bonsai_88 Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 Zaopatrz się w płyn niwelujący zapach cieczki :cool3:... Nie życzę ci, żebyś w czasie "swojej" pierwszej cieczki nauczyła się tego co ja - kopać psy... niestety jeden był tak namolny, że ani ja ani żadna z moich suk [jedna wysterylizowana, druga z cieczką] nie mogłyśmy chodzić, bo nam nogi gwałcił [wyżej nie sięgał :evil_lol:]
WŁADCZYNI Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 Ja się chyba zaopatrzę w coś takiego [URL="http://www.swiatpsa.com/kamizelka-treningowa-ucze-rozm-p-322.html"]http://www.swiatpsa.com/kamizelka-treningowa-ucze-rozm-p-322.html[/URL] może do kogoś wreszcie dotrze że mój pies warujący nie jest biednym porzuconym pieseczkiem:angryy:
an1a Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 [quote name='WŁADCZYNI']Ja się chyba zaopatrzę w coś takiego [url=http://www.swiatpsa.com/kamizelka-treningowa-ucze-rozm-p-322.html]Witamy w najlepszym sklepie dla psów www.swiatpsa.com - Kamizelka treningowa UCZĘ SIĘ - rozm M[/url] może do kogoś wreszcie dotrze że mój pies warujący nie jest biednym porzuconym pieseczkiem:angryy:[/quote] Powiem Ci, że to niegłupi pomysł...
akodirka Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 [quote name='Martens'] Jakie to znajome :cool1: [/quote] haha, ja tez sie nasluchalam komentarzy typu: "nie rozumiem co co wogole w domu psa trzymac? po co on komu?" albo jak ostatnio w szkole spalam na lawce, a taka kol. sie zapytala czemu spie, to powiedzialam, ze musialam kiulka razy w nocy wstawac i psa wyprowadzac (zatrol sie czyms i chcialo mu sie kuupać :evil_lol: ) to uslyszalam "jak dobrze, że ja nie mam psa, przeciez to same kłopoty" :evil_lol:
Martens Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 [quote name='kendo-lee']Dzieci do 10 roku życia muszą być pod opieką rodziców,tak mówią przepisy.Dzieciom do 10 roku życia również nie wolno samodzielnie wychodzić z psem,nawet przed blok.[/QUOTE] To są przepisy ogólnopolskie? [quote name='pauli_lodz'] ile to razy ja się nasłuchałam od bez-psowych ludzi.. że pies to kłopot, bo trzeba wychodzić, bo trzeba karmić, nic tylko kłopotu sobie pani narobiła z takim psem. i choć mam ochotę coś chamskiego nie raz odpowiedzieć, bo co to kogo obchodzi i po kiego grzyba mi takie głupoty gada, mój pies moja sprawa i moje problemy, no ale jakoś tak głupio jakiejś "miłej" uśmiechniętej staruszce, która sobie lubi pogadać.[/QUOTE] Jakie to znajome :cool1: Pomijając komentarze w stylu, że ja biedna muszę z psem wychodzić i że taaaki duży, dziewczyna to powinna mieć małego długowłosego pieska, trafiłam kiedyś na babę-ewenement. Co mnie spotkała, zaczepiała mnie, żebym oddała tego psa, bo nie mam czasu sie uczyć (?) [w LO jeszcze byłam], a jak zobaczyła mnie z dwoma, wypaliła "Ale u pani w domu musi śmierdzieć!" :crazyeye: i dodała że jak jej dali szczeniaka to go wywiozła na wieś i wypuściła. Tu miarka sie przebrała, usłyszała kilka przykrych słów i teraz mnie omija :diabloti:
Bogarka Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 [quote name='akodirka']haha, ja tez sie nasluchalam komentarzy typu: "nie rozumiem co co wogole w domu psa trzymac? po co on komu?" albo jak ostatnio w szkole spalam na lawce, a taka kol. sie zapytala czemu spie, to powiedzialam, ze musialam kiulka razy w nocy wstawac i psa wyprowadzac (zatrol sie czyms i chcialo mu sie kuupać :evil_lol: ) to uslyszalam "jak dobrze, że ja nie mam psa, przeciez to same kłopoty" :evil_lol:[/quote] Mnie sie tez ktos zapytał jeszcze jak byłam studentka, ze po co mam psa kiedy opowiedziałam ze zarobiłam troche pieniedzy ale juz wydałam, bo musiałam kupic chyba srodek odrobaczajacy. I tez usłyszałam od kogos ze dlatego nie ma psa, bo lubi podrózowac i jeszcze od kogos innego cos takiego, ze pies jest ciezarem bo nie mozna np. pójsc po pracy do kina.
