zuzlikowa Posted December 16, 2008 Share Posted December 16, 2008 [quote name='diabelkowa']a dokumentow jak nie bylo tak narazie nie ma...[/quote] Myślę,że tu nie ma co czekać! [B]Oficjalnie złożyć zawiadomienie i...sprawa ew. śmierci suczeńki będzie miała szansę być wyjaśniona[/B].Organom przesłodzonego kitu nie wciśnie...chcą dokumentów,świadków...faktów.Jeśli Żuraw nie ponosi winy za... zniknięcie Loli...to się oczyści i buzie wszystkim zamknie:oops:. A jeśli jest inaczej...mamy szansę się w końcu dowiedzieć...a może nawet odnaleźć małą. Jakoś ciężko uwierzyć w jej śmierć:-(...a świetnych aktorów, to już miałam okazję spotykać...bardzo wielu...i to nie na scenie! Cały czas, w związku z Żuraw przewija się wątek problemów...a nie natury finansowej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 dokumentów od żuraw nie mam chciałam tylko powiedzieć, że ja tez mam wątpliwości i to spore i nie myślcie sobie, że dla mnie ta sprawa jest już zamknięta. czekam spokojnie na papiery od weta jeszcze przez kilka dni, pózniej zacznę działać sama zastanawiałam się nad wariantem pseudohodowli...oczywiście wszystko jest możliwe, jednak sunia nie była młoda ( żuraw twierdzi że wet ocenił ją na ok 10 lat ), więc nie byłaby raczej łakomym kąskiem dla takich ludzi. Z drugiej strony nie takie juz kwiatki widziałam, więc i to by mnie zbytnio nie zdziwiło. bardziej jednak skłaniam się ku zaniedbaniu - oddała psa komuś, może siostrze, może nie, pies zachorował, leczenie było kosztowne, został więc uśpiony lub rzeczywiście odszedł. Żuraw twierdzi, ze Lola odeszła we śnie u siostry w domu. Powiedziałam jej, że w takim razie z pewnością siostra wie, gdzie pochowała Lolę....... sprawa jest nadal otwarta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lionees Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [quote name='lavinia']dokumentów od żuraw nie mam chciałam tylko powiedzieć, że ja tez mam wątpliwości i to spore i nie myślcie sobie, że dla mnie ta sprawa jest już zamknięta. czekam spokojnie na papiery od weta jeszcze przez kilka dni, pózniej zacznę działać sama zastanawiałam się nad wariantem pseudohodowli...oczywiście wszystko jest możliwe, jednak sunia nie była młoda [B]( żuraw twierdzi że wet ocenił ją na ok 10 lat ), [/B]więc nie byłaby raczej łakomym kąskiemdla takich ludzi. Z drugiej strony nie takie juz kwiatki widziałam, więc i to by mnie zbytnio nie zdziwiło. bardziej jednak skłaniam się ku zaniedbaniu - oddała psa komuś, może siostrze, może nie, pies zachorował, leczenie było kosztowne, został więc uśpiony lub rzeczywiście odszedł. Żuraw twierdzi, ze Lola odeszła we śnie u siostry w domu. Powiedziałam jej, że w takim razie z pewnością siostra wie, gdzie pochowała Lolę....... sprawa jest nadal otwarta[/quote] No właśnie:żuraw twierdzi....w komputerze weta musi być podany orientacyjny wiek suni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fredzia:) Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 dokladnie wystarczy wydrukowac cala historie choroby z kompa podpisac i gotowe 5 min i po robocie. Cos napewno jest nie tak Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 no nawet, jesli jest tak jak twierdzi i dokumentow nie ma, to czemu nie podala nazwy kliniki, czemu nie powiedzą co ze zwłokami?? moje drogie nie żyjemy w czasa średniowiecza, by przekazywać info, nie trzeba dni , tygodni.....Czemu uzyskanie podstawowych informacji, trwa tak długo, a nie są one udzielane od ręki ?????????Im dłuzej to trwa tym bardziej przekonuje się, że niestety nic dobrego suni nie spotkało Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 To co napiszę poniżej, to są moje własne