Jump to content
Dogomania

Kiedy po deszczu wychodzi słońce - czyli historia Morgany


LALUNA

Recommended Posts

  • Replies 3.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Agata69']
Matusz, twoja rola zrobić wywiad na miejscu co do suńki.
[/quote]

tylko, że mnie i w tą sobotę i w następna nie bedzie w schronisku, może Aga_Mazury pomoże i zapyta się o sunie? a neverend zrobi zdjęcia:razz:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Zjadla pięknie śniadanko i kolację - do jedzenia to jej zapraszać nie trzeba ;-) zdreszta rozmiar jeje doopki mówi sam za siebie. Sunia nie tyle boi się czlowieka co mu nie ufa. Nie boi się dotyku czy głaskania, ale nie jest pewna czego się może spodziewac od wyciągniętej ręki. Gdy da się jej trochę czasu spokoju i ciszy sama wyglada z ciekawoscią, a po dłuższych namowach niepewnie podejdzie.
Mordzia wyraźnie ożywai się na spacerach, wącha trawkę, podbiega nawet czasem ciągnie!
A teraz wiadomośc dla tych co nie wierzą w cuda: Nie załatwia się w domu TYLKO I WYŁACZNIE na dworzu.[/QUOTE]
Gamoniu i Agnieszko jestescie kochane za serce okazane Morganie. Widać ze Morgana w swoim życiu przeżyła nie jedno i nie dane jej było zaufać człowiekowi. Ale mimo to jest bardzo uległa.
I to jest bardzo dziwne ze pamieta ze w domu sie nie załatwia. Chociaż Pola tak samo od pierwszej chwili była bardzo czysta.

A teraz wiadomość na którą pewnie wszyscy czekacie. Info od Dorothy:
[QUOTE]Mordka jest tak spokojna i cichutka że szok. Śpi sobie, pod nogami psażera, stanowi wzór cnot, tylko trochę pośmierduje [/QUOTE]

:multi: :loveu:
JA tylko nie wiem co ona o tym pośmierdywaniu tak pisze, taka jakas delikatna :mad:
Pewnie prawdziwego smrodu nie zna. Lamia coś moze o tym powiedzieć. Ale Dorothy? :crazyeye: NA fiołkach sie nie zna czy co :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Gamoniu i Agnieszko jestescie kochane za serce okazane Morganie. Widać ze Morgana w swoim życiu przeżyła nie jedno i nie dane jej było zaufać człowiekowi. Ale mimo to jest bardzo uległa.
I to jest bardzo dziwne ze pamieta ze w domu sie nie załatwia. Chociaż Pola tak samo od pierwszej chwili była bardzo czysta.

A teraz wiadomość na którą pewnie wszyscy czekacie. Info od Dorothy:


:multi: :loveu:
JA tylko nie wiem co ona o tym pośmierdywaniu tak pisze, taka jakas delikatna :mad:
Pewnie prawdziwego smrodu nie zna. Lamia coś moze o tym powiedzieć. Ale Dorothy? :crazyeye: NA fiołkach sie nie zna czy co :diabloti:[/quote]

A więc jednak spokojniutka psinka kochana!!!!:multi::multi::multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA'] ... Pewnie prawdziwego smrodu nie zna. Lamia coś moze o tym powiedzieć. Ale Dorothy? :crazyeye: NA fiołkach sie nie zna czy co :diabloti:[/quote]

"Pośmierduje" :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:
no tego co my mieliśmy w aucie nawet P. kierownik nie czuła (choć jak nam wydawała małą to pytała czy w bagażniku będzie jechała :evil_lol: ), do tego Morganka tak się na jednym przystanku obsrała, że capiło na pół okolicy, jej swoisty zapaszek plus gówienko i eksplozja gotowa. Mój TZ twierdzi, że mu jedno oko do dnia dziejszego nie pracuje bo wyżarło.

ostrzyżona, wykąpana ... "pośmierduje" też coś ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lamia2']"Pośmierduje" :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:
no tego co my mieliśmy w aucie nawet P. kierownik nie czuła (choć jak nam wydawała małą to pytała czy w bagażniku będzie jechała :evil_lol: ), do tego Morganka tak się na jednym przystanku obsrała, że capiło na pół okolicy, jej swoisty zapaszek plus gówienko i eksplozja gotowa. Mój TZ twierdzi, że mu jedno oko do dnia dziejszego nie pracuje bo wyżarło.

ostrzyżona, wykąpana ... "pośmierduje" też coś ...[/quote]

boże, lamia, ja się tak usmiałam jak to przeczytałam, aż się moje dziecko uważnie popatrzyło, czy matka aby do końca nie ogłupiała, śmieje się sama do siebie.

