Jump to content
Dogomania

Wegetarianizm - za czy przeciw?


Stevie Rae

Recommended Posts

To:
[quote name='Sabina02']
W sklepie poprosilam pania ekspedientke zeby zmienila jednorazowe rekawiczki (w ktorych podawala uprzednio mieso) zanim pokroi moj ser, gdyz nie jem miesa. Pani oczywiscie zmienila te rekawiczki na nowe, ale nie omieszkala sie mnie zapytac: "Czy nie przeszkada Pani to ze nie je Pani miesa?" A ja na to: "Nie, nie przeszkada mi... ale przeszkada mi to ze Pani je je."[/QUOTE]
[quote name='Sabina02']Silną wolę? A to ciekawe... W takim razie ja podziwiam Twoją silną wolę, bo nie jesz psów i kotów.[/QUOTE]

całkowicie zaprzecza temu:
[quote name='Sabina02']Kocham wegeterianizm i wegeterian! Nie jestem agresywna lecz szczesliwa i dumna z tego faktu! Nie narzucam nikomu swojej woli, ale tez potrafie byc uszczypliwa gdy ktos glupio komentuje moj wybor.
[/QUOTE]

Ani Aysel, ani ta ekspedientka nie skomentowały uszczypliwie Twojego wyboru. Kobieta w sklepie zadała pytanie, które było całkowicie normalne, i szczerze, miałaś okazję przedstawić wegetarianizm z bardzo dobrej strony. Ta kobieta przecież w pewien sposób pytała, jak to jest. Może nie miewa styczności z wegetarianami, może niewiele o tym wie, i akurat miała okazję, to zapytała z ciekawości, czy to trudne. Mogłaś jej powiedzieć, że nie, mogłaś być może zainteresować ją tematem, ale nie, wsadziłaś szpilę, zrobiłaś właśnie to czego deklarujesz, że nie robisz - wsadziłaś głowę do jej talerza, byłaś nieuprzejma, może zraziłaś do wegetarian kolejną osobę. Ona naprawdę nie powiedziała nic złego, chyba, że uważasz ją za istotę na niższym poziomie od Ciebie, bo je mięso; cóż, bez komentarza.
Jeśli chodzi o Aysel jeszcze lepiej; napisała że podoba jej się wegetarianizm, i go popiera, ale sama nie stosuje (a kto wie, czy kiedyś nie zacznie) - a Ty skomentowałaś to naprawdę złośliwie i ironicznie - dlaczego?

Ty chyba masz trochę za bardzo wybielony obraz samej siebie - bo owszem, Twoje posty i zachowanie w opisanej sytuacji są agresywne i uszczypliwe, a zupełnie przez te osoby niezasłużone. I z niemal każdej dyskusji na tematy wege pamiętam Twoje posty jako jedne z najbardziej agresywnych i prześmiewczych... I proszę, nie tłumacz tego tym, że mięsożercy są dla Ciebie niemili. Pewnie nie chciałabyś, żeby ludzie bluzgali Cię na ulicy, bo masz na smyczy psa z rasy morderców - bo większość właścicieli tej rasy to idioci. Prawda? A to ta sama sytuacja; od razu przyjmujesz postawę delikatnie mówiąc obronną tylko dlatego, że druga strona nie jest wege. Twój wybór, ale ani wegetarianizmu tym nie spopularyzujesz, ani zwierzakom nie pomożesz, wręcz przeciwnie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 873
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='omry']Tego właśnie nie rozumiem. Może mi ktoś wytłumaczyć, z jakich powodów mięsożercy myślą, że przygotowywanie wegetariańskich posiłków jest trudne? [/QUOTE]

Też byłam tym podejściem zaskoczona, bo w moim domu rodzinnym posiłki były zróżnicowane i nawet kiedy jedliśmy mięso, to na pewno nie codziennie. Zrozumiałam, kiedy poznałam rodzinę mojego obecnego męża. U nich mięso jadło się prawie do każdego posiłku, a pomysły na potrawy bezmięsne kończyły się na ruskich pierogach i naleśnikach z serem :) Trochę potrwało, zanim zobaczyli jak urozmaicona może być wegetariańska kuchnia.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='Afryka']Też byłam tym podejściem zaskoczona, bo w moim domu rodzinnym posiłki były zróżnicowane i nawet kiedy jedliśmy mięso, to na pewno nie codziennie. Zrozumiałam, kiedy poznałam rodzinę mojego obecnego męża. U nich mięso jadło się prawie do każdego posiłku, a pomysły na potrawy bezmięsne kończyły się na ruskich pierogach i naleśnikach z serem :) Trochę potrwało, zanim zobaczyli jak urozmaicona może być wegetariańska kuchnia.[/QUOTE]

Trochę odnowię stary temat - choć wegetarianką nie jestem, to cierpiałam nieco, będąc u swojego TŻta; jego babcia gotuje obiady i na życzenie dziadka praktycznie każde danie,prócz właśnie nalesników z serem, było z miesem. I tego mięsa nie było trochę - było go dużo. Mięso generalnie lubię, ale co za dużo, to niezdrowo - teraz na mięso patrzeć nie mogę...