WŁADCZYNI Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 niecierpię spotykać pieseczków:mad: 1. Mój ulubieniec, po usłyszaniu ciepłego słowa że powinien sobie pójść ominął mnie ale posikując na wszystko:roll: Jak już miał biec za blok to nawet jego pani się znalazła - rozpaczliwym krzykiem próbowała przywołać psa, nawet w miarę intensywnie jak mnie zauwazyła. Nieskutecznie. 2.Spanielek - przyatakowała jakiegoś pana, na miejscu pana z siatami odwinełabym się torbą. Pan się nie odwinął, spanielek postanowił zeżreć mi sukę z suki dobyło się 'tylko podejdź' niskim warkotem, ze mnie również. Pani właścicielka histerycznie próbowała przekazać psu 'nie podchodź'. Spanielek odpuścił, ale raczej nie z powodu histerii swojej właścicielki. 3. Sznaucerek dostał po łbie. Właściciel nawet nie przestał rozmawiać przez telefon. Jak jeszcze raz spotkam i podbiegnie to pozwole sie suce pobawić:angryy: Naprawdę zastanawiam się po co tym ludziom pies:shake: I gdzie zgubili mózgi:angryy: Ahh i jeszcze pani która bardzo usilnie próbowała 'uratować' mi psa - bo suka wygląda na taką zaniedbaną i porzuconą z białym, czystym futrem, w szelkach i ze smyczą.
Bzikowa Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 Władczyni, kamizelka świetna! Ale obawiam się, że skutek mógłby być odwrotny do zamierzonego :roll: :evil_lol: Czyli jeszcze więcej ludzi zastanawiających się 'co ta wariatka robi z takim małym biednym białym piesiuniem' :evil_lol: Ostatnio jak poszłam z psem poćwiczyć slalom, pod lasem, to przechodziły dwie panie, jedna z gończakiem, druga z bokserem, obie miłe, psiary i w ogóle ale jak się zapytały po co ja to robię i odpowiedziałam im, że trenujemy taki sport (już lampeczka się paniom zapaliła w głowie 'aha! sport z psem?, czyli wariatka!') i to jest jeden z elementów - to tylko się uśmiechnęły jak do osoby ograniczonej umysłowo :eviltong::diabloti: i poszły. Chciały zobaczyć jak Bziku slalomuje ale w obecności dwóch większych nowo poznanych samców (i to na dodatek jeden z nich do bokser, których mój idiota nie toleruje bo ma złe doświadczenia z owymi) wolałam nie ryzykować spuszczenia go ze smyczy bo by kłaki leciały :roll: A co do komentarzy 'po co ci ten pies' to już się przyzwyczaiłam :lol: moi znajomi już wiedzą, że zawsze jak muszę szybko wracać do domu (mieszkam jakieś 30 km pod Warszawą, a w W-wie chodzę do szkoły) to znaczy, że muszę wyjść z psem :lol: oczywiście są to lekkie kpiny ale pozytywne, wiedzą, że jestem pod tym względem porypana :evil_lol: A no i standardowo jak mówię, że nie mogę iść na jakąś imprezę to od razu jest pytanie 'a co, masz zawody w 'skakaniu przez płoty' (czyt.agility) z blazem ?' :evil_lol: najgorsze jest to, że już kilka razy mieli rację :siara:
WŁADCZYNI Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 hihi ja niedługo za wariatkę na uczelni będę robić - bo plan zapowiada się koszmarnie i co najmniej jeden dzień jest absolutnie nie pod psa - 12h nieobecności w domu. Zobaczymy jak zostanie to przyjete zwłaszcza przez księży:diabloti:
akodirka Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 [quote name='Bzikowa'] A co do komentarzy 'po co ci ten pies' to już się przyzwyczaiłam :lol: moi znajomi już wiedzą, że zawsze jak muszę szybko wracać do domu (mieszkam jakieś 30 km pod Warszawą, a w W-wie chodzę do szkoły) to znaczy, że muszę wyjść z psem :lol: oczywiście są to lekkie kpiny ale pozytywne, wiedzą, że jestem pod tym względem porypana :evil_lol: A no i standardowo jak mówię, że nie mogę iść na jakąś imprezę to od razu jest pytanie 'a co, masz zawody w 'skakaniu przez płoty' (czyt.agility) z blazem ?' :evil_lol: najgorsze jest to, że już kilka razy mieli rację :siara:[/quote] haha, u mnie niedawno, jak po tym zatruciu kol. mowi, zebym poszla z nia do klubu na disco :evil_lol: to ja mowie jej, ze nie wiem czy pojde, bo pies jeszcze do konca wyzdrowial i musze wiedzec co sie z nim dzieje, to uslyszalam, ze zachowuje sie jak "matka polka" :evil_lol: albo jak sie ze mnie smieli, kiedy opowiadalam wizyte u weta i jak opisywalam jakie koopsko pies zrobil :evil_lol: ale sie juz do tego przyzwyczailam :diabloti:
WŁADCZYNI Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 wrr teraz poczwarek niemiecki - pomijam że właścicielka bardziej była zajęta samochodem niż psem, który sobie biegał gdzie chciał i robił co chciał. Do tego kolczata fruwająca mu po szyii miodzio:angryy:
Marlena:) Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 A ja sie pochwale,że praktycznie co tydzień spotykam ludzia,który pyta mnie : po co Wam tyle psów (zaznaczam,ze mam jednego,a reszta to tymczasy...no a,że czasem jest ich 5 to juz inna kwestia:evil_lol:).. Odpowiadam,ze potrzebne,chociaż wiem,ze stare plotkary napewno dopisują sobie - potrzebne bo przerabiamy je na smalec :diabloti:. A tak wogóle to wkurza mnie jeden gościu.Stary i głupi.. szłam na spacerek z dwoma kundlusami.Groźny Spajki na smyczy,a posłuszny Toffik luzem.Zaczął mnie wyklinac i wrzeszczeć,ze psy sie trzyma na smyczy, mimo,ze sam miał dwa psy w tym jeden luzem :eviltong:. Pozatym cały czas chodzi z kijem w ręce bo ten groźny owczarkowaty (zawsze w kagańcu) jest nieposłuszny no więc dostaje za kazdym razem.Mniejszy też zaczepka taka.No więc powiedziałam mu,żeby sie odpier**** i wyszkolił psa zamiast lać.Od tamtej pory wrogowie numer jeden :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
mch Posted January 31, 2009 Posted January 31, 2009 a ja dzis mialam lajcikowe wejscie spacerowe bo zabralam szczeniolsa zaprzyjaźnionego , takze tuptalismy nad spacerowym zalewem w zestawie 2 dorosłe on luzem i sczeniols on luzem . uwierzcie ze nie bylo osoby która by sie nie usmiechnela na widok mlodego :multi: dzielnie kroczącego miedzy dorosłymi psami . mijalismy quady , rowery , joggingującego sie z pancią lessi :razz: ,tabuny pieszych w wieku roznym i ogolnie bylo bosko . kurcze ale niedługo skonczy sie dobre :evil_lol: młody rosnie i bedą mnie wytykac palcami , i wyzywac od wariatek co z trzema onkami spaceruje :eviltong:
Nayantara Posted February 1, 2009 Posted February 1, 2009 A to ja byłam z psem na spacerku. Była luzem ale widze psa który sie kładzie, kładzie uszy po sobie, więc postanowiłam ja zapiąć bo niewiem jak ten pies zareaguje. Tak zapiełam ja, zbliżam sie do gościa z psem a on do mnie wyskakuje: "Czemu go zapiełaś! On sie chce bawić!" i zaczął sie po mnie drzeć. Ja tam taka wmurowna o co gościowi chodzi? Wkońcu ją puściłam żeby się z jesgo psem pobawila to poleciała gdzies i jakoś zaiteresowana nie była. Pies tego gościa tak ale był na smyczy i go nie spuścił. I gadaj z takim :shake: Dowiaduje sie że mam mojego Labradora ktore są groźne trzymać na smyczy bo piesek (jakiś maly który sie rzuca na wszystki psy) się boi :madgo: Krew mnie zalewa przy takich ludziach.
zerduszko Posted February 1, 2009 Posted February 1, 2009 [quote name='Maziak&Negra']Dowiaduje sie że mam mojego Labradora ktore są groźne trzymać na smyczy bo piesek (jakiś maly który sie rzuca na wszystki psy) się boi :madgo: Krew mnie zalewa przy takich ludziach.[/quote] A co w tym dziwnego :razz: Akurat mój pies b. boi się labów, jeszcze nie widziałam laba, który by reagował na jakiekolwiek sygnały mojej suki. Może to nie psy :lol:
evel Posted February 1, 2009 Posted February 1, 2009 [quote name='zerduszko']A co w tym dziwnego :razz: Akurat mój pies b. boi się labów, jeszcze nie widziałam laba, który by reagował na jakiekolwiek sygnały mojej suki. [B]Może to nie psy[/B] :lol:[/quote] to kosmici, mówię Wam :evil_lol: co? jakie sygnały? przecież on biegnie się baaaaaaaawić (zazwyczaj ku uciesze właściciela) i co go to obchodzi, że inny pies nie chce albo się boi :eviltong: :roll:
Marlena:) Posted February 1, 2009 Posted February 1, 2009 Nieee...kosmici wszczepili im tylko małe adhd i miłość do wszystkiego co sie rusza.No a jak któregoś nie dopadli....to kicha-te są agresorkami :evil_lol::evil_lol: Mówię Wam,ja sie na tym znam :lol:.....
