ona03 Posted January 8, 2017 Posted January 8, 2017 22 minuty temu, WiosnaA napisał: Morisek wczoraj miał gości,. I nie miał oporów wziąć smaczka z obcej rączki ? Fiu, fiu, wychodzi powoli na psy :) Quote
WiosnaA Posted January 8, 2017 Posted January 8, 2017 2 minuty temu, ona03 napisał: I nie miał oporów wziąć smaczka z obcej rączki ? Fiu, fiu, wychodzi powoli na psy :) Większych oporów nie miał,nawet dotknąć lekko do pyszczka pozwolił , ale......Moriskowi Kalm Aid nie służy.Kupiłam go z polecenia i choć pisze,że nie działa nasennie,to u niego właśnie tak działa i jest po nim trochę otumaniony.....wetka powiedziała,że psiaki jak ludzie, różnie reagują na leki i po trzech dniach pewnie się skumulował i Moriska zmuliło...odstawiliśmy. Pytałam Murki i Ona nie zauważyła żadnych tego typu objawów i tamtej dwójki. Quote
elficzkowa Posted January 8, 2017 Posted January 8, 2017 Fajna ta jego koleżanka - terapeutka. Nieustająco trzymam za Was kciuki ! Wiem, że Moris jest dobrych rękach ! Quote
WiosnaA Posted January 8, 2017 Posted January 8, 2017 Ten jest najlepszy...pakuje się na umór do Moriska...na początku Morisek odskakiwał jak przechodził,siadal koło niego,ale teraz w miarę jest ok. Kot lubi przy psach leżeć i do Moriska pewnie niedługo zechce się przytulić. Wszyscy terapeuci....pozostała moja dwójka sama potrzebuje terapii póki co. 7 Quote
elficzkowa Posted January 8, 2017 Posted January 8, 2017 12 godzin temu, Murka napisał: Dziewczynki są chwilowo w domu. Musiałam zwolnić boks wewnętrzny, aby zabezpieczyć psiaki z boksów zewnętrznych - koszmarne mrozy mamy po -23. Mam nadzieję, że jakoś dały się opanować w domu. Pewnie mają stracha. Quote
doris66 Posted January 8, 2017 Posted January 8, 2017 Oto link do wydarzenia tej małej czarnej terapeutki. https://www.facebook.com/events/1808472586070308/?notif_t=plan_user_joined¬if_id=1483876794560619 1 Quote
Tyśka) Posted January 8, 2017 Author Posted January 8, 2017 To prawda, Moris trafił we wspaniałe ręce, z zachwytem i rozczuleniem patrzę na zdjęcia: już sama nie wiem czy bardziej zachwycam się spaniem z kotem (który nie wygląda na o wiele mniejszego od Rudego, hihi), czy jedzeniem z ręki obcej mu osoby. Widać, że praca trwa niemal przez całą dobę i mamy tego pierwsze efekty. Moriska czeka długa droga, ale damy radę - wierzę w to :). Dużo siły życzę i kciukam nieustannie. Quote
Tyśka) Posted January 8, 2017 Author Posted January 8, 2017 9 minut temu, elficzkowa napisał: Mam nadzieję, że jakoś dały się opanować w domu. Pewnie mają stracha. Mam nadzieję, że ze strachu nie zjedzą mebli ani nie poustawiają za bardzo futrzanego towarzystwa ;). Trzymam kciuki! I czekam na wieści. 4 minuty temu, doris66 napisał: Oto link do wydarzenia tej małej czarnej terapeutki. https://www.facebook.com/events/1808472586070308/?notif_t=plan_user_joined¬if_id=1483876794560619 Już byłam, zaznaczyłam że wezmę udział. Jak dobrze, że trafiła na Ciebie... 1 Quote
Murka Posted January 8, 2017 Posted January 8, 2017 W domu suńki były grzeczne. Tinka miała spore opory, żeby chodzić po gładkiej powierzchni (w korytarzu i w psim pokoju jest linoleum), Lika za to maszerowała jak pies od zawsze domowy:) Nie reagowały na inne zwierzaki. Natomiast bardzo się interesował Liką jeden niewykastrowany psiak... Mieliśmy w sumie w domu 16 psów, więc część musieliśmy ulokować w kennelach dla bezpieczeństwa i suńki też były w kennelu - siedziały przytulone do siebie jak dwa gołąbki, ale wodę piły i troszkę też zjadły, także sparaliżowane całkiem nie były. Myślę, że będzie dobrze i będąc w domu szybko się przyzwyczają do ludzi. Już coraz mniej boją się dotyku i ludzkiej ręki. Nawet Lika pozwala mi się już zapiąć na smyczkę poza budką, już też przestała mi uciekać. A tak w ogóle to niby takie zahartowane dzikie psy, a jak je wyprowadzałam w te mrozy to trzęsły się obydwie i łapki podnosiły, zwłaszcza Tinka. 2 Quote
