Jump to content
Dogomania

"Zaklinacz psów" Cesar Milan


engelina_88

Recommended Posts

To ja Wam odpowiem na teksty o dominowaniu agresywnego psa tymi linkami:

Ten pies dostał wyrok sądowy na uśpienie, jeśli się nie poprawi, za ugryzienie dwóch pracowników. Uratowano go w ogóle go nie dominując.
[url]http://www.youtube.com/watch?v=D5yOPPl7zjk[/url]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=2KGZHzUf2Sk[/url]

Filmik ma 4 części, tu są dwie, nie mam teraz czasu by wyszukać wszystkie. Ci szkoleniowcy zaproponowali schroniskom właśnie program szkoleniowy dla psów agresywnych, dla szczeniaków, itd.

Inne "reformacje":
[url]http://www.youtube.com/watch?v=UswuOGsNy04[/url]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=3n1R0lXTgJ0[/url]

I na koniec to, jak 99% Kowalskich stosuje metody CM:
[url]http://www.youtube.com/watch?v=Y20K-przul4[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']No to teraz poszalałaś/-eś :) To, że Ty nie umiesz inaczej tego rozwiązać, to nie znaczy, że się nie da.[/QUOTE]
No, jakby dominowanie dużego psa nie wyszło, to CM najwyraźniej coś tam ma jeszcze w zanadrzu, no chyba że to złudzenie optyczne ;)
[url]http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=GptupfqLYwc[/url]

Link to comment
Share on other sites

Cytuję użytkowniczkę Milka__ z innego wątku o CM - bardzo trafne spostrzeżenie, ciekawa jestem, co na to odpowiedzą adwokaci diabła ;)

[QUOTE]Pomijając polemikę nad metodami Millana budzącymi wiele kontrowersji...
jak wiecie za pewne, Cesar na samym początku zabiera psa na spacer, żeby mu pokazać swoje przywództwo, przekazać energię i w momencie gdy uzna, że pies go zaakceptował jako szefa, zabiera się za [URL="http://www.dogomania.pl/"]szkolenie[/URL].
W swojej książce często podpiera się argumentami o życiu stadnym wilków, hierarchii itp.
No i ja się zastanawiam, [B]na jakiej on podstawie twierdzi, że pies go uznał za alfę, skoro zwierzę często przejawia wobec niego agresję, wyrywa się, nie wykonuje poleceń, wyraźnie nie chce się podprządkować... przecież przywództwo w stadzie wilków tak NIE wygląda.. jak on to w takim razie tłumaczy?[/B] A może ja coś źle zrozumiałam?
Ogółem nie uznaję jego zasad i nie wierzę w TD, ale bardzo mnie to zaciekawiło. [/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Zwrócę uwagę na coś innego, zupełnie odskakując od CM.

Ciągle zwracacie uwagę na 99% Kowalskich. Był taki program kiedyś, jeszcze chyba czasem leci, a mianowicia BRANIAC na Discovery Science. Były tam pokazywane niebezpieczne doświadczenia z np mikrofalówką. I było tam ostrzeżenie : NIE ROBIĆ TEGO W DOMU. I na pewno jakaś część Kowalskich mimo tego ostrzeżenia zrobiła to. To świadczy tylko i wyłącznie o nich, a program jest bezpieczny. To dotyczy się nie tylko Zaklinacza Psów, a także Pogromców Mitów, Szkoły Przetrwania itp. Więc prosze, przestańcie ciągle glądzić o 99% Kowalskich ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']No dobra, ale jeśli ktoś sobie wsadzi łeb do mikrofalówki to jego sprawa. Jeśli robi to samo z psem, to już nie jest tylko jego sprawa, tylko niewinnej istoty.[/QUOTE]

Masz rację. Ale jak Bear Grylls ktoś zje robala to też nie tylko jego sprawa, ale także niewinnego robaczka. ;)

Link to comment
Share on other sites

Akurat tu jestem też za, utrzymanie programu BG jest na tej samej zasadzie co CM - widowiskowość itp., tak samo w "Nieustraszonych" jedzenie krowich oczu czy czegoś podobnego ;) ja nie jestem za jedzeniem/męczeniem żadnej formy żyjącej ;) w takim razie chyba w Japonii gdy była plaga much i wszyscy je równo wybijali, to agresywne psy - które bądź co bądź robią większe szkody niż muchy - powinniśmy wybijać młotkami ;)

edit: tylko że o ile muchy jedynie da się wybić, to my powinniśmy wybijać pseudohodowców i masowo zacząć WYCHOWYWAĆ psy, czego z muchami nie zrobisz :)

