Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='filodendron']Panbazyl, ten Twój robot to Ronic Rytmo?[/QUOTE]
tak, jest za zajefajny :) Dośc pojemny, spokojnie marchewki, burale i inne paciuje mi na miazgę (musze tylko dolewac wody aby się od razu paciowało, bo bez wody sie "pluje", do tego od razu olej i wychodzi super pacia - wrzucam wszystko jak leci, skorupki z jaj, nawet czasem fragmenty korpusu z kurczaka). paciuje w takiej kulce z nożami. Poza tym mozna tam robic w mig surówki dla ludziów, jest sokowirówka jeszcze do tego i jakies inne ustrojstwa. W domu mam tylko to cos i zwykly mixer taki do robienia np naleśników i żadnej innej kuchennej "mechaniki", bo to mi w zupelności wystarcza do wszystkiego. Tylko ja za niego nie placilam, bo by mnie stac nie było, dostalam go w prezencie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']aneta-dobrze że problem sam sie rozwiązał,i nie musiałaś do weta uderzać[/QUOTE]
dokładnie, dobrze, że mu poważnie nie zaszkodziło, ale stracha mi trochę napędził, bo mimo wszystko widziałam, że coś jest nie tak.
[QUOTE]Ja dawałam tak przez tydzień, sam kisiel, bez nasion. I jestem mile zaskoczona skutecznością, bo właściwie poprawa była w ciągu kilku godzin, potem to już tak osłonowo tylko podawałam.[/QUOTE]aha, to ok, mój jak na razie 3 dni pod rząd dostawał, ale to zaparzone z tego mielonego, więc tą glutowatą wodę razem z tymi zmielonymi ziarenkami, po pół filiżanki mu zaparzałam takiego napoju (a jak mu smakowało! w 5 sekund z miski znikało, he he ;)). Dziś mu już nie dawałam, jadł już normalnie drobiowe mięsko z kością według jadłospisu, chyba go przez ten weekend aż za bardzo przegłodziłam, bo na śniadanko z kurzych szyjek rzucił się jak szalony :) Jutro może jeszcze mu dam tego siemienia, tak jeszcze osłonowo.

Edited by agNeta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='pędzelopka']będę wdzięczna :) ten bosh wygląda super, a co twardsze można najpierw poszatkować w tym czymś mniejszym z ostrzem
[/QUOTE]

jednak mam brauna, nie boscha:splat:i to 450w, dokladnie [URL="http://csimg.webkupiec.pl/srv/PL/000012054661/T/340x340/C/FFFFFF/url/blender-braun-mr-530-mr.jpg"]TEN[/URL] , dzis mieliłam seler, marchew i cukinie, z wszytskim daje rade, z burakami tez;) tylko ze ja rozdrabniam w tym "pojemniczku"z ostrzem i starcza;) natomiast na calkowitą papke swietna jest ta koncowka miksująca i lepiej chyba jesli cala jest metalowa, moja poprzednia plastikowa jakos nie dawala rady....

Link to comment
Share on other sites

Co do tych papek, to ja warzywa i owoce miksuję w starej sokowirówce (i później mieszam sok z tymi "wiórkami") - rodzice kupili ten sprzęt chyba jakoś pod koniec lat 80. czy na początku 90., jak ja jeszcze mała byłam, no i za długo tego nie używali, bo za dużo mycia było :lol: no i stało to później tak przez około 20 lat bezużytecznie schowane głęboko w szafce, aż ja psa na barf przestawiłam :cool3: w końcu do czegoś się przydaje :D Na początku to za każdym razem na świeżo miksowałam, ale po 3 tygodniach w końcu znudziła mi się ta zabawa (bo rzeczywiście myć tą sokowirówkę trzeba z 5 razy dłużej niż papkę się robi) i ostatnio nakupiłam warzyw i owoców, razem około 2 kg i narobiłam zapasu paćki na kolejne 3 tygodnie, i chyba teraz tak właśnie będę robiła - raz na 3 tygodnie, jedna porcja będzie z tego świeżutka, a kilka następnych zamrożone na zapas. Aktualnie mam zamrożoną papkę brokułowo-marchewkowo-selerowo-jabłkowo-gruszkową :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chita']jednak mam brauna, nie boscha:splat:i to 450w, dokladnie [URL="http://csimg.webkupiec.pl/srv/PL/000012054661/T/340x340/C/FFFFFF/url/blender-braun-mr-530-mr.jpg"]TEN[/URL] , dzis mieliłam seler, marchew i cukinie, z wszytskim daje rade, z burakami tez;) tylko ze ja rozdrabniam w tym "pojemniczku"z ostrzem i starcza;) natomiast na calkowitą papke swietna jest ta koncowka miksująca i lepiej chyba jesli cala jest metalowa, moja poprzednia plastikowa jakos nie dawala rady....[/QUOTE]

