Jump to content
Dogomania

Sonia - uroda może i przeciętna, ale charakter - ANIELSKI! :)


Nutusia

Recommended Posts

Zapraszam na bazarek, z którego połowa utargu będzie dla Soni :)
http://www.dogomania.com/forum/topic/145237-ksi%C4%85%C5%BCki-filmy-i-p%C5%82yty-dla-soni-i-pianki-do-0802-godz-1800/?p=16037822

I mam ogromną prośbę do tych, którzy mają możliwość przeklejenia normalnego zdjęcia (nie miniaturki) o wstawienie reklamy na wątku reklamowym, wybierając kilka fajnych jego zdaniem pozycji bazarkowych ;) Dziękuję! :)

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam na bazarek, z którego połowa utargu będzie dla Soni :)
http://www.dogomania.com/forum/topic/145237-ksi%C4%85%C5%BCki-filmy-i-p%C5%82yty-dla-soni-i-pianki-do-0802-godz-1800/?p=16037822

I mam ogromną prośbę do tych, którzy mają możliwość przeklejenia normalnego zdjęcia (nie miniaturki) o wstawienie reklamy na wątku reklamowym, wybierając kilka fajnych jego zdaniem pozycji bazarkowych ;) Dziękuję! :)

 

Zaraz zerknę i postaram się wrzucić :)

Edit: Zrobione :)

Link to comment
Share on other sites

Dziś wieczorem będę wiedziała. Jedziemy pokazać Doktorowi przepuklinę i takie zgrubienie "okołocyckowe", które wyczułam (o matko, ileż razy ta biedna malizna musiała rodzić szczeniaki!!! :(). Chcę, żeby nic go nie zaskoczyło w czwartek, jak już dojdzie do zabiegu. Określimy sobie zakres każdego z czekających Sonię zabiegów i termin kolejnego, po tym czwartkowym.

Sońka się rozkręca - z taką radością i energią wpada do domu po spacerku, że aż miło popatrzeć ! :) Doskakuje do mnie, odskakuje, przykleja się do łydki, gdy się pochylę, żeby ją wygłaskać. A jeśli widzi, że nie zamierzam się pochylać - wskakuje na kanapę, żeby mnie "dosięgnąć" :)

Link to comment
Share on other sites

Aż przyjemnie sobie wyobrazić taką radosną,rozbrykaną maliznę.

Przykro człowiekowi się robi jak pomyśli ile zabiegów maliznę czeka.

Z drugiej strony , to szczęście,że została tak pięknie zaopiekowana i zadbana.

Nie bardzo się znam , więc dla mnie najstraszniejsza jest operacja oczka.

Link to comment
Share on other sites

Śmieję się, że właśnie mnie trafiło triduum!

Wczoraj byłam na wizycie PA dla Imki, potem biegiem do domu, Sonię pod pachę i do lecznicy, gdzie się wyczekałyśmy przeokropnie, bo Doktor operował... W aucie - aniołeczek - położyła się na siedzeniu pasażera i już. W lecznicy była zaniepokojona, ale bardzo grzeczna. Wzięłam ją na kolana i już było trochę lepiej. Potem nawet nawarczała na psiaka, który zamierzał do mnie podejść! Pojechałyśmy na 18tą, a wyszłyśmy po 20ej :(
Doktor pomacał i wymacał dwie przepukliny. Zakres rozcięcia będzie zatem o wiele większy niż przy samej sterylce, bo trzeba będzie zobaczyć i zadecydować czy usunąć czy podwiązać (jeśli dobrze zrozumiałam...). Oczko też zostanie naprawione jutro i zostanie nam już potem "tylko" kolanko.

Jeśli chodzi o koszt to łącznie będzie 330 zł w takim rozbiciu: 150 zł sterylka, 100 zł przepukliny, 50 zł oczko i 30 zł RTG kolanka, wykorzystując narkozę.
Dopiero na podstawie RTG, Doktor oceni w jaki sposób naprawi kolanko i ile to będzie kosztowało.

