Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Izura']Znalazłam demota idealnie odzwierciedlającego uliczki u mnie [url]http://demotywatory.pl/3731403/Postanowilem-od-dzis-chodzic-z-wysoko-podniesiona-glowa[/url][/QUOTE]

!!!!!! Jak w Paryżu!!!!! :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Izura']Znalazłam demota idealnie odzwierciedlającego uliczki u mnie [url]http://demotywatory.pl/3731403/Postanowilem-od-dzis-chodzic-z-wysoko-podniesiona-glowa[/url][/QUOTE]
to obrazek do kawału w typie - dlaczego niewidomy nie wdepnie w psią kupę? Bo goooowno widzi....
straszne....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']I co się dziwić ludziom, że patrzą na mnie jak na idiotkę, gdy sprzątam po swoim psie... ;)[/QUOTE]

mojemu psu dzis rano zdarzyło się kucnąć na srodku trawnika tuż między blokami, poczekałam wiec az skonczy, zaczełam sprzatac na co pani przechodząca obok "o matko! ja pani ręki nigdy nie podam!" chyba nigdy nie rozumiem logiki takiego człowieka...woli łazic miedzy gownami niz zeby ludzie je sprzatali?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']mojemu psu dzis rano zdarzyło się kucnąć na srodku trawnika tuż między blokami, poczekałam wiec az skonczy, zaczełam sprzatac na co pani przechodząca obok "o matko! ja pani ręki nigdy nie podam!" chyba nigdy nie rozumiem logiki takiego człowieka...woli łazic miedzy gownami niz zeby ludzie je sprzatali?[/QUOTE]
Powinna sobie poczytać statystyki - podobno 70% mężczyzn i 36% kobiet nie myje rąk po wyjściu z toalety, a woreczków chyba na ręce nie zakładają...

Link to comment
Share on other sites

no ja sie jakies 2 tyg temu przeprowadziłam i już mam opinie psiego dziwaka;-) nie dość że mam dwa yorki ktore chodzą luzem i dokładnie wszystko i wszystkich mają głeboko w tyłku, ciągle coś z nimi robie zamiast spacerowac po chodniku z rękami w kieszeniach, to jeszcze sprzątam po nich gowna i wyrzucam do smietnika ogolnego, bo u nas na odchody nie ma... no dziwna jestem no:-)

Link to comment
Share on other sites

dzis moj pies zesral sie w parku. stara babka z wozkiem na ten widok zrobila taka mine jakby jej co najmniej na glowe narobiono, no ale co...poszlam, sprzatnelam to. widze moja suka juz poszla do wiewiorek, a nie chcialam gwizdac, bo pomyslalam, ze dziecko moze babce spi, to ja zawolalam gestem dloni. przyleciala...

a babka: "jaaaakie grzeczne, ladne, dobrze wychowane pieski!!!! i jakie czyste!!!!":))))

Link to comment
Share on other sites

Jestem jak najbardziej za sprzątaniem po psach.
Mieszkam na dosyć dużym osiedlu, obok siebie mam las. Z psem zazwyczaj idę do lasu, i tam, przyznaję szczerze, że po psie nie sprzątam. Proszę nie krzyczeć, jesteśmy jedynymi odwiedzającymi to miejsce ludźmi. Ale wracając do osiedla - jest naprawdę duże. Składa się na nie kilkadziesiąt domów, droga, i mała alejka.
I nie ma żadnego kosza. Żadnego.
Kiedy mój pies załatwi się na drugim końcu osiedla, bo tam zazwyczaj w krzaczkach sobie upatrzył miejsce, to nie wyobrażam sobie latać dwa - trzy kilometry z kupą w woreczku. Dla wyrównania - NIE załatwia się, bo chodzi do lasu. Taki jest mój punkt widzenia i właścicieli psów. Dzwoniliśmy na straż miejską i sugerowaliśmy budowę jakichkolwiek koszy na śmieci, no i teoretycznie w styczniu (!) miały powstać kosze z woreczkami. Wtedy nie miałabym nic przeciwko, ale koszy brak, podobnie jak sprzątających ludzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nat - Mare']To dobrze, że nie tylko ja ;)
Naprawdę propaguję sprzątanie po psie, ale w momencie kiedy nie mam jak, bo przecież woreczka z kupą nie schowam do torby ani do kieszeni, a pół godziny w ręce też nie, to raczej wysiadam.[/QUOTE]
Niektórzy by Ci poradzili, ze masz tak zrobić :diabloti: Przecież co przeszkadza woreczek z kupą w plecaku albo kieszeni...:diabloti:

[SIZE="1"]Jakiś czas temu na innym wątku napisałam, że jak pies mi się załatwił na trawniku właśnie na osiedlu domków pod lasem, gdzie nie ma żadnego kosza, to zostawiłam kupę w woreczku na tymże trawniku. I zostałam praktycznie zlinczowana, bo przecież trzeba było ją wziąć ze sobą, ponosić kilka godzin:roll:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']mojemu psu dzis rano zdarzyło się kucnąć na srodku trawnika tuż między blokami, poczekałam wiec az skonczy, zaczełam sprzatac na co pani przechodząca obok "o matko! ja pani ręki nigdy nie podam!" chyba nigdy nie rozumiem logiki takiego człowieka...woli łazic miedzy gownami niz zeby ludzie je sprzatali?[/QUOTE]
ja tej pani bym ręki nie podała. bo pewnie jest brudasem co nie sprząta.
ale fakt - dzieci dają dobra szkołe odczulania na wszelkie smrody, syfki i obrzydzenia.... Jestem bardzo nieczula teraz na wszelkie "produkty górne i dolne". Wcześniej bylo rożnie z tym....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']mojemu psu dzis rano zdarzyło się kucnąć na srodku trawnika tuż między blokami, poczekałam wiec az skonczy, zaczełam sprzatac na co pani przechodząca obok "o matko! ja pani ręki nigdy nie podam!" chyba nigdy nie rozumiem logiki takiego człowieka...woli łazic miedzy gownami niz zeby ludzie je sprzatali?[/QUOTE]

Hahaha, tak źle i tak niedobrze, jeszcze rozumiem, jakbyś to gołą ręką zbierała i nie myła rąk, nigdy! :evil_lol: Ale nie rozumiem co jest takiego obrzydliwego w zebraniu kupy produkcji własnego, odrobaczonego przecież, regularnie szczepionego, zadbanego psa [B]przez worek[/B] i wyrzuceniu tego do śmietnika. Serio :)

Ale jak ktoś mierzy swoją miarą (pani widać ucieka od mydła i wody) to cóż :cool3:

Ja nie sprzątam tylko na jednej ulicy u nas. Z premedytacją. Na najdłuższej ulicy na osiedlu nie ma nawet pół śmietnika, a obiecują co jakiś czas, że postawią. Co prawda rzadko tam pies się akurat "namyśli", no ale... :roll:

Link to comment
Share on other sites

ja zima prowadzilam otwarta walke z miastem i wyrzucalam zlosliwie gowna do zwyklych koszy na smieci majac 5 metrow dalej kosze na gowna. lecz aby dostac sie do tych wlasciwych koszy moje biedne pieski musialyby przejsc po calkowicie posypanym sola chodnikiem, a od tego bardzo je piekly lapki.

nie sadze jednak, zeby ktos zauwazyl te akcje. nie mniej jednak bardzo duzo o niej opowiadalam mojemu tz przy sniadaniu i on tez pozniej zaczal tak robic hehehe

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ja nie sprzątam tylko na jednej ulicy u nas. Z premedytacją. Na najdłuższej ulicy na osiedlu nie ma nawet pół śmietnika, a obiecują co jakiś czas, że postawią. Co prawda rzadko tam pies się akurat "namyśli", no ale... [/QUOTE]
Dokładnie, mój poprzedni post.
Chcę kosza, to będę sprzątać. Jak kosza nie ma, to - gdzie?

