egradska Posted December 31, 2014 Share Posted December 31, 2014 Witajcie w tym starym roku jeszcze,:) Zimy nie znosze osobiscie bardzo, a moje psisko, coz, chyba sie do mnie upodobnilo i dooopsko do kaloryfera przykleja z luboscia. Jak slysze, ze owczarkowi za cieplo w domu, to smiech pusty mnie ogarnia:) Wszystkim Wlascicielom bojacych sie zycze jak najspokojniejszej nocy (fotki w wannie wymiataja). A tak przy okazji, konfirm, co u Maxia, ktorego uratowaliscie bodaj rok temu, zgarnietego z ulicy? Przyznaje ze wstydem, ze nawet nie pamietam, gdzie mial watek, na dogo czy Owczarku... Kochane, jak najbardziej udanych 12 miesiecy 2015 roku Wam zycze, zdrowia, sily i optymizmu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted December 31, 2014 Share Posted December 31, 2014 Z moich psów najbardziej bała się Moskalka. Pierwsza Niufka niczego się nie bała,nic na nią nie działało. Jeszcze na Starówce wtedy mieszkałam i gdy szłam w "wianki" też suto strzałami okraszone ,na spacer bez smyczy,ludzie zwracali mi uwagę,że przestraszony pies może uciec. Druga Niufka bała się ale ona tylko jeden Sylwester w mieście spędziła. Na wsi jest dużo spokojniej. Rasti od szczeniaka była przyzwyczajana do wszelkiego rodzaju odgłosów /nawet pistolet na kapiszony był zakupiony/. Nie bała się do czasu aż podpatrzyła,że Maksi w czasie burzy /grzmotu ucieka do domku. Teraz kiedy od 3 lat znowu jest sama przestała się bać lub nie ma kogo w strachu naśladować. Niechby sobie strzelali ,ale gdzieś daleko ,nie pod nosem biednych zwierzaczków. Może to jest pomysł żeby naukowcy zajęli się badaniami i wymyślili coś co daje wizualny efekt ale bez odgłosów strzału??? Wszystkiego najlepszego w Nowym 2015 Roku życzę Gospodyni tego wątku,wszystkim odwiedzającym oraz ogoneczkom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 31, 2014 Share Posted December 31, 2014 Witajcie w tym starym roku jeszcze, :) Zimy nie znosze osobiscie bardzo, a moje psisko, coz, chyba sie do mnie upodobnilo i dooopsko do kaloryfera przykleja z luboscia. Jak slysze, ze owczarkowi za cieplo w domu, to smiech pusty mnie ogarnia:) Wszystkim Wlascicielom bojacych sie zycze jak najspokojniejszej nocy (fotki w wannie wymiataja). A tak przy okazji, konfirm, co u Maxia, ktorego uratowaliscie bodaj rok temu, zgarnietego z ulicy? Przyznaje ze wstydem, ze nawet nie pamietam, gdzie mial watek, na dogo czy Owczarku... Kochane, jak najbardziej udanych 12 miesiecy 2015 roku Wam zycze, zdrowia, sily i optymizmu. :) Max miał wątek i na dogo i na Owczarku i .........został psem naszej córki. Teraz u nas spędza Sylwestra, wakacje itp ;), więc nadal jesteśmy razem - od czasu do czasu :). I nadal jest taki maxymalny pod każdym względem :) Kilka postów wyżej, są jego aktualne zdjęcia ze spacerów po makowskich lasach :). Właśnie na taki spacer, znowu jedziemy przed szaleństwem sylwestrowej nocy ;) I składam Życzenia Noworoczne Ludziom, Psom i Kotom, oraz Wszelkiej Żywinie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted December 31, 2014 Share Posted December 31, 2014 z całego serca wszystkim życzę, aby ten nowy rok 2015 obfitował w dobro i radość - niech nie cierpią ani ludzie, ani zwierzęta - WSZYSTKIEGO DOBREGO !!