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

[quote name='mina21']Cóż, ja jestem wegetarianką już... 7 lat? Najpierw po prostu zrezygnowałam z jedzenia mięsa (należy przecież pamiętać, że niejedzenie mięsa to NIE jest wegetarianizm), ponieważ już od dziecka zwyczajnie mnie brzydziło (jak kilkulatka podczas jedzenia udka kurczaka znalazłam w nim obrzydliwą, czerwoną żyłę i od tamtej pory jedzenie mięsa było dla mnie katorgą i czymś najabrdziej obleśnym na świecie :D), później zaczęłam interesować się prawami zwierząt i szowinizmem gatunkowym co skutkowało równoczesnym zainteresowaniem dietą wegetariańską. Obecnie od jakiegoś czasu powoli próbuję przyzwyczaić mój organizm do diety wegańskiej, którą planuję wkrótce zacząć praktykować (główną przeszkodą jest niestety u mnie brak czasu - prawidłowe zbilansowanie diety wegańskiej jest okrutnie czasochłonne).
Obecnie mój wegetarianizm wynika przede wszystkim ze względów filozoficzno-światopoglądowych (uważam między innymi jedzenie mięsa za szowinizm gatunkowy, który w moim przekonaniu powinien być aktywnie zwalczany). Również względy zdrowotne mnie trzymają przy tym stylu życia - prawda jest taka, ze mięso jest zwyczajnie szkodliwe, nikomu i przy żadnych chorobach nie jest wskazane - lekarze próbujący komuś to wmówić to w moim mniemaniu niedouczone konowały i uceikam od takich gdzie pieprz rośnie. Moja babcia przez lekarzy mówiących, że ma jeść mięso bo zdrowe, bo na mięśnie dobre, bo blablabla - zniszczyła sobioe zdrowie w konsekwencji czego od kilku lat jest dializowana, jest również po amputacji nogi.

Mogłabym przytoczyć milion argumentów za wegetarianizmem jak nie więcej - bo takie są, poparte badaniami, wypowiedziami ekspertów i wieloletnim doświadczeniem milionów ludzi. Daleko mi jednak od ekoterrorystki, zaglądającej ludziom do talerza, dlatego też dopóki ktros wyraźnie mnie o to nie poprosi, staram się nie wgłębiać jakoś szczególnie w szczegółowe opisy zalet wegetarianizmu. Zabrzmieć to może trochę arogancko, ale pozwolę sobie stwierdzić, że mam pewne kompetencje do wypowiadania się na ten temat, które niekoniecznie inni ludzie posiadają, z racji tego, że tematyka ta jest gruntownie powiązana z kierunkiem moich studiów i moimi zainteresowaniami naukowymi, i o ile w dziedzinie zdrowotnej za eksperta uchodzic nie mogę, tak od strony etycznej posiadam pewną naukową wiedzę która pozwala mi wierzyć, że wegetarianizm jest moralnie słuszny i tego poglądu staram się w swoim życiu trzymać.
Najważniejsze jest jednak to, że przejście na wegetarianizm powinno być indywidualną decyzją każdego człowieka, do której nie można go zmusić, nawet namówienie kogoś jest dla mnie wątpliwe - tego się albo chce, albo nie, nie ma tu żadnego pośredniego stanowiska. Albo coś popierasz i to praktykujesz, albo się z czymś nie zgadzasz i tego nie robisz - proste jak 2+2.

