Jump to content
Dogomania

Bzikowa

Moderators
  • Posts

    6105
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Bzikowa

  1. Nie, ten psiak ma sporo dłuższą sierść i lżejszą budowę. Ale od kiedy otworzyłam ten wątek byłam tam 2 razy i psiaka nie ma :(
  2. Byłam dziś w tamtym miejscu - psiaka nie było :( Mam nadzieję, że albo komuś udało się go złapać i przygarnąć albo sm zabrała go do schronu...
  3. Akurat wtedy kręcił się pod Tesco w Radzyminie, nie mam pojęcia jaka to ulica bo tam nie mieszkam. Ale podejrzewam, że może się kręcić po większym terenie (pod tesco będzie wracał bo tam ta pani mówiła, że daje mu jedzenie),jak jechałam wcześniej to biegał po tym rondzie obok kościoła. Rozumiem doskonale, że nie możesz go zabrać. Ja nie wiem czy mogę na 100% bo w tej chwili jestem u rodziców, też kawał drogi od Radzymina. Dopiero za jakieś 2 tyg wracam do siebie do Warszawy i nie wiem jak by z nim tam było bo to wynajmowane mieszkanie i już będą tam 3 psy (jeden mój i 2 suki współlokatorki). Ale pojadę tam w najbliższych dniach (wcześniej może SM coś zdziała...) i zobaczę czy jeszcze się kręci, wtedy się odezwę i może by się go złapało.. Czasu niestety też nie mam w nieograniczonych ilościach :(
  4. Tylko czy wtedy panicznie bałby się człowieka? Nie wiem co mu się przytrafiło ale z pewnością nic dobrego. Jak tam będę następnym razem (postaram się jak najszybciej) to zrobię wszystko żeby jakoś go złapać ale to nie będzie proste..
  5. Siema, przypomniałam sobie o dogo i miałam Ci właśnie odpisywać na wiadomość i pomyślałam, że może tu się odezwę najpierw (odpiszę na wiadomość w kolejnej przerwie w nauce...;)) No nie mogę w to uwierzyć, że fejsika założyłaś, zaraz Cię znajdę!!! ;) Co do tych szelek to Bezik też jeździ w tych trixie ale one mu się często odpinają, jakoś te paski wypadają mu ze sprzączek.. Więc zakladam mu zwykłe szelki rogzowe, chyba lepsze to niż nic.. prawda?
  6. Bzikowa

