Jump to content
Dogomania

Grupa do zadań specjalnych czyli dwie jamnice i doberman ;)


Amber

Recommended Posts

Ja również mieszam suchą z gotowanym ryżem/ziemniakami, ale sucha zawsze jest rozmoczona i rozgnieciona na papę, wtedy też inaczej się trawi. Po samej suchej mamy istną tragedię, gazy i biegunka. Będę trzymać za Borę kciuki :) Ty też możesz potrzymać za tego RC Low Fat, którego mam nadzieję jutro dostanę. Teraz z braku laku bo karma się prawie skończyła dorzucam trochę Trainera Rabbit&Rice (16% tłuszczu) i już widzę pogorszenie w kupach :p

Watacha, dzięki za opis granulek. Cóż, Finka jest w takim wieku, że w sumie każdą karmę powinna już jadać rozmoczoną, za to Cortina zęby ma zdrowe to sobie pogryzie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Ja również mieszam suchą z gotowanym ryżem/ziemniakami, ale sucha zawsze jest rozmoczona i rozgnieciona na papę, wtedy też inaczej się trawi. Po samej suchej mamy istną tragedię, gazy i biegunka. Będę trzymać za Borę kciuki :) Ty też możesz potrzymać za tego RC Low Fat, którego mam nadzieję jutro dostanę. Teraz z braku laku bo karma się prawie skończyła dorzucam trochę Trainera Rabbit&Rice (16% tłuszczu) i już widzę pogorszenie w kupach :p

Watacha, dzięki za opis granulek. Cóż, Finka jest w takim wieku, że w sumie każdą karmę powinna już jadać rozmoczoną, za to Cortina zęby ma zdrowe to sobie pogryzie ;)[/QUOTE]
Będę trzymać. Też swego czasu chciałam podać tego RC. Podobał mi sie skład, niepodobny do innych RC Vet bo ma sporo mięcha, do tego enzymy trzustkowe, fajna rzecz. Myśle że jak Jari dobrze na nim pójdzie to będzie już pewien trop - karma niskotłuszczowa z enzymami - coś ala trzustkowa.

Który Brit ma tylko 10% tłuszczu ? Zwykły czy Care ?

[quote name='WATACHA']Ja myślałam, że mam kiepsko, ale Wy to już jakaś masakra z tymi karmami.[/QUOTE]
Oj tam oj tam hihih Trza sobie radzić jakoś i nie zbankrutować.

Link to comment
Share on other sites

No ja już wiem na pewno, że dla niego karma musi być niskotłuszczowa, ale też delikatna, bo Brit Large Breed mimo, że miał tylko 9% też go drażnił. Może to przez włókno, a może przez zboża :niewiem: Bóg raczy wiedzieć :p RC kupuje w sumie tylko dlatego, że ma bardzo niski tłuszcz - dawkowanie tragiczne, wypada po 9 kubków na dzień :diabloti: ale może jak dopcham ryżem i ziemniakami to nie będzie tak źle. O ile w ogóle ją zaakceptuje. Co najciekawsze Jari trzustkę ma zdrową, jeżeli już coś się z nią dzieje, to jest nadczynna, a nie niedoczynna, tak przynajmniej wyszło w badaniach, ale też na granicy normy. Enzymów w każdym razie nie potrzebuje (zresztą nawet mu je dawałam i G zdziałały :p)

10% tłuszczu ma Brit Lamb&Rice [URL]http://www.krakvet.pl/brit-adult-lamb-rice-15kg-p-3149.html[/URL] i w przeciwieństwie do Large Breed nie ma zbóż, może będzie się go dało mieszać razem z tym RC? :roll: Ja też już powoli wpadam w dołek finansowy przez to wszystko, tj. poświęcam inne rzeczy kosztem karmy... Nawet nie muszę się teraz martwić, że nie jeździmy na wystawy, bo i tak mnie na nie nie było by stać :evil_lol:

