hop! Posted April 26, 2018 Posted April 26, 2018 Amstaff Karis zanim przyjechał do mnie mieszkał w kojcu. Właściciel hotelu zapewnił mu atrakcje w postaci drągów wiszących na linach. ;-) Karis "walczył" z nimi całymi dniami, stresował się i chudł. Dziewczyny przywiozły go na łańcuchu, bo smycze rozgryzał w mig. Na początku była z nim niezła jazda. ;-)) Bawił się specyficznie. W ogródku walczył z drzewami, ławką... Z czasem stał się cywilizowanym, dobrze wychowanym psem i miłośnikiem piłek. Ma ich całą kolekcję, śpi z nimi. :-)) Quote
Patmol Posted April 26, 2018 Posted April 26, 2018 14 godzin temu, b-b napisał: Macie Dziewczyny jakieś pomysły na gryzaki dla Abi? Ja niestety nie mam o takowych pojęcia. Moim zawsze wystarczały małe pluszaki. Surowa marchew w całości (obrana ze skóry, albo po prostu umyta pod bieżącą wodą). Moje psy (oba) uwielbiają surowa marchew i prawie zawsze im zostawiam na legowisku lub w miskach, jako przegryzkę/ gryzaki kilka sztuk marchwi. Większość zjadają , a czasem jedna z suk zamienia cześć marchwi w marchwiowe trociny, które wyrzucam. Surowa marchew jest zdrowa dla psów, nie jest słona i nie chce sie po niej pić, a nawet sama częściowo gasi pragnienie, nie ma problemu gdy pies połknie kawałki ( co jest problemem przy pluszakach czy piłkach, nie bardzo można psom zostawić bez kontroli) , dobra dla psich zębów, nie śmierdzi. I jest tania. 1 Quote
Sowa Posted April 26, 2018 Posted April 26, 2018 Spora kalarepka też dobra do gryzienia. A niezniszczalną niemal zabawką jest kauczukowy kong - ale to droga przyjemność. Acha, rękawice z kevlaru ponoć zabezpieczają dłonie przed ukłuciem, skaleczeniem - może chroniłyby też przed kłapnięciem zębami ze strachu? 1 Quote
Poker Posted April 26, 2018 Posted April 26, 2018 Mój mąż nakłada rękawice hutnicze jak zachodzi obawa,że pies może ugryźć. Quote
Patmol Posted April 26, 2018 Posted April 26, 2018 a ja hutnicze nakładam czasem przy kotach - grube są i chronią, ale sa niewygodne, bo ograniczają możliwość ruchu; ale nawet jak kot poszarpie rękę to się zagoi - psy mają zdecydowanie większe zęby Quote
Sowa Posted April 26, 2018 Posted April 26, 2018 Są jeszcze w sklepach ze sprzętem do psich sportów rękawice ochronne dla pozorantów - wygodne, ale kosztują...300 zł! Quote
b-b Posted April 26, 2018 Author Posted April 26, 2018 11 godzin temu, hop! napisał: Dzięki, daję radę z potrzebami zabawkowymi Miki. :-) Abi kupcie coś takiego: KLIKNIJ Tanie, solidne połączenie piłek i sznura. :-) 10 godzin temu, Patmol napisał: Surowa marchew w całości (obrana ze skóry, albo po prostu umyta pod bieżącą wodą). Moje psy (oba) uwielbiają surowa marchew i prawie zawsze im zostawiam na legowisku lub w miskach, jako przegryzkę/ gryzaki kilka sztuk marchwi. Większość zjadają , a czasem jedna z suk zamienia cześć marchwi w marchwiowe trociny, które wyrzucam. Surowa marchew jest zdrowa dla psów, nie jest słona i nie chce sie po niej pić, a nawet sama częściowo gasi pragnienie, nie ma problemu gdy pies połknie kawałki ( co jest problemem przy pluszakach czy piłkach, nie bardzo można psom zostawić bez kontroli) , dobra dla psich zębów, nie śmierdzi. I jest tania. 10 godzin temu, Sowa napisał: Spora kalarepka też dobra do gryzienia. A niezniszczalną niemal zabawką jest kauczukowy kong - ale to droga przyjemność. Acha, rękawice z kevlaru ponoć zabezpieczają dłonie przed ukłuciem, skaleczeniem - może chroniłyby też przed kłapnięciem zębami ze strachu? 6 godzin temu, Poker napisał: Mój mąż nakłada rękawice hutnicze jak zachodzi obawa,że pies może ugryźć. Dziękuję Kochane za rady :) Zakupy zrobię najszybciej w niedzielę bo czasu mi wciąż brak :/ Quote
