elik Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Współczuję Wam dziewczyny. Przypuszczam jak się czujecie :( Jeśli miał adresówkę, to należy mieć nadzieję, że się znajdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Na pewno warto jedzenie wystawić w jakimś bliskim spokojnym miejscu, nie zna terenu - może wróci w to miejsce jak zgłodnieje i pierwszy szok minie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zagrodowy pies polski Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Pracownik przytuliska założył mu smycz naokoło szyi, przeciągnął smycz przez uchwyt. Założenie obroży było niemożliwe, bo rzucał się i gryzł. Hycel miał takie grube rękawice do łokci. I wciągnął go do samochodu. Nie było możliwości wziąć go na ręce. Na parówki nie reagował, cały czas się trząsł, odwracał głowę i zastygał bez ruchu w kącie klatki. Smycz miał cały czas na sobie przypiętą do klatki. Gdy się wkładało rękę do klatki i dotykało smyczy rzucał się z zębami, bez ostrzeżenia i bez żadnego warczenia. Dlatego po drodze kupiłam rękawice spawalnicze, bo myśleliśmy, że trzeba go będzie wyciągać z klatki. Wynieśliśmy go z klatką z samochodu ale nie było możliwości wnieść klatki do kojca, bo jest za duża. Siedział w kącie bez ruchu. Jak odpięliśmy smycz i otworzyliśmy drzwiczki klatki to wyskoczył jak z procy, w sekundę był na końcu ogrodu. Totalne zaskoczenie i przekopał/przecisnął się pod siatką i zwiał. Biegliśmy w jego stronę, nie zdążyliśmy. Jeździliśmy po okolicy ale nigdzie go nie było widać, chyba się schował. Psy biegają luzem, sama widziałam, nigdy żaden nie uciekł a są tam też małe psy. Ze smyczy powinien się uwolnić, bo była tylko przeciągnięta przez uchwyt. Z drugiej strony do smyczy była przypięta adresatka. Na szczęście jest też zaczipowany. Ale to jest stary, dziki pies i może być problem z jego znalezieniem, bo na pewno nie zechce podejść sam do ludzi. Strasznie mi go szkoda, bo na pewno miał ciężkie życie i ludzie okropnie go skrzywdzili. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elficzkowa Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Nie wszystkie sytuacje da się przewidzieć.Biedak pewnie się schował. Trzymam kciuki za znalezienie Grzesia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Trzeba jak najszybciej wydrukować sporo ogłoszeń z jego zdjęciem i porozwieszać w okolicy tam gdzie przechodzi najwięcej ludzi - sklep, przystanek autobusowy, kościół, szkoła, jakiś urząd itp. i koniecznie obiecać nagrodę. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Przed chwilą, elficzkowa napisał: Nie wszystkie sytuacje da się przewidzieć.Biedak pewnie się schował. Trzymam kciuki za znalezienie Grzesia. Masz rację. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elficzkowa Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Jeżeli będzie wyznaczona nagroda za znalezienie Grzesia dołożę 20 zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 22, 2017 Author Share Posted September 22, 2017 5 godzin temu, LupusNord napisał: Deklaruję 20zł stałej od października. Powodzenia Grzesiu! Dziękuję, ale czekamy na razie 2 godziny temu, Zagrodowy pies polski napisał: Pracownik przytuliska założył mu smycz naokoło szyi, przeciągnął smycz przez uchwyt. Założenie obroży było niemożliwe, bo rzucał się i gryzł. Hycel miał takie grube rękawice do łokci. I wciągnął go do samochodu. Nie było możliwości wziąć go na ręce. Na parówki nie reagował, cały czas się trząsł, odwracał głowę i zastygał bez ruchu w kącie klatki. Smycz miał cały czas na sobie przypiętą do klatki. Gdy się wkładało rękę do klatki i dotykało smyczy rzucał się z zębami, bez ostrzeżenia i bez żadnego warczenia. Dlatego po drodze kupiłam rękawice spawalnicze, bo myśleliśmy, że trzeba go będzie wyciągać z klatki. Wynieśliśmy go z klatką z samochodu ale nie było możliwości wnieść klatki do kojca, bo jest za duża. Siedział w kącie bez ruchu. Jak odpięliśmy smycz i otworzyliśmy drzwiczki klatki to wyskoczył jak z procy, w sekundę był na końcu ogrodu. Totalne zaskoczenie i przekopał/przecisnął się pod siatką i zwiał. Biegliśmy w jego stronę, nie zdążyliśmy. Jeździliśmy po okolicy ale nigdzie go nie było widać, chyba się schował. Psy biegają luzem, sama widziałam, nigdy żaden nie uciekł a są tam też małe psy. Ze smyczy powinien się uwolnić, bo była tylko przeciągnięta przez uchwyt. Z drugiej strony do smyczy była przypięta adresatka. Na szczęście jest też zaczipowany. Ale to jest stary, dziki pies i może być problem z jego znalezieniem, bo na pewno nie zechce podejść sam do ludzi. Strasznie mi go szkoda, bo na pewno miał ciężkie życie i ludzie okropnie go skrzywdzili. Nie było, jak widać , innej możliwości co można było innego zrobić i jak inaczej go wyciągnąć. Jutro jade rozwieszać ogłoszenia, porozdawać ulotki, szukać go pare godzin, nie cofnę czasu, a wierzcie mi, że w pracy od kiedy sie dowiedziałam, w ogóle nie funkcjonowałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Ja się też dołożę do wyznaczonej nagrody. Na kogo jest podany kontakt w adresówce? Może ktoś znajdzie smycz z adresówką i zadzwoni? Jeżeli Olena ma tam jechać to dobrze by było mieć rower.Ja kiedyś z sąsiadką szukałyśmy psa na rowerach.Pies był we wsi za Polkowicami.Dzięki rowerom złapałyśmy psa.Samochodem by nie było szans. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 22, 2017 Author Share Posted September 22, 2017 8 minut temu, Anula napisał: Ja się też dołożę do wyznaczonej nagrody. Na kogo jest podany kontakt w adresówce? Może ktoś znajdzie smycz z adresówką i zadzwoni? Jeżeli Olena ma tam jechać to dobrze by było mieć rower.Ja kiedyś z sąsiadką szukałyśmy psa na rowerach.Pies był we wsi za Polkowicami.Dzięki rowerom złapałyśmy psa.Samochodem by nie było szans. dziekuję pani jeździ na zmianę na rowerze i z mężem samochodem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 23 minuty temu, Olena84 napisał: dziekuję pani jeździ na zmianę na rowerze i z mężem samochodem To bardzo dobrze,że szukają.Może ktoś go już widział i są jakieś ślady.Rozpowiedzenie też dużo daje. Grześ jest głodny a więc powinien rozglądać się za jedzeniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Kurcze, ale on miał być w domu, dlaczego z klatki wypuszczany był w/przy jakimś kojcu, a nie w domu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Koniecznie powieście ogłoszenia tam gdzie są dzieci. Co prawda jutro sobota to dzieci w szkole nie ma ale już w poniedziałek będą. Dzieciaki są bystre i skore do pomocy, jak moja suczka nawiała te zaraz po adopcji w obcej dla niej okolicy to dzieciaki okazywały największą pomoc. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 22, 2017 Author Share Posted September 22, 2017 Psiak miał być w domu, ale pierwsze dni lepiej dla niego by był w kojcu, by sie uspokoić, przyzwyczaić do niego miejsca i osoby, zresztą w jego stanie, on w domu by sie nie odnalazł teraz. Nie miałam pojęcia, że jest to tak dziki pies. Ogłoszenia będą jutro wywiweszane, ulotki rozdawane i wrzucane do skrzynek, będziemy w cztery osoby, rozdzielimy się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zagrodowy pies polski Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 2 minuty temu, AlfaLS napisał: Koniecznie powieście ogłoszenia tam gdzie są dzieci. Co prawda jutro sobota to dzieci w szkole nie ma ale już w poniedziałek będą. Dzieciaki są bystre i skore do pomocy, jak moja suczka nawiała te zaraz po adopcji w obcej dla niej okolicy to dzieciaki okazywały największą pomoc. Oczywiście to będzie powieszone, miejscowość jest mała, więc jak tyko się pokaże to ludzie dadzą znać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 1 godzinę temu, rozi napisał: Kurcze, ale on miał być w domu, dlaczego z klatki wypuszczany był w/przy jakimś kojcu, a nie w domu? pewnie na 'kwarantanne' zakładam, że nowe psy ze schroniska nie są wprost dołączane do stada...To by było dla mnie rozsądne. Olena i ZPP nie możecie się obwiniać, a wolontariuszki z Kozienic są niepoważne:( skoro tak im zależało na psie i sądzą że coś źle zrobiłycie, to czemu nie założyły psu chociaż obroży? Byłyście poinformowane, że pies jest (jak dla mnie) dziki? Wybaczcie, że to napisze, ale dla mnie on i tak jest uratowany...w Radysach przeżyłby piekło! Takie psy są tam upchane na szare końce, nikt o nich nigdy sie nie dowiaduje, żyją lub są zagryzane...(tak czuje)... on chyba żył kiedyś wolno i sądze, że poradzi sobie na wolności. Zakładam, że nie oddali się daleko od hoteliku. Pomysł z wystawieniem jedzenia jest dobry. A przede wszystkim absolutnie sie nie obwiniajcie! Zrobiłyscie wszystko najlepiej jak potrafiłyście... WIerze, że Grzesiu się znajdzie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Jeszcze tylko zapytam- czy wiecie skąd i w jakich okolicznościach Grześ trafił do tego przytuliska? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 22, 2017 Author Share Posted September 22, 2017 12 minut temu, kiyoshi napisał: Jeszcze tylko zapytam- czy wiecie skąd i w jakich okolicznościach Grześ trafił do tego przytuliska? był tylko skądś odłowiony przez hycla. Dzięki za to co napisałaś. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aska7 Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Czy Grześ jest wykastrowany ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted September 22, 2017 Author Share Posted September 22, 2017 12 minut temu, Aska7 napisał: Czy Grześ jest wykastrowany ? tak Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 4 godziny temu, elficzkowa napisał: Jeżeli będzie wyznaczona nagroda za znalezienie Grzesia dołożę 20 zł. Gdyby była nagroda też się dołożę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gusiaczek Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Jestem z Wami cały czas serdeczną myślą .... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Przerażone zwierzę może uciekać niejako powrotną drogą, w tę stronę, z której zostało przywiezione. Warto sprawdzić ten kierunek. Byle nie zaczepił o coś smyczą - jest założona na szyję jak zacisk? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zagrodowy pies polski Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 Na adresatce jest mój numer. Smycz była przewleczona przez pętlę do trzymania, po drugiej stronie luźno zwisa karabińczyk z adresówką. Smycz jest gruba i pętlę ma stałą bez elementów metalowych. Z jednej strony to dobrze, bo łatwo się wyswobodzi. Z drugiej strony jeżeli zgubi smycz to także adresówkę z telefonem. Na szczęście ma jeszcze chip. Bardzo przezywamy jego ucieczkę. Mamy nadzieję, że zostanie znaleziony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted September 22, 2017 Share Posted September 22, 2017 No to w ogłoszeniach trzeba też prosić o informację, czy ktoś nie znalazł takiej smyczy - wiadomo byłoby w która stronę uciekał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.