    bzik

    Ojej, coś się u Bzika dzieje, jak miło:) Haha, nie wracam tu raczej bo to pożeracz czasu ta dogo nieszczęsna ;) Beziczek w porządku, ja ciągle mam tylko jednego psa i nie zapowiada się na zmiany, Bez jedynak;) (chociaż już wkrótce psy Pauliny będą prawie jak moje - będę mieć belga i dalmatynkę, super co? :D:D) Weszłam tu tylko na chwilę - założyć wątek psu którego 'znalazłam' jak byłam u babci w Radzyminie, nie dał się złapać a teraz mi spokoju to nie daje... Patrzcie jakie cudo... Już byłby u mnie gdyby nie spierdzielał na widok człowieka.. [IMG]http://imageshack.us/a/img5/4151/7m5e.jpg[/IMG] Wątek mu założyłam i nie wiem co robić zupełnie:( [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/246778-RADZYMIN-b%C5%82%C4%85ka-si%C4%99-pies-troch%C4%99-w-typie-bc-mo%C5%BCe-kto%C5%9B-go-szuka[/url]
  7. [IMG]http://imageshack.us/a/img5/4151/7m5e.jpg[/IMG] Na takiego błąkającego się psiaka (wg mnie trochę w typie BC) natrafiłam dziś w Radzyminie pod Warszawą, niestety nie udało mi się go złapać, więcej w wątku: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/246778-RADZYMIN-błąka-się-pies-trochę-w-typie-bc-może-ktoś-go-szuka[/URL]
  8. dzięki, napisałam wiadomość. przeszukałam chyba cały internet żeby sprawdzić czy go ktoś nie szuka ale wygląda na to,że nikt :((
  9. Dziś będąc u babci w Radzyminie (pod Warszawą) natrafiłam na psa trochę w typie bc, tricolor. Najpierw prawie wpadł mi pod koła bo biegał w panice po ulicy. Potem byłam w sklepie a jak wyszłam to kręcił się po parkingu Tesco. Jakaś pani dawała mu mięso i powiedziała,że błąka się tam już od jakichś kilku dni. Myślałam, że go złapie i wezmę chociaż na chwilę do siebie bo pewnie komuś się zgubił (chociaż to było chyba w desperacji pomyślane, to raczej był słaby pomysł bo mój pies nie toleruje za bardzo innych samców a niedługo się przeprowadzam do mieszkania gdzie łącznie będą 2 suki oprócz mojego psa) albo chociaż do schronu. Ale nie dał się złapać,w ogóle nie podchodził do mnie i do tej pani, nie reagował na wołanie. Wygląda jakby był na ulicy niezbyt długo bo nie jest bardzo wychudzony czy zaniedbany ale na żarcie się rzucał. Dzwoniłam do sm ale chyba miałam jakiś zły nr i nikt nie odbierał, zaraz poszukam dobrego numeru ale szczerze wątpię w ich interwencję. Nie mieszkam na co dzień w Radzyminie, bywam tylko czasem u babci więc nie bardzo miałam co z tym zrobić ale może jest tu ktoś z tamtych okolic. Niby ta pani go dokarmia ale jednak blisko jest ruchliwa ulica i może długo nie pożyć. Wygląda na młodego. Aha, i w zasadzie to nie jestem pewna jego płci ale wyglądał raczej jak samiec. Może on się komuś zgubił, nie słyszeliście żeby ktoś z tamtych okolic szukał takiego psa? Ja sama nic nie jestem w stanie zrobić zwłaszcza mieszkając w Warszawie więc pomyślałam,że chociaż tutaj wkleję zdjęcia jeśli jest szansa,że psiak ma właściciela :shake: Zrobiłam 2 zdjęcia [IMG]http://imageshack.us/a/img5/4151/7m5e.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img90/5599/0amg.jpg[/IMG]
  10. masuimi miałam się nie odzywać ale trochę się zapędzasz, każdy pomógł jak mógł we własnym zakresie i nie Tobie to oceniać, trochę mi niedobrze jak czytam Twoje przechwałki jaka to jesteś wspaniała.. Owszem, chwali się że się dowiedziałaś o co chodzi z tym psem ale proszę nie oceniaj innych bo to dziecinada. Mnie też bulwersuje fakt, że właściciel zostawia psa przy drodze. Piszesz, że te pieski są nauczone żeby siedzieć przy bramie. Jak widać NIE SĄ, a przynajmniej west nie jest, skoro Gunia pisała, że biegał wzdłuż ulicy... Moim zdaniem to jest szczyt nieodpowiedzialności ale nie sądzę, żeby dało się coś z tym zrobić.. niestety w tym kraju każdy kretyn może mieć psa. Pozdrawiam. p.s.Boże, nie pisałam nic na Dogomanii od ładnych kilku lat, jak widać nic się nie zmieniło