Edited by Soko
Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']I tu akurat jest wina tylko i wyłącznie Twoja, a nie Twojego psa. Skoro pozwoliłaś/eś atakować koty, to jest to dla psa naturalne, że miał pozwolenie raz, to dlaczego nie atakować za każdym razem jak widzi kota?! Miałam kilka psów i żaden nie wpadał w furię na widok kota (czy innego zwierzaka). Tylko psa trzeba tego uczyć od samego początku jak jest u nas, a nie dopiero jak nie umie się utrzymać 40kg w ręce.[/QUOTE]

No i tu po co takie oceny? Widzisz, wziełam 5 letniego amstafa ze schronu, i nie miałam wpływu na to czego go ktoś przez 5 lat nauczył. Poza tym prawdopodobnie ten pies był używany do walk psów, bo trafił zmasakrowany. Ja dałam mu dom i nie uważam ze to zły dom, tylko dlatego ze staram się zrobić wszystko by zaczął tolerować koty.

Ten pies był brany do adopcji i zwracany kilka razy. Ja go nie oddam, kocham go nad życie i nie wyobrażam sobie zycia bez niego. A jesli zasady CM działają, to uważam ze rozsądne ich używanie a nie łykanie jak pelikan wszystkiego bez rozumu, to bardzo się cieszę ze takie programy sa puszczane w telewizji.

Link to comment
Share on other sites

Ja wolę żeby takie programy nie były puszczane w telewizji, jeśli komuś zależy na zreformowaniu swojego psa nieważne jaką metodą może poszukać w innych źródłach. To już trochę świadczy o człowieku, bo usiąść w fotelu włączyć TV a potem kopnąć psa bez oceny jak, kiedy i czy faktycznie ten pies TEGO potrzebuje, to każdy potrafi. Poszukać - już nie każdy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Ja wolę żeby takie programy nie były puszczane w telewizji, jeśli komuś zależy na zreformowaniu swojego psa nieważne jaką metodą może poszukać w innych źródłach. To już trochę świadczy o człowieku, bo usiąść w fotelu włączyć TV a potem kopnąć psa bez oceny jak, kiedy i czy faktycznie ten pies TEGO potrzebuje, to każdy potrafi. Poszukać - już nie każdy.[/QUOTE]

I tu zgadzam sie z jednym w zupełności, ludzie powinni czytac, szukac, edukować się w dziedzinie wychowania psa, a nie próbować tego po obejrzeniu jednego odcinka CM. Bo ja sama nie odwazyłabym sie na zaden jego krok, w pracy z agresywnym psem. Nie jestem też za kopaniem psa, ale za korygowaniem jak najbardziej. Tu nie chodzi o to by zadać mu ból, jedynie o to by odwrócić jego uwagę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczek4']Widzisz gdzies zebym napisała ze sie nie da? napisałam ze ta forma pracy nad nim działa, a to oznacza jedno DA SIĘ![/QUOTE]

Ja wzięłam 2-3 letnią sukę ze schronu. Forma fizyczna była zupełnie poniżej normy, a psychika... cóż, wydawała się OK. Na początku. Później jednak się okazało, że moja słodziutka, włochata kuleczka atakuje [B]wszystko[/B] na dworze. Nieważne, czy był to duży pies, mały pies, szczeniak, suka, samiec, kot, słoń czy żyrafa.

Konsekwentna, nagradzana praca, jak pies się rozgalopkuje za bardzo - korekta, wymagania, wzmacnianie zachowań akceptowanych i wygaszanie niepożądanych to moja codzienność prawie od dwóch lat. Nie widzę potrzeby, żeby psem wywijać czy nim ciskać o glebę.

Pies, który dostaje furii na widok np. kotów i nie da się opanować inaczej, niż poprzez zglebowanie to zwyczajnie pies nieułożony, co tu się rozwodzić. Nie panujesz nad jego mózgiem, nie panujesz nad jego ciałem. Chociaż "panowanie" to może niezbyt dobre określenie, powinnam napisać "kontrolujesz".

