i suchość powietrza robią swoje.
    2 points
  15. 2 points
  16. I ja... A tu nigdy nie jest nudno. Cały czas coś się dzieje. Dwa nowe biedaki będą miały u Mari jak w raju:) Zawsze w takich sytuacjach mam mieszane uczucia - czy odczuwać smutek przez to jak wyglądało ich życie czy cieszyć się, że teraz będzie już tylko dużo lepiej:)
    2 points
  17. Lolek też ma domek.W Siemianowicach.Do tej pory wiadomo,że wizyta w sobotę,chyba,że ktoś zgłosi się na wcześniejsze.
    2 points
  18. ej, domagam się swoich praw !!! Głaskanie i tulenie mi przysługuje natychmiast....chyba, że marzy ci się nowy sweterek ;)
    2 points
  19. Mari napisała, że nasz większy psiaczek chodzi. Na spacer leci za innymi :) Lepiej mu idzie wchodzenie po schodach, gorzej schodzenie z nich. I oczywiscie szybko wraca do domu. Nic dziwnego. On wraca do raju, który ma moze po raz pierwszy w życiu.
    2 points
  20. Myślę, że koty pomogą mu w aklimatyzacji i będzie wszystko dobrze :-).
    2 points
  21. Dobre wieści. Grzesiu, słodziaku bądź szczęśliwy. Co do tamtych ludzi, którzy kazali zabrać psa, bo się nie spodobał, to nic nie napiszę, bo byly by to wulgaryzmy.
    2 points
  22. Dzień dobry : ) 46 nr 1 za 10.00 zł. i 50 też za 10.00 zł.
    2 points
  23. I jeszcze kolejna informacja - Krzywuś z zamojskiego schroniska, którego zabrała Ewa Wiśniewska, zamieszkał w Szwajcarii:). Przed wyjazdem miał wyczyszczone wszystkie ząbki:) Krzywuś jeszcze w schronisku W nowynm domciu
    2 points
  24. Przelałam deklarację za trzy miesiace+z imiennego. Przy tym opłakanym stanie Dużego sporo potrzeba.Sporo to mało powiedziane. Zrobię bazarek to dam tu znać. Dużo sił dla mari23.
    1 point
  25. A ponieważ u mnie każda pora jest jedzeniowa :) to zapraszam !
    1 point
  26. Matuniu losie moj ale cudnie Toluniu ale cudnie nowe zycie serdunkom iskiereczkom
    1 point
  27. Krystyno, myślę, że na razie pomogły ile mogły. Pewnie nie było możliwości badania aparatu ruchu jeszcze dzisiaj. Na razie zażegnały najgorsze, czyli ulga w cierpieniu i walka z pasożytami. Na wszystko powoli przyjdzie czas. Niech on troszkę dojdzie do siebie
    1 point
  28. Jak nikt wcześniej nie będzie mógł to wizytacja dopiero pod koniec tygodnia. Przeszukam swoje notatki bo powinnam mieć kontakt do kierowcy z Twoich okolic.
    1 point
  29. Radzio dziad jeden zrobił mi pobudkę po 5-tej. To mały kot. Waży gdzieś 3,5 kg. Bardzo lubi jak ktoś przychodzi w odwiedziny. Jak ktoś puka czy dzwoni domofon pędzi do drzwi jak konik. Chłopak córki bał się go na początku bo w ogóle boi się wszelkich zwierząt jednak po niezbyt długim czasie panowie się zakumplowali. Radzio siedząc na stole kuchennym pozdrawia ciocie i wujaszka Radka.
    1 point
  30. Duży nie widzi i słabo słyszy, lat ma 17, z czego 13 w schronisku :( Z dedykacją dla KrystynyS :) Kubuś - słodki, rozkoszny, pocieszny....co tu jeszcze można o nim napisać ;) kochany! w poniedziałek badania, milion pcheł w fazie agonalnej, piesio nie widzi i nie słyszy, chyba nawet bardziej słuch, niż wzrok ma słaby. Śpi twardo, można go przekładać na czyste posłanko bez budzenia. Za to jak nie śpi i wyjdzie do ogrodu - dreptusia kulejąc na przednią łapeczkę.
    1 point
×
×
  • Create New...