Żeby nie było, że się podniosą głosy "kupiła sobie psa, a teraz ją nie stać" ;) to się wytłumaczę z paru rzeczy. W zasadzie to z dwóch. Pierwsza to kwestia niedopasowania karmy. Bo Jari nie może jeść pożywienia zgodnego z jego masą, wiekiem i rasą. Gdyby był zdrowy jadł by pewnie coś pokroju Bento Kronen Perform 32/22, tak jak powinien jeść - wysokoenergetyczna karma o pięknym dawkowaniu 400 gram max. W lepsze miesiące pewnie jakąś bez zbożówkę, w gorsze Brita Ativity. Druga kwestia to przyswajalność. Którą powinien mieć na poziomie 90%, a ma na poziomie 30%. Czyli mogę mu dawać karmy ile wlezie, jemu i tak wyjdzie wszystko drugą stroną. I tak doszliśmy do RC Low Fat... nie ma chyba gorszej karmy dla 1,5 rocznego dobermana :shake: 7% tłuszczu brzmi jak bestialstwo + "piękne" dawkowanie 690 gram = 9 kubków + oczywiście torebka ryżu do każdej miski na dzień z czego przyswoi się pewnie z 30% :-( Właściwie jedyne co robię to cały czas dążę do wyższego przyswajania, ale wygląda na to, że jedyną rzeczą którą na razie ładnie trawił był ryba z ziemniakami, która jest maksymalną dietą, więc dobre trawienie nie zdało się na nic, bo pies mi prawie padł z niedożywienia. I tym sposobem pies i chudy i kieszeń chuda :p

[quote name='Niufciak'][URL]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1219.jpg[/URL]
:loveu: :-D

[URL]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1221.jpg[/URL]
Uwielbiam oglądać twoje zdjęcia :loveu:
Ile mniej więcej przynosisz zdjęć z jednego spaceru?[/QUOTE]
A to naprawdę zależy od dnia... Zdarza się, że zrobię 40 zdjęć i 25 jest dobrych, a zdarza się, że zrobię 600, a wstawię 150 ;).

Link to comment
Share on other sites

A próbowałam, próbowałam - Jari miał po niej biegunkę stulecia :evil_lol: ale nic dziwnego, bo ona ma 18% tłuszczu ;). Teraz ją jamnice dojadają zmieszaną z Large Breed (zmieszaną z WB Wild Pacific :diabloti:) i kupy piękne. Fajna jest bo granulki ma średniej wielkości, tłuściutkie, każdemu psu podpasują jak widać i niufowi i jamniczce ;). Gdyby Jari był zdrowy to pewnie by ją też jadł czasami, uważam, że Brit ma fantastyczną jakość do ceny.

A teraz z innej beczki, na youtube mam subskrypcję kanału mojego "ulubionego" "szkoleniowca" Pana Gałuszki i jego "cudotwórczej" szkoły pozytywnej :loveu: Wesołej Łapki. Właśnie pojawił się nowy film, a jako, że temat mam na czasie, bo też oduczam Jariego ciągnąć, więc włączyłam, a nuż się czegoś nauczę? No ale się nie nauczyłam... :-( :evil_lol:

[video=youtube;f3fU5g2zQjw]http://www.youtube.com/watch?v=f3fU5g2zQjw&feature=feedu[/video]