Murka Posted April 26, 2018 Posted April 26, 2018 My używamy rękawic spawalniczych:) Nie chcę zapeszać, ale Abi szybko się uczy, że nie dzieje się jej krzywda i już mi dziś było dane dotknąć obróżki palcami:) Najbardziej się cieszę, że sunia podchodzi do mnie sama z siebie, do wyciągniętej ręki i nie tylko. Boi się, ale ciekawska jest. Mruczy niemal cały czas, ale ona sobie tym chyba odwagi dodaje. Ja już się do tego mruczenia jej przyzwyczaiłam:) 1 1 Quote
Patmol Posted April 27, 2018 Posted April 27, 2018 7 godzin temu, Murka napisał: My używamy rękawic spawalniczych:) to to samo ja mam takie jakieś https://www.castorama.pl/produkty/narzedzia-i-artykuly/odziez-ochronna-i-bhp/rekawice-i-nakolanniki/rekawice/rekawice-spawalnicze-tig-most-alabama.html?&gclid=EAIaIQobChMIgIbN7N3Z2gIVxZQYCh2PXAAzEAYYASABEgJJL_D_BwE ciekawią mnie te dla pozorantów ( tylko cena odpychająca) - czy dałoby się w nich przytrzymać wygodnie wyrywającego sie kota (który jednocześnie gryzie i drapie) Quote
hop! Posted April 27, 2018 Posted April 27, 2018 Ja nie używam rękawic ochronnych i jak dotąd ręce mam całe. Trafiały mi się psy z łatką agresora i gryzące w niektórych sytuacjach, ale jakimś cudem mnie oszczędzały. ;-) Tylko raz ugryzł mnie do krwi dziadek Olo przy jakimś zabiegu pielęgnacyjnym, którego nie lubił. Gdy pies naprawdę jest agresywny, to rękawice nie pomogą. Przy psach przydają mi się tylko rękawiczki chirurgiczne. :-) Quote
Anula Posted April 27, 2018 Posted April 27, 2018 17 godzin temu, Murka napisał: My używamy rękawic spawalniczych:) Nie chcę zapeszać, ale Abi szybko się uczy, że nie dzieje się jej krzywda i już mi dziś było dane dotknąć obróżki palcami:) Najbardziej się cieszę, że sunia podchodzi do mnie sama z siebie, do wyciągniętej ręki i nie tylko. Boi się, ale ciekawska jest. Mruczy niemal cały czas, ale ona sobie tym chyba odwagi dodaje. Ja już się do tego mruczenia jej przyzwyczaiłam:) A czy Abi macha ogonkiem widząc Ciebie? Quote
Murka Posted April 27, 2018 Posted April 27, 2018 3 godziny temu, Anula napisał: A czy Abi macha ogonkiem widząc Ciebie? Zdarzyło się jej już machać, ale zawsze było to w sytuacji, kiedy do swojego boksu wracał Max: Abi wtedy się bardzo cieszy i tę radość zawsze przekłada także na mnie. Było już tak parę razy, że pomachała do Maxa i podeszła do mnie krat, patrzyła na mnie i nadal machała ogonkiem. W innych sytuacjach niestety jeszcze tej radości nie ma, ale cieszę się i tak, bo ogólnie nie jest źle. Po relacjach w schronisku i od weta bałam się, że będzie dużo gorzej. Abi coraz fajniej przyzwyczaja się do głaskania przy jedzeniu. Trochę jest tym onieśmielona, ale za każdym razem jest coraz lepiej. My wcześniej też nie używaliśmy rękawic, pierwsze kupiliśmy w ubiegłym roku na wiosnę kiedy trafiła do nas Zorka z córkami (jedna z córek też gryzła) i nie miałam już pomysłu jak sobie z nimi radzić. Przy używaniu takich rękawic ważne jest, aby nigdy nie wsadzać palców do końca, bo pies łapie za końcówki palców przeważnie:) Rękawice przydały mi się w tym przypadku bardzo, bez nich nie dałabym rady oswoić Zorki i jej córki. Małe suńki, ale gryzły bez skrupułów. Dopiero kiedy stwierdziły, że gryzienie nic nie daje i żadna krzywda się im nie dzieje, zaczęły odpuszczać. 1 2 Quote