Ja za podstawę wyznaczyłam sobie wydzielanie wszelkich zasobów. Pies uznał, że przystaje na taki układ i dzisiaj, choćby mu stado kotów biegało przed nosem - patrzy, co ja na to. Jestem w stanie ją odwołać z ataku (niestety, miałam okazję sprawdzić kilka razy, nie powiem, z duszą na ramieniu trochę).

Mam za sąsiadów dwa bardzo agresywne wobec innych zwierząt psy (różnych właścicieli), które nawet chadzają luzem (oczywiście nie między osiedlowymi blokami - tam zawsze na smyczy) i nie ma opcji, żeby zaatakowały jakiegoś innego zwierzaka. Nigdy nie mieliśmy z nimi żadnych problemów, chociaż moja suka nienawidzi ich obojga (to pies i suka, coś a'la ON starego typu, z normalnym dupskiem a nie pies-żaba). Nigdy nie widziałam, żeby właściciele musieli się uciekać do jakichś dziwnych sztuczek typu przewalanie na glebę, co zresztą byłoby dość ciężkie, bo o ile suka waży pewnie jakieś 35-40 kg, to pies jest naprawdę ogromny, a jego właścicielka to niewielka, szczupła babeczka. I obydwa chodzą jak w zegarku.

To jest dla mnie dowód, że można normalnie ułożyć i trzymać w ryzach nawet największego psa, bez żadnych historyjek o przechodzeniu pierwszemu przez drzwi albo o bezwzględnej konieczności stosowania alpha roll.

Link to comment
Share on other sites

wilczek4 i takich ludzi myślących to ze świecą szukać. Jak widzimy piękny obraz to myślimy że sami tak nie potrafimy bo jest od wieków zakodowane, że trzeba na to pracować więc nikt tego nie robi, rodzice nam powtarzają, są kursy rozpowszechnione, po prostu wiadomo, piękny rysunek = talent (często uważamy ze nam go brak i nie ma się za co zabierać) itp., ale jeszcze w mózgach nie ma wczepionej informacji pt. pracować z psem używając rozumu i pomocy kogoś doświadczonego, po programie CM dużo ludzi uważa że oni też tak potrafią, ale jak już widzimy w Mam Talent psa co chodzi komuś po plecach to już "mój jest głupi i tak nie umie".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']Zwrócę uwagę na coś innego, zupełnie odskakując od CM.

Ciągle zwracacie uwagę na 99% Kowalskich. Był taki program kiedyś, jeszcze chyba czasem leci, a mianowicia BRANIAC na Discovery Science. Były tam pokazywane niebezpieczne doświadczenia z np mikrofalówką. I było tam ostrzeżenie : NIE ROBIĆ TEGO W DOMU. I na pewno jakaś część Kowalskich mimo tego ostrzeżenia zrobiła to. To świadczy tylko i wyłącznie o nich, a program jest bezpieczny. To dotyczy się nie tylko Zaklinacza Psów, a także Pogromców Mitów, Szkoły Przetrwania itp. Więc prosze, przestańcie ciągle glądzić o 99% Kowalskich ;)[/QUOTE]
Przecież widać po dogo i innych forach, co się dzieje. Ludzie ignorują to ostrzeżenie w programach CM, ignorują totalnie. To pada na bardzo podatny grunt. Kowalscy mają problemy z psami (z mikrofalówką na ogół nie) ale nie chce im się popracować z psem. Chcą gotowej recepty - zrobię to, a to, i będzie super. A "zdominowanie" psa siłą, to takie proste i - wg programu - rozwiązuje problemy. W przeciwieństwie do mikrofali czy innego sprzętu, pies nie ma włącznika on-off. To zostaje, rozwija się, i wymyka spod kontroli.