To i tak porównać można i stwierdzić, że da radę. Ten mój upatrzony ma końcówki ze stali nierdzewnej czy coś takiego to powinno być dobrze. I dokładnie tak jak piszesz, najpierw rozdrobnić, a potem zmiksować i będzie gites. Dzięki, pomogłaś mi podjąć decyzję :multi:

agNeta wiem o jakiej maszynerii mówisz. Moi rodzice mają taką sokowirówę i maszynę do tarcia ziemniaczków .Duże , ciężkie i niezawodne. Model gniotsa nie łamiotsa. Nie oddadzą :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']a dzis spotkalam sąsiada ze wsi (taki od dawien dawna tu zamieszkały) - jechał na jarmark po .... mrożone kostki mięsno-kostne dla swoich podwórkowych psów. Szok :) daj im je oczywiście surowe :) Nie spodziewała bym sie czegos takiego tu. :)[/QUOTE]

ja sie spotkałam.ludzie wolą coś takiego podawać niż gotować,choć prócz kostek mięsnych podają domowe żarcie(tzw.zlewki)

Link to comment
Share on other sites

Zalety stosowania diety B.A.R.F u psów i kotów



Zwierzęta na surowej diecie są zdrowsze od zwierząt na komercyjnych karmach z zawartością mięsa na poziomie 3-20% i z samymi zbożami.




- błyszcząca sierść

- mocny włos

- gęste futro

- koniec ze śmierdzącym oddechem

- koniec z otyłością i niedowagą

- koniec ze śmierdzącymi kupami na spacerze i w kuwecie

- więcej energii i chęci do zabawy

- koniec z alergiami i problemami ze skórą

- zwiększona odporność

Wszystko to ładnie brzmi, i z opisu wygląda, że mogłabym się pozbyć wszystkich wymienionych w nim problemów które trapią mojego psa. Tylko ciągle się boję tej diety. Jak najlepiej na nią psa przestawić? Co jeżeli kości połknie w całości (np. skrzydełko, szyja kurza)? PIes to caviś, waży 10 kg i lubi połykać wszystko w całości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ankael']Zalety stosowania diety B.A.R.F u psów i kotów



Zwierzęta na surowej diecie są zdrowsze od zwierząt na komercyjnych karmach z zawartością mięsa na poziomie 3-20% i z samymi zbożami.




- błyszcząca sierść

- mocny włos

- gęste futro

- koniec ze śmierdzącym oddechem

- koniec z otyłością i niedowagą

- koniec ze śmierdzącymi kupami na spacerze i w kuwecie

- więcej energii i chęci do zabawy

- koniec z alergiami i problemami ze skórą

- zwiększona odporność

Wszystko to ładnie brzmi, i z opisu wygląda, że mogłabym się pozbyć wszystkich wymienionych w nim problemów które trapią mojego psa. Tylko ciągle się boję tej diety. Jak najlepiej na nią psa przestawić? Co jeżeli kości połknie w całości (np. skrzydełko, szyja kurza)? PIes to caviś, waży 10 kg i lubi połykać wszystko w całości.[/QUOTE]
przejdz z dnia na dzień ja tak zrobiłam i nie było żadnych sensacji a na początku krój na drobne , dostosuj wielkość tak żeby biorąc w pysk już wiedział że nie połknie tylko trzeba pogryźć

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']przejdz z dnia na dzień ja tak zrobiłam i nie było żadnych sensacji [/QUOTE]

No, najwyżej pies się przekręci jak mu kość gdzieś utknie :multi: Albo zarzyga pół domu. Albo będzie miał srakę jak stąd do Tokio. Albo nie będzie mógł załatwić grubszej potrzeby i będzie piszczał z bólu. Ludzie, to że jednemu, trzeciemu i piątemu psu się "udało" przejść na BARF z dnia na dzień to nie znaczy, że to zadziała u wszystkich psów świata :roll:

Książkowo - przechodzi się na BARFa podając przez tydzień-dwa nieczyszczone żołądki krowie/baranie, zwane żwaczami. Skoro takie jest jedno z założeń diety, to chyba ma jakiś sens? Choćby wyregulowanie pH żołądka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ankael'] Tylko ciągle się boję tej diety. Jak najlepiej na nią psa przestawić? Co jeżeli kości połknie w całości (np. skrzydełko, szyja kurza)? PIes to caviś, waży 10 kg i lubi połykać wszystko w całości.[/QUOTE]
Ja niedawno przestawiałam, bo miesiąc temu :) Szczerze mówiąc to wcześniej też troszeczkę się wahałam czy przestawiać psa na barf, ale po dłuższym przeanalizowaniu w końcu się przemogłam, dużo się naczytałam i postanowiłam nie kupować więcej suchej karmy, tylko po skończeniu ostatniego worka zacząć barfować. Zaczynać podobno najlepiej jest od nieczyszczonych wołowych żołądków, choć myślę, że to kwestia indywidualna - z tego co wiem niektórzy poradzili i bez tego - mój pies np. pierwszego dnia dostał kurzy korpus, bo nie udało mi się zdobyć żołądków na czas (no ale mój Oskar to model "pancerny" ;) więc nie stanowiło to problemu i żadnych sensacji nie mieliśmy), żołądki jadł od połowy drugiego dnia barfowania, i tak przez 3 czy 4 dni, a później już normalne jedzonko wg ułożonego jadłospisu. Najlepiej znasz swojego psa, więc wiesz na pewno jak reaguje na zmianę diety (chociażby zmianę rodzaju karmy), więc decyzja należy do Ciebie w jaki sposób zechcesz przestawiać - czy z marszu czy ostrożnie.
W całości kości raczej nie połknie jak jest to niewielki piesek - mój też należy do tych pochłaniających wszystko jak leci i też ze względu na jego łapczywość bałam się o udławienia, ale mimo wszystko nic takiego jeszcze się nie zdarzyło żeby coś połknął w całości, najwyżej jakiś większy kawałek łyknął od czasu do czasu, ale wtedy zwraca i gryzie jeszcze raz dokładniej. Możesz na początek dawać takie zmielone mięso z kością (np. w Primexie takie mają), jak bardzo się obawiasz dać w całości, albo karmić na początku z ręki (choć tu, jeśli chodzi o mocno łapczywe psy, to istnieje pewne ryzyko uszkodzenia palców przez psie ząbki - przynajmniej mi się to zdarzyło na początku i już więcej z ręki nie karmiłam ;))

Edited by agNeta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']przejdz z dnia na dzień ja tak zrobiłam i nie było żadnych sensacji a na początku krój na drobne , dostosuj wielkość tak żeby biorąc w pysk już wiedział że nie połknie tylko trzeba pogryźć[/QUOTE]


Kobieto co Ty piszesz? Moja ciotka była taka mądra , że przerzuciła psa na BARF z dnia na dzień i skończyło się półmiękkim czarnym stolcem o niebywałej "woni". I tak dobrze , że nie zarzygał całego domu albo nie wysmarował w biegunce. Nigdy z dnia na dzień nie powinno się zmieniać diety. W żadnym wypadku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martina']Kobieto co Ty piszesz? Moja ciotka była taka mądra , że przerzuciła psa na BARF z dnia na dzień i skończyło się półmiękkim czarnym stolcem o niebywałej "woni". I tak dobrze , że nie zarzygał całego domu albo nie wysmarował w biegunce. Nigdy z dnia na dzień nie powinno się zmieniać diety. W żadnym wypadku.[/QUOTE]


ja kiedyś nie wiedzialam jak rpzestawiać-że trzeba żołądki podać.. i psy żyja i maja sie dobrze :) nie bylo sensacji-myślę że to cecha osobnicza co sie dzieje jak sie tak nagle przestawia. Ale nie mniej oczywiscie lepiej na żołądkach jechać na początku ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martina']Kobieto co Ty piszesz? Moja ciotka była taka mądra , że przerzuciła psa na BARF z dnia na dzień i skończyło się półmiękkim czarnym stolcem o niebywałej "woni". I tak dobrze , że nie zarzygał całego domu albo nie wysmarował w biegunce. Nigdy z dnia na dzień nie powinno się zmieniać diety. W żadnym wypadku.[/QUOTE]
u nas problemów żadnych nie było ,tak jak pisze betty_labrador to zależy wyłącznie od psa ,
a jak mi wytłumaczysz w jaki sposób pies sobie doskonale radzi z trawieniem różnych składników np jedzenia składającego się w jednym posiłku z np ryżu , mięsa gotowanego i warzyw , to trzy różne produkty potrzebujący różnych czasów trawienia , innego działania soków trawiennych ... nie przekonasz mnie

