Jump to content
Dogomania

Sheldon, psie dziecko, ma rodzinę i dom :) powodzenia, łobuziaku ;)


sylwija

Recommended Posts

Witajcie w domku Kochani :)

Sylwio, też miałabym pietra, ale dasz radę na pewno

Sheldonku, ciotka uskutecznia żebractwo kierując zainteresowanych  bezpośrednio na Twoje konto z wiarą, że akcja grosik do grosika wszystkich ludzi serdecznych i wrażliwych pozwoli finansowo ogarnąć Twoje potrzeby. Będzie dobrze. Musi!

Dobrej i spokojnej nocy

Link to comment
Share on other sites

Ciekawe jak on daje radę się dostać do rany? Przecież to pies ,a nie kot. Kiedy ma mieć zdejmowane szwy?

Szkoda ,że nie są uzupełnione wpływy na konto Fundacji.

Swoją drogą to przyjdzie nam liczyć  posty na piechotę.ktoś to bardzo "mądrze " wymyślił ,żeby  "ułatwić" nam życie.

Link to comment
Share on other sites

niby pies, ale bardzo zwinny i ruchliwy :) wygimnastykowany..z musu

26ego będzie miał wyjmowane wszczepy

ad. wpływy, zapytam w Fundacji, a subkonto, nowe, do którego mam podgląd - sprawdzę jutro

z tymi postami nie zauważyłam  nawet, ale problem faktycznie duży

a może ktoś ma dostęp do noda, który by po prostu Livce 2 post dedykował? bo ja chyba do 4 napisałam  i nawet odpowiedzi nie było, może przez to, że zmiany szykowali

 

zmieniałam dzisiaj pierwszy raz opatrunek, teraz cały czas obserwuję, czy coś nie za ciasno i w ogóle

ale powiem, że naprawdę niełatwo jednej osobie, Sheldon cały czas ma chęć do góry brzuchem się wywalić, nie bardzo współpracuje, ale cały czas się mizdrzy i  chciałby przytulania, zabawy, a nie jakieś płukania, osuszania, maści, aqażele, opatrunki, bandaże.. 'zawracanie gitary' ;)

Link to comment
Share on other sites

niestety, bez emocji nie dam rady i dzisiaj, więc postaram się tylko krótko fakty, bez szczegółów i bez opinii:

jak pojechałam po Sheldona i na wizytę kontrolną u chirurga, to lekarz szpitalna - jak już czekałam jakieś 30-40 min. bo była obsuwka, więc poprosiłam panią z recepcji, żeby przyprowadzili psiaka, to chociaż z nim się przejdę, powiedziała, że chce ze mną wcześniej porozmawiać:

- dzień wcześniej na spacerze, Sheldon wpadł w jakieś druty i sobie poharatał łapkę, ma 10 szwów, na pytanie, czy tą operowaną, odpowiedziała, że nie.

ale to była ta operowana - tylna, nie przednia -amputowana, co jest oczywiste

- przyjęli z innej Fundacji psa, u którego zdiagnozowano nosówkę, więc Sheldon powinien dostać surowicę - za którą nie będę musiała płacić.. niby nie miał z nim bezpośrednuiego kontaktu, ale jednak w jednym pomieszczeniu, choć w różnych boksach, a to wirus..

- miała podać mu surowicę i poszła po psa

- podczas wizyty u dr Bissenika, doktor w pewnym momencie mówi, że o 20ej będzie surowica

- surowicę przywieziono po 21ej

- lekarz szpitalna - nikt inny wcześniej nie mógł mi pokazać, jak zmienić opatrunek Sheldonowi, kazała mi go wsadzić na stół i trzymać z jednej strony, a drugiej mu zmieniała opatrunek, ignorując zupełnie, że mówię, że nic nie widzę - na moją wyraźną prośbę, dostałam wydruk z rozpisaną kolejnością poszczególnych czynności..

- z lecznicy wyszłam po 22ej i jeszcze musiałam do apteki nocnej, bo nie zostałam zaopatrzona w wystarczającą ilość środków do zmiany opatrunku - nawet nie na weekend..

dodatkowo okazało się, że lekarz szpitalna, technicy, nie wiem, kto jeszcze - osoby, które sprowadzały Sheldona na dół, na spacer czy w innym celu, nie znosiły go po schodach, ale normalnie z nim schodziły. co w mojej ocenie, nie jest absolutnie właściwe

 

12401834_1099023413450623_14460571995184

 

opatrunek zmieniałam już wczoraj i dzisiaj, udało się :) choć strasznie się Sheldon kręci i wierci, i do góry brzuchem wywala ;)

nie protestuje, ale właśnie taki rozkoszniak..

muszę mu też dawkować przebywanie w domu poza kennelem, bo tak do wszystkich zwierzaków pędzi, skacze, wskakuje na kanapę, chce się bawić, jak to szczeniak, ale jednak za bardzo jak na jego stan

12484702_1099025773450387_79392027590942

 

12401762_1099025543450410_83644266180223

Link to comment
Share on other sites

O rany po Twojej opowieści to dobrze,że Sheldon jest już w domu.Teraz ma dopiero odpowiednią opiekę.A w jakie on druty wpadł,gdzie?Praktycznie to pobyt Sheldona w Lecznicy zaszkodził mu,ta nosówka,sprowadzanie ze schodów i jeszcze ta biedna łapka poharatana.Koszmar.

Link to comment
Share on other sites

Matko jedyna! Ile tych znieczuleń Sheldon w tak krótkim czasie musiał znieść!...Pies świeżo po amputacji łapy, operacji tylnej....niedopilnowany przez fachowców...."Cudna" opieka.... To wyprowadzający nie widział drutów, które tak dotkliwie poraniły łapę psa, że trzeba było 10 szwów założyć???....Nie mam pytań...Sylwija, gdyby to był właścicielski pupil to klinika miałaby "jazdę" a tak? To tylko bezdomny kundelek....

Link to comment
Share on other sites

Też jestem wstrząśnięta i wq...

To co spotkało Sheldonka, to granda, nie mieści się w głowie.

Poraniona, szyta łapka, sprowadzanie po schodach trójłapka po 3 ciężkich operacjach, kontakt z nosówką. Płakać się chce :(

Barbarzyństwo i ogromna nieodpowiedzialność.

Mam nadzieję, że chociaż lekarz który go operował, zrobił to fachowo. Bo ta martwica i zbiornik płynu w ranie budzi mój niepokój.

 

Sylwia, mocno Ciebie i Sheldonka przytulam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...