Jump to content
Dogomania

~ W DOMKU W WARSZAWIE Aria młodziutka ONka


Recommended Posts

Witamy z samego ranka.

Kolejna noc w domu i kolejny raz bez szkód i siuśków. Wychodzę z Arią ok. 6 razy dziennie, począwszy od 6.30 rano, 2 razy puszczam ją w sadzie na dłużej. Wraca do domu chętnie, nawet przyśpiesza przed schodkami :)

Dziś mamy wigilię w naszym kole gospodyń wiejskich, i będziemy z Tomkiem musieli wyjść na 3 godziny po południu - zostawię Arię w kojcu z dużym gnatem do obrabiania.

Na fb pani Kasia z Krakowa interesuje się Arią, nawet przyjazd z jej psem rezydentem nie stanowiłby dla niej problemu, ale to młoda osoba, raczej nie ma doświadczeń z "trudnymi " psami, i sama się waha ... 

 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, malagos napisał:

Na fb pani Kasia z Krakowa interesuje się Arią, nawet przyjazd z jej psem rezydentem nie stanowiłby dla niej problemu, ale to młoda osoba, raczej nie ma doświadczeń z "trudnymi " psami, i sama się waha ... 

Trudna, bo trudne życie miała, jak się życie jej polepsza - to i Aria coraz lepiej :)

4 godziny temu, Sowa napisał:

W Krakowie zawsze mogę pomóc za free...

proszę, jak szybko znalazło się rozwiązanie problemu :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Aria wcale nie zwraca uwagi na rankę i szew na brzuchu, a i ten na czole ładnie się goi. To już 6 dzień po operacji. 

Po wczorajszym spotkaniu w KGW wypuściłam wieczorem Arię z kojca, bez smyczy (na wszelki wypadek sprawdziłam, czy koty w domu) i tak z smyczą w ręku, "na golaska" poszłyśmy do sadu we czwórkę. Była radość ogromna, że wróciłam, ale o wiele większa, że widzi Dianę i Beziolkę. I co ciekawe, Aria kręciła się przy mnie, ja od czasu do czasu ją głaskałam po głowie i po pleckach (!), ona dotykała mojej ręki nosem, poszalała trochę z Bezią, poganiały się w kółko, ale wracała do mnie. Mogłam bez trudu tę smycz przypiąć, ale wracałyśmy bez niej.  Jak tylko skierowałyśmy się do domu, Aria przystanęła, "zapytała", czy wchodzimy od tarasu, ale jak poszłam do głównego wejścia do domu, to pierwsza już pobiegła i czekała pod drzwiami. W kuchni dostały wszystkie kolację, z ogromnym apetytem zjadły porcję chrupek, i poszlismy spać. 

Dziś rano zanim się ubrałam, wypuściłam Arię z kuchni, zawołała ją do drzwi, moje psy dołączyły, i we trzy wyszły same na dwór. Ubierałam się migiem, bo to zimnica i wiatr, by do nich wyjśc, ale za chwilkę Tomek mówi: wszystkie stoją na tarasie, wpuścić je? No i trójka z rozwianym włosem wpadła do kuchni na śniadanie :)

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

To równo 4 miesiące "Ariowania" u nas.

Cztery miesiące zastanawiania się, czy teraz iść do kojca, czy za godzinę, czy dać chrupki czy kość, czy podejdzie, czy nie, czy da się pogłaskać, czy będzie wyć w nocy, czy nie ma sraczusi, czy zlać kojec szlauchem dziś, czy jutro, bo śmierdzi, czy wyjdzie z budy do Tomka, czy weźmie od niego smaczek, czy posłuchać rad kolejnej behawiorystki, czy robić coś intuicyjnie? ...ciągła niepewność, planowanie, nerwy, przeżywanie porażek i małych sukcesów (a to wynika z mojego charakteru)... Ehh, Aria, dużo mnie kosztujesz!...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, malagos napisał:

To równo 4 miesiące "Ariowania" u nas.

Cztery miesiące zastanawiania się, czy teraz iść do kojca, czy za godzinę, czy dać chrupki czy kość, czy podejdzie, czy nie, czy da się pogłaskać, czy będzie wyć w nocy, czy nie ma sraczusi, czy zlać kojec szlauchem dziś, czy jutro, bo śmierdzi, czy wyjdzie z budy do Tomka, czy weźmie od niego smaczek, czy posłuchać rad kolejnej behawiorystki, czy robić coś intuicyjnie? ...ciągła niepewność, planowanie, nerwy, przeżywanie porażek i małych sukcesów (a to wynika z mojego charakteru)... Ehh, Aria, dużo mnie kosztujesz!...