ona03 Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 .To miałaś wesoło w domu Murko, tyle psiaków zabezpieczyć przed mrozem i przed konfliktami między sobą. 8 godzin temu, Murka napisał: A tak w ogóle to niby takie zahartowane dzikie psy, a jak je wyprowadzałam w te mrozy to trzęsły się obydwie i łapki podnosiły, zwłaszcza Tinka. One już się namarzły, teraz tylko ciepełko im w główkach, jak cudnie, że są zaopiekowane, nie wiem jak przeżyłyby te straszne mrozy....... 1 Quote
Istar19 Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 mam nadzieje, że nie pomieszałam kont...deklaracja dla Tinki poszła na konto elficzkowej, a dla Liki na konto Anuli - jak pomyliłam to wybaczcie ;) 1 Quote
Tyśka) Posted January 9, 2017 Author Posted January 9, 2017 Przynosisz Murko pozytywne wieści, bardzo bardzo się cieszę! Być może jak już trafią do domowych warunków, to teraz Lika zacznie szybko się oswajać. Powiedz mi jedno: jak pomieściłaś takie stado? Jesteście niesamowici, niewątpliwe wymagało od Was niezłej gimnastyki logistycznej :). Hihi... przyzwyczaiły się do ciepełka raz-dwa. Dobrze, że zdążyliśmy przed tak dużymi mrozami, kto wie - być może byłaby to ich ostatnia zima... WiosnaA wiedziała, kiedy zadziałać :).Istar, bardzo dobrze :) nic nie pomyliłaś. Quote
elficzkowa Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 Nowe wpłaty na koncie: Istar19 - stała dla Tinki - 10 zł elik - dla Tinki - 50 zł Pięknie dziękujemy Quote
agat21 Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 Czyta się ten wątek jak najlepszą powieść przygodową z elementami horroru ;) Quote
Anula Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 Dziś nadeszły wpłaty dla Likuni.Ślicznie dziękujemy. 1.Istar19 - 5,00zł 2.elficzkowa - 329,51zł 3.elik - 50,00zł Quote
*Magda* Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 A że tak zapytam, co z karmicielką? Coś się do dziewczyn odzywała, że psy "zniknęły"? Quote
elficzkowa Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 5 minut temu, *Magda* napisał: A że tak zapytam, co z karmicielką? Coś się do dziewczyn odzywała, że psy "zniknęły"? Nie widziałam Karmicielki od dnia kiedy był łapany Moris. Dzwoniłam do niej wcześniej z życzeniami świątecznymi. Trudno było panią przekonać, że psiaki mają teraz lepiej. Myślę, że Karmicielka traktowała dzikuski jak swoje psy i trudno było się jej pogodzić z faktem, że już ich nie zobaczy. Obiecałam pani, że kiedyś dostarczę jej zdjęcia psiaków aby przekonała się, że rzeczywiście są zaopiekowane i szczęśliwe. Będzie miała pamiątkę po dzikuskach. Te psiaki przecież jej wiele zawdzięczają. To Ona karmiła je przez wiele lat. A że dała nam popalić i miała odmienne zdanie na temat dalszego losu dzikusków. No cóż ... jakoś wspólnie daliśmy radę. Najważniejsze, że psiaki bezpieczne. 1 Quote
jola&tina Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 2 godziny temu, elficzkowa napisał: Nie widziałam Karmicielki od dnia kiedy był łapany Moris. Dzwoniłam do niej wcześniej z życzeniami świątecznymi. Trudno było panią przekonać, że psiaki mają teraz lepiej. Myślę, że Karmicielka traktowała dzikuski jak swoje psy i trudno było się jej pogodzić z faktem, że już ich nie zobaczy. Obiecałam pani, że kiedyś dostarczę jej zdjęcia psiaków aby przekonała się, że rzeczywiście są zaopiekowane i szczęśliwe. Będzie miała pamiątkę po dzikuskach. Te psiaki przecież jej wiele zawdzięczają. To Ona karmiła je przez wiele lat. A że dała nam popalić i miała odmienne zdanie na temat dalszego losu dzikusków. No cóż ... jakoś wspólnie daliśmy radę. Najważniejsze, że psiaki bezpieczne. Masz rację, Pani traktowała dzikuski jak własne i trudno było jej pogodzić się z rozstaniem. Trochę to nierozsądne, ale trzeba przyznać, że dużo w tym jest serca. Przyjeżdżała przecież do nich na rowerze, pogoda czy niepogoda.Teraz pewnie czuje pustkę. Może zdjęcia osłodzą jej rozstanie, A bezpańskich piesków do karmienia niestety nie zabraknie. 1 Quote
