Jump to content
Dogomania

Wegetarianizm - za czy przeciw?


Stevie Rae

Recommended Posts

  • Replies 873
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Balbina12']
I to jest smutne w wegetarianach-że w sposób agresywny narzucają swoją wolę innym,jednocześnie wyolbrzymiasjąc pewne fakty(np. to ,ze psy moga jesć tylko warzywka bo je świetnie trawią-ciekawe więc skąd w kupie mojego psa kawałki marchewki i buraczka:hmmmm:)oczywiście na korzyść ich diet.[/QUOTE]

Bardzo Cię proszę- nie uogólniaj.
Niewiele jest bardziej krzywdzących stwierdzeń iż np."każdy wierzący to moher" lub "każdy wege to agresywny świr"...
A zabija to raczej cukier- jeśli mówimy o ' mnożących się hasłach".
Mleko według nich jest "tylko" niezdrowe- zawiera antybiotyki i sterydy.

Link to comment
Share on other sites

Tak naprawdę, to zawsze znajdzie się coś, co jest niezdrowe czy czego nie powinniśmy z powodów etycznych jeść. Natomiast dieta to sprawa indywidualna każdego człowieka i tak samo przykre jest w mięsożercach, gdy próbują przekonać, jacy beznadziejni są wegetarianie, jak i w wegeterianach - jak wstawiają obrazki pieska na talerzu. Cóż, w niektórych kulturach pieski się je - ja np. uważam, że rybki i krewetki są bardzo sympatyczne, co nie przeszkadza mi w tym, zeby je jeść - tak skonstruowany jest ten świat. Co do opcji, ze każdy powinien sam sobie upolować, zabić i oprawić - nie ma sprawy. I zaraz pewnie usłyszę, że jestem bez serca, bo jak tak można...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']nie przeszkadza mi w tym, zeby je jeść - tak skonstruowany jest ten świat.[/QUOTE]
I to jest właśnie największe nieporozumienie pomiędzy stronami. Większej części wegetarian nie chodzi o sam fakt jedzenia zwierząt - to jest jak najbardziej zgodne z naturą i zasadami żądzącymi tym światem, ale o to w jaki sposób te zwierzęta były traktowane przed ubojem. O ogrom cierpienia, którego doświadczają tylko dla jednej idei: kasy.
Mięsożercy często odwracają się od wegetarian (również tych 'normalnych'), którzy starają się uświadomić im jak wygląda sytuacja. Dostają oni etykietkę świrów tylko dlatego, że udostępniają wstrząsające nagrania z rzeźni, gdzie konie na 'żywca' wrzucane są do wrzątku, krzyczące z bólu świnie obdzierane są ze skóry, a króliki dla zabicia wali się o mur, często kilka razy, gdyż żywe jeszcze zwierze wije się w cierpieniach. Pewnie, że łatwiej jest żyć w nieświadomości, ale czy na pewno lepiej?
Jak już mówiłam zupełnie nie popieram tanich chwytów mających zwrócić mięsożerców na "jedyną i właściwą drogę", ale tak jak we wszystkich społecznościach zdarzają się fanatycy: kibice-kibole, katolicy-katole(mohery), sądzę, że podobne zjawisko zaczyna się pojawiać również u wege.