  11. O, dopiero zauważyłam, że mój post z terierkowa został tu przeklejony, sama prawie zapomniałam już, że dogomania istnieje ;) No ze wszystkich wywiadów a propos tego psa wcześniej wynikało, że jest bezpański i przychodzi tam od niedawna. Ja byłam tam dziś rano(jakoś po 10) bo przyjechałam na parę dni do Legionowa. I niestety nie było go, a nie miałam czasu się dowiadywać czegoś więcej... Mialam zamiar pojechać jutro na dłużej ale jak widzę sytuacja opanowana ;) W każdym razie dobrze, że psiak ma właściciela, mam nadzieję, że to prawda. Tylko szkoda, że trzyma psy przy ruchliwej ulicy zupełnie luzem! brak wyobraźni i bezmyślność...
  12. Wiesz, trochę późno na zadawanie takich pytań - elementarną wiedzę na temat wychowania psa powinno się zdobyć PRZED kupnem psa ;) No ale cóż, lepiej późno niż wcale... Najlepsza rada to zapisanie się na dobre szkolenie posłuszeństwa z psem. W tym wieku łapie się jeszcze chyba na psie przedszkole. Tylko nie pierwsze lepsze, poszukaj na dogo , na pewno są jakieś polecane szkoły w Twojej okolicy. No ale tak na szybko: 1. Po pierwsze - nagradzanie, po drugie - konsekwencja. Zawsze noś ze sobą na spacery rzeczy które psiak lubi, smakołyki, zabawkę, cokolwiek co uwielbia. Skoro biegnie do Ciebie kiedy uciekasz , wykorzystaj to - zacznij uciekać , jak zobaczysz , że biegnie do Ciebie to dodaj komendę (cokolwiek - 'do mnie', 'chodź') i nagrodź psa BARDZO WYLEWNIE kiedy tylko przyjdzie - daj mu kilka smaczków, pochwal, uciesz się, pobaw się z nim! Pies to tylko zwierzę, i zawsze zrobi to co mu się opłaca ;) więc jak będziesz często nagradzać za przychodzenie do Ciebie to w końcu się nauczy. Tylko to nie ma być łapówka a nagroda. Nie możesz najpierw pokazać mu żarcia a dopiero zawołać bo nauczy się, że jak nic nie masz to może Cię olać! Możesz też kupić długą linkę jeśli boisz się zostawić psa całkowicie luzem. I jeszcze jedno, nie wołaj go nigdy jeśli wiesz, że nie zareaguje, np. jest zajęty wąchaniem czegoś itd. Na tym etapie na pewno wybierze coś innego, nie Ciebie. Wołaj go dopiero jak nie jest niczym 'ważnym' zajęty, żebyś miała szansę go nagrodzić. Najważniejsze są częste powtórzenia. Jak już zacznie przychodzić nawet kiedy mu nie uciekasz to możesz nagradzać go rzadziej w formie smakołyka a jedynie chwaląc, i tak na zmianę, czasem jest smakołyk, czasem nie ma ale pies wie, że może się spodziewać samych dobrych rzeczy z Twojej strony :) Ale do tego jeszcze dłuuuuuuga droga :wink: Najpierw musi idealnie zrozumieć co znaczy 'chodź' czy 'do mnie'. Ach, no i jak go wołasz to wołaj bardzo , hmm, intensywnie. Piszcz i rób z siebie debila - psy to lubią ;) 2. Też nagradzać, bardzo wylewnie, za każde załatwienie się na dworze. Wyprowadzaj psiaka jak najczęściej i jak tylko widzisz, że może mu się coś chce. Żeby mieć możliwość nagrodzenia go. I żadnego karania czy krzyczenia za wpadkę. On tego nie zrozumie, będzie tylko zdziwiony i nie będzie miał do Ciebie zaufania. 3. Ojj, to poważna sprawa bo westy muszą być przyzwyczajone do zabiegów pielęgnacyjnych, w końcu muszą znosić trymowanie co 2-3 miesiace (btw. Twoj psiak ma 8 miesięcy i jeszcze nie był na trymowaniu? :crazyeye:) . Postaw go w tej wannie tak po prostu, bez mycia i nagradzaj za spokojne stanie,tylko go głaszcz, mów i nagradzaj za spokój. Potem wyjmij psa z wanny i koniec. Chodzi o to, żeby dobrze mu się skojarzyło to miejsce. To samo rób ze stolikiem, czy czymkolwiek na czym go czeszesz. Potem możesz zacząć w wannie np. tylko puszczać wodę dosłownie na chwilę i dalej nagradzać za spokój, tak samo ze szczotką, nagródz na chociaż chwilę spokojnego stania przy czesaniu (tylko nie nagradzaj go kiedy się buntuje, tylko wtedy kiedy na chwilkę się ogarnie). Stopniowo zwiększysz jego 'tolerancję' na całe to 'zamieszanie' z pielęgnacją. Cierpliwość, dużo nagród i spokój z Twojej strony :) Terierowi wszystko się musi opłacać :evil_lol: i NIC NA SIŁĘ! I spokojnie, jest młody, wszystkiego da się go nauczyć, powodzenia :) Ach, no i jest sporo dobrych książek na temat wychowania psów, polecam np. Inki Sjosten: [url]http://lubimyczytac.pl/ksiazka/16776/posluszenstwo-na-co-dzien[/url]