Tak więc Mazowszanko, jeśli mogę Cię prosić, wystąp do Sterylkowej Skarbonki o dofinansowanie w kwocie 150 zł. Zabieg będzie wykonany w Centrum Zdrowia Zwierząt Marta i Dariusz Traczyk, ul. Okulickiego 9, Nowy Dwór Mazowiecki (http://www.centrumwet-traczyk.pl/). I wyślij mi proszę dane do faktury, to Doktor od razu jutro wystawi. DZIĘKI! :)

Kolejny dzień triduum jest dziś i nerwy związane z łapanką Popcorn, no i z przekazaniem Imki do DS - muszę po nią jechać do domu i wrócić do Warszawy...

A jutro zabieg Soni o 18tej i znów będę w domu nie wcześniej niż na 20tą.

Nic to - w grobie sobie odpocznę ;) - byleby wszystko się UDAŁO!

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Nutusiu, że to wszystko tak skrupulatnie opisałaś. Ja też bałam się, że są dwie przepukliny :( - i- niestety :(. Jak na taki szeroki zakres interwencji chirurgicznej, to mało - chyba, ze ceny preferencyjne ;). Sonieczka ma ogromne szczęście, że dostała się pod Twoje skrzydła :).

Link to comment
Share on other sites

Podaję link do wątku AS. W pierwszym poście jest dokładna instrukcja co i jak wysłać. Zwrot 100 %
http://www.dogomania.com/forum/topic/140244-akcji-sterylizacja-razem-walczmy-z-bezdomnością-dołącz-do-akcji/
 
Adres do faktury:

FUNDACJA OSTATNIA SZANSA
UL. JANA BLATONA 3/141
01 - 494 WARSZAWA
NIP: 525 234 91 99
Alior Bank 65 2490 0005 0000 4600 9550 7105

Link to comment
Share on other sites

Ceny wprost powalające.

Moja siostra w piątek operowała podhalankę.

Jedna listwa plus węzły i przy okazji macica 1100 plus badania.

Za dwa - trzy m-ce mają robić drugą listwę.

Podhalanka w wieku mojej Rasti /10 lat/ nigdy szczeniaków nie miała i dopiero po ostatniej cieczce taki mały guziczek przy jednym sutku się zrobił.

Od szczeniaka jest pod ciągłą opieką wetów bo nużeńca miała/w zasadzie ma bo to tylko można zaleczyć/

Tak wyglądają ceny w stolicy.

Namawiałam siostrę,żeby się skontaktowała z dr. z Radzymina albo z Waszym ale nie chciała.

Link to comment
Share on other sites

10 lat temu, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Stolicy, sterylizowałam swoją śp ONkę - 450 zł. Ale tam, to i za Fiprex, płaciłam 3x tyle, co na allegro. Cóż, Stolica....... sami bogacze mieszkają ;). Chociaż sądzę, że Nutusia z uwagi na swoje wieloletnie  zasługi w detowaniu, ma b. duży rabat :) u Złotego Doktora :), który jak wszystko wskazuje, ma złote  serce dla swoich pacjentów :)

Link to comment
Share on other sites

Siła złego na jednego. Ale będzie dobrze :)

Dobrze, że można to zrobić na dwa razy i nie będzie trzeba operować każdej rzeczy osobno :)

 

Ceny wprost powalające.

Moja siostra w piątek operowała podhalankę.

Jedna listwa plus węzły i przy okazji macica 1100 plus badania.

Za dwa - trzy m-ce mają robić drugą listwę.

Podhalanka w wieku mojej Rasti /10 lat/ nigdy szczeniaków nie miała i dopiero po ostatniej cieczce taki mały guziczek przy jednym sutku się zrobił.

Od szczeniaka jest pod ciągłą opieką wetów bo nużeńca miała/w zasadzie ma bo to tylko można zaleczyć/

Tak wyglądają ceny w stolicy.

Namawiałam siostrę,żeby się skontaktowała z dr. z Radzymina albo z Waszym ale nie chciała.