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 1, 2015 Author Share Posted January 1, 2015 Witam w nowym roku! Recepta bardzo mi się podoba, Postaram się przygotować taką potrawę. Mój Sylwester odbył się zaskakująco spokojnie. O 11.00 położyłam się do łóżka (nie trawię tych imprez sylwestrowych w telewizorze!) obłożona zwierzyną, o 12.00 obudziły mnie delikatne stukania - ktoś w oddali puszczał fajerwerki. Trwało to z 10 minut, piesy nawet głów nie podniosły, po czym zasnęłam snem sprawiedliego i obudziłam się o 7.30. Jak niemowlę. Czyli spełniło się życzenie mojej siostry, która życzyła mi, żeby za bardzo nie strzelali. Na porannym spacerze przywitała nas chlapa i śliska kostka na ul. Księżycowej, ale jakoś daliśmy radę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 1, 2015 Share Posted January 1, 2015 Witam i ja :). Fajna recepta :) U nas nie było tak słodko. Wnuk siedział do 12, więc my też. Psy wyszły o 18, potem o 22.30 i po powrocie, dostały melatoninę. Max zasnął i spał słodko, Bliss się kręciła. O trzeciej w nocy, Max otrząsnął się z melatoninowego snu i zauważył, że czasem(!) strzelają. Zaczął się wpychać do łóżek. Wyszłam z nim, zrobił siusiu, wyszłam z Bliss - to samo. Potem, Bliss spała grzecznie, a Max co chwila wchodził mi do łózka i wychodził. Kręcił się i sapał. Tak dotrwałam w półśnie do 7.30, kiedy wyszłam z psami - które odrobiły wszelkie zaległości, zjadły śniadanie i...spokojnie poszły spać. Spała rodzina, spały psy. Ja - nie :(. No, to wszystkiego najlepszego w Nowym Roku - po raz kolejny :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 1, 2015 Author Share Posted January 1, 2015 No widzisz, a ja błogosławię nowe wyjście dla psów. Chociaż Dziunia raczej z niego nie korzysta (wczoraj udało mi się ją namówić raz i to musiałam przytrzymać klapkę!), to jednak Szerlok jest największą kręcipupką, a dzięki temu nie muszę ciągle otwierać i zamykać drzwi. Tylko Kajtusiowi i Dziuni. A jak wiadomo emeryci wolą ciepełko. Żeby jednak nie było tak cudownie - Szerlok często idzie do budy (widać mu w domu za gorąco), a wtedy ja czuję się.... odtrącona! Człowiek to jednak skomplikowana istota. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 1, 2015 Share Posted January 1, 2015 Dzień dobry w Nowym Roku. A ja przechwaliłam swoją wieś. do tej pory przez wiele lat tylko cichutkie wystrzały było słychać,więc przy "podgłośnionym"tv psy nie bardzo wiedziały co się dzieje. W tym roku na działce 300 metrów oddalonej,była pani minister przyjęcie zrobiła i już przed 24 petardy latały.Z przerwami do 5 rano. Na szczęście nie było komu pokazywać strachu mojej Rasti /córki spanielka wcale się nie boi/więc tylko pokręciła się popatrzyła przez balkon i koło moich nóg spokojnie usnęła. Dzień na lenistwie spędzam,czego wszystkim życzę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted January 1, 2015 Share Posted January 1, 2015 u nas w poprzednich latach strzelali, ale włączona muzyka, zamknięte i zasłonięte okna - to wystarczało, nie tym razem jednak.... ech :( to już nie były wystrzały i petardy, to detonacje jakieś, aż podłoga drżała ! i tak sobie pomyślałam, że gdyby któremyś z tych, co ogromną kasę wydali na te fajerwerki powiedzieć, żeby tylko za połowę kwoty kupił, a połowę dał na pomoc np. choremu dziecku.... ależ byłoby oburzenie ! to samo z WOŚP.... to "światełko do nieba" - to miliony w skali Polski ( u nas co roku w 10 minut leci w niebo złotych tysiąc okrągły), te pieniadze mogłyby pomóc chorym dzieciom i nie stresować psów.... a z sylwestroych wrażeń najbardziej zapamiętałam.... 