  13. Czy ktoś podawał swojemu psu te gryzaki: [url]http://animalia.pl/produkt,15940,orozyme-gryzaki-colagenowe-do-higieny-jamy-ustnej-dla-duzych-psow-141g.html[/url] Jeśli tak to czy te dla ras dużych są naprawdę duuuże? Chcę je kupić swojemu westowi, który z małymi gryzakami rozprawia się dosłownie w 5 sekund -przegryza szybko na kilka kawałków i połyka... przez co nie ma tego efektu, że czyści zęby memłając gryzak... Myślałam, że jak mu kupię większe to będzie zmuszony bardziej się z nimi pomęczyć ;)
  14. Podbijam pytanie, ktoś tego używał ? :) Pic na wodę czy działa?
  15. [B]Izoldas[/B], mój pies właśnie wczoraj miał usuwany kamień nazębny w AZ WET (chodzimy tam już dobre 10 lat;)), właśnie przez dr. Kingę Malicką. Wcześniej nie miałam z tą panią doktor dużej styczności, zwykle trafialiśmy na innych lekarzy. W czasie zabiegu wyszło, że Bzu ma stan zapalny przy dwóch siekaczach i robili mu dodatkowe 2 RTG, mieli wyrywać zęby ale się wstrzymali. Jak najbardziej polecamy tę panią doktor, zaraz po zabiegu zadzwoniła dokładnie i ze szczegółami opisać co zrobiła, czemu, itd, (bo nie mogła być obecna podczas odbioru mojego psa) Tak więc bardzo profesjonalnie :) Mamy się zgłaszać na kontrole co jakiś czas. Jedyne co mi się nie podoba to to, że mój pies tym razem kiepsko zniósł narkozę. Oddałam go wczoraj o 12, odebrałam po 18 to jeszcze trząsł się dosłownie jak galareta i sam nie chodził, w domu obijał się o ściany i był totalnie oszołomiony. Chyba musiał dostać dużą narkozę bo zwykle po narkozie (a to była 5? albo 6 w jego życiu) dużo szybciej dochodzi do siebie. Tym razem do teraz głównie śpi i jest rozkojarzony. Oby do jutra mu przeszło :) Może to kwestia wieku,Bez za miesiąc kończy 9 lat a podobno im starszy pies tym gorzej znosi narkozę?
  16. [quote name='magdola']Oj, a mod moze usunąć wpis, ktory mam niewiadomo skąd????? przy informacjach o postach......[/QUOTE] jaki wpis? niezbyt rozumiem.
  17. [quote name='whiteterrier']O dziękuję ! Bo ja własnie nie moglam przenieść ( nie umiałam :oops: ) a niedawno się skapnełam, ze jest w złym wątku :crazyeye: [/QUOTE] Bo samemu się nie da, moderator może to zrobić. Co prawda ja wchodzę na Dogo raz na sto lat ale akurat wczoraj weszłam i to przyuważyłam także spoko ;) I przy okazji powiem, że pięknego masz białasa :)
  18. [B][COLOR=#008000]Przeniosłam ten wątek do działu Galeria :) Pozdrawiam :) -mod[/COLOR][/B]
  19. Pies sztuk 1, samiec, mały biały terier ważący w porywach do 8kg :cool3: Charakter upartej wrednej cholery ale posłuszny. Jestem pewna, że w sytuacji zagrożenia usiłowałby mnie bronić ale wiadomo, że nie dałby rady. Mieszkam czasem w mieście a momentami pod miastemu rodziców. Warszawa i okolice. Pod miastem na krótkie spacery poranne i wieczorne łazimy po osiedlu a na dłuższe chodzimy na takie duuuże łąki-ugory za osiedlami, pod lasem. W Warszawie mam mały park pod nosem i duży park 10 minut tramwajem. Te łąki pod miastem nie są specjalnie zadbane, co prawda budują tam się nowe osiedla domków (pewnie za 10 lat łączki znikną całkiem) i jest jakaś cywilizacja ale są też krzaki i ustronne kąty w których czasem bytują bezdomni/menele/dresy. Omijam te miejsca i chodzę z psem po otwartej przestrzeni w niedużej odległości od domów, żeby widzieć czy nie zbliża się nikt podejrzany. Bardziej niż o siebie boję się tam o swojego dzielnego psa bo niestety ludzie spuszczają tam ze smyczy często niezbyt posłuszne psy i nie umieją odwołać a ja nie wiem jakie zamiary ma dany pies, zdarzają się agresory. Wiadomo, że mój pokurcz z żadnym dużym psem nie ma po prostu szansy więc to jest mój najgorszy problem w tamtym miejscu.. Obok jest las ale tam zupełnie nie chodzę bo po prostu się boję. Chyba , że idę z kimś, to mniej. Parki w mieście jak parki - do małego chodzę zwykle wieczorami jak już nie ma dzieciaków, jest oświetlony i ogrodzony i wśród cywilizacji, raczej się tam nie boję. Do dużego chodzę za dnia i też się