Jeżeli chodzi o "psi wegetarianizm" - karmię swoją sunię zwykłą, mięsną karmą suchą i mokrą, ale nie mogłabym ugotować jej mięsa z prostego względu - nie byłabym fizycznie przemóc obrzydzenia które we mnie wywołuje. Jednak pies to pies - mięsożerca, w przeciwieństwie do roślinożernego człowieka, i postępowanie wbrew jego naturze, czyli zmuszanie go do żywienia sie wyłącznie warzywami, również wywołuje u mnie moralny sprzeciw.[/QUOTE]

Więc jestem szowinistą gaunkowym???Hah, wy jednak nie jesteście normalni...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kafka2009']Postanowiłam przejść na wegetarianizm jakieś dwa miesiące temu. Zła jestem an siebie, że nie znalazłam w sobie wystarczająco dużo siły, by podjąć tą decyzję wcześniej. Teraz czuję się o wiele lepiej, nie tylko pod względem fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. Cieszę się, że nie uczestniczę już w uprzemysławianiu zwierząt i nie dokładam pieniędzy do ich marnego życia. Wiem, że ja sama świata nie zmienię, ale obecna sytuacja jeszcze długo się nie zmieni. Należałoby zacząć pracować od podstaw, zmienić ludzką mentalność co jest bardzo trudnym zadaniem.

Oczywiście spotkałam się już z szykanami ze strony mięsożerców. Słyszałam wyzwiska, marudzenie rodziny, zamartwianie się o moje zdrowie i idiotyczne żarty. Przyznaję, że bardzo mnie to boli. Boli mnie to, że nawet moje najbliższe otoczenie (rodzina, przyjaciele) nie potrafi uszanować mojego wyboru i mojej idei.

Co do karmienia zwierząt innymi zwierzętami... Mam w domu kochaną sunię, której daję mięso. Dlaczego? Bo choć kocham ją, jakby była moim dzieckiem, to nie zapominam, że to zwierzę. My, ludzie, mamy tą wyższość nad innymi stworzeniami, że mamy świadomość i zdolność podejmowania świadomych decyzji. Zwierzęta jedzą zwierzęta, bo nie są w stanie świadomie zastąpić potrzebnych im witamin/minerałów istniejących w mięsie innymi produktami. Nie mam wyrzutów sumienia dając mojej małej mięso.[/QUOTE]

A powinnaś mieć...co prawda sama nie konsumujesz mięsa, ale dla tych zwierząt, chodowanych na ubój, to jest naprawdę pozbawione znaczenia, czy zjesz je ty, czy twoja sunia. Więc przykładasz rękę do tego strasznego procederu, ale w imię wartości innej, niż twoja wygoda/apetyt. Różnica jest tylko pozorna.

Link to comment
Share on other sites

Ineger, czy Ty masz jakiś monopol na prawdę, doktorat z etyki, czy nadzwyczajne prawo do pouczania i obrażania wszystkich dookoła? Może jakąś legitymacją Pierwszego Moralizatora RP się okażesz, zanim zaczniesz się czepiać ludzi, którzy w przeciwieństwie do Ciebie nie mają problemów z argumentacją swoich wypowiedzi- bardzo proszę.

Link to comment
Share on other sites

Ineger - wypraszam sobie, jestem całkiem normalna. I co przeszkadza Ci czyjś talerz i jego zawartość? Nie zjadam mięsa bo mi szkoda zwierząt ale mój pies jadł a koty oprócz karmy dostają różne kawałki drobiu. Mam uśpić, bo mięsożerne?
Ja kotleta nikomu nie wypominam i nie mówię "ten kotlecik miał mamę, tatę i braciszka! on żył! biedna świnka, poderżnęli jej gardło i pocięli na kawałki!" więc tępię teksty mojej rodzinki typu "dziecko, jedz jak człowiek", "anemie będziesz miała!" itd. Jestem wege od 4 lat a wg. chłopaka mego robię świetne schabowe chociaż nawet nie wiem jakie bo pierwszy raz robiłam jak już mięsa nie jadłam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='engelina_88']Ineger, czy Ty masz jakiś monopol na prawdę, doktorat z etyki, czy nadzwyczajne prawo do pouczania i obrażania wszystkich dookoła? Może jakąś legitymacją Pierwszego Moralizatora RP się okażesz, zanim zaczniesz się czepiać ludzi, którzy w przeciwieństwie do Ciebie nie mają problemów z argumentacją swoich wypowiedzi- bardzo proszę.[/QUOTE]

