Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[QUOTE]"O, to ja to przerabiam. 10 wielkich, rozlazłych kup (co te psy cholera jasna jedzą?!) i jedna mała, zbita mojego psa - i weź tu dojdź "czystą stopą"..." [/QUOTE]

Tu pojawia się wizja chodzenia z przemyślnie skonstruowanym chwytakiem - wysięgnikiem, długim na - powiedzmy - półtora metra.

[QUOTE]"mój serdeczny przyjaciel ma umiejętność magicznego rozładowywania napięcia. kiedy dostaje wiązankę, to odpowiada zawsze tak absurdalnie i od czapy, że agresor natychmiast odpuszcza - coś na zasadzie "nie nie, proszę pani, ja dziękuję, bo jestem samochodem" :-D totalna abstrakcja, po której on się czuje usatysfakcjonowany, bo nie doszło do większej przepychanki, a babcia-kaktus chowa się do domu i jest święty spokój."[/QUOTE]

I dokładnie o to chodzi... Słowem, przeciwstawiać się, ale [I]siłom i godnościom osobistom[/I]. A najlepiej w stylu Starszych Panów (dwóch). :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Podobnie działają truciciele, rozrzucający trutki - nie polują przecież na konkretnego psa (kota, gołębia) tylko albo na "ogół", albo przypadkową ofiarę. [/QUOTE]
tylko trutki leżące na trawniku mają na celu odstraszenie od tego trawnika. a co ma na celu strzelanie do psa, który idzie po chodniku? założenie wyeliminowania wszystkich psów, niezależnie od załatwiania przez nich potrzeb? jeśli tak to nie ma znaczenia, czy ktoś po psie sprzątnie czy nie, bo zawsze znajdzie się ktoś, komu psy przeszkadzają jak nie z tego to z innego powodu.

Link to comment
Share on other sites

ale do takich odpowiedzi, mimo wszystko, trzeba mieć stalowe nerwy - ja jakbym usłyszała szereg murw i wujów w swoim kierunku to nie wiem, czy bym się zdobyła z marszu na uśmiech i durnowatą odpowiedź - ten kolega to taki wesołek :cool3:, więc sobie z tym radzi.

ja pewnie i tak bym odszczeknęła, ale prędzej na zasadzie "ślina pani kapie", niż wulgaryzmami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']ja pewnie i tak bym odszczeknęła, ale prędzej na zasadzie "ślina pani kapie", niż wulgaryzmami.[/QUOTE]

Hahahahaha to jest dobre :evil_lol:

Ja tam jestem bardzo miła nawet, gdy ktoś coś mi gada na Iwana, albo że 'tyle psów w jednym mieszkaniu?!' z jakimś dziwnym oburzeniem i wzrokiem wlepionym we mnie jak w ostatnią debilkę (co ich to w ogóle obchodzi?), ale jak ktoś przegina to mi się automatycznie ciśnienie podnosi i się nie zastanawiam co wypada a co nie, bo mam to wiecie gdzie.

Zauważyłam jeszcze, że jak ktoś już chce mnie uświadamiać co za agresora mam w domu, to robi to zawsze, kiedy Iwan jest na smyczy. Jeszcze się nigdy nie zdarzyło, bo ktokolwiek powiedział cokolwiek, jak był luzem. Jakby co najmniej miał wszystko rozumieć i, o zgrozo, próbować nawrócić tę osobę na właściwe tory :evil_lol:


Edit; a nie, było tak raz :lol: Nad jeziorem w nocy jakiś facet do mnie, że taki pies to powinien być na smyczy, na co odpowiedziałam, żeby sam się zapiął i koniec tematu :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']