tam raczej nie boję - nigdy nic złego mnie tam nie spotkało, zwykle jest sporo ludzi - z psami, biegaczy, matek z dziećmi itd. Nie zapuszczam się w ciche kąty tylko rzucam psu piłkę na jakimś większym kawałku zieleni. Raczej nie noszę ze sobą nic do obrony.. Rozważam zakup gazu pieprzowego (głównie na psy w obronie swojego) ale jeszcze się waham. Co do nieprzyjemnych sytuacji - nigdy nie zdarzyło mi się, żeby jakiś człowiek mnie zaczepił, zwykle jak kogoś widzę i mam jakieś podejrzenia to po prostu zmieniam kierunek spaceru, unikam miejsc gdzie mogą się trafić podejrzane typy. Tak jak mówiłam, bardziej boję się na spacerach o psa niż o siebie bo masa jest idiotów z agresorami - i takie sytuacje, że musiałam bronić swojego wielce dzielnego terriera, zdarzyły mi się kilka(naście?) razy...
  20. [quote name='Beatrx']nawet w obronie własnej?[/QUOTE] Hm, wydaje mi się, że małe dziecko nie jest w stanie zrobić psu naprawdę realnej krzywdy więc o jakiej obronie własnej tu mówimy? ;) Ale jeśli już odbiegamy od tematu to wiadomo, że jeśli pies znajdzie się w realnym zagrożeniu życia to będzie się bronił tak jak umie najlepiej czyli atakiem.
  21. [quote name='sachma']wiecie, śmiech na sali jak was czytam. Nie wiecie jak się to wszystko zaczęło - jeśli dziecko samo podbiegło do psa to gdzie wina właściciela? Jeśli sprowokowało psa? po za tym mówienie o stanie psychicznym właściciela? skąd wiemy jakie ma ego i że jest dresiarzem?! ja tam dresów nie widziałam. Łatwo się mówi mając małego pimpka, siła atakującego psa jest na tyle duża, że czasem nie wiele można zrobić, czasem jest szok, że nasz pies zachował się tak a nie inaczej i paraliż. Nie każdy jest przygotowany na takie sytuacje i zareaguje poprawnie, ale to nie powód żeby wieszać na nim koty, nie znając CAŁEJ sprawy, bo ten fragment, króciutki filmik na yt to nie całość. Pies był na smyczy, gość mógł go utrzymać, bo bez większego kłopotu odciągnął psa po wszystkim, nie był przez nikogo zatrzymany - mi nasuwa się jeden wniosek - zawiniło dziecko, podchodząc i prowokując psa - czy gdyby ludzie uważali że wina jest tylko po stronie faceta, puścili by go? nie sądzę.[/QUOTE] Wg mnie pies nie ma prawa nigdy zaatakować człowieka a już napewno dziecka. Oczywiście winę ponosi właściciel a nie sam pies ale fakt jest faktem, nie można usprawiedliwiać właściciela psa bo dziecko sprowokowało.. No sorry. Oczywiście nie mówię, że dziecko, zwlaszcza obce, może sobie swobodnie robić z psem co mu się podoba dlatego sama jak widzę dzieci na spacerze z psem to ich unikam bo mój pies (mały bo mały ale na 100% jego reakcji na zaczepkę dziecka nie jestem pewna) ich nie lubi i ma prawo. Ale nie ma prawa zrobić dziecku krzywdy bo to ja za niego odpowiadam. A że znajdą się i bezmyślni właściciele psów i bezmyślni rodzice - tego nie unikniemy.. Wniosek jest jeden - nie można winić ani psa ani dziecka tylko dorosłe osoby, które są odpowiedzialne za zachowania powyższych. Bo od tego są dorośli żeby przewidywać takie sytuacje, wychować swoje dziecko/psa.
  22. Bzikowa

    bzik

    Ożesz kurcze, zapomniałam zupełnie o miejscu jakim jest Dogomania! :P Nie mam czasu.. ale może coś tu wrzucę wkrótce :)
  23. Bzikowa

    bzik

    Cześć , przyszłam się przywitać ;) (jako,że sesja się zbliża wielkimi krokami i mam milion zaliczeń to oczywiście jest tyyyyyyle innych ciekawych rzeczy do roboty :evil_lol:) Coś napiszę w wolniejszej chwili ;)
  24. Może ktoś spaceruje po Skaryszewskim? ;)
  25. Bzikowa

    bzik

    Wczoraj byliśmy na długim urodzinowym spacerze w Skaryszaku;) Nie robiłam zdjęć bo zostawiłam Olka u rodziców :roll: Ale tak wyglądał mój poważny dorosły 7-letni pies po spacerze :lol: : [IMG]http://i145.photobucket.com/albums/r223/cubree/2011/Photo004.jpg[/IMG] [IMG]http://i145.photobucket.com/albums/r223/cubree/2011/Photo005.jpg[/IMG] [IMG]http://i145.photobucket.com/albums/r223/cubree/2011/Photo006.jpg[/IMG] jakość z komórki ;) :loveu:
×
×
  • Create New...