Link to comment
Share on other sites

Ja to rozumiem, sama zbierałam podpisy pod petycją w sprawie traktowania koni wiezionych do uboju. Natomiast uważam, że przechodzenie na wegetarianizm dla samej idei, że w ten sposób coś się poprawi i zmieni, jest wielką pomyłką, bo nigdy nie będzie tak, że z jedzenia mięsa zrezygnuje taki odsetek osób, aby produkcja ubojowa się nie opłacała i przestała mieć prawo bytu. Owszem, trzeba walczyć o poprawę warunków, co jednak nie jest równoważne z nie jedzeniem mięsa albo tym, że wege prawie wymiotują, patrząc na mięso na moim talerzu i rzucają hasła, że to jest takie niezdrowe i sprawia, ze krzywdzi się zwierzęta - owszem, jest niezdrowe, zdaję sobie sprawę i jem nadal, w końcu na coś trzeba umrzeć ;) Natomiast nie uważam, żeby to, ze ja przestanę jeść mięso, które mi smakuje, będzie jakiegoś rodzaju osobistym postem, od którego nagle poprawi się sytuacja zwierząt. Takze ten argument do mnie nie trafia ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja będąc wege zdawałam sobie sprawę z faktu, że prawdopodobnie niczego nie zmienię i że moje jedzenie, czy też niejedzenie mięsa nie ma większego znaczenia. Na wegetarianizm przeszłam, przyznam się, nie z jakichś wielkich idei, ale z pobudek osobistych-nie chciałam przyczyniać się do cierpienia tych zwierząt. Czułam,że w pewnym sensie byłabym hipokrytką protestując przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami (w tym także niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt hodowlanych),a po powrocie do domu wcinając ze smakiem tę bitą, maltretowaną świnkę.
To, co napisałam wcale nie miało być ideą wegetarianizmu, ani tym bardziej argumentem ZA przy przejściu na wege. Chciałam zwrócić uwagę na fakt, że to nie tylko pseudo wege 'atakują' mięsożerców, ale w większości przypadków jest zupełnie odwrotnie, chociaż zazwyczaj się tego nie zauważa, gdyż nie ma to formy protestów, a osobistych ataków słownych. I to tylko dlatego, że pokazują im sytuację taką, jaka jest, a nie taką, jak myśleli.
Po za tym pokazuje to również, że argument, którego użyłaś "tak skonstruowany jest ten świat" jest zupełnie bezpodstawny, a jeśli świat polega na zabijaniu bezbronnych zwierząt w ogromnych katuszach dla własnego pożytku, to ja chyba nie chcę w nim uczestniczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pinky.']Ja będąc wege zdawałam sobie sprawę z faktu, że prawdopodobnie niczego nie zmienię i że moje jedzenie, czy też niejedzenie mięsa nie ma większego znaczenia. Na wegetarianizm przeszłam, przyznam się, nie z jakichś wielkich idei, ale z pobudek osobistych-nie chciałam przyczyniać się do cierpienia tych zwierząt. Czułam,że w pewnym sensie byłam hipokrytką protestując przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami (w tym także niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt hodowlanych),a po powrocie wcinając tę bitą, maltretowaną świnkę.
To, co napisałam nie miało być ideą wegetarianizmu, ani tym bardziej argumentem ZA[/QUOTE]

Hihi, cóż za piękny, zaowalowany sposób na powiedzenie mi, że jestem hipokrytką :evil_lol: No cóż, jakoś to przeżyję ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Hihi, cóż za piękny, zaowalowany sposób na powiedzenie mi, że jestem hipokrytką :evil_lol: No cóż, jakoś to przeżyję ;)[/QUOTE]
o_O Może tak to zrozumiałaś, ale moja wypowiedź zupełnie nie miała tego na celu. Napisałam tylko jak JA na to patrzę, z jakiego powodu miałam wyrzuty sumienia i dlaczego wybrałam ten sposób życia. Ale skoro już ustaliłyśmy, że pojedynczy wegetarianin nie ma żadnego znaczenia dla zabijanych zwierząt to nie miałabym powodu, by zarzucać ci hipokryzję. Proszę, nie doszukuj się między wierszami czegoś, czego nie napisałam.

