Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Tyśka)

Recommended Posts

Byłam na wizycie u pani chętnej na Tinkę.

Pani pod siedemdziesiątkę, sprawna pod każdym względem. Poprzedni piesek ze schroniska żył 16 lat.

Pani żyje skromnie ,ale ma duże serce i na pewno zapewni Tince dużo miłości.  Teraz ma śliczną , dorosłą ,ale malutka koteczkę.

Na pytanie co będzie z Tinką w razie niedyspozycji zdrowotnej, zjawiła się dużo młodsza sąsiadka, która zapewniła ,że zaopiekuje się sunią. Pani ma sunię ze schroniska.

Kolejne sąsiadki maja kota i psa i też w razie potrzeby pomogą.

Pani już nie może się doczekać Tinki, bardzo jej smutno bez psa w domu.

Spytałam się o dołożenie się do transportu i padło 20 zł.

Poinformowałam panią ,że Tinka nie zna ruchu ulicznego i może się bać go. Prosiłam ,żeby na początek wychodziła z nią na duże podwórko i zabezpieczyła w obrożę , szelki i 2 smycze oraz adresatkę.Tłumaczyłam ,że sunia na razie nie jest chętna do natychmiastowych pieszczot i wymaga czasu.

Wydaje się ,że pani wszystko zrozumiała i zaakceptowała.

Decyzja należy do Was. Ja nie widzę przeciwwskazań ,że oddania Tinki tej pani. Ona czeka na informację od Was. Dajcie jej znac proszę co i jak, bo widziałam ,że bardzo przeżywa.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze raz dziękuję za wizytę. Tak jak Ci już mówiłam Poker, dzięki Twojej wnikliwości rozwiałaś wszelkie wątpliwości. Wierzę, że Tinusia będzie z Panią szczęśliwa.
Rozmawiałam już z Murką i elficzkową, ogłaszam więc już oficjalnie, że Tinka ma dom.
Pani żyje skromnie, ale w razie potrzeby przecież nie zostawimy Pani bez pomocy.
Nie jestem szkoleniowcem, ale jakąś wiedzę mam, więc również w razie potrzeby mogę podjechać do Pani i zapewnić pomoc szkoleniową - zresztą już tę pomoc oferowałam. We Wrocławiu też działa pewien szkoleniowiec, który adopcyjniakom udziela darmowych korepetycji: niby tylko schroniskowym, ale spróbuję poprzez Fundację zagadać, by w razie "w" miała i nasza Tinusia. Oczywiście ja ufam, że nie będzie takiej potrzeby i Pani da radę :).

Tinusia ma pieniążki na koncie, więc myślę, że uda nam się sfinansować transport prawie cały - a może cały. Pozostaje kwestia samego transportu. Do Wrocławia jest kawałek. Dobrze by było, by Tinusia załapała się z jakimś psiaczkiem, ale jeśli nie: miejmy nadzieję, że uda się coś załatwić.
Jeśli się nie uda wcześniej załapać na jakiś transport, to Tinusia może pojechać ze mną pociągiem z Jarosławia do Wrocławia. Tyle, że terminu nie znam: na pewno wcześniej niż za 2tygodnie nie będzie, bo muszę jeszcze trochę zająć się weterynaryjnie swoim kocurkiem (właśnie odebrałam wyniki: i nerki, i serce mamy do podreperowania i szykuje mi się parę wizyt u specjalisty).

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A może kupimy Tince obroże, szelki i podwójną smycz przed wyjazdem?

Można krytykować, ale na wielu wątkach psy dostają wyprawki ...skoro Pani się nie przelewa ale ma dobre serce, to dla własnego spokoju można sunie zabezpieczyć w co potrzeba. W domu gdzie Tinka będzie jedynaczką może sie jeszcze bardziej otworzyć..rozumiem z wypowiedzi Poker, że Pani ma jakieś podwórko za domem tak?

Jejku....ale...fajnie...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, kiyoshi napisał:

A może kupimy Tince obroże, szelki i podwójną smycz przed wyjazdem?

Można krytykować, ale na wielu wątkach psy dostają wyprawki ...skoro Pani się nie przelewa ale ma dobre serce, to dla własnego spokoju można sunie zabezpieczyć w co potrzeba. W domu gdzie Tinka będzie jedynaczką może sie jeszcze bardziej otworzyć..rozumiem z wypowiedzi Poker, że Pani ma jakieś podwórko za domem tak?

Jejku....ale...fajnie...

kiyoshi, też o tym pomyślałam. Zamówię też adresówkę z numerem telefonu do Pani - oczywiście, jeśli Deklarowicze nie mają nic przeciwko temu.

Dobre domki nie zawsze oznaczają sporo pieniędzy, nie chciałabym skreślać domu tylko dlatego, że skromnie żyjący. Moja rodzina też nie śpi na pieniądzach, a chyba Osoba, która dała mi do adopcji Kurzyka (kota) nie może narzekać, że ma źle.