Murka Posted January 9, 2017 Posted January 9, 2017 5 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Przynosisz Murko pozytywne wieści, bardzo bardzo się cieszę! Być może jak już trafią do domowych warunków, to teraz Lika zacznie szybko się oswajać. Powiedz mi jedno: jak pomieściłaś takie stado? Jesteście niesamowici, niewątpliwe wymagało od Was niezłej gimnastyki logistycznej :). U nas dom duży i na stałe mamy 9-10 psów. Dokoptowanie jeszcze paru to już kwestia ustawienia paru kenneli, wykorzystanie łazienek itp. Podstawą jest, aby każdy pies miał bezpieczny kącik, było mu miękko, ciepło, żeby miał dostęp do wody i jedzenia. Dodatkowi lokatorzy wychodzą na ogród osobno. Mamy już paroletnie doświadczenie w takich akcjach i zawsze zadziwia mnie jak psy potrafią się zachować, mimo, że ciasno - nie ma awantur. Najwspanialsze uczucie to kiedy już wszystkie psiaki są zabezpieczone, wyspacerowane, jest godz. 2.00-3.00 w nocy i można położyć się spokojnie spać. I mimo, że w domu pełno psów, to zamiast szczekania słychać tylko pochrapywanie:) 8 Quote
WiosnaA Posted January 10, 2017 Posted January 10, 2017 Otrzymałam wpłatę od elficzkowej - 699,51zł Odejmuję zatem 330zł za pokoje noclegowe.Dziękuję Wam bardzo serdecznie! Na razie zupełnie nie miałabym czasu robić jakiś bazarek. Moriskowych pieniążków w skarpecie mam 369,51zł. Tyśka),przy podziale pieniążków za odłowienie trzeba było dodać te co są u mnie 95,75zł.W wolniejszej chwili rozdzielę i prześlę skarbnikom. Quote
Bogusik Posted January 10, 2017 Posted January 10, 2017 Murko,czy udało się umówić Likę i Tinkę na sterylkę? Quote
jaguska Posted January 10, 2017 Posted January 10, 2017 Moją stałą (20zł) na dzikuski proszę przepisać na Liska i podać konto na które mam wpłacać bo się pogubiłam. Quote
Tyśka) Posted January 10, 2017 Author Posted January 10, 2017 11 godzin temu, Murka napisał: U nas dom duży i na stałe mamy 9-10 psów. Dokoptowanie jeszcze paru to już kwestia ustawienia paru kenneli, wykorzystanie łazienek itp. Podstawą jest, aby każdy pies miał bezpieczny kącik, było mu miękko, ciepło, żeby miał dostęp do wody i jedzenia. Dodatkowi lokatorzy wychodzą na ogród osobno. Mamy już paroletnie doświadczenie w takich akcjach i zawsze zadziwia mnie jak psy potrafią się zachować, mimo, że ciasno - nie ma awantur. Najwspanialsze uczucie to kiedy już wszystkie psiaki są zabezpieczone, wyspacerowane, jest godz. 2.00-3.00 w nocy i można położyć się spokojnie spać. I mimo, że w domu pełno psów, to zamiast szczekania słychać tylko pochrapywanie:) Niesamowite :) Psiaki naprawdę są bardzo mądre. A Wasza opieka nad swoimi podopiecznymi jest godna naśladowania. :) 11 godzin temu, WiosnaA napisał: Tyśka),przy podziale pieniążków za odłowienie trzeba było dodać te co są u mnie 95,75zł.W wolniejszej chwili rozdzielę i prześlę skarbnikom. Najmocniej przepraszam! Zapomniałam uwzględnić. Na psiaka wypada, o ile dobrze liczę 31,91zł. 33 minuty temu, jaguska napisał: Moją stałą (20zł) na dzikuski proszę przepisać na Liska i podać konto na które mam wpłacać bo się pogubiłam. Dziękujemy za okreslenie się. Konto Anuli. Quote
Anula Posted January 10, 2017 Posted January 10, 2017 13 godzin temu, jolantina napisał: Masz rację, Pani traktowała dzikuski jak własne i trudno było jej pogodzić się z rozstaniem. Trochę to nierozsądne, ale trzeba przyznać, że dużo w tym jest serca. Przyjeżdżała przecież do nich na rowerze, pogoda czy niepogoda.Teraz pewnie czuje pustkę. Może zdjęcia osłodzą jej rozstanie, A bezpańskich piesków do karmienia niestety nie zabraknie. Przypuszczam,że w tym miejscu będą następne koczowały bezdomniaki to tylko kwestia czasu i Pani zapełni szybko pustkę.Oczywiście Pani trzeba przyznać,że ma ogromne serce dla zwierząt i chwała jej za to. 1 godzinę temu, jaguska napisał: Moją stałą (20zł) na dzikuski proszę przepisać na Liska i podać konto na które mam wpłacać bo się pogubiłam. Ślicznie dziękuję za pomoc dla Likuni, już wysyłam pw. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.