Zauważyłam jeszcze, że jak ktoś już chce mnie uświadamiać co za agresora mam w domu, to robi to zawsze, kiedy Iwan jest na smyczy. Jeszcze się nigdy nie zdarzyło, bo ktokolwiek powiedział cokolwiek, jak był luzem. Jakby co najmniej miał wszystko rozumieć i, o zgrozo, próbować nawrócić tę osobę na właściwe tory :evil_lol:[/QUOTE]
ają
Skoro tak, to może go spuszczaj w tej chwili? :lol: Bez zbędnych komentarzy, tylko po prostu odpinaj i spójrz na komentatora pytającym wzrokiem :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Hahahahaha to jest dobre :evil_lol:
[/QUOTE]


ale coś czuję, że taka odpowiedź do nabuzowanego dresiarza nie skończyłaby się dobrze :cool3: a taka babcia-agresorka najwyżej naburczy pod nosem, że jesteś taka i owaka, bezczelność, Smoleńsk i tak dalej (pomijając wcześniejszą wiąchę :loveu:)

Link to comment
Share on other sites

Berek, mam wrażenie, że Ty nieco optymistycznie zakładasz możliwość "pokonania" przeciwnika opanowaniem spokojem i ignorowaniem. Otóż niestety, przynajmniej z moich doświadczeń wynika, że niestety to się nijak nie sprawdza.
Wypróbowane na co najmniej kilku sąsiad(k)ach.

Przykład. Baba, od wieków psy posiada. Zawsze celowo rozszczute, agresywne, w dodatku nieco za silne na jej możliwości. I standardowo baba leci za psem w kierunku innej osoby z psem, wrzeszcząc z daleka, że "mamy wypierdalać, bo to jej trawnik i jej pies nas zaraz... itd" Zazwyczaj mało parlamentarnie. Długo ja olewałam, właśnie na zasadzie "ustąp głupiemu"- było coraz gorzej. Aż któregoś razu miałam na DT bardzo dużego, wrednego psa i trochę mnie wnerwiło, ze ja psa usadzam, ogarniam, a babon swoje.... No i też się wydarłam. Słowem takim bardziej rynsztokowym, wyjaśniając, ze jak do nas podejdzie to mój piesek jej pieska zje, a ja jej zrobię kuku.
To było lat temu chyba z siedem, albo osiem, ja mam kurdupelki, a babka do dziś na mój widok jakoś psa "zbiera" i robi w tył zwrot. Bez słowa :loveu:

Jak toś nie wierzy, to moge mu nawet cyknąć fotę upiornej sąsiadki ;) kłopoty z nią mają chyba wszyscy psiarze z okolicy, ś.p. Pikusia - poprzednika "mojej" Kory tej z chorą skórą, pogryzł ówczesny pies baby....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']ają
Skoro tak, to może go spuszczaj w tej chwili? :lol: Bez zbędnych komentarzy, tylko po prostu odpinaj i spójrz na komentatora pytającym wzrokiem :diabloti:[/QUOTE]

Ci na których trafiam mam wrażenie, jakby robili to z troski, poważnie. Są to zazwyczaj starsze panie, które wyglądają, jakby przyswajały informacje, których im udzielam :lol: Nie wiem, czy faktycznie tak jest, czy po prostu kiwają tymi głowami z politowaniem, ale wygląda to dobrze :evil_lol:

Kilka dni temu wyszłam z psami na podwórko i była tam moja sąsiadka z córką, jakiś facet po 50 i jeszcze mały chłopczyk. Minęłam ich, puściłam psy i słyszałam, jak ten facet do mojej sąsiadki, żeby patrzała bo ja to bydle puszczam :evil_lol: Patrzył na mnie, jakby zaraz chciał mnie opieprzać, ale sąsiadka go uspokoiła, że moje psy są wychowane i że nie musi się denerwować. A sąsiadka ma yorka takiego jak Tekila, trochę wypłosz, ale fajny :lol:

PP, jeszcze nie miałam chyba starcia z dresami, ale oni nie mają raczej nic przeciwko psom, a do Iwana nawet się cieszą, bo lubią takie 'groźne' :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

A właśnie :) w temacie dresów i wściekłych staruszków :)

NIGDY nie usłyszałam złego komentarza na temat Kraksy od żadnego dresa, kibica, napranego miłośnika muzyki takiej czy owakiej, czy innego przedstawiciela eee... subkultury. Raczej są bardzo pozytywne, chociaż wyrażane w różnych formach.
Natomiast nie wiem ile razy padło "uśpić TO!!", "kasę na kundla wydaje", "durne bydlę, a zadbane bardziej niż człowiek" itd ze strony nobliwych starszych ludzików....

