Jump to content
Dogomania

mch

Members
  • Posts

    1617
  • Joined

  • Last visited

3 Followers

Converted

  • Location
    Lublin

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

mch's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

15

Reputation

  1. http://www.szkoleniepsow.fora.pl/agresja,21/,2334.html tu jest podany nr
  2. Jest mnóstwo piesków ślicznych ale co raz mniej normalnych. Czasy też co raz cięzsze. Nie było kiedyś tylu smyczy automatycznych, nie było wszechobecnych telefonów w które wpatrzeni są właściciele psów podczas gdy ich pies jak na orbicie na 8 m flexi rozpaczliwie próbuje znaleźc coś interesującego, zrobić coś co spowoduje oderwanie wzroku człowieka od telefonu. Mieszkam w mieście z dwoma użytkami, zima lato wychodze przed 6ą do wielkiego wąwozu, na ponad godzinną łazegę połączoną z zabawami róznorakimi. Cały ten czas psy sa luzem, mijamy moze 2-3 psy o tej porze więcej biegaczy i rowerzystów. W niedzielę ide z psami do auta by jechać na treningi a juz jestesmy po oczywiscie porannym tradycyjnym spacerze, a pół osiedla dopiero wyłania się z pieseczkami na siku dookola bloku, co druga osoba wpatrzona jest oczywiście w telefon. Na sikanie szczenięce w domu wzywani sa behawioryści. Założenie obroży to dramat. Jak się powie komus ze szczeniaka się odchowuje w dresie i biega sie po nocy na siczki zeby nie popełniał błedów, to słysze , no przeciez maty są maty. Psy nie maja stawianych wymagań, właściciele od siebie tez niewiele wymagają, no chyba ze chodzi o kupienie czegoś co ma psu zapewnić niby zajęcie (bez poświęcania własnego czasu) .
  3. Takie małe szczenię, nie wymagaj cudów. Pkt pierwszy wynika z pkt drugiego. Cierpliwość !!!! Powoli zwiekszaj strefe po której będziecie się poruszać dookola bloku czy domku. A szczenię z dnia na dzień będzie się swobodniej. Nie mów tez że wypróbowalas wszystkie opisane metody na jakiś tam problem, bo szczeniaka masz 2 tygodnie, więc żadnej tak na serio na powaznie nie wprowadziłaś i nie wiesz czy działa. W domu popracuj nad targetem ręki, reakcja na imię, siadaniem na komendę, potem ci się to przyda na spacerach, a skoro maluch ma problemy z otoczeniem, to tam się tego nie nauczy, ucz tu gdzie czuje sie swobodnie. ,,, a ty rozstawiasz ręce i mówisz do niej wesoło, ale nieco głośno imię" - to straszna sytuacja dla szczeniaka mało pewnego siebie, rozstawione ręce robia z nas wielkie postaci. Kucnij ustaw się bokiem i poszczebiocz wesolutko imię psa, tak nauczysz prawidłowej reakcji na imię.
  4. Może po prostu rozbawia się do tego stopnia na spacerze, że zapomina i nie ma czasu ;-) ? Ja bym po prostu co jakiś czas zapinała psa na smyczkę linkę i wyspokajala, szła nie za szybko w spokojniejsze miejsce i czekala az sie wysika.
  5. Miałam dorosłą suczkę z ogromnym problemem w kwestii burzy, petard itd. Szczeniak wychowany przy niej, będący razem z nią całe swoje późniejsze życie nie przejął żadnego lęku. Był też świadkiem kilku jej zachowań dosyć agresywnych wobec psow i nie przyszło mu do głowy powielać ich. Wręcz uważam, że on ze swoją siłą spokoju i mocnym charakterem, bardzo jej pomógł pojawiając się przy jej boku. Rzecz jasna psy całe życie miały ode mnie jasne wytyczne, co jest akceptowane co nie, każde z nich miało indywidualnie czas ze mną , ich życie skupiało się na rywalizacji trochę, kto będzie bliżej, kto będzie grzeczniejszy. Zgadzam się z Delph, że b.często pewne lęki i problemy my nasilamy u psa, przekornie powiem: pozwalając na nie, skupiając się na nich nadmiernie, tłumacząc wszystkimi możliwymi okolicznościami i traktując psa jak człowieka a nie jak psa.