Tak, z tego co mówiła mi Poker, z tyłu jest podwórko - i Poker zaleciła Pani, by na początku właśnie od tej strony Tinusia wychodziła: by od razu nie serwować stresów dużego miasta. Podobno niedaleko mieszka Figunia, więc poproszę Ją, by zwłaszcza na początku miała Panię na oku, ale ufam, że będzie dobrze :)

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, kiyoshi napisał:

A może kupimy Tince obroże, szelki i podwójną smycz przed wyjazdem?

Można krytykować, ale na wielu wątkach psy dostają wyprawki ...skoro Pani się nie przelewa ale ma dobre serce, to dla własnego spokoju można sunie zabezpieczyć w co potrzeba. W domu gdzie Tinka będzie jedynaczką może sie jeszcze bardziej otworzyć..rozumiem z wypowiedzi Poker, że Pani ma jakieś podwórko za domem tak?

Jejku....ale...fajnie...

Trzymam kciuki za Tinusię, co do wyprawki, to nie mam prawa się wypowiadać, ale popieram Cię Izuniu.

A krytykanci  zawsze się znajdą, bo im chodzi o zadymę, a nie o dobro psów.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Tyś(ka) napisał:

kiyoshi, też o tym pomyślałam. Zamówię też adresówkę z numerem telefonu do Pani - oczywiście, jeśli Deklarowicze nie mają nic przeciwko temu.

Dobre domki nie zawsze oznaczają sporo pieniędzy, nie chciałabym skreślać domu tylko dlatego, że skromnie żyjący. Moja rodzina też nie śpi na pieniądzach, a chyba Osoba, która dała mi do adopcji Kurzyka (kota) nie może narzekać, że ma źle.

Tak, z tego co mówiła mi Poker, z tyłu jest podwórko - i Poker zaleciła Pani, by na początku właśnie od tej strony Tinusia wychodziła: by od razu nie serwować stresów dużego miasta.

 

Trzeba policzyć ile potrzeba pieniążków na wszystko... Transport może na fb poszukać? Tysiu na pewno jesteś na grupach transportowych.

Pani jest na emeryturze jak rozumiem i mieszka sama, więc zrozumiałe, że się nie przelewa...ale to nie powód by dom przekreślać, wrecz przeciwnie, to duża szansa dla Tinki i Tysiu będziesz mogła ją odwiedzać jak wrócisz na studia po wakacjach:)

Link to comment
Share on other sites

Tak, zaraz napiszę na grupie transportowej + lubelskiej :) Jestem słaba w logistyce, ale ufam, że jakoś wspólnymi siłami się uda coś znaleźć. :)
Jak nie, tak jak pisałam: może pojechać ze mną. No ale szkoda, by Pani tyle czekała, wiem że już mocno kocha Tinusię.

Pani mieszka kawałek ode mnie, ale na pewno będę odwiedzać. Mam nadzieję, że nie będę się swoim towarzystwem za bardzo naprzykrzać  :)

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Tak, zaraz napiszę na grupie transportowej + lubelskiej :) Jestem słaba w logistyce, ale ufam, że jakoś wspólnymi siłami się uda coś znaleźć. :)
Jak nie, tak jak pisałam: może pojechać ze mną. No ale szkoda, by Pani tyle czekała, wiem że już mocno kocha Tinusię.

Pani mieszka kawałek ode mnie, ale na pewno będę odwiedzać. Mam nadzieję, że nie będę się swoim towarzystwem za bardzo naprzykrzać  :)

Tyś(ka), wspaniale, że mieszkasz niedaleko.

  A co z tymi dwoma kudłaczami?

Przepraszam, ale nie jestem na bieżąco.

Anecik jednemu z nich oferowała tymczas

 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Gabi79 napisał:

Tyś(ka), wspaniale, że mieszkasz niedaleko.

  A co z tymi dwoma kudłaczami?

Przepraszam, ale nie jestem na bieżąco.

Anecik jednemu z nich oferowała tymczas

 

Akurat mam kawałeczek, ale w sprawie wolontariatu i praktyk jeździłam już na drugi koniec Wrocławia, więc dla mnie odległość nie jest problemem. Ważne, że Wrocław :D.

Niestety, nie wiem... zajęłam się leczeniem swojego kota, shoto miała kontaktować się z panią Krystyną.
Ostatnio przechodziłam obok tego beżowego malucha (dla mnie to maluch), 7 nieszczęść.... Przepraszam, że nic nie ruszyłam w tym temacie, spróbuję dzisiaj coś popytać shoto... czy coś się udało... No ja za wiele nie pomogę, mogę jedynie podjechać z nimi, więc na dobrą sprawę nie jestem tutaj potrzebna. Podpytam.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Akurat mam kawałeczek, ale w sprawie wolontariatu i praktyk jeździłam już na drugi koniec Wrocławia, więc dla mnie odległość nie jest problemem. Ważne, że Wrocław :D.

