[quote name='kahoona']O Beacie i Basi napisać sie nie da wystarczająco dobrze, wszystko co napisze to i tak będzie za mało - w życiu nie spotkałam takich upartych bab. Obydwie ratują do końca, do ostatniego oddechu.
Beata (Nesca) przywiozła mi kiedyś dwa kociaki braci, jeden od początku był mniejszy. Próbowano we mnie wmówić że mały ma FIP bo chorował, miał zapaść i płyn w jamie brzusznej, Beata wisiała ze mną na telefonie, radziła, konsultowała i na FIP nigdy nie dała zgody.
Po pół roku okazało się, że miała rację ONA, nie lekarze. Leoś dalej jest chory ale na coś zupełnie innego. Ona nie odpuszcza - NIGDY!
A przykład tego jamola to drugi już w tym miesiącu przykład, jak łatwo powiedzieć za dużo - wystarczy niedouczony wet i tragedia gotowa.
Zobaczcie to poniżej.
[URL]https://www.facebook.com/events/419315614789960/429349897119865/?notif_t=event_mall_reply[/URL]
Misiek wg opinii niektórych lekarzy miał nigdy nie chodzić, zebraliśmy pieniądze na wózek i życie na wózku. I po operacji w klinice na Puławskiej stoi na własnych nogach i właśnie robi pierwsze kroki.
[B][SIZE=3]Beata i Basia to anioły, ale dalej to po prostu dobrzy lekarze w miejsce słabych i upór ludzi. [/SIZE][/B]
Beata, Basia - wiecie, że Was kocham prawda?:buzi:[/QUOTE]
oj Kasiu, wielkie słowa,.... wiesz, że zadecydowałam dzisiaj o uśpieniu Maksia ? siedzę płaczę , trzymam drinka i wcale mi nie smakuje. Jeden się rodzi na nowo, drugi umiera bo miał cholernego pecha. Kurcze nie pogodzę się z tym.