przemyślenia, jesli Żuraw wiarygodnie wytłumaczy co stało się z Lolą, jestem gotowa ją przeprosić za oskarżenia, ale w tej chwili nie wierzę, że ta sprawa jest czysta :roll: Żuraw na adopcję Loli zdecydowała się bardzo szybko, ale po upewnieniu się, że suczka nie jest sterylizowana. Następnie praktycznie od pierwszych dni po zabraniu Loli do siebie Żuraw zauważała u niej nowe choroby - myslę, że już przygotowywała osoby zainteresowane losem suczki, że Lola pewnego dnia zamknie oczy na zawsze dziwnie mi się to czytało, bo Bianka tak fajnie opisywała Lolę i jej dobre samopoczucie, że każdy kolejny post Żuraw czytałam z coraz większym zdumieniem :-o poniżej jest skrót wypowiedzi Żuraw i jasno z nich wynika, że odkrywała u Loli coraz więcej schorzeń, poza tym nie mogla się zdecydować, gdzie psinka własciwie jest: [B]- jedno z pierwszych pytań dotyczyło sterylizacji: [/B] „Bianko powiedz czy ona jest już po sterylce (bo już nie pamietam[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image001.gif[/IMG]).” [B]- okazuje się, że Lola jest głucha:[/B] „Mam wrażenie że Lola jest przygłucha, nie reaguje na wołanie dopiero jak zobaczy człowieka, gesty to zasuwa jak mały czołg[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image002.gif[/IMG].” [B]- Lolę chce zabrać koleżanka Żuraw, Żuraw rozważa ten pomysł, bo Lola ma problemy z chodzeniem po schodach:[/B] „Ale zainteresowała się Lolką moja koleznka która ma 3 bulwinki i chce mi ja zabrać żeby miała towarzystwo podobnych do niej koleżanek, które tam dożywają sędziwego wieku (mają już 11, 10 i 9 lat tak więc wszystkie "leciwe" słodkie[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image002.gif[/IMG] panienki). Zobaczę bo moja córka jest zakochana w Lolce. Ale przyznam że rozważam opcję podróży dalszej Loli bo u nas ma problemy z chodzeniem po schodach - wejść wejdzie ale zejść się boi.” [B]- Lola nie ma źrenic, jest ślepa (stwierdziła to pani weterynarz)[/B] „Moze to miec zwiazek z tym że Lola ma baaardzo słaby wzrok, nie wiem jak ona coś widzi [IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image003.gif[/IMG]- nie ma źrenic!!! całe oko jak ogromna źrenica nie reaguje na światło latarki - byłyśmy na badaniu u naszej pani weternarz”. [B]- Z innego wątku jest informacja, że Lola na początku była u siostry – tymczasem Żuraw w relacjach z pierwszych dni Loli u niej opisuje, jak Lola wchodzi na kanapy, a nawet przeszkadza jej pisać na komputerze, bo ‘wchodzi na komputer’ :[/B] [I]"super chiper na początku była u mojej siostry - wetka bała się zeby moje czegoś nie złapały. [/I] [I]No i nie musiała bidulka po schodach z moimi szatanami do ogrodu się wspinać tylko- szybciutko, 1 schodek i już trawka[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image004.gif[/IMG].[/I] [B]- Lola ma problemy z sercem, Żuraw zastanawia się, czy nie oddać jej do siostry:[/B] [I]łapki OK ale wetka boi się o serducho[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image003.gif[/IMG], Lolka czasami dziwnie (nawet jak na bulwę ) oddycha [IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image003.gif[/IMG]. Mamy obserwować. Strasznie się tym martwię. Czasami sie zastanawiam czy nie dać jej znów do siostry żeby miała Lolkę cały czas "na oku".