Link to comment
Share on other sites

Dresy przesiadujące u nas w parku ostatnio bardzo się ucieszyli, gdy do Viki podbiegł mix ras uznawanych za agresywne. Usłyszałam "zaraz będzie walka psów, ale będzie jatka". Szkoda tylko, że Viki sobie trawkę powąchała, piesek sobie trawkę powąchał i poszłyśmy dalej. Takie u nas walki psów na dzielni :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Natomiast nie wiem ile razy padło "uśpić TO!!", "kasę na kundla wydaje", "durne bydlę, a zadbane bardziej niż człowiek" itd ze strony nobliwych starszych ludzików....[/QUOTE]

:crazyeye: Masakra jakaś..

'Ile one w ogóle żrą?' oczywiście z odpowiednim tonem i wzrokiem też już przerabiałam. Taa, szczególnie Tekila pochłania kilogramy mięcha dziennie, a dzieci głodują :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"Berek, mam wrażenie, że Ty nieco optymistycznie zakładasz możliwość "pokonania" przeciwnika opanowaniem spokojem i ignorowaniem. Otóż niestety, przynajmniej z moich doświadczeń wynika, że niestety to się nijak nie sprawdza."
[/QUOTE]

Paczpani, to zupełnie jak na Dogomanii.
Niemniej nie tracę nadziei. ;)

A tak już na serio: cały czas - zauważyłaś? - mamy tu non-stop terminologię wojenną. Pokonanie, przeciwnik.
No niestety, takie jest teraz nasze społeczeństwo.

Często ci przeciwnicy i konieczność ich pokonania jest bardziej urojona, niż realnie istniejąca - ale i tak wojujemy, wojujemy. I jakież energiczne młode pokolenie sterujące w tym samym kierunku! :multi:
Tworzymy sobie opozycje starzy - młodzi, baby - chłopy, psiarze - reszta świata.
I gryziemy się, gryziemy...

Link to comment
Share on other sites

Jak kiedyś wiozłam Zu w autobusie to przysiadł się do nas starszy jegomość i zaczął burczeć, że TEN PIES to chyba ma za dobrze, że go tak wożą, że to, że tamto... Zu też zaczęła burczeć i pan postanowił dyplomatycznie zamilknąć :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Oj, widzisz, Berek, ja tam sama z siebie staram się nie wadzić, po kundlach sprzątam, pilnuję coby mordy nie darły, ludzi nie zaczepiam, ba, nawet usiłuję być życzliwa i uczynna.

Nie mam pretensji o wiek, wygląd, orientację seksualną, polityczną, czy religijną, o posiadanie/nieposiadanie psów, kotów papużek, czy hipopotamow ;)

Natomiast, owszem, nie pozwolę się wyzywać, atakować- za inność, za to ze mam psa na wózku, że mam wogóle kilka psów, za to, że niekoniecznie wyglądam tak jakby chciała osoba A czy b, nie toleruję napadania na moje psy/bliskich/przyjaciół, nie trawię cwaniactwa i złośliwości dla złośliwości.
I tak, tacy ludzie z automatu stają się "wrogami".