Czy tylko mi się wydaje, że pod szalenie tajemniczą i enigmatyczną nazwą "behawioralna smycz treningowa - BST" kryje się zwyczajny dławik? :evil_lol: Tylko nie nazwany dławikiem lecz ęą, ponieważ dławik nie może być pozytywny, ale BST już może być? :evil_lol: Czasem mi się wydaje, że cała ta szkoła pozytywna to jest wszystko to samo, tylko fikuśnie się nazywa. Może niedługo kolczatka będzie występowała jako "wzmacniające pręty spacerowe", a OE "szkoleniowe impulsy wygaszające" czy coś w tym stylu? :p Poza tym podobne pętelki ze smyczy wiąże Cesar Millan, czyżby pogoń za modą? (i jeszcze to gadanie, że zaczęła ciągnąć, bo przestała "wierzyć" :diabloti: Myślę, że wiara, a wbicie psu do łba konsekwentnymi ćwiczeniami, że się nie ciągnie to jednak zupełnie inna bajka :diabloti:) Tj. żadna to moda, każdy głupi wie, że dławik daje dużo lepszą kontrolę i korektę przede wszystkim. Na filmie jest oczywiście pokazana praca ze znudzoną suką na terenie bez żadnych rozproszeń. Może dam temu Panu Jariego na BST i zaprowadzę na skrzyżowanie pełne dzieci, psów i rowerów... No i klikerek i smaczki, żeby nie było, że jest bezbronny... Potem możemy obstawiać nowy rekord lotu z miejsca :evil_lol: Może trochę przesadzam, ale zawsze mnie bawiły te genialne metody szkoleniowe stosowane na łagodnych, znudzonych psiakach i podekscytowanie właścicieli "tooo cuuuda!" Tak cuda. Do następnego porannego spaceru jak suka zapewne wystrzeli z klatki dusząc się na dławi... przepraszam, na BST (nie posądzajmy nikogo o sadyzm) :evil_lol:

Oczywiście nie mówię, że metoda nie działa - bo na pewne psy pewnie działa, ale na pewno nie tak spektakularnie, że nagle podduszająca się suka, chodzi na luźnej smyczy przy nodze (!) w 5 min. Każdy kto ma psa, wie, że to trochę cięższy kawałek chleba. Stosuję metodę drzewa już ponad tydzień i w sumie stanęliśmy w miejscu (i praktycznie i teoretycznie ;) ). Jak Jari jest zmęczony i wybiegany to idzie pięknie, gorzej jak nie jest, wtedy zatrzymuje się co kilkanaście kroków. Jest na pewno dużo lepiej niż było i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej, ale kurczę jest tak jak powiedział mi mój szkoleniowiec, że czasem pierwsze efekty widać dopiero po 3 tyg. Jakiś kiepski on był, co nie? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber'][B]No ja już wiem na pewno, że dla niego karma musi być niskotłuszczowa[/B], ale też delikatna, bo Brit Large Breed mimo, że miał tylko 9% też go drażnił. Może to przez włókno, a może przez zboża :niewiem: Bóg raczy wiedzieć :p [B]RC kupuje w sumie tylko dlatego, że ma bardzo niski tłuszcz - dawkowanie tragiczne[/B], wypada po 9 kubków na dzień :diabloti: ale może jak dopcham ryżem i ziemniakami to nie będzie tak źle. O ile w ogóle ją zaakceptuje. Co najciekawsze Jari trzustkę ma zdrową, jeżeli już coś się z nią dzieje, to jest nadczynna, a nie niedoczynna, tak przynajmniej wyszło w badaniach, ale też na granicy normy. Enzymów w każdym razie nie potrzebuje (zresztą nawet mu je dawałam i G zdziałały :p)

10% tłuszczu ma Brit Lamb&Rice [URL]http://www.krakvet.pl/brit-adult-lamb-rice-15kg-p-3149.html[/URL] i w przeciwieństwie do Large Breed nie ma zbóż, może będzie się go dało mieszać razem z tym RC? :roll: Ja też już powoli wpadam w dołek finansowy przez to wszystko, tj. poświęcam inne rzeczy kosztem karmy... Nawet nie muszę się teraz martwić, że nie jeździmy na wystawy, bo i tak mnie na nie nie było by stać :evil_lol:

[B]Żeby nie było, że się podniosą głosy "kupiła sobie psa, a teraz ją nie stać" ;) [/B]to się wytłumaczę z paru rzeczy. W zasadzie to z dwóch. Pierwsza to kwestia niedopasowania karmy. Bo Jari nie może jeść pożywienia zgodnego z jego masą, wiekiem i rasą. Gdyby był zdrowy jadł by pewnie coś pokroju Bento Kronen Perform 32/22, tak jak powinien jeść - wysokoenergetyczna karma o pięknym dawkowaniu 400 gram max. W lepsze miesiące pewnie jakąś bez zbożówkę, w gorsze Brita Ativity. Druga kwestia to przyswajalność. Którą powinien mieć na poziomie 90%, a ma na poziomie 30%. Czyli mogę mu dawać karmy ile wlezie, jemu i tak wyjdzie wszystko drugą stroną. I tak doszliśmy do RC Low Fat... nie ma chyba gorszej karmy dla 1,5 rocznego dobermana :shake: 7% tłuszczu brzmi jak bestialstwo + "piękne" dawkowanie 690 gram = 9 kubków + oczywiście torebka ryżu do każdej miski na dzień z czego przyswoi się pewnie z 30% :-( Właściwie jedyne co robię to cały czas dążę do wyższego przyswajania, ale wygląda na to, że jedyną rzeczą którą na razie ładnie trawił był ryba z ziemniakami, która jest maksymalną dietą, więc dobre trawienie nie zdało się na nic, bo pies mi prawie padł z niedożywienia. I tym sposobem pies i chudy i kieszeń chuda :p


A to naprawdę zależy od dnia... Zdarza się, że zrobię 40 zdjęć i 25 jest dobrych, a zdarza się, że zrobię 600, a wstawię 150 ;).[/QUOTE]
Też u mojej zauważyłam że nawet niewielki dodatek tłuszczu (ze względu na problemy ze skórą miała dostawać oleje omega) zaraz jest luźna papkowata kupa, poza tym cuchnie zjełczałym tłuszczem. Co ciekawe, wg wyników badań trzustkę też ma ok (robiłam nawet ten TLI w Idexxie, bo nie wierzyłam tym badaniom amylazy, lipazy itd w zwykłym labie).
U mojej też ważną rolę odgrywa włókno, jak jest go za dużo to są problemy. Podrażnia chyba jej jelita.

Wiesz co ? Ogólnie ludzie narzekają na RC ale te linie Vet są chyba zrobione z głową. Jestem ciekawa jak Jari ją przyjmie, może uda się ją podać i powoli zaakceptuje.

Wiesz co? Mało kogo byłoby stać na leczenie i żywienie tak chorego psa. Wiem to po sobie, człowiek sobie wiele odmawia żeby np. kupić drogie leki albo jakąś mega hiper extra karmę, byle psu było dobrze i żeby czuł się jak najlepiej. Ja mam psa z pseudo więc mogłam się spodziewać tego, że suka się rozchoruje, Jari jest z dobrej hodowli... Ale zobaczysz w końcu "zaskoczy".

edit:
Co do filmiku... Nie pierwszy raz u p. Gałuszki została wykorzystana behawioralna smycz treningowa :) To po prostu zwykła ringówka - stosowana jako dławik. Tylko po co zmieniać nazwę dla czegoś - co było i jest używane przez wiele wiele lat przez wielu szkoleniowców ?
Parę lat temu śledziłam działania p. Gałuszki, czasem wykorzystywałam jego metody do pracy z moim psem, ale od pewnego czasu nie wiem co o tym myśleć - czy to na pewno są metody pozytywne ?

Link to comment
Share on other sites

Co do wydatków na psa - ja (idiotka! :evil_lol:) liczyłam, że aaa, wezmę sobie jakiegoś schroniskowca niewielkiego, w miarę młodego i w miarę zdrowego, żeby mieć za co go utrzymać przy moich raczej skromnych funduszach (obecnie nie pracuję)... Trafiła mi się mała upiornica (której nie oddałabym nikomu za żadne skarby świata ;)) z niewydolnością oddechową, alergią pokarmową (jak na kundla przystało :evil_lol:) i zaskakującą skłonnością do wszelkich wypadków życiowych ;) U weta zostawiłam już tyle kasy, że pewnie kupiłabym sobie pięknego, wychuchanego rasowca (i to raczej nie jednego), więc ja się w temacie w ogóle staram nie wypowiadać ;) Bardzo Ci współczuję, bo wiem, jak to jest mieć psa z problemami, ale nie wyobrażam sobie mieć aż takich jazd z tak przyziemną wydawałoby się sprawą jak trawienie :shake:

Co do metod szkoleniowych - ja jestem gestapowcem, bo nie dość, że szkolę takie małe chucherko (jak mogę?!), to jeszcze nie stosuję tylko i wyłącznie metod pozytywnych :diabloti: Moim zdaniem - sorry, panie G. - nie wszystkie psy świata uda się szkolić "metodami 100% pozytywnymi". BTW, moim skromnym zdaniem, kantar i obroże/smycze zaciskowe mają tyle wspólnego ze "100% pozytywnym szkoleniem" ile ja z baletem :cool3:

Uczenie luźnej smyczy zajęło mi... około roku. Nie jest idealnie może, ale na stosowne zwrócenie uwagi (titititi piesku, na drugim końcu smyczy jest pańcia - no, coś w tym stylu :cooldevi:) pies reaguje niezależnie od rozproszeń. Próbowałaś może zamiast "drzewka" cofać się np. trzy kroki w tył? Mi to dużo dało, bo suka w pewnym momencie zaczynała stawać na naprężonej smyczy i mogłyśmy sobie tak stać i stać... A cofanie to był u nas strzał w 10 - jasny sygnał dla psa - im bardziej ciągniesz, tym dalej będziesz mieć do "obiektu" pożądania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='#Etna#']Witam;)
Przez przypadek zajrzałam bo zainteresował mnie banerek;)
Piękne te Twoje psiska a dobermanem to jestem oczarowana:loveu:
Jamniczki przeurocze:roll: zwłaszcza jako szczeniaczki to do zacałowania;)
Na pewno zajrzę częściej:p[/QUOTE]
A witamy nową odwiedzającą, zapraszam kiedy chcesz ;)

[quote name='Migori']Też u mojej zauważyłam że nawet niewielki dodatek tłuszczu (ze względu na problemy ze skórą miała dostawać oleje omega) zaraz jest luźna papkowata kupa, poza tym cuchnie zjełczałym tłuszczem. Co ciekawe, wg wyników badań trzustkę też ma ok (robiłam nawet ten TLI w Idexxie, bo nie wierzyłam tym badaniom amylazy, lipazy itd w zwykłym labie).
U mojej też ważną rolę odgrywa włókno, jak jest go za dużo to są problemy. Podrażnia chyba jej jelita.

Wiesz co ? Ogólnie ludzie narzekają na RC ale te linie Vet są chyba zrobione z głową. Jestem ciekawa jak Jari ją przyjmie, może uda się ją podać i powoli zaakceptuje.

Wiesz co? Mało kogo byłoby stać na leczenie i żywienie tak chorego psa. Wiem to po sobie, człowiek sobie wiele odmawia żeby np. kupić drogie leki albo jakąś mega hiper extra karmę, byle psu było dobrze i żeby czuł się jak najlepiej. Ja mam psa z pseudo więc mogłam się spodziewać tego, że suka się rozchoruje, Jari jest z dobrej hodowli... Ale zobaczysz w końcu "zaskoczy".

edit:
Co do filmiku... Nie pierwszy raz u p. Gałuszki została wykorzystana behawioralna smycz treningowa :) To po prostu zwykła ringówka - stosowana jako dławik. Tylko po co zmieniać nazwę dla czegoś - co było i jest używane przez wiele wiele lat przez wielu szkoleniowców ?
Parę lat temu śledziłam działania p. Gałuszki, czasem wykorzystywałam jego metody do pracy z moim psem, ale od pewnego czasu nie wiem co o tym myśleć - czy to na pewno są metody pozytywne ?[/QUOTE]
RC przyszło dziś, Jari zjadł jedną porcję i trochę pryka ;) ale to może jeszcze pozostałości po starej karmie. Za kilka dni się dopiero wszystko okaże czy pasuje czy nie. Tak suchej i lekkiej karmy to nigdy nie widziałam :p W tym momencie mogę też pochwalić sklep psiraj.pl to faktycznie karma znalazła się u mnie w przeciągu 3 dni jak było napisane na stronie, w sumie to wysłali już 2giego dnia, tylko kurier jechał z Krakowa, ale była u mnie ok. 13:00.