Edit: wcześniejszą wypowiedź omyłkowo za wcześnie wysłałam, uzupełniłam ją.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pinky.']Ja będąc wege zdawałam sobie sprawę z faktu, że prawdopodobnie niczego nie zmienię i że moje jedzenie, czy też niejedzenie mięsa nie ma większego znaczenia. Na wegetarianizm przeszłam, przyznam się, nie z jakichś wielkich idei, ale z pobudek osobistych-nie chciałam przyczyniać się do cierpienia tych zwierząt. Czułam,że w pewnym sensie byłabym hipokrytką protestując przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami (w tym także niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt hodowlanych),a po powrocie do domu wcinając ze smakiem tę bitą, maltretowaną świnkę.
To, co napisałam wcale nie miało być ideą wegetarianizmu, ani tym bardziej argumentem ZA przy przejściu na wege. [B]Chciałam zwrócić uwagę na fakt, że to nie tylko pseudo wege 'atakują' mięsożerców, ale w większości przypadków jest zupełnie odwrotnie, chociaż zazwyczaj się tego nie zauważa, gdyż nie ma to formy protestów, a osobistych ataków słownych.[/B] I to tylko dlatego, że pokazują im sytuację taką, jaka jest, a nie taką, jak myśleli.
[B]Po za tym pokazuje to również, że argument, którego użyłaś "tak skonstruowany jest ten świat" jest zupełnie bezpodstawny, a jeśli świat polega na zabijaniu bezbronnych zwierząt w ogromnych katuszach dla własnego pożytku, to ja chyba nie chcę w nim uczestniczyć.[/B][/QUOTE]

Ad. pierwsze pogrubienie - owszem, sama to napisałam we wcześniejszych postach, że obie strony dają sobie równo popalić. Ani jedna, ani druga nie ma natomiast do tego prawa - do narzucania swojej ideologii i poglądów.

Ad. drugie pogrubienie - zawsze taki patetyzm mnie śmieszył - bo jedynym rozwiązaniem, jeśli nie chcesz uczestniczyć w takim świecie, jest obecnie samobójstwo - tylko żeby nie było, że to atak, po prostu to jedyne rozwiązanie.

[quote name='Pinky.']o_O Może tak to zrozumiałaś, ale moja wypowiedź zupełnie nie miała tego na celu. Napisałam tylko jak JA na to patrzę, z jakiego powodu miałam wyrzuty sumienia i dlaczego wybrałam ten sposób życia. Ale skoro już ustaliłyśmy, że pojedynczy wegetarianin nie ma żadnego znaczenia dla zabijanych zwierząt to nie miałabym powodu, by zarzucać ci hipokryzję. Proszę, nie doszukuj się między wierszami czegoś, czego nie napisałam.

Edit: wcześniejszą wypowiedź omyłkowo za wcześnie wysłałam, uzupełniłam ją.[/QUOTE]

Dlatego zawsze jak się wysyła post, trzeba pomyśleć nie o tym, jak się samemu go odbiera, ale o tym, jak ktoś go odbierze - taki minus słowa pisanego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Natomiast nie uważam, żeby to, ze ja przestanę jeść mięso, które mi smakuje, będzie jakiegoś rodzaju osobistym postem, od którego nagle poprawi się sytuacja zwierząt.[/QUOTE]
Dlatego zawsze powtarzam, że wege nie jest się dla całego świata, ale dla siebie - to, że nie zjem kotleta na obiad nie poprawi losu zwierząt rzeźnych, ale sprawi, że ja osobiście nie będę przyczyniać się do cierpienia tych zwierząt. Tak samo jest z używaniem produktów nietestowanych na zwierzętach, nie chodzeniem do cyrków itd.

Link to comment
Share on other sites

A ja jednak myślę (to do Pinky i dog193), że mimo silnego lobby przemysłu mięsnego idea niejedzenia mięsa będzie się rozwijać i każdy ze swoją indywidualną decyzją w tę stronę będzie ją w jakiś sposób pogłębiał. W końcu suma indywidualnych decyzji jest już decyzją zbiorową i jakiś wpw na ILOŚĆ dręczonych zwierząt ma, choć nie na sam mechanizm dręczenia.
Tak jak parę jeszcze wieków temu tortury i posyłanie na śmierć ludzi za poglądy niezgodne z powszechnie uznanymi było dość powszechne (pomijam przypadki nadal mające miejsce, ale nie aprobatę społeczną), świat jednak poszedł tu w dobrą stronę. Teraz jednym z ważniejszych punktów wstydliwych naszej "cywilizacji" jest traktowanie przez człowieka innych zwierząt. Leonardo da Vinci, Einstein i parę ważnych dla ludzkości ludzi też miało przekonanie, że to tylko kwestia czasu, żeby i w tej kwestii ludzkość zmieniła swój punkt widzenia.

