Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Ja bym nie mogła zjeść ani dać do zjedzenia czegoś czemu spojrzałam w oczy :shake:. Sklepowym kurom w oczy nie patrzyłam i jak muszę to zjem, ale też bardzo rzadko jak już organizm się upomina.

Mój zapał barfowy się wyczerpuje bo papek robić nie mam kiedy (wolę ten czas na spacer poświęcić) i psy jak już jedzą warzywa to gotowane z rosołu albo zieleninę w postaci przetrawionej - z żołądków wołowych :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HelloKally']Kazałam ojcu kupić kurczaka dla psa albo królika: w klatce siedzi para samców i po podwórku lata jakaś kura.
To trzeba jakoś przygotować, czy wystarczy obedrzeć z piór, odciąć część i dać do jedzenia?[/QUOTE]
i sama zabijesz?:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MakeBelieve']a ja mam pytanie takie.. ile do jedzenia dodać jajka surowego dla psa 2,5kg?[/QUOTE]


Ja daję jedno całe jajko na tydzień.
Jak są te mniejsze (takie od młodych kur) to dwa.

Może to mało, ale dodaję różne oleje, algi, siemię więc to mniej więcej tak wychodzi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']o rety, ja bym nie miala sumienia...tak walnąć w łeb. Noa le faceci moze odporniejsi.[/QUOTE]

No mój facet też szczęśliwy nie był, ale dał sobie radę. Jakbym musiała, też pewnie bym dała.
A na sumieniu to samo co przy kupowaniu kury w mięsnym, tyle że śmierć bez wyręczania się obcymi rękami :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[B]Jak przestawiacie na BARF to od razu czy mieszacie z dotychczasowa karma?[/B] Ostatnie 5 karm nie sluzy jednej wiec wracam na te nasze BARF w kostkach, ale Niuni (ktora z dnia na dzien dostala biegunki po surowym) mieszam z karma na razie pare dni i jest super :multi: mam nadzieje ze jak dam tylko surowe to tez bedzie super.

Link to comment
Share on other sites

deer, a może trochę wspomóc suczowe trawienie żołądkami? Moja jest na systemie mieszanym (barf i suche, podawane w jak największych odstępach, 12-24h), chciałabym całkiem przejść na barfa jak skończę worek karmy (zobaczymy co z tego wyjdzie), no i czasem się suka przytyka np. i wtedy muszę kombinować z siemieniem, kefirem, oliwą itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']deer, a może trochę wspomóc suczowe trawienie żołądkami? Moja jest na systemie mieszanym (barf i suche, podawane w jak największych odstępach, 12-24h), chciałabym całkiem przejść na barfa jak skończę worek karmy (zobaczymy co z tego wyjdzie), no i czasem się suka przytyka np. i wtedy muszę kombinować z siemieniem, kefirem, oliwą itp.[/QUOTE]
Surowymi nie mam co bo czego by surowego nie dostala to zaraz biegunka (leki na stawy niszcza tez troche flore bakteryjna). Ale teraz wprowadzam powoli surowe mieszajac z karma wiec zobaczymy jak to bedzie.

Link to comment
Share on other sites

Nie powinno sie mieszac suchego z surowym. Nic dobrego z tego nie wyjdzie, a moze nawet zaszkodzic. Suche jedzenie zalega w zoladku psa dluuugo dluuuzej niz surowe, do tego ph zoladka jest mniejsze i moze nie radzic sobie z szybkim "zabiciem" bakterii z surowego miesa. Jezeli wymieszasz suche bobki z surowym, mieso takie bedzie zalegac w zoladku psa razem z karma. Lepiej od razu przestawic na surowizne, podajac zoladki lub kefir i zaczynajac od czegos latwostrawnego jak np drob czy krolik. Olej, papki warzywne itd.
Biegunka po podaniu surowego swiadczy o tym ze psa zoladek jest wyjalowiony i jeszcze nieprzygotowany. Zrob psu 24-28h godzin post, zeby zoladek sie oczyscil, wlaczyla watroba do dzialania i dopiero zaczac BARF.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Orange Tree']Nie powinno sie mieszac suchego z surowym. Nic dobrego z tego nie wyjdzie, a moze nawet zaszkodzic. Suche jedzenie zalega w zoladku psa dluuugo dluuuzej niz surowe, do tego ph zoladka jest mniejsze i moze nie radzic sobie z szybkim "zabiciem" bakterii z surowego miesa. Jezeli wymieszasz suche bobki z surowym, mieso takie bedzie zalegac w zoladku psa razem z karma. Lepiej od razu przestawic na surowizne, podajac zoladki lub kefir i zaczynajac od czegos latwostrawnego jak np drob czy krolik. Olej, papki warzywne itd.
Biegunka po podaniu surowego swiadczy o tym ze psa zoladek jest wyjalowiony i jeszcze nieprzygotowany. Zrob psu 24-28h godzin post, zeby zoladek sie oczyscil, wlaczyla watroba do dzialania i dopiero zaczac BARF.[/QUOTE]
U niej to nie dziala czy zrobie przerwe czy nie to pojawiala sie biegunka (to nie pierwszy raz co dostaje surowe) Jedyne co u niej dziala to spokojne przejscie na barf, kurczaka akurat nie moze :( krolika nie mam skad wziasc :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
A na sumieniu to samo co przy kupowaniu kury w mięsnym, tyle że śmierć bez wyręczania się obcymi rękami :diabloti:[/QUOTE]

