Jump to content
Dogomania

moka1

Members
  • Posts

    208
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by moka1

  1. to ja tylko powiem tak::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi: Wczoraj widziałam tego, który pierwszy znalazł dom-słuchajcie! bajkowe życie ma chłopak! w życiu nie widziałam takiego mądrego gnojka-w oczy nowego pana wpatrzony !wsłuchany w każde słowo,przy nodze drepcze...a rodzina cała oszalała z miłości.rozpieszczają go przełokropnie :diabloti:nakładłam do głowy ile się dało na temat behawioru,szkolenia,pielęgnacji,żywienia i profilaktyki.Aż mi w gębie zaschło taką miałam prelekcję.Słuchali uważnie ,ba! notowali to i owo:evil_lol:
  2. jak to fajnie widzieć ,że sie beztrosko bawi :multi: Takie były oba osowiale ,że szok :shake:.Powiem wam na ucho,że Tytus choć mniejszy wydał mi się "fajniejszy".Ma pogodniejszą naturę niż większy brat,mniej sie bał i był taki...z kontaktem i ..poczuciem humoru,nie strachobździl ;)
  3. krew z tego co wiem miały robioną oba.wyniki Bolka widziałam,myślałam,że Lolkowe zostaną przekazane osobie odbierającej małego w sobotę.Zadzwoń może bezpośrednio do multivetu i dopytaj na miejscu 841 44 40
  4. mam świeży meldunek z domu Bolka(obecnie Ben,Big Ben ;))- po czwartej porcji odrobaczacza kupale jak marzenie.Zero życia wewnętrznego.Możliwe to?Może kurcze możliwe? te maluchy naprawdę wyglądały papuśnie.brzuszki niebyły wzdęte,sierść brudna i zapchlona ale ok,gęściutka...no ale skoro zapchlone....odrobaczyć trzeba tak czy siak.Po badaniach krwi mówili przecież ,że mogą wskazywać na zarobaczenie.:razz:
  5. Bardzo przepraszam ale muszę sobie krzyknąć i zakląć nawet troszeczkę :angryy::angryy::angryy::angryy::angryy::angryy::angryy::mad::mad::mad::mad::mad:To na temat lecznicy. Już. A teraz do rzeczy- nie mają notatki o odrobaczeniu Lolka.Byłam tam w piątek wieczorem i rozmawiałam o odrobaczeniu.MIAŁ być odrobaczony!!!!Ale nikt nie pamięta czy był :angryy::angryy::angryy::angryy: RACZEJ nie bo info o leku jest tylko w karcie Bolka.I ja myślę ,że faktycznie nie był bo miałabyś to uwzględnione w rachunku.(o tym nigdy nie zapominają:angryy::mad::angryy::mad:) Gdyby jednak był to trzeba odczekać 2-3 tygodnie obserwując.Jeśli pojawią sie robale to odrobaczyć jeśli nie to szczepić.Tak mówią.Ale po mojemu to głupio mówią bo dla Bolka dali preparat na 4 dni więc jak można sie spodziewać ,że po jednym i to wątpliwym odrobaczeniu Lolek jest gotowy do szczepienia???Ja bym odrobaczyła.Tylko może czym innym niż aniprazol. Kurcze,tak sie cieszyłam ,że oba kajtki błyskawicznie znalazły dom.A tu kiszka :shake: No trudno.Szukamy więc dalej.
