LALUNA Posted May 12, 2007 Author Share Posted May 12, 2007 No to jakiej ona wielkosci? Ja Pola? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patch75 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 biedna:-( ale niedlugo znikna te paskudne dredy i ta smutna mina Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted May 12, 2007 Author Share Posted May 12, 2007 A ja cały czas pisze nowości i aktualności na pierwszej stronie;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lamia2 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Wróciłam z żarełkiem dla Ostródy. Gadu, gadu ... i zanim się zorientowałam to miły Pan załadował mi 250 kg. Do chaty tyle przywiozłam, ale do Ostródy chyba nie dam rady, bo Barrego bym musiała na dachu przywiązć. Jutro zobaczymy jak się psa uda ugnieść z tyłu to przywiozę jak nie to z 50 kg zostawię w garażu i w poniedziałek odwiozę do księgarni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 [quote name='LALUNA']A dyszała? Drżała? Dorothy chyba nie muszę Ci mówić co masz robić? Do boksu, zero owsa, co najwyzej siana. Potem najpierw lonzowac a jak się uspokoi dopiero siodło :diabloti:[/quote] :evil_lol: spoko. przerabialam z moim koniem wariatem 1 poziom PNH Parellego dzieki czemu przestal byc koniem histerykiem na z miane z koniem zabójcą. Mysle ze do psow mozna sporo odnieść. czy ja moge tez ja zamiast do budy to do kennela? nie mam jeszcze budy. Kennel mam ten chyba najwiekszy metr dlugosci. Sunia w nim mieszkala, tez przykrywalam go kocem. I mieszkala w domu. Co o tym myslisz? Morganko juz sie nie moge doczekac.... A co do pilotowania na Zdrojowa dojade, to jest latwo niedaleko SGGW , tam bywalam na hodowli koni i w stajniach. Ale ze Zdrojowej do gamon...:shake: wcale nie jest tak obok, nawigator pokazal mi 9.63 km jakimis setkami uliczek :placz: wolalabym mimo wszystko oszczedzic sobie tego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Nie ma sprawy. Ze Zdrojowej na Bruna po Morgankę...:multi: Podaj tylko mniej więcej godzinę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moka1 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Kochane! O 13 mieliśmy wypadek.wracaliśmy świeżo zreanimowanym autkiem z zakupów i hamowaliśmy przed światłami. Z kładki dla pieszych dwa gnojki rzuciły butelkę.Na szczęście nie doszło do żadnej poważniejszej kolizji bo mąż po prostu zahamował nie skręcając kierownicy w odruchu obronnym a człowiek za nami wykazał sie niebywałym refleksem.Przednia szyba trzasnęła z ogromnym hukiem.szkło mamy wszędzie we włosach,uszach i butach.nasz synek siedzący z tyłu też.Policjant powiedział ,ze mielismy bardzo dużo szczęścia.Mąż tkwi od 14 na policyjnym parkingu,w bagażniku kisi sie mięsiwo i topią 3 kg lodów na jutrzejszą komunię.Mój synek odreagowuje stres rozpaczliwie płacząc po pierwszej spowiedzi(trafił na księdza który powinien sprzedawac ziemniaki a nie spowiadac dzieci)Jestem bliska obłędu.Zupełnie nie wiem co robić .Zabrac go do tej spowiedzi jeszcze raz do innego kapłana czy co...Sorry ,ze zaśmiecam wątek ale pisze tu bo jakos bliskie mi sie wydajecie ...Ktos czuwał nad nami i że nic sie nie stało i ,ze to w końcu nie ja pośrednicze w adopcji Morgany bo było by nie lada zamieszanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 moka1 trzymaj sie dziewczyno nie zabieraj dziecka do innego ksiedza, chyba ze masz zaufanego. komunia juz jutro i kolejny eksperyment moglby mu zaszkodzic. Ja bym machnela reka i zajela sie psychika dziecka, zalagodzeniem stresu i smutku. I wytlumaczyla, ze ksiadz tez czlowiek, i nie kazdy jest taki. Rzeczywiscie mieliscie szczescie. Ja znam przypadek gdy taki wypadek skonczyl sie tragicznie...:-( trzymaj sie jutro , wszystko bedzie ok, myslimy o Tobie! :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 moka trzymaj sie kobieto:) jutro bedzioemy z toba myslami...:) komunia sie uda-bedzie elegancko...dobrze ze nic wam sie nie stalo-ufff... szkoda autka nerwow i wszystkiego!!!!! trzymam kciuki za malutka caly czas!!!!! kochane malenstwo bedzie dobrze!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Moka, nie wiesz że szkło bije się na szczęście? Żyjecie, jesteście zdrowi. Czasem musi zdarzyć się coś drastycznego żebyśmy przypomniały sobie że jesteśmy szczęśliwe. Mam nadzieję że to dobrze wróży też Morganie. Jestem z Wami. Agata z dziećmi i Myszą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