Niestety, nie wiem... zajęłam się leczeniem swojego kota, shoto miała kontaktować się z panią Krystyną.
Ostatnio przechodziłam obok tego beżowego malucha (dla mnie to maluch), 7 nieszczęść.... Przepraszam, że nic nie ruszyłam w tym temacie, spróbuję dzisiaj coś popytać shoto... czy coś się udało... No ja za wiele nie pomogę, mogę jedynie podjechać z nimi, więc na dobrą sprawę nie jestem tutaj potrzebna. Podpytam.

Może jeśli anecik podtrzymuje swoją ofertę psiak mógłby pojechać z Tinusią (oczywiście koszty podzielone by były na 2

Link to comment
Share on other sites

O ile mogę się  wypowiedzieć w tej sprawie, to wyjątkowo jestem za tym ,by Tince zrobić wyprawkę z szelek, obroży i 2. smyczy oraz adresatki. Skromnie żyjące osoby tez mają prawo mieć i kochać psa.

Bardzo często do Wrocławia jeździ pan Piotr ze schroniska w Nowinach pod Lublinem. Trzeba rozmawiać z kierownikiem.

Czy pani juz wie ,że Tinka do niej pojedzie?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że wizyta wypadła pomyślnie:) Tinka to już nie taki dzikusek, ale na pewno będzie się bała w nowym miejscu. 

Mam sporo szelek i powinnam coś znaleźć dla Tinki. Jutro pogrzebię w zasobach. 

Jeśli chodzi o transport, to od nas nic się nie szykuje teraz w kierunku Wrocławia. W razie czego TZ może dojechać max do Opola.

Link to comment
Share on other sites

Wizyta wypadła pomyślnie i decyzja zapadła,że Tinusia jedzie :) Wyposażcie dziewczyny Tinkę w co będzie trzeba, aby nie było jakiś niemiłych niespodzianek.Co do domków z tzw. wyższej czy niższej półki to jestem takiego samego zdania co Wy.Nie majętność materialna się liczy, ale właśnie ta co jest w sercu.Nasza Majka też jest w domu,w którym się aż tak nie przelewa ale nie zamieniła bym go na inny....:)

Trzymam kciuki za załatwienie transportu.

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Bogusik napisał:

Wizyta wypadła pomyślnie i decyzja zapadła,że Tinusia jedzie :) Wyposażcie dziewczyny Tinkę w co będzie trzeba, aby nie było jakiś niemiłych niespodzianek.Co do domków z tzw. wyższej czy niższej półki to jestem takiego samego zdania co Wy.Nie majętność materialna się liczy, ale właśnie ta co jest w sercu.Nasza Majka też jest w domu,w którym się aż tak nie przelewa ale nie zamieniła bym go na inny....:)

Trzymam kciuki za załatwienie transportu.

Czasem jest tak, że ludzie zamożni są skąpi, i na wszystkim oszczędzają.

  A ci, którym się nie przelewa sami żyją skromnie, a swojemu pupilowi dogadzają kupując dobrą karmę, smaczki, czy zabawki

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Gabi79 napisał:

Czasem jest tak, że ludzie zamożni są skąpi, i na wszystkim oszczędzają.

  A ci, którym się nie przelewa sami żyją skromnie, a swojemu pupilowi dogadzają kupując dobrą karmę, smaczki, czy zabawki

Masz rację Gabrysiu,że często tak jest, ale na  szczęście nie zawsze.Mamy kilka tymczasów,które mają dosyć zamożne domki.Naprawdę nie brakuje im niczego,łącznie z ogromnymi pokładami miłości.Cała procedura przed adopcyjna zawsze daje nam jakiś obraz do jakiego domu psiak ma trafić.Bardzo sobie cenię wizyty p/a i osoby które je przeprowadzają.To na pewno wielka odpowiedzialność ale bez nich to by była jedna wielka porażka...

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Bogusik napisał:

Masz rację Gabrysiu,że często tak jest, ale na  szczęście nie zawsze.Mamy kilka tymczasów,które mają dosyć zamożne domki.Naprawdę nie brakuje im niczego,łącznie z ogromnymi pokładami miłości.Cała procedura przed adopcyjna zawsze daje nam jakiś obraz do jakiego domu psiak ma trafić.Bardzo sobie cenię wizyty p/a i osoby które je przeprowadzają.To na pewno wielka odpowiedzialność ale bez nich to by była jedna wielka porażka...

Bogusiu, nie miałam na myśli wszystkich, tylko jednostki.

Zgadzam się z Tobą, że bez wizyt byłoby kiepsko.

Link to comment
Share on other sites

Tak, Pani wie o naszej decyzji. Czeka już na swoją Tinusię. Tak właśnie określiła: "moja Tinusia". :)

Dzisiaj zamawiam swoim futrzakom adresówki (zawsze robię zapas), więc i kupię adresówkę Tinusi z nr telefonu Pani.
Murko, przypomnij mi, czy Tinusia jest wpisana do bazy chipów? Jak nie to wpisałabym do SAFE ANIMAL.
Jak możesz, to wymierz ją, to kupię też szelki oraz smyczkę.
 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...