NATKA Posted February 3, 2009 Posted February 3, 2009 Nas ostatnio takie "małe biszkoptowe" dopadło i było tak ruchliwe że mój futrzak nie wiedział z której strony wąchać :evil_lol: ale jak się okazało że to panienka to nawet ataki adhd mu nie przeszkadzały :lol: A w ogóle to w niedziele zostałam ochrzaniona że prowadzę psa na smyczy -RZEKOMO SMYCZ BYŁA ZA DŁUGA :diabloti: A druga sytuacja była komiczna, idzie pani z trzema psiakami wszystkie luzem więc ja swojego też nie zapinałam. Psy się przywitały w tym że jeden za wszelką cenę chciał z mojego zrobić na suczke. I tak wspinał się na niego i wspinał właścicelka niby go wołała ale bez przekonania a ja czekałam jak mojemu futrzakowi nerwy puszczą. Wpewnym momencie pani zirytowana że piesek ją olał całkowicie z wyrzutem pyta: -"Co ta suka ma ciczke??? a ja na: - "Nie to jest pies" a pani przerażona woła: -"To niech go pani szybko bierze bo się pogryzą", po czym w ułamku sekundy ściągneła swojego pieska-ogierka z mojego i go odprowadziała za oboże :diabloti:
M@d Posted February 3, 2009 Posted February 3, 2009 Ja tam lubię chodzić do ludzi. Można się zawsze spotkać jakichś specjalistów i poszerzyć swój zakres wiedzy! Jakiś czas temu spotkałem na spacerze Pana, który zachwycał się Lumpem, że taki przyjazny i posłuszny, a w końcu przecież [I]"Sznaucery należą do ras niebezpiecznych!"[/I] :diabloti: Wydrukuję sobie na furtkę napis ze zdjęciem... [B][SIZE=3]UWAGA! NIEBEZPIECZNY SZNAUCER![/SIZE][/B] [IMG]http://images24.fotosik.pl/313/679164fd2565df64med.jpg[/IMG]
badmasi Posted February 3, 2009 Posted February 3, 2009 Codziennie na spacerze wita nas "sympatyczny" golden o imieniu Dodo. Skacze sobie na mnie i moje psy.Ostatnio skoczył też na moją córkę(pyskiem sięgnął do jej twarzy) spacerującą ze szczeniakiem.Byłam też świadkiem jak chwycił zębami rękawiczkę przechodzącej kobiety.Jeszcze tak niedawno był zabawnym szczeniakiem, teraz ma rok i jego pan nie zauważył że piesek jest już całkiem duży.Dzisiaj zauważyłam też zmianę w jego zachowaniu-pies zaczął warczeć na przechodniów. Właściciel nigdy nie wyprowadza psa dalej niż pod blok, puszcza go luzem, nie umie go przywołać, pozwala na zbieranie odpadów podblokowych(pies je to na oczach właściciela), pies ma dodatkowo kolczatkę(ciekawe po co skoro nie ma smyczy), pozwala na zaczepianie ludzi i zwierząt, nie reaguje na prośby o zabranie psa.Co z tym dziadem zrobić? To mój sąsiad.......
WŁADCZYNI Posted February 3, 2009 Posted February 3, 2009 Zgłosić do SM:diabloti: innych metod polecić nie mogę bo byłoby to podrzeganie do popełnienia przestępstwa. Możesz również porozmawiać z panem sąsiadem, ale wtedy się 'wyda' kto ewentualnie doniesie mundurowym.
*Monia* Posted February 3, 2009 Posted February 3, 2009 Zależy od nastawienia sąsiada. Jeśli nie jest chamem to rozmowa, jeśli to typ nie nadający się do rozmowy to nie próbuj tylko odrazu SM. U mojej sąsiadki z bloku gdzie kiedyś mieszkałam zwrócenie uwagi wystarczyło ;).
Apbt_sól Posted February 4, 2009 Posted February 4, 2009 [B]"Sznaucery należą do ras niebezpiecznych!"[/B] szczegolnie miniatury sa game:evil_lol:
Recommended Posts