Ojej, przecież ja tylko żartuję...no i nie mam zamiaru nikomu narzucać swoich preferencji kulinarnych, ale ja dziewczyna pisze, że jedzenia mięsa to szowinizm gatunkowo i że trzeba z tym walczyć, to zaczynam się trochę o siebie bać. Stąd nerwy.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam trochę obojętne zdanie na temat wegetarianizmu, ponieważ z jednej strony mięso jest nam bardzo potrzebne, a przechodząc na wegetarianizm nie dostarczamy organizmowi tego co najlepsze, narażamy się na różnego rodzaju choroby, a co najważniejsze i tak nie pomożemy zwierzętom, bo mnóstwo ludzi i tak je zjada- będę nazywała rzeczy po imieniu. Prawdę mówiąc świnie, czy kury są właśnie po to, aby mieć z nich mięso. Taki ich już los. I może jesteśmy po stronie zwierząt w niektórych sprawach, kochamy je, współczujemy im często, ale nie należy nazywać jedzenia mięsa czymś obrzydliwym, bez serca itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Navarette'] a przechodząc na wegetarianizm nie dostarczamy organizmowi tego co najlepsze, narażamy się na różnego rodzaju choroby, .[/QUOTE]
Ależ głupoty ;) Tego co najlepsze? Co masz na myśli? "Zdrowiutki" tłuszcz zwierzęcy?
No i proszę, podaj mi, na jakie choroby się narażamy przechodząc na wegetarianizm, bo nie mam pojęcia.

Link to comment
Share on other sites

[B]Navarette[/B], żyjesz stereotypami, jak miliony innych ludzi.
Piszesz 'taki już ich los'. Może i tak, ale to nie znaczy, że ja muszę się z tym zgadzać i godzić. Dla mnie zabijane one nie są, nie muszą tracić życia dla mojej zachcianki, ale dla zachcianki innych - boskie uczucie, jak masz świadomość, że się do tego nie przyczyniasz, mówię Ci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Navarette']Chodzi mi tu o np. anemię. Jadąc na samych warzywach, owocach możemy poważnie osłabić organizm.[/QUOTE]
Jest taka mądra zasada, jak nie wiesz o czym mówisz, to lepiej nie zabierać głosu...

O wegetarianizmie, jak o wszystkim, trzeba cokolwiek wiedzieć, żeby nie rozsiewać legend miejskich i zabobonów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry'][B]Navarette[/B], żyjesz stereotypami, jak miliony innych ludzi.
Piszesz 'taki już ich los'. Może i tak, ale to nie znaczy, że ja muszę się z tym zgadzać i godzić. Dla mnie zabijane one nie są, nie muszą tracić życia dla mojej zachcianki, ale dla zachcianki innych - boskie uczucie, jak masz świadomość, że się do tego nie przyczyniasz, mówię Ci.[/QUOTE]

Tak, masz racje to jest BOSKIE UCZUCIE! :loveu: Jestem wege od 15-lat. KOCHAM TO! :loveu: Niestety, miesozercow raczej nie przekonasz do swoich pogladow (probowalam), no moze niektorych, ale tylko wtedy jak ich zatargasz do ubojni zeby zobaczyli do czego sie przyczyniaja. :shake:

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

[quote name='pauli_lodz']Nat-Mare - ja tam widzę siebie nieco wyżej jeśli chodzi o rozwój umysłowy i zasady moralne niż lew i rekin. I mając wybór tego co jem - wybrałam - nie jem zwierząt. Czym innym jest zresztą mieszkać sobie w dżungli i upolować świniaka na obiad. To jest proste życie, polowanie dla przetrwania. Mnie przeraża przemysłowa produkcja mięsa - zwierzęta stłoczone w ciasnych klatkach, nigdy nie oglądające nieba, urodzone po to by trafić na stół, zabijane w niehumanitarnych warunkach, żywe jeszcze świnie wrzucane do oparzalnika, żywcem obdzierane ze skóry. Temu przemysłowi mówię nie - i nie jem mięsa. Już prawie 13 lat - i żyję.[/QUOTE]

Popieram całym sercem. Od 16 stycznia tego roku nareszcie jestem wegetarianką i czuję się jakby spadł ze mnie olbrzymi ciężar. W natychmiastowym zerwaniu z tym wstrętnym nałogiem pomogło mi obejrzenie filmu na you tube , nagranego w austriackiej ubojni bydła. Zawsze lubiłam potrawy z mięsa ale to co ludzie wyrządzają zwierzętom przeznaczonym na rzeź jest nie do przyjęcia. Życie zwierząt rzeźnych od urodzenia az do okrutnej śmierci to droga przez mękę. W naturze żaden drapieżnik nie dręczy tak swych ofiar. Zabija szybko a ofiara zwykle jest w szoku i ma tak podniesioną adrenalinę, że może nawet nie czuć bólu, nie zdąży się też zbyt długo bać. Człowiek mięsożerny jest prawdziwą bestią i potworem. Jego ofiary stoją bez żadnej możliwości ucieczki i patrzą na męki swoich pobratymców krojonych i patroszonych na żywca i wiedzą, że za chwile ich spotka to samo