[/I] [B]- Lola ma zdiagnozowane słabe serce, grozi jej zawał:[/B] "Diagnoza- słabe serducho, nie może się przemęczać bo grozi to zawałem[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image005.gif[/IMG][IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/KRZYSZ%7E1/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image003.gif[/IMG]." [B]- Lola zostaje zakażona przez kleszcza i umiera:[/B] „Lola złapała kleszcza a ja go nie zauważyłam na czas. Sunia stała sie smutna, nie chciała wstać z posłania. Pognałysmy do weterynarza-bebeszioza. Nie mieścilo mi się w głowie że o tej porze roku są kleszcze!! Ale podobno i jak widać są. Zastrzyki, leki.. Lola zasnęła na moich rękach w nocy i rano się już nie obudziła.” :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Ajula , dziekuję za podsumowanie . Moze nie znam sie super na psach , ale jeszcze potrafie ocenic , czy pies jest w dobrej kondycji , czy jest chodzącym trupem . Lola była badana w klinice w chwili przyprowadzenia jej przez poprzednią właścicielkę . Badało ja 2 lekarzy , Nie była chora . Miała ponoc gronkowca w uszach , co nie było poswiadczone wymazem . Z tego powodu miała zostac uspiona . Dlatego wylądowała u mnie , bo nie było nijakich wskazań do uspienia Loli , a pani odgrazała sie , że znajdzie mniej dociekliwego weta . U mnie normalnie jadła , biegała , załatwiała się , wskakiwała na łózka i murowaną poręcz przy schodach , czego nie potrafił zrabic zaden z moich psów , bo porecz jest dosyć wysoka . Bawiła się z wnuczkiem biegając za piłką . Chrumkała i sapała , ale to normalne u tej rasy . W czasie jak była u mnie , weci przyjechali 60 km w jedną strone , aby ja znowu zbadać , dac zastrzyk na wstrzymanie cieczki i oczyścili jej zatoki przyodbytowe dochodząc do wniosku , ze to one powodowały świąd skóry - zreszta pisałam o tym na wątku . Loli nic nie dolegało , zadna śmiertelna choroba serca ani ślepota . Po schodach chodziła w podskokach , choc w domu na wsi sa 4 schodki . Ale brykała jak żrebak . Lola była w dobrej kondycji . Gdyby cos było nie tak , to by została na dalszym leczeniu . U mnie dostała serie zastrzyków antybiotyku i została zabezpieczona frontlinem . Pies został wydany jako zdrowy z niewielkimi zmianami w uszach i pomiedzy paluszkami łapek , które wylizywała . Nie była chora na jakąś śmiertelną chorobe . Nie miała biegunki , nie sikała co krok , była wesoła i miała doskonały apetyt .. W rekach Żuraw nagle stała sie wrakiem psa z całym zestawem chorób :shake: Płakać mi się chce , jak patrzę na te zdjęcia . Lola była taka szczęśliwa . [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img67.imageshack.us/img67/7483/p1010133640x480ng0.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://g.imageshack.us/img67/p1010133640x480ng0.jpg/1/"][IMG]http://img67.imageshack.us/img67/p1010133640x480ng0.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img75.imageshack.us/img75/666/p1010084640x480ld9.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://g.imageshack.us/img75/p1010084640x480ld9.jpg/1/"][IMG]http://img75.imageshack.us/img75/p1010084640x480ld9.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img75.imageshack.us/img75/8697/p1010085640x480vc5.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://g.imageshack.us/img75/p1010085640x480vc5.jpg/1/"][IMG]http://img75.imageshack.us/img75/p1010085640x480vc5.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fredzia:) Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Z budowy podobna do mojej Fredzi.Lola:( Oby ta sprawa wreszcie sie wyjasnila i bylo jasne co sie stalo z Lola gdzie ona teraz jest. Co z nia zrobili. Kochana Bulweczko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Ja powiem tak. Po pierwsze Lola wygląda młodo. Mniej niż dycha.:razz::razz::razz: Po drugie skoro miała tyle schorzeń to: - czemu Lola nie jeździła na lasery, blokady itd? - czemu nie brała leków na serce? - czemu nie dostawała kropli na chore oczy? :cool3::cool3::cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [quote name='Chefrenek'] - czemu nie dostawała kropli na chore oczy? :cool3::cool3::cool3:[/quote] Oczka Loli :roll: Czy ona wyglada na zapyziałą ? [IMG]http://img120.imageshack.us/img120/4155/lola2hz1.png[/IMG][/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted December 17, 2008 Author Share Posted December 17, 2008 Ja dołożę, że się przez pewną chwilę opiekowałam Lolą i nie miała problemów z wchodzeniem na schody (3 pietro), oczy też się nie pyziły. A potrawce zasuwała aż miło.... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Bianko chodziło mi o ten "brak źrenic".:crazyeye::crazyeye::crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Tutaj to ona akurat ma bardzo wyraźne, duże źrenice Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [quote name='Chefrenek']Bianko chodziło mi o ten "brak źrenic".:crazyeye::crazyeye::crazyeye:[/quote] Jasne .............cud natury :cool3::shake: Jeśli to ten sam wet " leczył " Lolę , który odkrył u niej " brak żrenic " to biada jego pacjentom :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 W prawym oku bardzo wyraźnie widać źrenicę i tęczówkę. Może komuś się źrenice z zębmi pomyliły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [quote name='Neris'] Może komuś się źrenice z zębmi pomyliły?[/quote] Neris, dobre dobre :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 :shake:masakra .... wiem że mi się łatwo pisze ...bo jestem daleko ...ale dziewczyny czy nie uważacie że nie ma na co czekać ....aż się łaskawie siakaś żuraw :angryy:pojawi na wątku ...wszakże na dogo wchodzi :roll:... ktoś musiałby wziąć laske za fraki ... kierunek wet i zanim zdążą cokolwiek spreparować nakazać wydruk karty leczenia , diagnozy ..itd .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martyna22 Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Nie wiem, ale ja tez mam mieszane uczucia co do tej calej sytuacji... Wydaje mi sie, ze to czekanie to kompletna bzdura bo dany zostaje jej czas na ewentualne mataczenie. Przez te kilka dni to juz cuda mogla zrobic z cialem psa (jesli w ogole pies padl), i na zdobycie lewych dokumentow. Nie chce tez byc zle zrozumiana, ale skoro ktos sie z nia spotkal to najlepszym wyjsciem bylo pojsc do tego niby weta od razu, bez czekania. A tak teraz juz nie bedzie wiadomo, czy zaswiadczenia od weta sa prawdziwe czy nie. Sory ale takie jest moje zdanie. Ja rozumiem, ze niektorzy nie chca na wyrost osadzac, ale ludziom nie ma co tak do konca ufac. Wydaje mi sie tez, ze gdyby Zuraw byla uczciwa to zaswiadczenie byloby w ten sam dzien po spotkaniu z osoba z dgm. Gdybym ja miala swiadomosc, ze iles tam osob mysli, ze zabilam psa, to zaswiadczenie od weta byloby po 10 minutach. A w tej sytuacji, gdzie dni mijaja i nic sie nie dzieje, zaczynam byc przekonana, ze to jednak jedna wielka sciema a Zuraw szybko kombinuje jak sie z tego wywinac:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psiareczka78 Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 dziewczyny, wstawcie ją na czarne kwiatki, please... bo jeszcze jakiegoś pieska zdąży jeszcze zaaadoptować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wandula Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [B]Bianka1[/B] niestety nie dostałam żadnej odp w sprawie tej osoby o której Tobie pisałam.Linki nie przechodzą,ale jestem w stałym kontakcie z Netti1.Sprawdzi to na molosach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bamboo ® Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [quote name='Ajula'] [B]- Lola ma zdiagnozowane słabe serce, grozi jej zawał:[/B] "Diagnoza- słabe serducho, nie może się przemęczać bo grozi to zawałem [/quote] to ja dodam jeszcze, że zagrożenie zawałem u psów jest