5 psich kupek w pokoju, zasikane łóżko i intensywny "zapach" i koop, i tych, co dały radę, tylko ze strachu powietrze psuły ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 1, 2015 Share Posted January 1, 2015 Oj, mari - nie zazdroszczę takich wrażeń :(. Na przyszły rok, zaopatrz się w melatoninę i zacznij podawać , jak tylko zaczną strzelać - czyli 1-2 dni wcześniej . W dniu X - zwiększ dawkę, a potem - zmniejsz i przestań podawać, jak przestaną strzelać Przypadki chorobliwego lęku (fobii) u psów, związane z nadmiernym ha- łasem (na 2 godz. przed burzą – przy przewidywaniu burzy lub wyjściem z domu): psy do 7 kg m.c. – 1 mg, psy 7–13 kg m.c. – 1,5 mg, psy 13–40 kg m.c. – 3-5 mg, nieco wyższe dawki – 6–7 mg dla psów o jeszcze większej ma- sie ciała, w razie potrzeby takie dawki mogą być powtarzane 2–3 razy dzien- nie. Takie samo dawkowanie może mieć zastosowanie przy zaburzeniach w za- chowaniu związanych z różnymi forma- mi stresu. Dawki te przy długotrwałym hałasie mogą być powtarzane 2–3 razy dziennie. Właściwości biologiczne melatoniny i jej zastosowania kliniczne u zwierząt Rafał Zań, Zbigniew Roliński, Cezary Kowalski, Artur Burmańczuk, Bożena Polska z Zakładu Farmakologii Katedry Przedklinicznych Nauk Weterynaryjnych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej w Lublinie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 2, 2015 Author Share Posted January 2, 2015 We mnie ogólnie te wszystkie "świąteczne" szaleństwa (np dekoracje w Warszawie) budzą takie same wątpliwości. Za wydaną na prąd forsę można by prawdopodobnie wyżywić kilkadziesiąt lub kilkaset domów dziecka czy opieki społecznej, poratować jakichś bezdomnych, którzy płoną lub zaczadzają się na działkach itp., itd. A tu proszę - dowiaduję się, że Porozumienie Zielonogórskie protestuje przeciwko dokształcaniu lekarzy pierwszego kontaktu z dziedziny onkologii (byłyby to znacznie bardziej sensownie wydane pieniądze niż dekoracja Nowego Światu)! Ktoś mi to potrafi wyjaśnić? Polska jest podobno na jednym z ostatnich miejsc w Euopie jeśli chodzi o odpowiednio wczesne wykrywanie raka. A przecież wiadomo, że w tej chorobie czas ma ogromne znaczenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 2, 2015 Share Posted January 2, 2015 Wiesz, Irenko, ja już od dłuższego czasu, przestałam rozumieć to co się dzieje w Służbie Zdrowia - dlatego przeszłam na wcześniejszą emeryturę, a jako pacjent - przeważnie szukam pomocy prywatnie(rzecz jasna, kosztem innych potrzeb, z których rezygnuję na rzecz zdrowia). Niestety, "za komuny", sprawy zdrowia, były zarządzane i realizowane znacznie rozsądniej :(. Pamiętam stomatologa i lekarza/pielęgniarkę w każdej szkole, przychodnie z umiarkowanymi kolejkami(nawet do specjalistów), większą życzliwość ludzi wzajemnie dla siebie - lekarzy i pacjentów. A dekoracje - cóż, konsumpcjonizm i chęć pokazania się władz miasta. Patrzcie i podziwiajcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 2, 2015 Share Posted January 2, 2015 Wiesz, Irenko, ja już od dłuższego czasu, przestałam rozumieć to co się dzieje w Służbie Zdrowia - dlatego przeszłam na wcześniejszą emeryturę, a jako pacjent - przeważnie szukam pomocy prywatnie(rzecz jasna, kosztem innych potrzeb, z których rezygnuję na rzecz zdrowia). Niestety, "za komuny", sprawy zdrowia, były zarządzane i realizowane znacznie rozsądniej :(. Pamiętam stomatologa i lekarza/pielęgniarkę w każdej szkole, przychodnie z umiarkowanymi kolejkami(nawet do specjalistów), większą życzliwość ludzi wzajemnie dla siebie - lekarzy i pacjentów. A dekoracje - cóż, konsumpcjonizm i chęć pokazania się władz miasta. Patrzcie i podziwiajcie. Też tak myślę,że było lepiej ,przyjemniej,grzeczniej. Z powodu licznych operacji chyba znacznie nadszarpnęłam limit na moją osobę. Nie mniej od lekarza pierwszego kontaktu