Ja to bym nawet chciała żeby to była trzustka czy coś, bo dałoby się to nie tyle co może wyleczyć ale doprowadzić do stanu używalności, a tak to nic nie pomaga :shake:

[quote name='evel']Co do wydatków na psa - ja (idiotka! :evil_lol:) liczyłam, że aaa, wezmę sobie jakiegoś schroniskowca niewielkiego, w miarę młodego i w miarę zdrowego, żeby mieć za co go utrzymać przy moich raczej skromnych funduszach (obecnie nie pracuję)... Trafiła mi się mała upiornica (której nie oddałabym nikomu za żadne skarby świata ;)) z niewydolnością oddechową, alergią pokarmową (jak na kundla przystało :evil_lol:) i zaskakującą skłonnością do wszelkich wypadków życiowych ;) U weta zostawiłam już tyle kasy, że pewnie kupiłabym sobie pięknego, wychuchanego rasowca (i to raczej nie jednego), więc ja się w temacie w ogóle staram nie wypowiadać ;) Bardzo Ci współczuję, bo wiem, jak to jest mieć psa z problemami, ale nie wyobrażam sobie mieć aż takich jazd z tak przyziemną wydawałoby się sprawą jak trawienie :shake:

Co do metod szkoleniowych - ja jestem gestapowcem, bo nie dość, że szkolę takie małe chucherko (jak mogę?!), to jeszcze nie stosuję tylko i wyłącznie metod pozytywnych :diabloti: Moim zdaniem - sorry, panie G. - nie wszystkie psy świata uda się szkolić "metodami 100% pozytywnymi". BTW, moim skromnym zdaniem, kantar i obroże/smycze zaciskowe mają tyle wspólnego ze "100% pozytywnym szkoleniem" ile ja z baletem :cool3:

Uczenie luźnej smyczy zajęło mi... około roku. Nie jest idealnie może, ale na stosowne zwrócenie uwagi (titititi piesku, na drugim końcu smyczy jest pańcia - no, coś w tym stylu :cooldevi:) pies reaguje niezależnie od rozproszeń. Próbowałaś może zamiast "drzewka" cofać się np. trzy kroki w tył? Mi to dużo dało, bo suka w pewnym momencie zaczynała stawać na naprężonej smyczy i mogłyśmy sobie tak stać i stać... A cofanie to był u nas strzał w 10 - jasny sygnał dla psa - im bardziej ciągniesz, tym dalej będziesz mieć do "obiektu" pożądania.[/QUOTE]
Ależ evel to nie jest smycz zaciskowa to jest BST :loveu: :evil_lol: Nazwijmy cokolwiek ładnie i pozytywnie i to samo z siebie stanie się ładne i pozytywne :lol:

Co do chodzenia na smyczy to oczywiście, że daję korektę, szarpnięcie i krok w tył. Samo zatrzymywanie na moim cielaku zrobiło by pewnie takie wrażenie jak kantar tj. żadne ;).