  6. JA napisze o naszym przypadku choć może nie mieć nic wspolnego. Moja sunia miala mieć ,,drobny " zabieg, lekka nadbudowa nadłamanego kła, żeby ochronić odsłoniętą miazgę. Finalnie skończyłysmy z koszmarnym zapaleniem ucha, porażeniem gardła, syndromem Hornera (zapadające się oko), pies umierał z bólu , chodził z przechyloną głową, wył przy dotknięciu okolic ucha po stronie zęba w którego ingerowano. Jedzenie tylko z podwyższenia. Pierwszym objawem było asymetryczne rozszerzenie źrenic dzień po zabiegu. Powrót do formy trwał 4 mce. Długie leczenie antybiotykiem, potem leki antyzapalne, potem już leczenie oka zapadającego się. Miałam w zanadrzu wyniki badań psa tuż sprzed zabiegu ( okaz zdrowia) inaczej lekarze próbowali mi wmówić, że przyprowadziłam na zabieg chorego psa. Badania dzięń po, wskazywały na jakiś koszmarny stan zapalny w organiźmie. Testy wszelakie ( nie robilam rezonansu ani tomografu) wskazywały na uszkodzenie nerwu od szyi w górę, Na szczęście nerw się regenerował , wolniej, szybciej, poprawa się cofala. ale finalnie szło ku lepszemu. Jako że jeszcze w mojej obecności po podaniu głupiego jasia pies prawie spadł ze stołu w obecności 3 pracowników-stazystów działu stomatologii ( został złapany tuż nad ziemią, ale było koszmarne gibnięcie głowy) nie wiem czy wszystko to było wynikiem tego koszmarnego incydentu, czy zdarzyło się coś później.
  7. Spokojnie, nie tłumacz się wybitnym wyznawcom ,,wolności" , odczekaj pare dni to raz. Dwa co ty tak uparcie mu wycierasz tym recznikiem ? Poza tym nie odkrecisz w 3 mce proiblemow narastających przez dłuzszy czas. Ja bym przeczekala, poza tym prowokowałbym sytuacje gdy to pies podchodzi do mnie po coś , choćby po jedzenie, a nie namolnie go szorowala recznikiem, narzucala sie z glaskaniem itd. Poza tym moze popros szkoleniowca o wizyte w domu, wcale niekoniecznie on tym wywaleniem sie na plecki prosil; o wiecej wycieerania, moze zaproponowal ostateczne jego zdaniem rozwiązanie czyli się poddal, a ty dalej szorowalas brzuszki ? Moze ktos z boku popatrzy inaczej na sytuacje całą ?
  8. Ale efektów kastracji nie oczekuj po 5u dniach, na razie choć wydaje Ci się że nie, możliwe jest że jednak odczuwa dyskomfort fiz. lekki ból i stąd takie profilaktyczne reakcje.
  9. A może po prostu czasowo leczenie zbiegło się z momentem, gdy inne psy przestały odbierać Twojego psa jak szczeniaka-młodziaka, a widzą w nim samca ? Czasem też coś co przewodnikowi wydaje się być przyjaznym podbieganiem, przez niektóre psy odbierane jest jak prowokacja ?
  10. Kurcze, nie pamiętam dokładnie, to chyba było dwa razy dziennie po ok.1 cm w strzykawce, na 35 kg psa. Ale głowy nie daję za to.
  11. O rany, ale się narobiło. Zapytaj waszego lekarza czy nie uznał by za zasadne użycie balsamu szostakowskiego, http://rozanski.li/2264/balsam-szostakowskiego-avilin-w-dawnej-i-wsplczesnej-medycynie-wzmianka-o-poczatkach-sulfonamidw-i-antybiotykw/ http://www.herbapis.pl/balsam-szostakowskiego-avilin-powrot-latach,p815.html , ja podawalam kiedys psu na zalecenie naszego weta doustnie strzykawką przy sinym podrażnieniu błon śluzowych przew.pokarmowego. stosuje to b.wielu ludzi przy kłopotach wrzodowych ukł.pokarmowego.
  12. Ja bym pewnie częściej przebywała tam z psem, dawała mu tam jedzenie, bawiła się, może jakaś drzemka psia, kocyk, legowisko, tak by to pomieszczenie po prostu przestało być toaletą. A podczas nieobecności konsekwentnie jeszcze jakiś czas blokowała dostęp do niego.
  13. Zdecydowanie z człowiekiem, racja. Ja bym do tego nawet dołozyła smyczkę i wychodzenie za posesję. Jak ograniczyliście przestrzeń, to jakim sposobem zrobił siku w toalecie ?
  14. Mopsinka a moze podaj mu parę dni po pól łyzeczki syropu dla dzieci żuravit junior. Współczuje tego sikania, bo dziecinstwo dziecinstwem, ale siku sprząta się często trudniej niż kopkę. Ja bym jeszcze pomyślała o ograniczeniu przestrzeni do odpoczynku, po spacerku i zabawie, tak zeby jak sobie pośpi, od razu móc go wziąć pod pachę i wyjśc ,,na siku" , nie dając szansy zlania się po drodze.
×
×
  • Create New...