Jump to content
Dogomania

Luka i Baloo - 8-miesięczne rodzeństwo zabrane ze wsi. Oboje zostają na zawsze razem z Ewą Martą, Jackiem, Peruszką i Figą:)


Recommended Posts

Dnia 3.10.2022 o 11:32, Ewa Marta napisał:

Piątek był jednym z czarniejszych dni w moim życiu. Moje ukochane psiule przyprawiły mnie prawie o zawał. Byliśmy jak co rano na spacerze pod lasem Kabackim. Biegają tam jak szalone z grupką zaprzyjaźnionych psów. Tym razem to była chwila jak zniknęły. Ja odwróciłam się od nich może na 15 – 20 sekund. Mimo, że mają przy obrożach GPSy, ja pechowo w piątek nie zabrałam ze sobą telefonu. Byłam pewna, że przybiegną za kilka minut. Razem z nimi poleciała sunia znajomych i ona po kilku minutach wróciła. Kiedy nieobecność się przedłużyła do 25 minut wyprosiłam będącą z nami na spacerze sąsiadkę, żeby pojechała do mojego domu i przywiozła mi telefon. Jacek niestety był na spotkaniu w firmie, a poza tym nie zainstalował na nowym telefonie śledzenia GPS. Kiedy Rita przywiozła mi telefon, a przy okazji zawiozła do domu maluchy (Peruszke i Figurkę) weszłam w GPS i nogi się pode mną ugięły jak zobaczyłam gdzie są. Z tego wielkiego lasu pognały kilka kilometrów dalej i wyszły na miasto. Od razu ruszyłam ze znajomą że spacerów samochodem. One biegły cały czas, nie udało nam się przeciąć im drogi na kolejnej ruchliwej ulicy. Byłam sparaliżowana ze strachu, że zginą pod kołami jakiegoś samochodu. Dogoniłyśmy je w drodze do Powsina.  Nikomu nie życzę takiego koszmaru. Kiedy GPS pokazał, że jesteśmy tam gdzie one, wyskoczyłam z auta prawie na środku ulicy wołając je głośno. W tym momencie oboje wybiegli z lasu. Ogony im się urywały ze szczęścia, że mnie znalazły, a ja padłam na kolana i płakałam obejmując je. W domu, na spokojnie prześledziłam trasę ich biegu. To cud, że przebiegając przez 12 ulic w tym przez 6 kilkupasmowych i ruchliwych żyją. Nic im się nie stało.

Dla mnie to nauczka na całe życie, że nawet jeśli psy są posłuszne i oddalają się na tyle, że od razu mogę je namierzyć i przywołać, to może zdarzyć się taka historia, że pobiegną dalej i zgubią drogę powrotną. Koszmarne półtorej godziny. Przebiegły kilkanaście kilometrów. Przy lesie cały czas stała moja sąsiadka i chłopak znajomej, która wsiadła ze mną do samochodu i pilotowała mnie obserwując GPS. W pewnym momencie wydawało się, że się rozdzieliły i Baluś nie przebiegł jednej bardzo ruchliwej ulicy, więc wysadziłam ją blisko biegnącej Luki i jechałam do Baloo. Okazało się chwilę potem, że Balutkowi padł GPS i prawie na pewno biegnie dalej z Luką, więc zawróciłam po znajomą i goniłyśmy je dalej.

Ellig przesłała mi potem ich zdjęcia z FB. Ktoś je zobaczył przy jednaj z ulic i zrobił zdjęcie z pytaniem, czy ktoś ich nie szuka. Jedna osoba poznała moje psy i napisała, że zna je ze spacerów pod lasem. Wiedziała, że przyjeżdżam tam samochodem, a mieszkam gdzie indziej. Wyszła, żeby je zawołać, bo znają ją, ale już ich nie było.

Ten moment, kiedy wyskoczyły z lasu i przybiegły do mnie… poczułam taka ulgę, takie szczęście, że są. Myślałam, że Balutek kuleje, a on tak kręcił ogonkiem, że aż go przewracało.

Od nowa uczymy się przywoływania, pilnowania się mnie. Przez jakiś czas nie będą mogły biegać swobodnie po krzakach, musze je cały czas mieć na oku, nie tylko słyszeć.

 

                   🍀🍀764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ...

Link to comment
Share on other sites

Aż ciarki po mnie chodzą jak pomyślę co przeżyłaś Ty i psiaki. Całe szczęście , że wszystko skończyło się dobrze.

Ta sytuacja udowadnia też, że czasem najbardziej posłuszne psy mogą zaginąć. GPS mają nieliczne i wtedy klops. A jak widać mogą przebiec tyle  kilometrów w krótkim czasie i szukaj wiatru w polu.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.10.2022 o 12:57, mari23 napisał:

ależ emocje.... aż ja mam żołądek ściśnięty.... jak dobrze, że nic złego się nie stało...

szczerze Ci współczuję takich przeżyć, to kosztuje trochę zdrowia.... i oby się więcej nie powtórzyło ❤️ 

Ja do tej pory na myśl o tym trzęsę się cała. 

Dnia 5.10.2022 o 01:19, Poker napisał:

Aż ciarki po mnie chodzą jak pomyślę co przeżyłaś Ty i psiaki. Całe szczęście , że wszystko skończyło się dobrze.