b-b Posted April 27, 2018 Author Posted April 27, 2018 22 godziny temu, Murka napisał: My używamy rękawic spawalniczych:) Nie chcę zapeszać, ale Abi szybko się uczy, że nie dzieje się jej krzywda i już mi dziś było dane dotknąć obróżki palcami:) Najbardziej się cieszę, że sunia podchodzi do mnie sama z siebie, do wyciągniętej ręki i nie tylko. Boi się, ale ciekawska jest. Mruczy niemal cały czas, ale ona sobie tym chyba odwagi dodaje. Ja już się do tego mruczenia jej przyzwyczaiłam:) Wspaniale,ż ufa Ci coraz bardziej :) 5 godzin temu, hop! napisał: Ja nie używam rękawic ochronnych i jak dotąd ręce mam całe. Trafiały mi się psy z łatką agresora i gryzące w niektórych sytuacjach, ale jakimś cudem mnie oszczędzały. ;-) Tylko raz ugryzł mnie do krwi dziadek Olo przy jakimś zabiegu pielęgnacyjnym, którego nie lubił. Gdy pies naprawdę jest agresywny, to rękawice nie pomogą. Przy psach przydają mi się tylko rękawiczki chirurgiczne. :-) Masz w sobie to coś ;) 1 godzinę temu, Murka napisał: Zdarzyło się jej już machać, ale zawsze było to w sytuacji, kiedy do swojego boksu wracał Max: Abi wtedy się bardzo cieszy i tę radość zawsze przekłada także na mnie. Było już tak parę razy, że pomachała do Maxa i podeszła do mnie krat, patrzyła na mnie i nadal machała ogonkiem. W innych sytuacjach niestety jeszcze tej radości nie ma, ale cieszę się i tak, bo ogólnie nie jest źle. Po relacjach w schronisku i od weta bałam się, że będzie dużo gorzej. Abi coraz fajniej przyzwyczaja się do głaskania przy jedzeniu. Trochę jest tym onieśmielona, ale za każdym razem jest coraz lepiej. My wcześniej też nie używaliśmy rękawic, pierwsze kupiliśmy w ubiegłym roku na wiosnę kiedy trafiła do nas Zorka z córkami (jedna z córek też gryzła) i nie miałam już pomysłu jak sobie z nimi radzić. Przy używaniu takich rękawic ważne jest, aby nigdy nie wsadzać palców do końca, bo pies łapie za końcówki palców przeważnie:) Rękawice przydały mi się w tym przypadku bardzo, bez nich nie dałabym rady oswoić Zorki i jej córki. Małe suńki, ale gryzły bez skrupułów. Dopiero kiedy stwierdziły, że gryzienie nic nie daje i żadna krzywda się im nie dzieje, zaczęły odpuszczać. Cieszą mnie postępy suni bo szczerze powiem, że bardzo się bałam, że taka dzikuska z niej już zostanie i nic nie da się zrobić. Quote
agat21 Posted April 27, 2018 Posted April 27, 2018 Wspaniałe pocieszające wiadomości o suńce. Postępy robi dzięki Murce wprost galopujące :)) 1 Quote
Nadziejka Posted April 29, 2018 Posted April 29, 2018 Abisiu lepiej i coraz lepiej kochana psinuniu zagladam z mnostwem pozdrowien 1 Quote
b-b Posted April 30, 2018 Author Posted April 30, 2018 Z mojego bazarku Zebrało się dla Abi 65,20zł Bardzo Nadziejce dziękuję za fanty dla Abi a kupującym za zakupy :) 1 Quote
b-b Posted April 30, 2018 Author Posted April 30, 2018 27. 04 przyszła stała od : Anula - 10zł Bogusik - 10zł Bardzo w imieni Abi dziękuję! :) Quote