Link to comment
Share on other sites

U mnie w mieście nie ma koszy na psie odchody... ani koszy z woreczkami... mimo to sprzątam po moim psie - kupale wyrzucam do normalnych koszy, trudno... co robię jak nie ma w pobliżu kosza? przyznam się - ale w dobrze zawiązanym woreczku chowam ją do kieszeni - gdybym tak nie robiła i sprzątała tylko tam gdzie są kosze to wcale bym po nim nie sprzątała ;/

Link to comment
Share on other sites

problem z koszem, problem z woreczkiem, problem z psem.... W mieście sprzątam po swoich, ale u siebie na wsi - na moim srają za moje jedzą - sprzątam tez po nich na ogrodzie - w lecie kosiarką, na wiosnę taczką. A w polach zostawiam to juz naturze.
Ale w mieście choćbym miala i kilometr nieśc w woreczku bobki to bym niosła, ba, jesli bym tylko spotkala z woreczkiem straznikow czy innych mundurowych to bym im woreczek sprezentowała albo bym poprosiła o podprowadzenie do najblizszego kosza, bo ja ze wsi i nie wiem co gdzie jest :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Mieszkałam w UK i w Norwegii i w żadnym z tych krajów nie ma specjalnych koszy na psie odchody. Wrzuca się toto do normalnych koszy i tyle. Szczerze to nie wiem, dlaczego mają być specjalne kosze na to?[/QUOTE]

Ja na oczy nie widziałam koszy "specjalnych", więc wiesz :cool3: Aaaa, nie, w sumie były kiedyś, w jednym z lubelskich parków, ze dwa, z napisem AZOR. Doszczętnie zagracone wszystkim oprócz psich kup, później w ogóle zdezelowane i ostatecznie zdemontowane.

Nie mam wyrzutów sumienia, że nie sprzątam, jak nie ma kosza, na [B]jednej [/B]konkretnej ulicy, skoro jestem jedną z 2-3 osób w ogóle sprzątających na dużym osiedlu, gdzie psa w liczbie co najmniej jednego posiada jakieś 3/4 ludzi tu żyjących. Serio. Z kupą do domu chodzić nie zamierzam, ale co kto lubi :)

Link to comment
Share on other sites

chyba spotkalam szurnieta ciotke z dogomanii. przysiegam; jestem pewna, ze to ktos stad!!!

otoz u nas na osiedlu jest taka jedna brodata sunia, ktora wszystkich nienawidzi i bulgocze na widok kazdego psa.
jest to taki niewielki kundelek, po ktorym na pierwszy rzut oka nie widac, ze ma ochote wytrzec chodnik lub wgniesc w ziemie wszystko, co widzi.

nie mniej jednak to stworzenie jest przez moja starsza suke uwielbiane-milosc jest to trudna, ale obustronna:))
jakos sie mlodej te suczke udalo przekonac do siebie jeszcze w dziecinstwie. jak widzi mojego psa, to oczywiscie bulgocze i warczy, ale merda ogonem:))) ich zabawa polega na tym, ze moja suka ucieka, tamta ja goni (i oczywiscie warczy-ona zawsze warczy). a jak np. moja suka sie zatrzyma, to tamta robi uklony w jej strone, merda ogonem i jeszcze glosniej warczy, zeby tylko moja suka biegala dalej.

no wiec rano w parku byla ta sunia puszczona, moja tez-oczywiscie pelnia szczescia hehehe, powiedzialam jej, ze moze leciec sie przywitac. no wiec poleciala, tamta na nia nawarczala porzadnie na przywitanie jak zwykle.

i w tym momencie do akcji wkroczyla cioteczka mijajaca nas ze swoim nieduzym kundelkiem. otoz pouczyla mnie, ze skoro nie panuje nad psem (!!!), to powinien chodzic na lince, bo ta suka nie zyczy sobie, zeby do niej podbiegac i ze jak moj pies bedzie pdbiegal do innych psow, to moze mu sie cos stac. w tym czasie dziewczyny juz byly zajete wspolna zabawa, a wlascicielka brodatej suni do mnie machala.

troche masakra:)))
szczegolnie, ze przy mojej nodze zostal drugi pies, ktory niestety nie jest lubiany przez te sunie.

generalnie to jesli to ktos z tego watku, to publicznie stwierdzam, ze niezly z niego cymbal.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...