 

Gdyby sunia została wysterylizowana w młodości to nie byłoby całego problemu...

Link to comment
Share on other sites

Siła złego na jednego. Ale będzie dobrze :)

Dobrze, że można to zrobić na dwa razy i nie będzie trzeba operować każdej rzeczy osobno :)

 

 

Gdyby sunia została wysterylizowana w młodości to nie byłoby całego problemu...

Masz rację , Marysiu.

Tylko widzisz ludzie patrzą z innej strony.Jeśli są w stanie upilnować sukę przed niechcianą ciążą to sterylka jest zbędna.

Muszę przyznać,że ja też tak myślałam.

Mało tego nigdy wet mi nie proponował,nie próbował uświadomić zagrożeń.

Razem ze mną żyły  same suki,było ich w sumie 7 sztuk i wszystkie bez dzieci i bez sterylki.

Dopiero jak zaczęłam się poruszać po  czy w internecie ,zaczęłam więcej czytać psich stron,doszło do mnie ,że niedopuszczenie do ciąży to nie wszystko.

Link to comment
Share on other sites

Mazowszanko - dziękuję - już sobie wszystko spisałam, żeby Doktor mógł od razu wystawić fakturę.

Rabaty z pewnością mam z racji mojej współpracy z lecznicą i dlatego ja też - gdy tylko mogę - pomagam, bo jak współpraca to współpraca - w obie strony musi działać :)

Ale też ceny dla "normalnych ludzi" są przyzwoite. Mojego męża szefowa wydała w Warszawie ponad 1000 zł na diagnozowanie i leczenie psa, któremu zrobił się guz na boku. Były badania, prześwietlenia, biopsje, kontrole i skrobanie się w głowę (przy czym za poskrobanie się w głowę też była pobierana opłata za trzaśnięcie drzwiami, min. 30 zł). A guz jak był, tak był, rósł i bolał... Sławek zaproponował, żeby pojechać do naszego Doktora, ale przecież "za daleko"! Uświadomił wtedy tej pani, że to tylko 40 km, a za wizytę i tak zapłaci taniej niż w Warszawie, więc różnica będzie na paliwo. Dała się namówić - przyjechała. Doktor spojrzał na guz, czymś tam psiknął, złapał skalpel, przeciął, wyleciała ropa, zaopatrzył ranę, wziął 50 zł i sprawa guza przestała istnieć! I nagle się okazało, że do Nowego Dworu z Warszawy jest naprawdę blisko i pani (a właściwie jej chory na padaczkę pies) został pacjentem naszej lecznicy :)

Co do sterylizacji - zgadzam się z Grażynką. Ja też miałam sunie, które nigdy nie miały szczeniąt, ale ich nie sterylizowałam, bo nikt mi nie powiedział, że można, że warto, że... trzeba! A co się przez te cholerne cieczki namęczyliśmy, mieszkając w Warszawie, to nasze :( Właściwie dopiero gdy trafiłam na dogo pojęłam o co w tym "ciachaniu" chodzi i jaka to wygoda - i dla suni i dla nas :)

A u nas w domu spokój i cisza... Żadnej białej piranii, rzucającej się do gardeł, wybiegającej na dwór za każdym razem gdy drzwi się tylko uchylą i skaczącej jak piłka pingpongowa na szybę drzwi tarasowych ;) Cały wczorajszy wieczór psiny przeleniuchowały i przespały (z przerwą na kolację).

Dziś rano Sonieczka dostała nieco skromniejsze śniadanko. Aha, zapomniałam napisać, że przedwczoraj wreszcie ją wykąpałam! Bardzo się bała i za wszelką cenę usiłowała wydobyć z wanny i straciła ze stresu mnóstwo sierści. Ale się udało - jest teraz czyściutka, pachnąca i błyszcząca :) Kiecka pozabiegowa wyprana i wyprasowana, komponenty na wzmacniający rosół zakupione. Trudno, trzeba trochę pocierpieć, żeby potem było lepiej...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...