neverend Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 [quote name='LALUNA']No to jakiej ona wielkosci? Ja Pola?[/quote] tak, ona jest podobnej wielkości - tylko może grubsza,ale to może przez te dredy.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 czyli jaka?? nie wiem jaka jest Pola. figa33 przyjechalabys na Zdrojowa mnie popilotowac czy cos??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
neverend Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 mniej więcej do kolana - no troszkę mniejsza, gdzieś wyżej niż półłydka... a buziunię ma taką maleńką....:shake::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Popilotuję Cię nie ma obawy.A właściwie to razem z mężem ,bo ja nie kierowca:oops:.Więc będzie nas dużo do pomocy , nie martw się.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Moka,całe szczęscie,że jesteście cali,reszta to rzecz nabyta.KOchane jesteście,że pomożecie Dorothy,bo cały czas ją podziwiam i martwię zarazem.CHętnie bym zobaczyła Morganę,ale jestem z Wrocławia.Mój jeden kudłacz po wyciągnięciu ze schronu,w którym był 2 lata,w 10 sek zakopywał się w pryźmie śniegu.Szarpał się na obroży ,a potem na szelkach jak szalony,więc było noszenie na rękach tych 14 kg,aż zrozumiał,że nic mu nie będzie.Trwało to kilka dni. Kołtuny miał wielkości jaja kurzego,ale udało mi się wyciąć minimum.Będzie trochę roboty z Morganą,ale jaki efekt na końcu :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 POker Morgany nie możesz zobaczyć...ale jak się pośpieszysz to za około godzinę ląduje we Wrocławiu na dworcu nasza kolejna pannica...Saba....jedzie właśnie pociągiem ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Morgane bedzie mozna zobaczyc u mnie, zapraszam wszystkich chetnych jak tylko psica sie troche oswoi z nowa sytuacja. D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 ps. Figa33 czy to oznacza ze przyjedziecie pod klinike?? super by bylo:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Jasne,że tak!!:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia0607 Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 Co mam robic ! pokazuje mi się informacja ,że mam 93%zapelnionej skrzynki ! Pokasowalam prawie wszystko i nic nie dalo ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted May 12, 2007 Share Posted May 12, 2007 pokasuj tez to co wyslane figa33 pomysle co z tym dojazdem. W sumie chcialam jechac dolem, przed Jankami skrecic w prawo chyba na Piaseczno nie pamietam, sprawdze, i z tamtej strony do gory. Jutro napisze. D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gamoń Posted May 13, 2007 Share Posted May 13, 2007 Przepraszam że nie pisałyśmy, ale mama była bardzo zalatana. Niestety transportem poza hulajnogą brata nie dysponuję:-( Czekam na gości jak najbardziej, tylko niestety ciastem Was raczej nie uraczę bo z kasą u studentki dośc krucho :oops: Dziewczyny jesli mogłabym miec małą prośbę. Bardzo byłoby wskazane gdyby Mordzia miała szelki a nie obroże. Jest to i bezpieczniejsze i wygodniejsze. pozatym chciałabym ja popróbować chociaż przyzwyczaić do obecności przyczepionej smyczy, a tak najłatwiej Czekam na wiadomośc o której będziecie, ale teraz znikam z dogo Pozdrawiam Was serdecznie Agnieszka 508089603 Beata 505078763 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted May 13, 2007 Share Posted May 13, 2007 spiesze doniesc ze budka dla Morgany wlasnie sie produkuje!!:multi: Jeden uczynny pan sie zgodzil i robi, rozliczymy sie potem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted May 13, 2007 Share Posted May 13, 2007 Co tu tak cicho ? Morgana już wyszła ze schronu ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted May 13, 2007 Share Posted May 13, 2007 Morgana w aucie u lami...jak to lamia pisze "grzeczna, śliczna i śmierdzi nieludzko :eviltong: ".... tam śmierdzi zaraz :eviltong: :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.