no to taka zbrodnia w białych rękawiczkach hihihi pojde sobie do sklepu i kupie juz martwe i udam, że nie wiem,że to niedawno żyło i ktoś to zabił...ja nic nie wiem, jestem czysta:-) kupiłam bo już było martwe hihi
nie wiem jakbym sobie poradziła z zabiciem czegos, pewnie byłoby ciężko, ale jakbym musiała to jakoś tam myśle bym dała rade;-)

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że tylko ja tutaj jestem człowiek podły - jeśli zwierze żyło w DOBRYCH warunkach i ma po śmierci zostać w całości wykorzystane [nic mnie tak nie denerwuje jak marnowanie np. skóry zwierzęcia] przez sam szacunek dla niego to mogłabym zabić. Oczywiście tylko coś małego [kura, królik], bo z większym fizycznie nie dam rady. Z tym, że nie mam na myśli zabijania dla zabawy [bo bynajmniej mnie to nie bawi], ale z potrzeby - zarówno ja jak i moje zwierzaki JESTEŚMY zdecydowanie mięsożerni. Cała reszta mojej rodziny również.
Jedyny mój warunek, to taki żeby w miarę możliwości nic nie wyrzucić - im lepiej wykorzystam ciało zwierzęcia, tym na dłużej mi ono wystarczy i mniej ich będę musiała zabić. Swoją drogą jakąś nie mam pomysłu jakiej części ciała ja albo psy byśmy nie zjedli w żadnej formie... może pęcherz żółciowy? Musiałabym bardzo poważnie się nad tym zastanowić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Widzę, że tylko ja tutaj jestem człowiek podły - jeśli zwierze żyło w DOBRYCH warunkach i ma po śmierci zostać w całości wykorzystane [nic mnie tak nie denerwuje jak marnowanie np. skóry zwierzęcia] przez sam szacunek dla niego to mogłabym zabić. Oczywiście tylko coś małego [kura, królik], bo z większym fizycznie nie dam rady. Z tym, że nie mam na myśli zabijania dla zabawy [bo bynajmniej mnie to nie bawi], ale z potrzeby - zarówno ja jak i moje zwierzaki JESTEŚMY zdecydowanie mięsożerni. Cała reszta mojej rodziny również.
Jedyny mój warunek, to taki żeby w miarę możliwości nic nie wyrzucić - im lepiej wykorzystam ciało zwierzęcia, tym na dłużej mi ono wystarczy i mniej ich będę musiała zabić. Swoją drogą jakąś nie mam pomysłu jakiej części ciała ja albo psy byśmy nie zjedli w żadnej formie... może pęcherz żółciowy? Musiałabym bardzo poważnie się nad tym zastanowić.[/QUOTE]

zgadzam się, przez wieki ludzie jedli zwierzęta ale i tez je sami hodowali, zabijali jak potrzebowali i nic sie nie marnowało.... a nie teraz - fermy przemysłowe, mnóstwo pół tylko po to aby te zwierzęta wykarmić. Ja zawsze mówie (nieco okrutnie, co wrażliwsi moga się poczuć urażeni), że jak bym musiała to zjadałbym i swojego psa :-( a taka właśnie obłudna wrażliwość - nie zabije bo to takie straszne, ale jem hamurgera i pyszną sałatkę z gyrosem .... co z oczu, to z serca :-(

ps. narazie nie musze i wogóle nie jem mięsa :-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...