w przychodni Radzymińskiej od 15 lat nie dostałam żadnego skierowania na badania,nawet podstawowe.. Nawet miałam problem /w efekcie prywatnie robiłam/kiedy na kolejną operację miałam przyjść z wynikami.Ktoś wypadł z kolejki a ja na to miejsce wskoczyłam i operacja była za trzy dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 2, 2015 Share Posted January 2, 2015 Deszczyk pada, ciemno za oknem, ja w pracy - ale juro się znów odpocznie :) Już mi się zamarzyła wiosna i grill w ogródku - zapraszam Was już dziś :), na pogaduszki, na spotkanko, na drinka z domową jałowcówką i takie tam specyjały :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 2, 2015 Share Posted January 2, 2015 Dziękuję i już się cieszę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 2, 2015 Share Posted January 2, 2015 Tak, tak, tak, wiosno przybywaj!!!!!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 3, 2015 Author Share Posted January 3, 2015 Super! Jeszcze tylko cztery miesiące zimy, a potem już wiosna! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 4, 2015 Author Share Posted January 4, 2015 Starego psa nie da się nauczyć nowych sztuczek? Ha! Szesnastoletni, ślepy i kompletnie kołowaty ze starości Kajtuś cichcem i niepostrzeżenie nauczył się wchodzić i wychodzić przez nowe wejście, z którego dotąd korzystał tylko Szerlok! Nie kryję, że jestem superzadowolona, bo był dość uciążliwy, jak o wychodzenie na dwór chodzi, a teraz luz bluz. To znaczy uciążliwy jest nadal: oślepł już zupełnie, chyba nawet nie widzi różnicy jasne - ciemne, w związku z czym gubi się w domu. Staje wtedy pod ścianą i szczeka. A szczek ma okropny, taki metaliczny, brrr. I tak będzie stał dopóki albo go nie doprowadzę, albo nie zaniosę na tapczan czy kanapę, w zależności od tego, gdzie akurat jestem. Bo to, że jest sam wyczuwa doskonale i bardzo tego nie lubi. No ale co zrobić - fizycznie jest bardzo sprawny, apetyt ma tak dobry jak nigdy dotąd - a że mnie irytuje tym szczekaniem... Ja pewno też kogoś irytuję. Nawet wiem kogo i czym. KIiedyś Wam opowiem, bo to oczywiście ma związek z psami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 To co piszesz o Kajtusiu, jest krzepiące :). Znaczy, ja też mam szansę jeszcze czegoś się nauczyć ;). Wszystkie moje psy i tymczasy, miały/mają piękne głosy - niskie i dźwięczne. Randa, to nawet podśpiewywała na wyjąco. Natomiast, znam psie głosy irytujące - i to nie mnie, a moje psy. Buka śp., bardzo się bała szczeku(dochodzącego z balkonu, lub z ulicy) takiego niedużego, kremowego pieska, a Bliss zdecydowanie nie lubi, kiedy szczekają trzy małe psiaki, wyprowadzane na spacer. Ani jedna, ani druga, nie boja się tych psów, kiedy się z nimi spotkają "na milcząco" Tylko ten szczek - który dla mnie żadnego zagrożenia nie niesie. Ten kremowy piesek jeszcze żyje, chociaż już jest mocno stareńki, a jego szczekanie, zupełnie na Blisi nie robi wrażenia :). A czy ja kogoś irytuję? W dodatku - psowo? Cóż, pewnie tak, ale o tym nic nie wiem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 Dzień dobry. Ja myślę,że wiosna w tym roku wcześniej przyjdzie. Mam 4 kurki zielononóżki,one są bliżej natury i zazwyczaj zimą się nie niosą. Wczoraj z wielkim zdziwieniem znalazłam w ich gnieździe 4 jajka!!! Mają osobny kurniczek,więc to z całą pewnością ich jajeczka. Co do szczekania....moje wszystkie psy pięknie szczekają,tak głęboko/no w końcu są/były towielkopsy/. Natomiast córci spanielka ma taki jazgotliwy szczek,że w uszach świdruje. Na dodatek jest zapaloną telewidzką i