Link to comment
Share on other sites

Evel czy Ty uwazasz ze jedyne co zrobiłam i czego probowałam to zdominowanie go przez połozenie na boku? Pracuje nad nim 4 miesiace, bo tyle go mam. PIeknie to piszesz, korekta, wymagania, nagradzanie. A co ja niby robie? Ty na prawde nie zdajesz sobie sprawy o tym co piszesz. Ja rozumiem ze mozesz sie w 100% wypowiedziec na temat swojego psa a na pewno nie na temat mojego. Prób na inne sposoby było mnóstwo, jedzenie, korygowanie przez pociagniecie smyczy, przez dotyk palcami (dotyk! nie uderzenie bo zaraz znajdzie sie kilka nastepnych wypowiedzi ze go jeszcze bije haha), odwracanie tyłem, i to jest to od czego sie zaczeły postępy. Stawiam przy nim transporter z kotem, odwracam tyłem, dopiero połozenie go na boku powoduje, ze pies zaczyna sapać (wyładowuje stres), i delikatnie się trzęsie. Musze naprawić to co ktoś przez 5 lat w niego wpajał. I własnie rady CM nie ukrywam ze w tym pomogły, nie wiedziałam ze stosował obroże elektryczne jak ktoś to pokazał wcześniej. Na mojego psa nie bedzie działał ból, bo on jest w takiej fazie ze nie czuje tego - zaraz znów ktoś powie ze sprawdzałam i znęcałam się nad psem. Otóż rozczaruję was, psiak na podwórku widząc kota wpadł w taki szał że nie patrzył na co wbiega i gdzie ;/// spadł z duzej wysokości na plecy i dalej biegł (w tym momencie myślałam że na zawał padnę, dlatego tez nie popełniam juz tego błedu żeby puscic go na podwórku gdzie moze znalezc się kot). Tu była moja wina ze wogole pusciłam go ze smyczy, ale człowiek własnie w ten sposób się też uczy.

Link to comment
Share on other sites

Tak, nie zdaję sobie sprawy o tym, co piszę. Tak sobie smaruję, co mi ślina na... hm, palce przyniesie ;)

Cztery miesiące i próbowanie wszystkich dostępnych metod - może źle próbowałaś? Może za krótko? Pies zna komendy? Naucz go, że w sytuacji kryzysowej ma wykonywać określoną komendę, i że jest to żelazna zasada i nie ma od niej odwołania. Spalaj miskę, całe żarcie, jakie ma dostać, dawaj z ręki za komendy - niech zapracuje na jedzenie, niech nie ma nic za darmo a jednocześnie zobaczy, że skoro Ty "trzymasz żarcie" to należy się z Tobą liczyć. Jeśli liczysz na to, że poprzez fikanie psem o glebę spowodujesz zmniejszenie Waszego problemu, to możesz się rozczarować. Składanie psa na glebę [B]nie uczy. [/B]A Ty masz mu po pierwsze obrzydzić atakowanie, a po drugie pokazać [B]jak prawidłowo[/B] ma się zachowywać względem kotów. Rzucanie się na glebę w obecności kota nie jest chyba naturalnym zachowaniem, ale wymaganie od psa siedzenia czy warowania zdaje się już być w porządku.

Ogólnie kładzenie się na boku jest kojarzone ze zrelaksowanym psem, ale to niekoniecznie działa tak, że jak psa położysz na bok, to on się zrelaksuje. Nie w obecności bodźca, który tak intensywnie na niego działa.

Znasz kliker? Próbowałaś skojarzyć koty pozytywnie, stopniowo w ten sposób? Moja suka straszliwie atakowała koty, dzisiaj jest w stanie podejść do kota normalnie. Właśnie poprzez korekty niewłaściwego zachowania, kontrolę odległości od "bodźca" i kontrwarunkowanie. Bez glebowania. Masz w okolicy jakiegoś normalnego trenera, tylko nie 100% pozytywistę? Może warto się z nim spotkać chociaż raz, żeby pokazał, jak możecie sobie poradzić z kotami?

Link to comment
Share on other sites

bardzo mnie inetersuje sprawa agresji na koty. Miałam paskudny przypadek niedawno - ci co mnie znają wiedzą - pies znajomych co do nas przyjechali zagryzł mi mojego 10 letniego persa, całkiem niedawno to było, miesiąc temu. Pies jest jak dla mnie niewychowany. postawilam sobie za punkt honoru wychowac im psa, bo bede mieć co najmniej 2 koty a moze i więcej i nie chcę drzeć o moje zwierzaki.
Jak z tym psem pracować? To nie mój pies, znam go średnio. Jest nakręcony na ganianie za zdobyczą. I jest mordercą kotów.
Mam kilka wyjśc z sytuacji - zakazać im zabierać psa jak u nas będą, nakazać im trzymac non stop psa na smyczy albo popracowac z tym psem. na razie jest wersja nr 2 - non stop na smyczy, ale chcę byka za rogi chwycić i naprostować psu mózgownicę (właścicielom jednakowoż też, bo to oni powinni w koncu pracowac z tym psem!!! a nie - jakos to będzie, sam sie wychowa)