Obecnie doszliśmy w pogoni za zyskiem przy hodowli zwierząt do absurdu, nieznanego w czasach da Vinci, ale z drugiej strony gołym okiem widać, że wegetarian, a nawet wegan jest jednak coraz więcej i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. W każdym razie nie uważam indywidualnych decyzji za mało znaczące. Mam nadzieję doczekać (a przeżyłam już pół wieku, więc niewiele przede mną) czasów, gdy świadomość znaczącego odsetka ludzi w tej kwestii będzie większa i porzucą oni płytki egoizm wynikający z nawyków smakowych na rzecz wyborów etycznych (a tak naprawdę też i zdrowotnych). Nawyki smakowe naprawdę można zmienić (sama o tym się przekonałam stosunkowo niedawno), a mięso zwierząt karmionych hormonami, antybiotykami i innymi środkami pozwalającymi utrzymać przy życiu te dręczone zwierzęta więcej powoduje szkody, niż pożytku jako pokarm.
A to, co naprawdę zdrowe długo jeszcze będziemy musieli sami indywidualnie sobie dobierać (i dokształcać się samodzielnie w tym zakresie), bo obecny przemysł spożywczy i farmaceutyczny na pewno niechętnie zechcą stracić swoją pozycję na rzecz propagowania zdrowej diety i wspierania badań wskazujących na to, jakie produkty są zdrowe, a jakie nie są, bo podcięłyby sobie gałąź. Niestety tylko indywidualne decyzje nam pozostają do podejmowania, dlatego nie bagatelizowałabym ich roli - w końcu można teraz łatwo się dzielić informacją i wspierać, czyniąc indywidualne decyzje mocniejszymi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']zawsze taki patetyzm mnie śmieszył - bo jedynym rozwiązaniem, jeśli nie chcesz uczestniczyć w takim świecie, jest obecnie samobójstwo[/QUOTE]
Nie zrozumiałaś. Nie mówię o świecie, który jest naprawdę, ale o tym, który Ty zobrazowałaś. Mówiąc, że "tak skonstruowany jest ten świat" rozumiem, że miałaś na myśli łańcuch pokarmowy. We współczesnych czasach jednak w większości (w relacji człowiek-zwierze) przeistoczył się on w katusze bestialsko mordowanych zwierząt, a Ty tym małym stwierdzeniem dajesz złudzenie, jakoby to wciąż było coś naturalnego, choć natura nie ma z tym już nic wspólnego. To CZŁOWIEK tak skonstruował ten świat. W moim światopoglądzie cierpiące,więzione dla czyjegoś pożytku zwierzęta nie są zamiennikiem kręgu życia,dlatego jeśli mogę go wykluczyć przynajmniej w moim najbliższym otoczeniu-nie waham się. A takim choć częściowym wykluczeniem wg mnie jest właśnie wegetarianizm. Może nie zbawie nim świata, ale dzięki niemu przynajmniej wyłamałam się z tego chorego 'łańcucha pokarmowego' dzisiejszych czasów.

[quote]Dlatego zawsze jak się wysyła post, trzeba pomyśleć nie o tym, jak się samemu go odbiera, ale o tym, jak ktoś go odbierze - taki minus słowa pisanego. [/quote]
Wybacz, ale nie mogę i nie zamierzam odpowiadać za to, co Ty lub ktoś inny wyczytał między wierszami mojej wypowiedzi.
Po za tym wszystkim chciałabym zauważyć, że zgubiłyśmy gdzieś po drodze cel naszej dyskusji i nie wiem niby do czego ma ona teraz dążyć.