  6. no co Ty Aga! jakie morze! toż to archiwalne foty są!!!My się kisimy w stolycy.O morzu i Mazurach to pomarzyć mogę póki co:roll:
  7. Rozpędziłam się (korzystając z faktu ,że dogo działa:diabloti:)to wkleję jeszcze kilka fot i dam wam już spokój:diabloti:.Będą "dokumenty" pt "jak Mopka opiekuje się Megrą po sterylce" "jak Megra opiekuje się Migotką po sterylce" "Jak pies z kotem w jednym stali domku" i archiwalne wakacyje- " Jak tatuś tłumaczy córeczce ;)skąd się biorą fale i gdzie jest Szwecja" [URL=http://img413.imageshack.us/my.php?image=dscn2157dk3.jpg][IMG]http://img413.imageshack.us/img413/7473/dscn2157dk3.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img413.imageshack.us/my.php?image=sterylkaurodzinyimaa033sb7.jpg][IMG]http://img413.imageshack.us/img413/2238/sterylkaurodzinyimaa033sb7.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img503.imageshack.us/my.php?image=sterylkaurodzinyimaa002ji7.jpg][IMG]http://img503.imageshack.us/img503/9934/sterylkaurodzinyimaa002ji7.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img151.imageshack.us/my.php?image=dscn2376ou7.jpg][IMG]http://img151.imageshack.us/img151/575/dscn2376ou7.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img529.imageshack.us/my.php?image=dscn1264oo8.jpg][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/3690/dscn1264oo8.th.jpg[/IMG][/URL] i to by było tymczasem na tyle:p
  8. i jeszcze jedno zdjęcie-z komórki więc wybaczcie proszę tragiczną jakość.To "dokument"!!!!Megra w tym roku zimą spędziła z nami kapitalny tydzień w górach.zaliczyła kilka 'tras' i szczytów i schronisk nawet :lol: !!!!odkryła radochę z zabawy w śniegu.i to zdjęcie to właśnie dokument z zabawy jaką wymyśliła.właziła na górkę,kładła się na brzuchu i ziiiiiiiuuuuuu w dół.Jak polarny niedźwiadek:evil_lol: [URL=http://img369.imageshack.us/my.php?image=megibb4.jpg][IMG]http://img369.imageshack.us/img369/947/megibb4.th.jpg[/IMG][/URL]
  9. [URL="http://img514.imageshack.us/my.php?image=grot2ck8.jpg"][IMG]http://img514.imageshack.us/img514/8581/grot2ck8.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img152.imageshack.us/my.php?image=megrukasl7.jpg"][IMG]http://img152.imageshack.us/img152/4741/megrukasl7.th.jpg[/IMG][/URL]
  10. Hej,hej-czy ktoś nas jeszcze pamięta? Pewnie nie bo jak, skoro milczę tyle miesięcy:oops: Ale ja pamiętam,że Wam zawdzięczam moją Megrę:loveu:.Minął rok,rok i miesiąc odkąd Otka zaoferowała transport do i z Ostródy.Rok z Megrą w naszym domu. Przez ten czas mój czarny małpiszon rozkochał w sobie wszystkich w bliższej i dalszej okolicy.Do osobistych osiągnięć Megry można zaliczyć przede wszystkim to,ze nareszcie poznała smak prawdziwej ,szalonej zabawy.Czasem myślałam,że już nigdy nie nauczy sie do czego służą piłki,sznurki i inne takie...Ale,załapała wreszcie i korzysta jak szalona.Spacery są fajniejsze dla nas wszystkich.Widok tego wielkiego czarnego ciaptaka biegnącego w podskokach,kręcącego ósemki pełnym gazem,przysiupy i hopsasy a w domu przekomiczne podchody w celu samoobsługowego podprowadzenia zabawek z "psiego schowka' i te wszystkie czułości którymi obdarza Mopkę i koty....No miód na serce:p Sierść przechodzi nadal metamorfozę.zostawiłam na zasadzie eksperymentu taką au naturel-nie tnę,nie trymuję-patrzę co z tego będzie,jakby...rośnie?Skróciłam tylko ciut grzywkę ostatnio bo ona tak fajnie łypie a nic już nie było widać więc postanowiłam dokopać się do oczu. Fajna ta moja Megruśka jest.Mówię wam.Mądra gapcia taka:p.