Murka Posted May 1, 2018 Posted May 1, 2018 Do Abi już nie przychodzę z kocem ani rękawicami. Przychodzę jedynie z jedzonkiem i smyczą:) Z jednej ręki je, a drugą ją głaskam i pozwala mi na coraz więcej. Przy każdym moim posunięciu się dalej cofa się na chwilę, ale zaraz potem znów podchodzi. Obróżkę już obmacałam, wet ją trochę luźno założył... na razie nie mam możliwości tego poprawić, ale do wszystkiego dojdziemy. Nie boi się klikania i szczękania smyczy. Ale smyczy zwiniętej i trzymanej w ręce już tak, cofa się. Codziennie z tą smyczą przychodzę, na początku paraliżowała ją to, nie chciała jeść z ręki, musiałam smycz chować za siebie. Teraz już normalnie ją trzymam lub kładę obok, Abi ją obwąchuje. Trzymając sprzączkę głaskam ją i sięgam do obróżki. Przymierzam się do tego, żeby przypiąć ją. 1 3 Quote
uxmal Posted May 1, 2018 Posted May 1, 2018 Uwielbiam czytać o Abi. Mureczko opisujesz to co robisz tak, że widzi się to jak w TV. Trzymam kciuki żeby Abi zaufała człowiekowi i znalazła dobry DS. 3 Quote
b-b Posted May 1, 2018 Author Posted May 1, 2018 2 godziny temu, Murka napisał: Do Abi już nie przychodzę z kocem ani rękawicami. Przychodzę jedynie z jedzonkiem i smyczą:) Z jednej ręki je, a drugą ją głaskam i pozwala mi na coraz więcej. Przy każdym moim posunięciu się dalej cofa się na chwilę, ale zaraz potem znów podchodzi. Obróżkę już obmacałam, wet ją trochę luźno założył... na razie nie mam możliwości tego poprawić, ale do wszystkiego dojdziemy. Nie boi się klikania i szczękania smyczy. Ale smyczy zwiniętej i trzymanej w ręce już tak, cofa się. Codziennie z tą smyczą przychodzę, na początku paraliżowała ją to, nie chciała jeść z ręki, musiałam smycz chować za siebie. Teraz już normalnie ją trzymam lub kładę obok, Abi ją obwąchuje. Trzymając sprzączkę głaskam ją i sięgam do obróżki. Przymierzam się do tego, żeby przypiąć ją. Wspaniale czyta się o nowych postępach suni :) Quote
Nadziejka Posted May 1, 2018 Posted May 1, 2018 Dla Mureczkow Nobel Psie Serce sie nalezy pozdrawiam stokrosci lapenki Quote
Murka Posted May 2, 2018 Posted May 2, 2018 Dziś było pierwsze przypięcie smyczy. Na początku Abi nie zauważyła, trochę się peszyła, że coś jej tam dynda z szyi, ale jadła z ręki itd. Dopiero kiedy się cofnęła i poczuła lekkie napięcie smyczy, to już bardziej ją przeraziło. Nie było paniki, ale też na dłuższą chwilę straciła do mnie zaufanie, nie chciała podejść, cofnęła się w najdalszy kąt. Miałam problem, żeby odpiąć smyczkę, ale jak mi się udało to Abi nadal pozostała nieufna. Dopiero po dłuższej chwili podeszła po jedzonko, ale bardzo ostrożnie. Pozwoliłam jej obwąchać smycz, lizała mnie po rękach. Przyzwyczai się, ale potrzebuje trochę czasu. Ogromnym plusem jest u niej ciekawość. Z czymkolwiek przychodzę, np. wieczorem czasami z latarką - wszystko muszę jej dać do obwąchania:) 1 4 Quote
b-b Posted May 2, 2018 Author Posted May 2, 2018 20 minut temu, Murka napisał: Dziś było pierwsze przypięcie smyczy. Na początku Abi nie zauważyła, trochę się peszyła, że coś jej tam dynda z szyi, ale jadła z ręki itd. Dopiero kiedy się cofnęła i poczuła lekkie napięcie smyczy, to już bardziej ją przeraziło. Nie było paniki, ale też na dłuższą chwilę straciła do mnie zaufanie, nie chciała podejść, cofnęła się w najdalszy kąt. Miałam problem, żeby odpiąć smyczkę, ale jak mi się udało to Abi nadal pozostała nieufna. Dopiero po dłuższej chwili podeszła po jedzonko, ale bardzo ostrożnie. Pozwoliłam jej obwąchać smycz, lizała mnie po rękach. Przyzwyczai się, ale potrzebuje trochę czasu. Ogromnym plusem jest u niej ciekawość. Z czymkolwiek przychodzę, np. wieczorem czasami z latarką - wszystko muszę jej dać do obwąchania:) Bardzo cieszy mnie to ,że nie reaguje agresją na nowe. Oby tak zostało jej dalej :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.