Link to comment
Share on other sites

Ja nikogo nie staram się przekonać, bo mimo tego, że przykro mi się patrzy na kotlecika, to nie łudzę się, że coś zmienię i nie zamierzam się wtrącać nikomu w jego sposób życia. Ale coś w tych filmikach jest, bo ja też po obejrzeniu jednego, bardzo długiego i obrazowego przestałam jeść. Od pierwszego stycznia przestał też mój chłopak. Nie zmuszałam, nie prosiłam.. Po prostu uznał, że kocha zwierzęta i nie zamierza być hipokrytą i się dalej do tego całego zła (inaczej tego nie nazwę, niestety) nie przyczyniać.

Podsumowując: Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Ja nikogo nie staram się przekonać, bo mimo tego, że przykro mi się patrzy na kotlecika, to nie łudzę się, że coś zmienię i nie zamierzam się wtrącać nikomu w jego sposób życia. Ale coś w tych filmikach jest, bo ja też po obejrzeniu jednego, bardzo długiego i obrazowego przestałam jeść. Od pierwszego stycznia przestał też mój chłopak. Nie zmuszałam, nie prosiłam.. Po prostu uznał, że kocha zwierzęta i nie zamierza być hipokrytą i się dalej do tego całego zła (inaczej tego nie nazwę, niestety) nie przyczyniać.

Podsumowując: Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy :)[/QUOTE]

Chcialabym zaznaczyc ze ja tez nie wyskakuje z przekonywaniem ludzi do wegetarianizmu, robie to wylacznie wtedy gdy ktos zaczyna ze mna ten temat glownie wmawiajac mi jakim to jestem dziwakiem bo nie jem miesa. Wtedy nie omieszkam powiedziec co sadze o jedzeniu miesa i dlaczego. No, ale z doswiadczenia wiem, ze wiekszosc ma to gleboko w powazaniu, a wrecz patrza na mnie jak na jeszcze wiekszego dziwaka. :roll:

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

Ja jestem wegetarianką od kilku lat, nikomu nie robię wyrzutów z tego, że je mięso. Żyję sobie w zgodzie ze społeczeństwem, pies jak żarł mięso sto lat wstecz tak samo żywi się tym teraz i tutaj dla mnie nie ma dyskusji. Co nie znaczy, że warzywami pogardzi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia Z.']Popieram całym sercem. [B]Od 16 stycznia tego roku nareszcie jestem wegetarianką[/B] i czuję się jakby spadł ze mnie olbrzymi ciężar. W natychmiastowym zerwaniu z tym wstrętnym nałogiem pomogło mi obejrzenie filmu na you tube , nagranego w austriackiej ubojni bydła. Zawsze lubiłam potrawy z mięsa ale to co ludzie wyrządzają zwierzętom przeznaczonym na rzeź jest nie do przyjęcia. Życie zwierząt rzeźnych od urodzenia az do okrutnej śmierci to droga przez mękę. W naturze żaden drapieżnik nie dręczy tak swych ofiar. Zabija szybko a ofiara zwykle jest w szoku i ma tak podniesioną adrenalinę, że może nawet nie czuć bólu, nie zdąży się też zbyt długo bać. Człowiek mięsożerny jest prawdziwą bestią i potworem. Jego ofiary stoją bez żadnej możliwości ucieczki i patrzą na męki swoich pobratymców krojonych i patroszonych na żywca i wiedzą, że za chwile ich spotka to samo[/QUOTE]

[quote name='omry']Ja nikogo nie staram się przekonać, bo mimo tego, że przykro mi się patrzy na kotlecika, to nie łudzę się, że coś zmienię i nie zamierzam się wtrącać nikomu w jego sposób życia. Ale coś w tych filmikach jest, bo ja też po obejrzeniu jednego, bardzo długiego i obrazowego przestałam jeść. [B]Od pierwszego stycznia przestał też mój chłopak.[/B] Nie zmuszałam, nie prosiłam.. Po prostu uznał, że kocha zwierzęta i nie zamierza być hipokrytą i się dalej do tego całego zła (inaczej tego nie nazwę, niestety) nie przyczyniać.

Podsumowując: Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy :)[/QUOTE]


Jestem z Ciebie BasiuZ i z Omry TZ-a bardzo dumna i trzymam kciuki za wytrwalosc. :)

Edited by Sabina02
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...