Link to comment
Share on other sites

Moja suczka od zawsze byla karmiona swiezym miesem,wtedy jeszcze nie wiedzialam ze to barf, ale takie rozwiazanie wydawalo mi sie najbardziej logiczne. Pod koniec listopada pojawily sie u nas szczeniaczki ktore tez karmilam barfem od samego poczatku, plus witaminki...ostatnio udalo mi sie kupic zoladki wolowe nieczyszczone psy sie sajadaly jak szalone, ale zauwazylam u 3 z nich rdzawy wyplyw z oka. Czy to moze byc na tle alergicznym, mogly zaszkodzic zoladki?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']u nas problemów żadnych nie było ,tak jak pisze betty_labrador to zależy wyłącznie od psa ,
a jak mi wytłumaczysz w jaki sposób pies sobie doskonale radzi z trawieniem różnych składników np jedzenia składającego się w jednym posiłku z np ryżu , mięsa gotowanego i warzyw , to trzy różne produkty potrzebujący różnych czasów trawienia , innego działania soków trawiennych ... nie przekonasz mnie[/QUOTE]

Zgadzam się w 100%.To przy kombinowaniu z karmami i jedzeniem gotowanym najczęściej występują sensacje bo organizm musi sobie radzić z tym z czym nie powinien mieć do czynienia.Natomiast barf to dieta optymalna dość szybko akceptowana i łatwo na nią przejść.Należy jednak też uwzględnić wyjałowienie układu pokarmowego danego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']u nas problemów żadnych nie było ,tak jak pisze betty_labrador to zależy wyłącznie od psa ,
a jak mi wytłumaczysz w jaki sposób pies sobie doskonale radzi z trawieniem różnych składników np jedzenia składającego się w jednym posiłku z np ryżu , mięsa gotowanego i warzyw , to trzy różne produkty potrzebujący różnych czasów trawienia , innego działania soków trawiennych ... nie przekonasz mnie[/QUOTE]


Mam na myśli formę podania. Moja ciotka przestawiła z suchego na Barf z dnia na dzień i były sensacje , co prawda nie największe. Przestawienie z gotowanego a z suchego trochę się różni. Z tego co wiem z gotowanego psy przestawienie przechodzą łagodniej niż na suchym. Poza tym też trzeba wiedzieć od czego zacząć aby uniknąć rewolucji żołądkowych ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bertaon']Moja suczka od zawsze byla karmiona swiezym miesem,wtedy jeszcze nie wiedzialam ze to barf, ale takie rozwiazanie wydawalo mi sie najbardziej logiczne. Pod koniec listopada pojawily sie u nas szczeniaczki ktore tez karmilam barfem od samego poczatku, plus witaminki...ostatnio udalo mi sie kupic zoladki wolowe nieczyszczone psy sie sajadaly jak szalone, ale zauwazylam u 3 z nich rdzawy wyplyw z oka. Czy to moze byc na tle alergicznym, mogly zaszkodzic zoladki?[/QUOTE]
na pv Ci napisałam.

Link to comment
Share on other sites

Cześć, potrzebuję porady, pomożecie? :) Przeniosłam Zefira na barfa jakieś dwa lub trzy miesiące temu. Czytając Wasze posty o rozpisach, co dawać i w jakich ilościach na np. tydzień, nie jestem pewna czy ja dobrze wszystko mu daję. Szczerze mówiąc nie robię sobie w ogóle takiego rozpisu i nigdy nie robiłam. W zeszłym tygodniu kupiłam duży zapas mięsa, taki na ponad miesiąc. I ogólnie karmię Zefira dwa razy dziennie, rano i wieczorem, ale zawsze jest tak, że otwieram zamrażalnik, wybieram coś i daję. Nie jest tak, że cały czas je to samo przez tydzień np. Zazwyczaj jest tak, że rano dostaje co innego i wieczorem co innego. Nie jest tak, że raz na tydzień dostaje dajmy na to żołądki czy mięso bez kości tylko wtedy kiedy kupię. Czy to mu nie szkdozi, że nie trzymam się takiego rozpisu? Kupy ma ładne, małe, zwarte i w dobrym kolorze. Zawsze. Oprócz tego dostaje oczywiście suplementy w postaci żółtka od jajka, oleju lnianego i drożdży.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...