Link to comment
Share on other sites

o!:crazyeye:Bianka:crazyeye: witamy w klubie nocnych zmór.Ciocia o tej godzinie nie spała jeszcze?to chyba w ogóle tej nocy nie spała biorąc pod uwagę,że idzie z psami do lasu o 4.30.Ja też poszłam spać po 3.A Dorothy mam nadzieję,że odsypia tę podróż i jest cała i zdrowa :lol:

Link to comment
Share on other sites

O rany baby czy Wy litosci nie macie???:crazyeye:
400 km w upale w jedna, 400 km w druga po ciemku, myslalam ze zdechne.

Dzieki Peterowi i temu ze pozyczyl mi auto to w ogole przezylam.:p bo moim autem to bym odpadla chyba w okolicy Piotrkowa.

Serdeczne podziekowania dla figi za prowadzenie!!! Jestescie kochani. Bylam zmeczona i jazda z mapa na kolanach i jednym okiem w mapie a drugim na drodze to by bylo naprawde meczace. Pozatym etopiryna dziala cuda:multi:

Dziekuje tez gamoniom, Aga za pyszne kanapki :calus: uratowaly mi zycie.
Oraz za wstepne zabiegi pielegnacyjne dokonane na Morganie.

Odczepcie sie od mojego nosa, dobra??:cool3:
Nie mowie ze smierdzi, no zalatuje, lepiej???

Morgana cala droge przejechala z przodu w miejscu nog pasazera. Z poczatku z lebkiem wbitym w drzwi. Potem niesmialo podniosla i zerkala jednym okiem. Kolo Piotrkowa zerkaly juz oba oka, przed Czestochowa postanowila odwrocic sie główka do mnie. W Siewierzu czekal Peter i wrocilam do swojego auta, (Peter wykazal wielkie zrozumienie w sprawie zapsienia samochodu i zapachow tamze :evil_lol:)

W moim aucie Morgana siedziala z glowka przy dzwigni zmiany biegow a ja cala droge ja mizialam. W pewnym momencie nawet wykazala chec przelezienia - chyba pod moje nogi :-o
ale jej nie pozwolilam.

Klusiek cala droge grzecznie lezal, wiec nie miala problemu z dwoma psami.

Pod domem polazikowala po podworku, w domu wlazla do kennela, napila zjadla i zasnela.
Rano znalazlam ja za fotelem, i tam chce mieszkac, kennel juz jej nie interesuje. Tylko fotel w saloniku , za nim jest tak kątek i szafka.

Polazila po ogrodzie, zjadla pol kilo trawy, wlazla do strumyka w bagnistym miejscu i musialysmy myc lapy. Grzecznie pozwolila.

Brana na rece troche sie denerwuje (czuje jak serduczko wali) ale pozwala na wszystko, na noszenie, mycie lapek, glaskanie. Teraz ciekawie wyglada zza fotela.

Napewno kiepsko widzi. Potyka sie, schody stwarzaja maly problem, wpada czasem na to i tamto w ogrodzie. Wydaje mi sie ze wymaga konsultacji okulistycznej, szkoda ze wczoraj sie nie udalo za jednym zamachem.

Zabkow przednich siekaczy brak, kly starte i oblamane.
Jest gruba jak foczka, zdecydowanie za gruba jak na swoj wzrost, taka baryla, trzeba zrobic badania, moim zdaniem to moze swiadczyc o jakiejsc zdrowotnej niedyspozycji.

To nie jest pies do budy w zadnym razie i mieszkac tam nie bedzie. Wymaga to jednak zonglowania psami u mnie, bo Morgana obawia sie ich. Po prostu natychmiast sie wycofuje, a ja jdnak chce zeby poczula sie pewnie a nie siedziala wiecznie pod fotelem.
Pki co psy sa na dworze, pogoda ladna, wiec nic im nie jest, Morgana w domu. Dzis skonczymy zabiegi, jutro moze odwiedzimy weta, wet chyba padnie natwarz i zacznie mnie omijac szerokim lukiem, :evil_lol: rozumiecie, co rusz przynosze cos nowego i niekoniecznie jest to rasowe zdrowe szczenie. :diabloti:
zazwyczaj jest albo stare i slepe i gluche albo tylko slepe albo spralizowane albo chore na padaczke albo wszystko naraz albo jeszcze cos, wiec on wciaz pyta kiedy bedzie cos mlodego i zdrowego.

Narazie wybaczcie musze odpoczac i zajac sie Morgana.
CO do obowiazkow prosze bez zlosliwych komentarzy bo caly dzien spedzam przy zwierzakach....

buziaki
D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...