Dziś jakoś nie mam inwencji do pisania, ale mam za to trochę fotek :)

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1303.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1307.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1315.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber'] Ależ evel to nie jest smycz zaciskowa to jest BST :loveu: :evil_lol: Nazwijmy cokolwiek ładnie i pozytywnie i to samo z siebie stanie się ładne i pozytywne :lol:[/quote]

Taaaak, a halterek-kantarek to jak zaciskająca się na kufie pełna matczynej miłości pętelka :multi: Albo coś pokręciłam :hmmmm:

[quote name='Amber']Co do chodzenia na smyczy to oczywiście, że daję korektę, szarpnięcie i krok w tył. Samo zatrzymywanie na moim cielaku zrobiło by pewnie takie wrażenie jak kantar tj. żadne ;).[/QUOTE]

No domyślam się ;) ale chodziło mi o cofnięcie się parę kroków - u mnie wystarczyły 3-4 kroki do tyłu, u dużych psów może trzeba więcej. Chodzi o to, żeby nie tylko wybić psa z szału parcia do przodu, ale także pokazać mu, że jak mu się tak śpieszy to możemy w ogóle iść w inną stronę, a nie akurat tam, gdzie on chce :diabloti: No i ja jeszcze dużo, dużo, dużo nagradzałam luźną smycz (żarcie + głosowo), aż miewałam chrypę, a ludzie na spacerach robili :stupid: patrząc na kretynkę, co piszczy do psa "dobry pieeees" za nic :lol:

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1319.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1322.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1325.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1328.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1330.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1338.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1340.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1342.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1344.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1345.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1351.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1357.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1359.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1364.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1368.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1371.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1374.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1376.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1378.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1383.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1385.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1391.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1394.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1396.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1397.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ależ on jest piękny ten Twój pies! Jest w bardzo dobrej kondycji, takiej sportowej bym rzekła, jak koń wyścigowy.

Ekhm.... Co ćwiczy Twój TZ ?:)

Też uczyłam długo luźnej smyczy, drzewko po jakimś czasie przestało działać, sucz sie wycwaniła, napinała smycz, potem sama luzowała i przychodziła do nogi po chrupkę ;)
Zaczęłam więc zmieniać kierunki, jak mnie szarpnęła zawracałam, był czas że chodziłam z nią w kółko, póki nie wyluzowała. Teraz mogę powiedzieć że ma bardzo fajną luźną smycz, ale chodzenie przy nodze kuleje niestety. Z powodu mojego lenistwa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Taaaak, a halterek-kantarek to jak zaciskająca się na kufie pełna matczynej miłości pętelka :multi: Albo coś pokręciłam :hmmmm:

No domyślam się ;) ale chodziło mi o cofnięcie się parę kroków - u mnie wystarczyły 3-4 kroki do tyłu, u dużych psów może trzeba więcej. Chodzi o to, żeby nie tylko wybić psa z szału parcia do przodu, ale także pokazać mu, że jak mu się tak śpieszy to możemy w ogóle iść w inną stronę, a nie akurat tam, gdzie on chce :diabloti: No i ja jeszcze dużo, dużo, dużo nagradzałam luźną smycz (żarcie + głosowo), aż miewałam chrypę, a ludzie na spacerach robili :stupid: patrząc na kretynkę, co piszczy do psa "dobry pieeees" za nic :lol:[/QUOTE]
U nas jest tak, że ja jeszcze przeważnie nie zdążę dać korekty i się cofnąć, a Jari już jest przy mnie ;). Cholernik dobrze wie, że nie wolno ciągnąć więc jak tylko się zatrzymuję, on też się cofa. Nagradzać nie nagradzam specjalnie, żarciem nie mogę, a głosowo zauważyłam, że jak go pochwalę to zaczyna się cieszyć jak głupi = pańcia zmiękła, jest wesoło = można ciągnąć :diabloti: To jest piekielnie mądra bestia, która wykorzysta każdą chwilę słabości. Ogólnie idzie nam bardzo dobrze, dziś mogłam np. przejść z 1km chodnikiem jak normalni ludzie na smyczy, takie spacery zaczynają mi sprawiać przyjemność. Do do niedawna to było: tylko dojść do polanki, spuścić i zapomnieć :evil_lol: Jak już wracamy z polanki i jest zziajany to idzie w ogóle jak osiołek przy nodze. Dawniej szarpał mimo tego, że był zmęczony.