Im większe "koszty", tym większa potem radość :) :)

Zasługujesz na ogromne uznanie, brawa, gratulacje, a przede wszystkim podziękowania za ten trud pomimo porażek i nerwów :)

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dostałam dziś telefon od właścicielki bardzo wycofanej suni, adoptowanej dwa lata temu. Sunia wreszcie nie cofnęła głowy przed dłonią i zaakceptowała pogłaskanie po boku pyszczka - popatrzyła na twarz człowieka  i poruszyła uszami.

Aria robi fantastyczne postępy, brawo Wy!

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję serdecznie za miłe słowa, za uznanie...  fakt, ze mam charakter "angażujący się", że przeżywam wszystko w 200% procentach, nie ułatwia mi życia, oj nie!...

Zapytałam  wczoraj SMSem pana Grzegorza (zapisałam sobie nr tel tego pana, dzwonił ze 2 miesiące temu o Arię, z ogłoszenia na fb, a bardzo pozytywne odniosłam wrażenie), z Gdańska, czy nadal myśli o dookoptowaniue suni do swego ONka. Od razu oddzwonił, dziękując za pamięć, ale że nie, bo pracuje w gastronomii, ma kłopoty z pracą i finansami.  Szkoda, bo to raczej dom z tych, na które się czeka. Jak ruszymy z ogłoszeniam, to moze podobny się trafi?...

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, malagos napisał:

To co, trzeba by ruszyć z ogłoszeniami panny.

Muszę poczekać na wolny dzień Tomka, by zrobił kilka zdjęć Arii.

Jeżeli tylko będą zdjęcia to chętnie poogłaszam śliczną Arię.

Wielka szkoda, że Panowi tak życie się potoczyło, że nie może adoptować Arii :( Ostatnio odezwałam się też do Państwa z Wrocławia, którzy chcieli Amika, wysyłałam im zdjęcia z sesji - też napisali mi smutną wiadomość, że stracili pracę, więc plany adopcyjne (i wyprowadzkowe) zeszły na dalszy plan :( Ciężkie czasy nastały.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, malagos napisał:

To co, trzeba by ruszyć z ogłoszeniami panny.

Muszę poczekać na wolny dzień Tomka, by zrobił kilka zdjęć Arii.

Jak będą zdjęcia to chętnie pomogę i ogłoszę dziewczynkę na wskazane miasto.                                               Po chorobie nam zaległości, podczytuję teraz Arię;)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Tola napisał:

Jak będą zdjęcia to chętnie pomogę i ogłoszę dziewczynkę na wskazane miasto.                                               Po chorobie nam zaległości, podczytuję teraz Arię;)

zgłaszam się do ogłoszeń na inne wskazane miasto :) zrobimy "promocję" na cały kraj :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo, bardzo dziękuję za taki odzew! Ogłosimy i będzie miała Arunia super domek!

Dziś byłam w domu, nie w pracy, więc psiaki korzystały - 6 spacerków za nami, jeszcze jeden o 22.00 i lulu.  Krótkie, bo krótkie, bo zimno, ale Aria ładnie zalicza już pierwszy trawniczek. Śmiesznie się poruszamy: ja idę środkiem chodniczka, za mną drepcze sobie Dianka, Bezia w podskokach koło mnie, za to Aria szybkim kłusem okrąża mnie bez przerwy, kręci kółka za kółkiem, aż sapie, aż jęzor wywieszony na boku. czywiscie jest bez smyczy, oczywiście na naszym terenie.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, agat21 napisał:

Bardzo piękne wiadomości! To taka radość, że pies zrozumiał, że jesteś jego przyjacielem i nie chcesz jego krzywdy :) Satysfakcję pewnie masz jak stąd do Radomia :D Praca dała takie dobre efekty :)

Jak od malagoski do Rzymu albo i Sydney.

1 godzinę temu, Jo37 napisał:

Chyba pobyt w domu spowodował przełom u Arii

Tez tak myślę.

Link to comment
Share on other sites

Przyszły dom powinien zapewnić Arii dużo ruchu i ćwiczeń, może jakąś "szkołę podstawową", by ją solic=dnie zmęczyć.

Nasza Dianka do zabawy się nie nadaje,  Bezia na krótka metę, bo rozpędzona Aria często ja przewraca i jest pisk, i przytulenie się do mnie "nie pozwól jej...". Dziś rano rzucałam im zmarznięte jabłuszko - Bezia je goniła, a Aria raczej goniła Bezię. Ale się trochę poruszały.

Teraz odpoczynek, ja pracuję zdalnie, psy śpią, każdy "u siebie". Widać na głowienie ładną bliznę z końcówkami nici:

5e7404094780.jpg

746856ee60c9.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...