Jump to content
Dogomania

NIEŚMIAŁY KUDŁACZEK JAREK - w najwspanialszym domku na świecie :-)


Murka

Recommended Posts

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przeżyliśmy wczoraj horror. Zabrałam Jarcia na weekend do moich rodziców i jak wczoraj wracaliśmy, to podstawili malutki, ciaśniutki autobusik, do którego zapakowało się multum ludzi. W tym jakiś facet z reklamówami do którego nie docierało, że za nim jest pies i ćwok ciągle staje mu na łapę. Palant stał i się tylko durnowato uśmiechał. Musiałam wziąć Jarcia na kolana i całą drogę gnietliśmy się w ciasnym fotelu z torbą pod nogami, bo oczywiście genialny kierowca nie chciał otworzyć bagażnika.

No masakra. Więcej go nie zabiorę PKS-em.

Link to comment
Share on other sites

[B]Jelena[/B], ja pamiętam sprzed ponad 20-stu lat jazdę PKSami do Nowego Sącza do rodziny.
Wtedy były czasy, że w zakładach pracy dostawało się bilety czy dofinansowanie, jakoś tak...
Mama brała nas na ręce, bo kierowca krzyczał że matki z dziećmi mają pierwszeństwo. Przepychaliśmy się wśród tłumu Józków, którzy nerwowo palili jakieś sporty bez filtra, no masakra:roll:.
Przed Sączem są serpentyny, to w zimie wysiadaliśmy , autobus się " spindrał" i na górze wsiadaliśmy:multi:.

Ale tak z perspektywy czasu wspominam bardzo dobrze te czasy. Chyba się za późno urodziłam;).
Spędzało się dużo czasu na świeżym powietrzu, że już nie wspomnę jak na wsi było, zbieranie liści z buraków, kukurydzy, czekanie do rana na furze w kolejce do młócenia:cool3:.
człowiek był zdrowszy, miał dużo ruchu.
A teraz komputery, dzieci we wczesnych klasach podstawówki mają komórki, rano widzę, że rodzice podwożą je do szkoły, co by spacerkiem mieli 10-15 minut. Poczytali by sobie artykuły , niedawno było w Polityce, ile procent dzieci ma wady postawy, wzroku, nadwagę itp.
Jak jadę do sklepu na rowerze, to się znajomi pytają,dlaczego nie autem...

Się rozpisałam...;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jelena Muklanowiczówna'] Zauważyłyście, że starsze babki cały rok, co bazar, kupują sztuczne kwiatki?

[/QUOTE]


Ja mieszkam w domu rodziców, oni pracują w innym mieście, ale mama przyjeżdża teraz co 2 tygodnie.

I to jest starsza osoba, nic nie wyrzuci jak kupi coś nowego. Ile tego jest - od pościeli po zardzewiałe śrubki, stoły po zmianie mebli - to nie zliczy.
Ostatnim hitem był używany mikser - ja się pytam po co - bo ten się może zepsuć, elektryczna maszynka, ale dwie ręczne leżą w spiżarce:shake:. To może kupić dwie lodówki...U siostry robili ogrodzenie, to kupiła maszynkę do naciagania drutu, do cięcia kafelków itd. Jak u siostry pokićkali coś z oknem, bo miały być dwa, to megatrapezowe stare okno jest w stodole:evil_lol:
A niestety upychać jest gdzie: cały strych, spiżarki, pomieszczenie pod schodami i stodoła...

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki, no Jarosław nie jest obrażony, bo w tym tygodniu Pańcio miał pierwszą zmianę, więc przychodził wcześniej i był całe popołudnie z Jarciem. I tak zostanie na jakiś czas, więc strachu nie ma! ;-)

Co do dzieciaków, to jak zapewne same wiecie, różne są. Im starsze, tym gorsze. Mam pewien problem ze starszymi chłopakami i nie wiem co z nimi zrobić. :/ Ale poza tym, to w porządku. Postraszy się rodzicami i są grzeczne! ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Luna123']ja pamiętam sprzed ponad 20-stu lat jazdę PKSami do Nowego Sącza do rodziny.
Przed Sączem są serpentyny, to w zimie wysiadaliśmy , autobus się " spindrał" i na górze wsiadaliśmy:multi:.[/QUOTE]
No nieźle nieźle :evil_lol: Teraz w miejscy gdzie są te serpentyny (jak się jedzie od Brzeska, nie od Limanowej) zrobiło się czynne osuwisko, dzisiaj w nocy wracaliśmy autem z Warszawy, horrrorrr, powinni je zamknąć na tydzień, dwa albo miesiąc, żeby lepiej ustabilizować podłoże i dopiero położyć asfalt, a robią tak, że co się zapada i pęka, to asfaltują, przez moment czuliśmy się jak na rajdzie terenowym autem osobowy, co gorsza - po ciemku i w nocy - nie spodziewaliśmy się takich nagłych zjazdów góra - dół, więc i prędkość mieliśmy nie bardzo na wyboje :diabloti:
Ja osobiście nie rozumiem i nie podzielam zainteresowania do sztucznych kwiatów, a już te kupowane na pogrzeby i z okazji Wszystkich Świętych to masakra......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulka18']Jarus jakby troche pod podwoziem ostrzyzony :D Udalo sie bez problemow? I futro na nozkach tez. Tylko ogon jak pioropusz zostac :fadein:[/QUOTE]
Jarek jest pod tym względem bezproblemowy. Wywracam go do góry kołami i strzygę, a on tylko leży i czeka. Najlepiej lubi, jak się go czesze pod brzuchem! ;-)

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcia Jarusia cudne, mieszkacie w pięknej okolicy!!!! Uwielbiam jesienne zdjęcia i czytanie Waszego bloga :). Wprawdzie wpadam tam nieregularnie, ale zawsze nadrabiam zaległości :)
A co do pluszaków to ja kupuje Redowi w tzw. second-hand. Jak mają gdzieś totalną wyprzedaż z obnizką ceny o 50% to można kupic fajne puszlaki po 1 zł za sztukę, wtedy kupuję hurtem, bo Red nie tyle je morduje ile zakopuje masowo w ogródku :).

Link to comment
Share on other sites

Jelena proszę zajrzyj na bazarek i napisz jak się sprawuję płaszczyk, bo jak dla mnie nieprzemakalny, ale mówiłaś, że nie całkiem, a nie chcę tam w błąd wprowadzać ... Dzięki :)

Zapraszam
[url]http://www.dogomania.pl/threads/195665-Dla-psa-miski-smyczki-cuda-i-ksi%C4%85%C5%BCki-dla-Ciebie-13.11?p=15655589#post15655589[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...