[quote name='WATACHA']Hi,hi,hi to jest dobre

[URL]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%202/DSC_1345.jpg[/URL][/QUOTE]
To jest mina uchwycona sekundę po rzuceniu patyka ;)

[quote name='FredziaFredzia']Ile Finka ma lat?[/QUOTE]
Fina stara dupa, 12,5 roku ma ;)

[quote name='Migori']Ależ on jest piękny ten Twój pies! Jest w bardzo dobrej kondycji, takiej sportowej bym rzekła, jak koń wyścigowy.

Ekhm.... Co ćwiczy Twój TZ ?:)

Też uczyłam długo luźnej smyczy, drzewko po jakimś czasie przestało działać, sucz sie wycwaniła, napinała smycz, potem sama luzowała i przychodziła do nogi po chrupkę ;)
Zaczęłam więc zmieniać kierunki, jak mnie szarpnęła zawracałam, był czas że chodziłam z nią w kółko, póki nie wyluzowała. Teraz mogę powiedzieć że ma bardzo fajną luźną smycz, ale chodzenie przy nodze kuleje niestety. Z powodu mojego lenistwa.[/QUOTE]
Bardziej jak chart... Tylko, że chartem nie jest :evil_lol: Z jakieś 5 kg lekko by mu się przydało przytyć, ale to mission impossible ;)

TŻ nic nie ćwiczy obecnie, kiedyś sporo biegał, teraz mu się nie chce ;). On w pracy się sporo rusza, a tak to ma dobre geny po prostu :evil_lol: Ja też w sumie nie robię nic w zasadzie ze sportów (nawet nie bardzo mogę przez kolano), żre, a ważę ciągle za mało ;)

Co do chodzenia to dlatego ja też nie chwalę za bardzo za chodzenie na luźnej, bo to ma być coś normalnego, a nie jakaś specjalna nagroda za to. Jari też, szczególnie na poczatku spaceru, idzie, napina, ja staję, on wtedy kręci bączka, znowu idziemy, znowu napina i tak przez jakiś czas aż się nie uspokoi. Wariat jest po prostu ;).

Link to comment
Share on other sites

hmmmm Twój TŻ jak nie ćwiczy jak ćwiczy no! Ty widzisz go w ogóle jak on wygląda ? :cool3: Konkretnie bym rzekła.
Mój ma 15kg nadwagi i nie ma zamiaru nic z tym robić - leser
A ja schudłam 6 kg samym bieganiem i odstawienie cukru. Czuje sie o wiele lepiej.

W Twoim wieku też byłam piękna, młoda i szczupła :shake::eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Hehe to ciekawe co byś powiedziała jakbyś go zobaczyła jakby faktycznie ćwiczył :evil_lol: Nie, naprawdę, teraz nic nie robi... Powoduje tym zazdrość u swoich kolegów którzy i na sterydach tak nie wyglądają ;). On za młodu uprawiał różne sporty i tak mu widocznie zostało ;)

Ja też nigdy nie miałam problemów z wagą, raczej właśnie zawsze byłam za chuda. Ostatnio ważyłam 43 kg (na 169 cm) i się wkurzyłam, bo mi się słabo zaczęło robić np. przy schylaniu. Ostro wzięłam za tycie i teraz ważę 47 ;). Jak mam stres to w ogóle nic nie jem, a później jakoś zapominam i czasem się łapię o 19:00 że jeszcze dziś nic nie jadłam :lol:

Link to comment
Share on other sites

ehhh żyć nie umierać... nie ćwiczysz a masz linię. Życie jest takie niesprawiedliwe :placz::placz::placz: Jak byłam młodsza to też byłam szczypior (nie taki jak ty) ale przy 160cm ważyłam koło 42kg. Teraz ważę 49kg i chyba więcej zjechać mi sie już nie uda, bo wkroczy jojo i będę miała się z pyszna.

A co do TŻ... Byś widziała mojego 180cm i prawie 100kg. (no przepraszam 97kg) Toczydełko dosłownie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...