Ta sytuacja udowadnia też, że czasem najbardziej posłuszne psy mogą zaginąć. GPS mają nieliczne i wtedy klops. A jak widać mogą przebiec tyle  kilometrów w krótkim czasie i szukaj wiatru w polu.

Niestety w tej chwili stosuję zasadę ograniczonego zaufania do nich. Chociaż muszę przyznać, że bardzo się pilnują. Luka pierwszego dnia cały czas szła przy mojej nodze. One się ewidentnie zgubiły, ale co ciekawe robiąc tę trasę dobiegały do miejsc, w których chodzimy na spacery. Zawsze dojeżdżamy samochodem, więc nie mam pojęcia skąd wiedziały jak biec. Trasa na GPS wskazuje, że zrobiły wielkie koło i powoli choć okrężną trasą kierowały się do mnie. W każdym razie z powrotem do tego lasu, tylko z drugiej strony. 

Dnia 5.10.2022 o 10:25, AlfaLS napisał:

A ja mam pytanie z innej beczki: jaki GPS maja psiaki? Myślę o czymś takim dla mojego kota, ale ciągle spotykam się z krytycznymi opiniami na temat GPS-ów. A tu super spełniły swoje zadanie...

My mamy GPS freesnapf. To niemiecka firma. Jacek kupił je w Niemczech. Są dobre i co dla nas ważne abonament po roku na kolejny rok to tylko 9 euro od sztuki. W Polsce najtaniej jest chyba 20 zł miesięcznie. Odświeżają obraz co 30 sekund, więc jak psiaki biegły, to ja to widziałam. Mogłam przestawiać na lokalizację jednego z nich i na swoją, dzięki czemu na bieżąco widziałam, jak szybko do nich się zbliżam. Jedyne co mi się nie podoba, to licznik odległości. Pomiar jest po linii prostej i ich cala trasa wykazała 8,9 km, ale nie były liczone wszelkie zawijasy, ich kręcenie w niektórych miejscach. Widać to wyraźnie na powiększonym ekranie. 

To ich cala trasa:

01.jpg.e1079fd74eeb4251f4e37c56f6482ad2.jpg

 

Tu widać jedno z miejsc, w których biegały w tę i z powrotem:

05.jpg.c06ffda6aa7ecdde0e33871bd7ced1db.jpg

 

A to najtrudniejsze dla mnie fragmenty trasy, kiedy przebiegały przez duże ulice:

 

03.jpg.09fb1f947f3fcf94f96594705c1687a3.jpg

04.jpg.da1d32073d0e3f631d173722a8145ba6.jpg

 

02.jpg.c7cc50ffd3c19f5681e0f7b64b2ac7ff.jpg

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ewa Marta dziękuję bardzo! Rzeczywiście GPS super!

Ja mam kota wychodzącego i czasem mi "przepadnie" na dzień, dwa, trzy. Chodzę, szukam i nic... A mieszkam w centrum miasta więc różne myśli przychodzą do głowy... Niby okolica najbliższa w miarę spokojna, Olka wszyscy znają ale zawsze zanim nie wróci do domu to strach... A oduczyć wychodzenia mi się nie udaje, zawsze tak pokombinuje że z domu zwieje. A jak mu się nie uda zwiać to tak "płacze" pod drzwiami, że po kilku dniach ja się poddaję...

A trasa psiaków naprawdę imponująca!

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.10.2022 o 00:52, Poker napisał:

AlfaLS, może zabrzmi brutalnie, ale  kot czy z GPS czy bez niego przypuszczalnie zginie pod kołami samochodu. GPS na pewno go nie uratuje.

Rzeczywiście zabrzmiało brutalnie. Olek raczej nie zginie pod kołami samochodu bo moja okolica jest ze spowolnionym ruchem samochodowym, mam dosłownie jedną taką ulicę do przejścia, reszta place spacerowe, ogrodzone podwórka... On jest bardzo ostrożny przy wchodzeniu na jezdnię. Zresztą tu nawet psiarze często chodzą z psami bez smyczy. Gorzej jak mi wejdzie / tak jak ostatnio / do boksu w sąsiednim budynku, sąsiadka go nie zauważyła, boks zamknęła i siedział tam bite dwa dni bo drzwi takie szczelne, że nawet miauczenia nie było słychać. A ja obchodziłam wszystko sto razy i go szukałam...

Też byłabym najszczęśliwsza gdyby Olek nie wychodził, ale z nim nie da rady. Próbuję już 11 lat i na razie sromotnie przegrywam. Jednak się nie poddaję i może kiedyś mój kot będzie wreszcie kotem tylko domowym, jak 3 pozostałe.

Link to comment
Share on other sites

Balutek w końcu dojrzał i jutro jedziemy na kastrację. Oboje wzięliśmy urlopy, żeby jedno mogło być z Balusiem, a drugie z pozostałą trójką. Przy okazji będzie miał wycinanego nadziąślaka. 

Jeszcze nie ustaliliśmy kto pojedzie do Balutka, ale zrobię wszystko, żebym to była ja. Usiądę sobie z boku, poczytam książkę i zaczekam aż się moje słonko obudzi. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...