W skrócie- pierwsza nie gryzę, zaczepiona- i owszem. Z reguły paskudnie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ahhh tak sobie poczytuje i przypomniały mi się stare 'dobre' czasu, teraz to ja 'dyplomatyczna' się stałam i 'łagodna' oj tak.
Pamiętam jak to sobie szłam z suką ONką której iście w tamtym momencie już nie cierpiałam (długa historia), wracałam po raz kolejny, kolejnego dnia, po kolejnym z nią nieudanym spacerze. Ponad 3h bite na spacerze po lesie, ona nic, ani siku, ani kupy na dworze... myślę sobie dobra jeszcze przejdę w koło bloku. I eureka, suka łaskawie się załatwiła na trawniku. Ja szukam sobie woreczka po kieszeniach, a na mnie z mor.... twarzą jakaś kobita. Ignoruję ją bo wiem co to za babiszon ((jej synalek wszystkie dzieciaki łoi na podwórku, kłamie, kradnie mając zaledwie 6lat :lol:, a niech mu ktoś odda to z tatusiem wraca, a ile razy się darła że my złośliwie siedzimy z psami na ławce żeby się jej syn bał, wooo to były czasy)). Ta dalej na mnie się drze, Nadia kretynka stwierdziła że jednak chce zostać na tej trawie i się pokręcić jak do sikania więc ani się ewakuować, ani nic bo tak mnie wnerwiła że stwierdziłam w myślach 'a niech sobie babsko samo zbiera jak tak lubi'. Przyznam że darła się na mnie wyzywając, przeklinając dobre 10minut... w końcu nie wytrzymałam i jej pocisnęłam. Już nawet nie pamiętam co, ale jak skończyłam to trochę mnie zdziwił widok sąsiadów na balkonach w tym mojej rodzicielki :evil_lol:. W końcu wróciłam do domu, a mama do mnie z tekstem 'jak ty jej pojechałaś do tego bez żadnego przekleństwa, jestem naprawdę pod wrażeniem'.
Od tamtego momentu babsko mnie omijała, oj omijało, nawet to że na ławce siedzimy jej nie przeszkadzało, a i dzieciak już nie fikał do starszych.


Teraz zazwyczaj ignoruję, a jak mnie naprawdę wkurzają to ostentacyjnie wyjmuję słuchawki i zakładam na uszy robiąc swoje. To naprawdę potrafi ludzi wyprowadzić z równowagi, oni się tak produkują, a tu cham taki nie słucha ich :diabloti:. Jak jakiś z łapami idzie twarz wydzierając, to już Szaman sam robi porządek bez mojego słowa.

Naprawdę nie wiem czy tak się zestarzałam, czy wszelkiego rodzaju kłótnie zwyczajnie mnie nie interesują... Oczywiście odnośnie psich kup :eviltong:.
Jak widzę że ktoś złośliwie swojego szczekacza-wypierda na flexi puszcza żeby mojego psa po dupie gryzł to mnie jasny szlag nieokreślony trafia, chociaż i z tym ostatnio sobie już radzę mając 'metodę kagańcową'.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Oj, widzisz, Berek, ja tam sama z siebie staram się nie wadzić, po kundlach sprzątam, pilnuję coby mordy nie darły, ludzi nie zaczepiam, ba, nawet usiłuję być życzliwa i uczynna.

Nie mam pretensji o wiek, wygląd, orientację seksualną, polityczną, czy religijną, o posiadanie/nieposiadanie psów, kotów papużek, czy hipopotamow ;)

Natomiast, owszem, nie pozwolę się wyzywać, atakować- za inność, za to ze mam psa na wózku, że mam wogóle kilka psów, za to, że niekoniecznie wyglądam tak jakby chciała osoba A czy b, nie toleruję napadania na moje psy/bliskich/przyjaciół, nie trawię cwaniactwa i złośliwości dla złośliwości.
I tak, tacy ludzie z automatu stają się "wrogami".