Link to comment
Share on other sites

Dąży m.in., jak zauważyłam, do tego, żeby pokazać, jak bestialscy są mięsożercy oraz jak bardzo to, że oni jedzą mięso sprawia, że zwierzęta cierpią. Nie da się temu zaprzeczyć - jednak gdybym powiedziała, że mogłabym sobie sama upolować taką świnkę i sobie ją zabić i wyprawić mięso, to tez byłabym bestialska, bo przecież myśliwi też są źli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Dąży m.in., jak zauważyłam, do tego, żeby pokazać, jak bestialscy są mięsożercy oraz jak bardzo to, że oni jedzą mięso sprawia, że zwierzęta cierpią.[/QUOTE]
Przesadzony odbiór, przesadzona ocena. Nikt nikogo nie obraził, ani nie nazwał bestialskim. Dlaczego ludzie (niezależnie od diety) tak często traktują informacje od odmiennie jedzących w sposób osobisty i z góry negatywny?
Pinky nigdzie nie napisała, że wszystkożercy są bestialscy, ani nie do tego wg mnie dążyła. Tu chodzi o fakty, że zwierzęta zabijane są nierzadko w sposób bestialski. Fakty! A nie o osądzanie jedzących to mięso... To już wybór indywidualny, każdy ma własny światopogląd i własny talerz. Najważniejsze, to nie odbierać ludzi o inny, sposobie postrzegania negatywnie i z agresją... I dotyczy to reakcji w obie strony, wege wobec jedzących mięso i odwrotnie.

I jeszcze co do tej foty. To że jedna osoba wkleiła zdjęcie psa na talerzu nie znaczy, że jest napastliwa wobec mięsożerców i że wszyscy są ucieleśnieniem zła... Za to dała pole do dyskusji, do tego, że może ktoś pomyślał nad problemem i własnej diety, ale także nad problemem traktowania zwierząt przed ich zabiciem. W PL nie je się psów, a zjada krowy; w innych regionach świata nie je się krów, a w innych zjada się psy. To akurat jest kwestia kultury, tradycji, itd. Ale zwrócenie uwagi na to co jemy nie zawsze jest skierowane PRZECIWKO komuś, a raczej by zwrócić uwagę na problem w szerszej perspektywie... A to wielu osobom na tym wątku umyka zupełnie...

Link to comment
Share on other sites

ja z mięsa nie zrezygnuję...wiem jak traktowane są zwierzęta na fermach, ale co my możemy na to poradzić? żadna dieta nie zapewni takich składników, jak ta pełnowartościowa, zawierająca mięso.
można jednak zaprotestować złemu traktowaniu zwierząt tj świnie, krowy czy inne...można jeść mięso a jednocześnie wpływać na dobrostan zwierząt- zachęcam w tym celu do jedzenia mięsa ekologicznego:) droższe, ale zdrowsze, i wiadomo że zwierzęta traktowane są zupełnie inaczej niż te przeznaczone na mięso konwencjonalne.

Link to comment
Share on other sites

Każdy swój rozum ma ;) Wegetarianom też nagminnie stara się wmówić, że ich dieta nie jest pełnowartościowa i na pewno są schorowani, mimo że jeszcze o tym nie wiedzą ;) Więc to działa w dwie strony. I to też jest śmieszne.

Psy oczywiście powinny mięso jeść i ja nigdy bym z tych zwierząt wegetarian nie robiła. Z drugiej strony, zastanawiam się, czy dobrze zbilansowana i obmyślana psia dieta wegetariańska, mimo że na pewno braki ma, nie jest zdrowsza od np pedigree, które ma zaledwie 4% mięsa i to wątpliwej jakości, a cała reszta to jedna wielka niewiadoma? A przecież tyle osób żywi tym swoje psy, także tutaj, na dogomanii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']tu masz rację....4% mięsa w karmie niskiej jakości, czy zero mięsa w bardzo zbilansowanej diecie zastępującej skład mięsa.....
niewielu właścicieli karmi psy świeżym mięskiem:)[/QUOTE]

To może dla rozluźnienia atmosfery napiszę, że mój mąż przeszedł na wegetarianizm zaraz po tym, jak zaczęłam karmić kota surowym mięsem. Chyba wymiękł po tym, kiedy dałam mu do ręki do potrzymania takie skrzypiące wołowe płuco ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...