każdy zwierzak w telewizji /obojętnie czy z filmu czy reklamy/doprowadza ją do szału a nas razem z nią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 4, 2015 Author Share Posted January 4, 2015 Timbre psiego głosu zależy bardzo od stanu psychicznego jego właściciela. Misio (pamiętacie go jeszcze?), kiedy nastał u mnie, także szczekał falsetem, chociaż był dużym donkiem. Potem, kiedy już się zorientował, że to ostateczna przystań w jego życiu, zaczął szczekać basem (czy raczej barytonem), jak każdy normalny owczarek niemiecki. Boże, ale on był fajny! Szerlok też ma irytująco wysoki szczek, na dodatek zanosi się nim histerycznie, co aż przechodzi w wysokie wycie - nie jest to przyjemne. Jeszcze jedna niezbyt miła cecha wylazła z niego, chociaż to raczej moja wina: jest pierwszej klasy bałaganiarzem -rozrzuca śmieci po całym ogródku, wczoraj za późno wystawiłam pojemnik, panowie śmieciarze go nie opróżnili, zrobił to za nich Szerlok. Cały ranek spędziłam na zbieraniu brudnych plastikowych opakowań porozrzucanych gdzie się dało. Rozkoszne. Ja wiem, że on się nudzi i po prostu szuka sobie rozrywki. Dlatego złoszczę się raczej na siebie, że nie potrafię mu zapewnić wystarczająco dużo zabawy, żeby nie musiał sam się za nią rozglądać. Dlatego też nic nie zrobię z Fredzią, która znowu przelazła przez furtkę i siedziała u mnie w ogródku przez całą noc. Szkoda mi psiny, bo jej własciciele w ogóle się nią nie zajmują (nie szukałybyście suczki, gdyby przepadła na całą noc???), ale ona jest tak zabawowa, że nie mam sumienia zabierać Szerlokowi takiej wesołej towarzyszki. W końcu reszta obejścia to emeryty, a on młodziak. Niech się wyszaleje. Jestem jej tylko za to wdzięczna, chociaż obawiam się, że może się do nas przyzwyczaić na stałe i co wtedy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 4, 2015 Share Posted January 4, 2015 Irenko,może tylko na stałe na przychodne jako opiekunka Szerloczka???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 5, 2015 Author Share Posted January 5, 2015 Tak chyba będzie. Podejrzewam, że państwo Fredzi wyjechali na Święta, a nią zajmuje się opiekunka "na przychodne", która jeszcze mniej nad nią panuje niż jej państwo. Nareszcie przestało duć! Co za ulga. Zwierzaki też ją odczuły, Szerlok latał na spacerze jak najęty. A kiedy był wiatr, to chodził w przykucu. A wczoraj spotkaliśmy dzika. Obie zwierzęce strony się siebie przestraszyły i rozbiegły w pokoju. Ja to się ich nie boję, wienm, że są groźne tylko zapędzone w kozi róg. Jak droga ucieczki wolna, zawsze uciekają, nie dążą do konfrontacji. Jeśli o kogoś się boję to o te moje kochane waryjaty. Mam nadzieję, że nad Wami też się pojawiło słońce. Świat od razu inaczej wygląda. Miłego dnia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 5, 2015 Share Posted January 5, 2015 U mnie już wczoraj słonko świeciło i wiać przestało. T.z.n wiało ale tak normalnie nie wichurowo. Poprzednie dni strasznie mnie i męża głowy bolały mimo,że mamy całkiem inne ciśnienia /ja niziutkie ,on wysokie/. U nas też jest dużo dzików,ale na szczęście tylko w lesie siedzą. Jak było w koło więcej uprawnych pól to często wychodziły zwłaszcza w porze wykopków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 5, 2015 Share Posted January 5, 2015 U nas wiało mocno, ale i tak pojechalismy do lasu na spacer. Dzisiaj nie wieje, więc tym bardziej - jedziemy. W lesie śniegu ani na lekarstwo. Ktoś tu pytał wiosnę?TZa głowa boli, mnie nie - no, może trochę;) [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.