baaardzo mało prawdopodobne, także albo Żuraw coś wymyśla, albo wet niedouczony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [quote name='Chefrenek']Dlatego piszę. Jeśli sunia umarła w domu i ciało nie zostało spalone w lecznicy to dokumentów nie będzie. Ale ponoć była leczona (a każda porządna lecznica trzyma wszystkie dane na kompie) to wykaz leków itd nie powinien stanowić problemu.:razz:[/quote] Każdy lekarz prowadzi księgę lecznenia zwierzat i ścisłą ewidencję leków (wymóg unijny) - musi to przechowywać. Odszukanie danych to kwestia minuty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irysek Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 przykul moja uwage ogromny podpis bianki. przesledzilam wieksza czesc watku. i jesli moge tez sie wypowiedziec, to wydaje mi sie, ze sunka nie umarla, ani nie zostala uspiona, a sprzedana na rodzenie dzieci. wcale nie wyglada staro. i jak ktoras z was juz wczesniej wypisala. zuraw nas przygotowywall do tej 'smierci' wymyslaniem roznych chorob. nagle oslepla, zachorowala na serce. bzdury. a po drugie, czemu, wiedzac kilka dni wczesniej, ze ma sie spotkac z lavinia nie zaszla do weta po te wydruki??? chyba nie chodzila z ta klucha do weta na drugi koniec miasta, tylko gdzies w miare blisko. wiec ja wiedzac, ze sytyacja jest tak zla, wreczylabym wydruki lavini na widzeniu. a teraz nie wiadomo, czy ona czegos nie knuje. tylko licho wie juz co. bo ta kobieta jest jak sie okazuje nieobliczalna :roll: (bianko, nie masz co sie obwiniac, oddajac psy ze swojego dt przeprowadzasz taka selekcje, ze sama sie az czasem zastanawiasz czy nie za sroga. wiec tu twojej winy nie ma. no chyba, ze z ta wizyta i umowa, no ale coz. juz ja biorac miala zle zamiary. wiec podpisanie umowy nic mi sie wydaje by nie zmienilo.) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 [quote name='malagos']Każdy lekarz prowadzi księgę lecznenia zwierzat i ścisłą ewidencję leków (wymóg unijny) - musi to przechowywać. Odszukanie danych to kwestia minuty.[/quote] To prawda , mój Kano został uśpiony 16 kwietnia br , do tej pory figuruje w komputerze u naszego weta ... nie wolno mu tego usunąć - bo była przeprowadzona eutanazja , z której wet się musi rozliczyć Mało , to w jednej z lecznic w okolicy gdzie mieszkałam z rodzicami , do tej pory jest w ewidencji mój pies który nie żyje od 12 lat ... wiem , bo obecne psy tam są szczepione , leczone .. i są dopisane razem z tamtym psem w karcie pod moim nazwiskiem Jeśli zatem macie jakiś dokument , którym udowodnicie , że pies był Wasz .. to wet bez problemu udostępni karte Loli ... bo niestety jest coś takiego jak ta przeklęta ustawa o ochronie danych osobowych Jednak w tej sytuacji wet chętnie pomoże !! Bulwinka jest/była charakterystyczna , zatem sądze że osoba która ją leczyła , doskonale ją zapamiętała Walczcie dziewczyny !!! takie osoby jak żuraw trzeba piętnować - psy to nie zabawki !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted December 17, 2008 Share Posted December 17, 2008 Bianka, przyłączę się do wypowiedzi Iryska ciągle myślę o Loli, ale o Tobie też, wyobrażam sobie, jak musisz się czuć i bardzo Ci współczuję nikt niestety nie potrafi przewidzieć wszystkich sytuacji, nie da się wszystkiego upilnować tak więc Bianko głowa do góry, pomogłaś już tylu zwierzaczkom, a to przecież jeszcze nie koniec Twojej pracy - jeszcze niejedną bidę pomożesz uratować :) chciałabym, żeby Lola się odnalazła, ale to chyba raczej nierealne, nawet jesli żyje :-( nie to, że jestem wielbicielką akurat tej rasy ja nienawidzę, jak ktoś krzywdzi zwierzęta, a szczególnie psy :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.