W skrócie- pierwsza nie gryzę, zaczepiona- i owszem. Z reguły paskudnie :diabloti:[/QUOTE]

O, to, to :p Podpisuję się pod tym. Dopóki mnie ktoś nie zaczepia i nie próbuje wejść na, taaak, wojenną ścieżkę - jestem przemiła. Ale nie jestem workiem treningowym ani naczyniem na czyjąś ślinę, by dać się wyzywać i traktować jak ktoś gorszej kategorii.
Mimo to raczej nie klnę na ludzi - można mówić ostro bez wulgaryzmów ;)

Link to comment
Share on other sites

jak ktoś Cię na ulicy uderzy to też nic nie zrobisz, bo "masz klasę"? z resztą ja mam to gdzieś czy ktoś klnie czy się drze i jaki sobą reprezentuje poziom (chociaż niejeden przeklinający potrafi być lepszym człowiekiem od takiego co ani przekleństwa nie powie), byle nie robił tego w moją stronę. a na jawny atak na mnie lub moich najbliższych odpowiem tym samym.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, ale naprawdę jest coś pomiędzy uciekaniem z podkulonym ogonem i przepraszaniem za to, że żyję a wdawaniem się w wulgarne pyskówki rodem spod budy z piwem. Moim zdaniem to właśnie świadczy o czyimś poziomie. I nikt nie mówi, że nie wolno się zdenerwować, nikt nie mówi, że nie wolno się bronić. Usprawiedliwianie swojego chamstwa i dennego poziomu tym, że "on zaczął, a ja tylko odpowiadam" jest na poziomie podstawówki...("psze pani bo on się zaczynał!"). Przerażające, że dla Was osoba na pewnym poziomie równa się frajer, który daje po sobie jeździć. A przykład z pobiciem jest nieadekwatny.

Link to comment
Share on other sites

jeśli ktoś słysząc skierowane do siebie słowa "ty k*i ch* wyp* stąd z tym srającym kundlem" mówi coś w stylu "przecież posprzątam" to kuli ogonek pod siebie i daje sobą pomiatać. jak ktoś tak lubi to droga wolna, tylko ja (i jak widać nie tylko ja) nie dam sobą pomiatać, żeby "być na poziomie" czy "mieć klasę" wg kogoś, kto nie potrafi się odezwać.
tu też nie chodzi o wyklinanie komuś, bo się do nas odezwał. a przykład z uderzeniem jest jak w sam raz, bo tak samo chodzi o reakcję na atak (tylko tym razem fizyczny) i też ktoś może "zachować klasę i nie zniżać się do takiego poziomu" i po prostu odejść.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']jak ktoś Cię na ulicy uderzy to też nic nie zrobisz, bo "masz klasę"? z resztą ja mam to gdzieś czy ktoś klnie czy się drze i jaki sobą reprezentuje poziom (chociaż niejeden przeklinający potrafi być lepszym człowiekiem od takiego co ani przekleństwa nie powie), byle nie robił tego w moją stronę. a na jawny atak na mnie lub moich najbliższych odpowiem tym samym.[/QUOTE] A powinnam według Ciebie oddać?:roll: No weźźźź...Lejesz się na mieście z blacharami na przykład? No daj spokój...Nie prościej zgłosić na policję? Nie żyjemy w jaskini Lascaux

Edited by gojka
literówka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']A powinnam według Ciebie oddać?:roll: No weźźźź...Lejesz się na mieście z blacharami na przykład? No daj spokój...Nie prościej zgłosić na policję? Nie żyjemy w jaskini Lascaux[/QUOTE]
ja tam nie wiem, co Ty powinnaś zrobić, wiem za to co ja bym zrobiła. co nie oznacza, ze z kimkolwiek leję się na mieście. i powodzenia ze zgłaszaniem sprawy na policję:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Apropo dresów - sytuacja z centrum Wrocławia.
Stoi sobie pan z pieskiem, obok skrzyżowania, na trawniczku. Pies wali kupę, pan patrzy w niebo. Ze stojącego na światłach samochodu wychodzi "dres-ortalion", taki co większość ludzi na jego widok trzyma mocniej torebki.
Dresik tak nawrzeszczał na gościa, używając najbardziej wyszukanej łaciny jaką znał i kończąc wywód swój słowami :
"Jak tego nie posprzątasz to zeżresz!". Przekonujący był.
Kupa została szybciutko posprzątana.

:))))

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...