Łobuz spacerowy,trochę fajansiara,trochę uciekacz(do wody zawsze i wszędzie bez względu na okoliczności pogodowe-wyłącza odbiór i koniec,grób mogiła-ani smaczki ani alarmowe nawoływania-głucha jak pień,"popływam i wyjdę" zdaję się mówić całą sobą -"po co się drzesz babo głupia ,zawsze przecież w końcu przychodzę" .No i jak poczuje ,że ewentualnie coś można by upolować pod ziemią to też się zawiesza-kopie i kopie i nochalem ryje doły półmetrowej głębokości a potem ten nochal suchy i brudny przynosi pokazać i mówi-"chciałam Ci krecika przynieść ,ale się tym razem nie udało-posmaruj nos dobra? " Boi się przeokropnie much.Każda wpadająca przez okno mucha to alarm-"ratunku,weź mnie szybko na ręce albo pod kołdrę schowaj bo potwór lata!"Kino jest z tym straszne bo mąż rzuca wszystko i gania muchę ,żeby Megry nie stresowała:lol:. No i tak sobie żyjemy od roku z ta naszą Megrą śmieszną i nie wyobrażamy sobie ,żeby mogło być inaczej:p
  11. nie dam rady ze zdjęciami :-( tymczas !!!!proszę sprężmy się bo maluch potrzebuje ludzkich rak i troski!!! i nieśmiało prosze o bazarki w jego intencji:oops:
  12. melduję,że mój znajomy....postanowił jednak przygarnąć psią sierotę:multi:.Co cieszy mnie i ....martwi.Cieszy bo oznacza,że moja"orka na ugorze" w kwestii darowania psom potrzebującym domów okazała się efektywna(jupi!!!!) i martwi bo...no kurcze szkoda,że nie poobcuję sobie z weimarem przy okazji wspólnych spacerów:-(.A taką miałam chrapkę na to...:placz:No cóż...Teraz popracuję nad zagadnieniem pt."nie ma to jak psiaki w dwupaku":evil_lol:
  13. no rozumiem .Akurat mój znajomy pobladł nieco jak usłyszał o 1,5 tys,ale to był pierwszy kontakt z taką ceną.Przekonałam,że poniżej tego pułapu to nie ma co marzyć .Trawi teraz.:evil_lol:Problem tkwi nie tyle w samej cenie może ile w różnicy jaka jest widoczna po konfrontacji z ofertami szemranymi.Wyjaśnić na czym polega ta różnica i skąd rozrzut w cenie to połowa sukcesu.Zresztą dyskusja czy szczenięta powinny być drogie ,droższe czy najdroższe to temat rzeka.Ja uważam,że powinny.Ale czasem są drogie przesadnie.Amen.
  14. no właśnie dlatego poprosiłam o pomoc w szukaniu dogomaniaków.;) Wiesz,mechanizm zazwyczaj jest taki-rodzi się pomysł pt" CHCĘPSA"-rodzinne narady ,wybór rasy ,czytanie,pytanie,czytanie..itp.Trochę to trwa.emocje rozpalone do czerwoności."CHCĘPSA" zamienia się w "CHCĘPSAJUŻ" więc przeglądanie stron www i ogłoszeń.I okazuje sie ,że cena zaporowa.Ja wiem teraz ,że warto poczekać,ale kiedyś nie wyobrażałam sobie tego.Bo poczekać aż odłożę odpowiednią sumę pieniędzy to jedno a poczekać na miot w wybranej hodowli to drugie.Niekiedy to oznacza rok lub dwa zwłoki.W tym czasie wiele może się zdarzyć.Ludzie planują sobie ,że fajnie byłoby zaprosić szczeniaka do domu w okresie kiedy mają więcej czasu na trening czystości,planują pobyt na działce itp.Czekanie kilka miesięcy przegrupowuje te plany.I tyle. My właśnie szukamy takiego szczeniaka z mniejszą listą tytułów,ale priorytet stanowi doskonała domowa hodowla i szczenię zdrowe psych i fiz.W takich okolicznościach" nadmiar tytułów "mogę "wybaczyć" :-)))) ja trafiłam na moja suczkę przypadkiem-myślałam,że tej rasy w Polsce w ogóle już nie ma.Zadzwoniłam pod numer telefonu zamieszczony w ogłoszeniu bardzo archiwalnym ot tak,żeby pogadać z kims kto zrozumie moja tęsknotę za rasą.Okazało sie ,że jedna jedyna suczka wcześniej zamówiona właśnie się "zwolniła" i decyzje podjęłam spontanicznie.ekstremalnie spontanicznie:evil_lol: W domu nie było ani złotówki.O ratach nie było mowy.Kredytu wziąć nie mogłam.Ale się udało.Cudem.:lol: To długa i zabawna historia dowodząca,że ja i moja suczka byłyśmy sobie pisane.Bez względu na koszty.Inna sprawa ,że zakup tej wymarzonej sieknął nas ostro po kieszeni.Część tych pieniędzy bardzo przydałaby sie na "wyprawkę' i inwestycje żywieniowo weterynaryjne.Ale cóż.Kynologia to piękna, ale i bardzo kosztowna przygoda.:-)
  15. sylrwia-dla kogoś kto zaczyna szukanie psa tak jak znaczna część społeczeństwa od allegro i innych takich KAŻDA sensowna cena wydaje się być zaporową:evil_lol:.Sama doskonale pamiętam jak kilka lat temu postanowiłam kupić psa rasowego i rozmowy telefoniczne zaczynałam od "dzień dobry po ile piesek?" A potem aż sapałam z oburzenia ,że AŻ TYLE.Teraz na samo wspomnienie czerwienieję na twarzy jak burak.Ale tak było.I jeszcze myślałam,że te wystawy i rodowody to fanaberie a hodowcy to zdziercy i świrusy.Tak,właśnie tak myślałam i wielu ludzi nadal tak myśli.( a niektórzy hodowcy to zdziercy i świrusy-ale to tak między nami:evil_lol:) Teraz jak misję życiową traktuję walkę z pseudo hodowlami.Agituję ja nawiedzona gdzie się da.Nie da się ukryć ,że niejednokrotnie cena rasowego psa jest elementem najtrudniejszym-o to rozbija się najczęściej moja agitacja.Każdy musi sam doświadczyć pracy hodowlanej i przekonać się z jakimi nakładami wiąże się odchowanie miotu a wcześniej pielęgnacja,żywienie,udział w wystawach i krycie itp itd.Ludzie zwyczajnie nie mają o tym pojęcia.Nie rozumieją dlaczego szczeniak kosztuje tyle co najlepszej klasy sprzęt elektroniczny.Dla mnie to jasne-bo jest fajniejszy niż telewizor-ale do takiej świadomości sie dojrzewa.Czasem pomału.Ale lepiej pomału niż wcale.:-) saskja-dziekuję :-)Odezwę się jak tylko coś się wyklaruje.
  16. Dzięki za odpowiedź:-) No właśnie-zaproszenie na dogo to podstawa-zawsze tak robię i prawie wszyscy moi znajomi są odsyłani na dogo i miau :-) ale wielu z nich "wymięka" od natłoku informacji.Mija sporo czasu zanim "wejdą' w klimat forum.chciałbym podesłać mu konkretne linki dla ułatwienia i zwykłej oszczędności czasu.Potem pomalutku będę 'zarażać' dogomaniactwem:lol:.Taki mam chytry plan:p Znajomy wolałby szczeniorka-ma w domu sporo kotów i wychodzi z założenia,że maleńtas lepiej się odnajdzie w takiej kociej ferajnie(hahahah-koty są pewnie innego zdania-przecież malucha roznosi energia dla zrównoważonych kotów ciężkostrawna).Ja uważam,że sensowniejszy byłby spokojny i wstępnie ułożony 'podroślak" no ,ale jak wiecie ludzie nie potrafią sobie odmówić obcowania z maluchem i frajdy socjalizacji.heheheh-czasem nie wiedza co czynią:p:evil_lol:Ja mam za sobą doświadczenia zarówno z odchowem od maluszka jak i adopcje całkiem dorosłej schroniskowej suczki i uważam ,że i ten i ten wariant jest soooper.Pomału wszystkiego nauczę tego mojego znajomego.To fajny facet i do zaoferowania psu ma