Link to comment
Share on other sites

widział go trener, i powiedział ze jesli pies sie relaksuje przy kocie gdy lezy na boku znaczy ze moze działac, wiadomo ze w miesiac sie tego nie nauczy. i widzisz te działania własnie spowodowały ze pies lezac na boku sie relaksuje, a raczej chyba jeszcze trzeba to nazwac odstresowaniem się, zapomina ze kot lezy niedaleko, drżenie oznacza, ze odpuszcza i poddaje się, i jak na poczatku nie dało sie wyprowadzić z furii, tak teraz powoli zaczyna kojarzyć o co chodzi. Nie mam pewności ze zagryzie kota, ale nie chce sie o tym przekonac i za wczasu zapobiec temu.
powiedziano mi także, ze przy walkach psów, czesto koty stosuje sie jako wspomagacz agresji u psa i byc moze własnie moj pies trafił na takich *&*#$&^#&^.

ps. nie wiem czemu nazywacie to uderzeniem o glebe, fikaniem o glebe. czemu tak agresywnie? po prostu go kłade na ziemi na boku, bo najpierw tej komendy został nauczony, ze na zawołanie ma się połozyc na boku, wiadomo sam tego do końca jeszcze nie robi choc jest co raz lepiej, wiec mu pomagam, ale sama ważę prawie tyle co on, dlatego mowiłam ze nie wygląda to delikatnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']panbazyl, jeśli chcesz, ja też dorzucę swoje trzy - no może cztery - grosze ;)[/QUOTE]
pewnie z echcę, bo choc mam psy, ale moje mają inne problemy (2 z 3 lubia za kurami latać, z czym walczę jakies małe osiągnięcia wychowawcze już mam, ale do stanu nirwany daleko mi z tymi czarnuchami). Ale nie miałam problemu z agresją na kota, bo moje psy kota nie ruszały (kot mial 10 lat a najstarszy pie bedzie mial teraz 7 lat).
Z kurami walczę nadal, tylko co zrobic jak ja też kur nie lubię (może psy to czują?) tyle tylko, ze ja ich nie łapie a psy juz tak.

Link to comment
Share on other sites

Ja powiem tak - facet nie robi na szczęście nic złego psom, widac, że je kocha. Ma jakies tam swoje metody, oglądałam dwa jego odcinki i szczerze... jak dla mnie są one zbyt abstrakcyjne. No ale (niby ) skuteczne.

Do człowieka nic nie mam, ale sama forma programu mnie razi - zbyt Amerykańska ;P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patisa']Ja powiem tak - facet nie robi na szczęście nic złego psom, widac, że je kocha. Ma jakies tam swoje metody, oglądałam dwa jego odcinki i szczerze... jak dla mnie są one zbyt abstrakcyjne. No ale (niby ) skuteczne.

Do człowieka nic nie mam, ale sama forma programu mnie razi - zbyt Amerykańska ;P[/QUOTE]


Dwa odcinki za mało.

Jak obejrzysz dziesiąty metody przestaną być abstrakcyjne i co ważne nie wymagają dodatków tylko postawa ciała, ręce, nogi. Mamy je zawsze "przy sobie":lol:

I nie patrz na otoczkę. Oczywiście " mega" USA.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Donvitow']Dwa odcinki za mało.

Jak obejrzysz dziesiąty metody przestaną być abstrakcyjne i co ważne nie wymagają dodatków tylko postawa ciała, ręce, nogi. Mamy je zawsze "przy sobie":lol:

I nie patrz na otoczkę. Oczywiście " mega" USA.:shake:[/QUOTE]
dokładnie obejrzyj kilka (naście) i niekoniecznie tylko z pierwszych sezonów.
A ta otoczka - no cóż - typowa dla każdego neofity :) On przecież od niedawna ma paszport USA. I musi pokazać ze jest godny tego paszportu. Jego dzieci gdyby za kilka lat robiły tego typu program z pewnością inaczej by podeszły do wielu spraw.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...