sporo czasu i zapału.trochę zdążył już poczytać-wie o konieczności zapewnienia właściwej porcji ruchu i 'zajęcia"Jest gotów do wzięcia z pracy czegoś na kształt urlopu macierzyńskiego na początek.Potem planuje model 'ja i mój pies to jedno" i chce go zabierać ze sobą nawet do pracy-ma taką możliwość.Więc jako potencjalny psiarz po latach bycia kociarzem rokuje nieźle.:-) pojechać może daleko(no może w granicach kraju bo koszty warto jednak optymalizować zwłaszcza ,że jest ciągle w fazie przerażenia ceną rasowych szczeniąt-pracuje nad tym ;-) ) najfajniej byłoby znaleźć szczeniaka nie rokującego wystawowo.Hodowli zakładał na pewno nie będzie.Ale psiak powinien być z sensownej hodowli-najważniejsza dla nas jest psyche i zdrowie tak ogólnie.Eksterier ma drugorzędne znaczenie.Nie ukrywam,że ważna jest cena-nie może być zaporowa.:-)
  17. dzień dobry.Podjęłam się jakże odpowiedzialnej roli znalezienia psiaka dla początkującego psiarza bez ambicji hodowlanych.Dany psiarz zachorował na weimara.Zachorował na amen.Uparty jak osioł.:-) Ale rozumiem poniekąd bo psiaki to przepiękne.Chciałam zapytać więc-jakie mamy szanse na znalezienie psiaczka spełniającego nasze oczekiwania-czyli z doskonale prowadzonej hodowli domowej (takie szanuję najbardziej) ,psiaka "do kochania",pięknego kumpla ....Marzy mi sie wycieczka ze znajomym do takiej hodowli,chciałabym pokazać mu czym różni się kupowanie od prawdziwego hodowcy od transakcji z handlarzem na allegro:angryy::mad:Podpowiedzcie coś proszę. (po cichutku przyznam,że mam zamiar zarazić znajomego wystawami,ale nie wiem jeszcze co z tego wyjdzie)
  18. oj,była cisza.fakt.To przez różne,różniste moje zawirowania.Kryzysik około urodzinowy,święta itp itd. U Megry wszystko ok.Małpiszon z niej straszny.Uroczy pieszczoch,oczko w głowie mojego męża.Słyszałam wczoraj jak miział ją po mordzie i cały zaśliniony z miłości mówił UWAGA! "moja ty CÓRECZKO kochana" !!!!No odbiło chłopu całkiem!:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Po raz pierwszy zostawiliśmy Megrę na kilka dni samą,tzn pod opieką dzieci i bez Mopki.W Sylwestra.Nie chcieliśmy jej fundować stresu podróży plus petard w nowym miejscu.Tęskniła ,ale sprawowała się dobrze.A co się działo po powrocie!!!!!Tańcom i skokom nie było końca!!!! Ona sie tak cudownie integruje z psami które nas odwiedzają i ludzi wszystkich kocha.Powalczę zaraz ze zdjęciami to coś wam pokarzę! ps.przejeżdżałam kilka dni temu przez Ostródę.Kurcze,ale ściska w sercu:-(,że tam pełno takich skarbów kochanych.:-(
  19. monita,kup tę obrożę tylko jeśli Twój pies jest duży,bardzo duży.Ten gumowy uchwyt jest mało elastyczny,jeśli będziesz miała sięgnąć ręką mocno w dół to albo będziesz szła zgięta albo pies będzie czuł dyskomfort podciągany za szyję do góry.Bajer ta obroża,no śliczna i taka"profesjonalna" i nowość i w ogóle,ale przereklamowana mocno.Na zdjęciach wygląda jakby ta wysuwana rączka dostosowywała się do Ciebie i Twojego psa a w rzeczywistości tak niestety nie jest.Może za jakiś czas,kiedy guma się rozciągnie... Nie mam pomysłu z co z sierścią Megry przed zimą.chyba nie należy trymować ani nic...A ona wygląda akurat jak strach na wróble:roll: Poczochrany kloszard:roll:taki.może przyciąć jej te pojedyncze "odrosty"? ale mówią ,że lepiej nie strzyc i nie ciąć bo to osłabia sierść...Sama nie wiem,ta sierśc i tak nie wygląda najlepiej.Wciąż mimo cudowania z dieta i suplementami-bardzo przesuszona jest i odrasta tak dziwnie -kępkami z włosów jakby od razu matrwych:shake:
  20. A witam! witam!:multi:jak to miło ,że ktoś pyta o Megrę:multi:Tak mi czasem smutno trochę ,że niewielu ciekawych... Megra ok.Wszystko wygojone.Przez chwilę było ciężko i nawet niebezpiecznie bo pojawiła się biegunka z krwią.Baliśmy sie ,że doszło do jakiś pooperacyjnych powikłań.Na szczęście Megra jest niezwykła i w tajemniczy ,cudowny sposób pozbierała się (ma się rozumieć z pomocą naszego weta)bardzo szybko.Dała tylko popis klasycznej histerii przy zdejmowaniu szwów:angryy:Był skowyt w kilku tonacjach i wierzganie kopytkami.Upociliśmy się strasznie a ja zaliczyłam cios pazurem tylnej łapy w oko:angryy::mad:.natychmiast po zdjęciu ze stołu Megra cudownie ozdrowiała i w radosnych podskokach opuściła gabinet:razz: Myślałam,że trwale znienawidzi weta ,ale Megrze takie uczucia sa najwyraźniej obce.Już następnego dnia kiedy towarzyszyła mi podczas wizyty z małą kocią biedą wycałowała pana doktora i z mlaskiem spożyła przekupne wetowe ciasteczko. Przy okazji wystawy kieleckiej dostała w prezencie bajer niezwykły w postaci odjazdowej obroży(pomarańczowe cacko) z wmontowanym gumowym uchwytem.Tym samym zakończyliśmy etap spacerów w uzbrojeniu linkowo-flexowo -smyczowym.Megra galopuje sobie free i tylko gdy okoliczności tego wymagają przywołuje ją i chwytam za ten dynks gumowy i maszerujemy noga w łapę.Ponieważ strzelił mi właśnie kręgosłup Megra spisuje się znakomicie jako pies pomocnik-pomaga mi wstać z kanapy,pozwala się o siebie oprzeć ,ogrzewa obolałe plecy itp. To tyle słychać u Megry-mojego skarbu ostródzkiego:iloveyou:
  21. głosuję za wyrzutnią :evil_lol:A tak poważnie to Megra ma masę ruchu.Od dawna grasuje nad Wisłą bez smyczy.Smakołyki w mojej kieszeni czynią cuda.Teraz muszę tylko zamienić pychoty na ...wiórki marchewki:evil_lol: łazimy 2x po 30-35 minut ,raz godzinę z hakiem i jeszcze na dobranoc kwadransik.Cześć spaceru jest strategiczno-fizjologiczna a reszta zabawowo treningowa.Dojście i powrót to trochę ćwiczeń z marszu przy nodze i trochę biegania Z Mopką ot tak na wariata-ćwiczymy do upadłego przywoływanie bo to najsłabszy punkt Megry( i mój).czasem zdarza się niestety nie całkiem kontrolowane:diabloti:pływanie:angryy:element stały to "wyrabianie frontu" na wale przeciw powodziowym-góra -dół,góra -dół.... A Megra tłusta jak foczka:shake:
  22. [quote name='LALUNA']Odcina się przy trzonie macicy, ale jakis odcinek dróg rodnych czyli szyjka macicy zostaje i tam dochodzi do zapalenia. Nie wiem jak to fachowo sie nazywa, zapalenie kłykcia macicy? Tam gdzie nastapiło odciecie. Mysle ze nie masz co narazie szukac karmy dla kastratów, wiecej ruchu, Moka jest młoda, lubi biegac. Zobaczysz z czasem.[/quote] kikuta. Megra jest młoda.Moka nie za bardzo. I na pewno nie lubię biegać:evil_lol: Dzięki.Czyli mięcho plus warzywa plus ruch.Tzw.zdrowy tryb życia.Fuj.No ale czego sie nie robi dla futrzaka!;)
  23. macica słabsza?:-oskąd macica po sterylizacji:-o? przecież usuwa się wszystko! histerosalpingovarektomia-no wszystko aut! jest jakaś specjalna karma ,odpowiednik kociej dla kastratów?
×
×
  • Create New...